Komputerowy Jack

Fire-mup

Nie, raczej nie. Bryza kocha się w Jack'u. Nie sądzę, aby szybko zmieniła zdanie.

Miss_Merwin · Gość

Nie wiadomo. Może w głębi duszy jest lesbijką... Tylko o tym nie wie. Ale raczej w to wątpię.

Even

Ja bym jednak wolał by zakochała się w Jacku

Miss_Merwin · Gość

Ja osobiście za Jackiem nie przepadam, uważam że Jack to ciemnota (poprawka, Komputerowa Ciemnota), więc ja bym tak nie chciała.

heroin(e)

A ja bym wolała, Jacka, niż Dekke. Ciekawsze.

Fire-mup

Ja też wolałabym Jack'a. Geinalny w informatyce, ciapciak w życiu codziennym. Chciała bym zobaczyć, jak radził by sobie w związku. Jezyk

Miss_Merwin · Gość

Oj nie radziłby sobie, oj nie nie...

Fire-mup

I to by było właśnie najlepsze... Mruga

Miss_Merwin · Gość

No, byłoby to nawet niezłe. A on nigdy nie ośmieliłby się jej nawet pocałować...

Fire-mup

Miss_Merwin · Gość

No, jak każdy zresztą. Walczyłby o Briannę ? Zbyt nieśmiały jest na to, zresztą Dekka również jest zbyt nieśmiała żeby wyznać Bryzie miłość... Więc nie wiemy...

Even

W sumie to nie wiem czemu ale tak mi przypomina .. mnie .
Tylko się nie śmiejcie

Cpt. Hetero · Gość

Każdy w swoim odczuciu kogoś przypomina. Nie ma co się śmiać. Sam też upodabniam się do bohaterów.

Miss_Merwin · Gość

Ja również czasami, ale nie do Jacka, w życiu ! Aż taką ciapą jak on nie jestem (w jego przypadku wyłączając komputery)

Fire-mup

Moim zdaniem Jack mógł by zabłysnąć, gdyby nie wrodzona cichość i nieśmiałość. W rzeczywistości jest odważny i silny psychicznie, ale nie okaże tego, dopóki sam się z tymi faktami nie pogodzi i w siebie nie uwierzy.

Miss_Merwin · Gość

Actia

A tam, Jack jest fajniutki. (; Z jednej strony fajnie, że w końcu dzieciak zaczyna dorastać i się zakochał, z drugiej strony trochę mnie to denerwuje, bo jeszcze ta miłość mu zaszkodzi. Tzn. nie przejdzie na stałe do Caine'a i Diany, czyli tam gdzie jest jego miejsce.
Uważam, że jego moc do niego pasuje. Ciapowaty Jack, dobry tylko w informatyce, o niepozornym wyglądzie, a tu się okazuje, że taki siłacz!
Co do jego decyzji, która na tym forum pochlebnie oceniona nie została. Chodzi mi oczywiście o posłuchanie Diany. Nie dziwię mu się. Caine i Diana nie byli dla niego źli, nic mu zrobili. Dawali nawet większe możliwości niż Sam, który mu wszystko zabraniał. Biedak. Napracował się nad tymi telefonami, a Sammy na to - stary, super, ale nie włączysz ich, bo ja tak rozkazuje. Bo wtedy Caine mógłby z nich korzystać.
Oł, straszne. A Caine by się pewnie zgodził na te telefony. Poza wszystkim była jeszcze Diana. Podejrzewam, że oprócz tego, że Jack miał do niej słabość i że mu się podobała, to pewnie mu imponowała. No i teraz sobie wyobraźcie, że wasz idol przychodzi do was i składa taką propozycję. Może trochę wyolbrzymiam, ale wiadomo o co chodzi. Przynajmniej mam taką nadzieję. (:

Miss_Merwin · Gość

Rozumiem, Actia. I może ty uważasz że ta moc do niego pasowała, ale z kolei jemu nie odpowiadała. Uważał że głupek używa siły np. do wyważenia drzwi, on wolał komputerowo to zrobić Mruga

No i w ogóle

Actia

Zakładam, że Jackowi nie podobało się w sobie wiele rzeczy, chociaż nic nie było o tym napisane. Tak więc sądzę, że jego moc mu przeszkadzała, ale tylko trochę.

Miss_Merwin · Gość

Wg. mnie przeszkadzała mu bardzo, gdyż on nie był typem siłacza, tylko przeciwnie. To było dla niego takie... Taki niepasujący element