Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-art] by Blindness
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:22, 22 Cze 2010    Temat postu:

Mmmmmm....... Drake poprostu piękny, boski, cudny i chyba się w nim właśnie zakochałam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brianna
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosie Brookie.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:27, 23 Cze 2010    Temat postu:

Drake niezły, ale fajniejszy byłby bez tej macki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deskjet
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:11, 23 Cze 2010    Temat postu:

Drake jest świetny. Przystojny jak nie wiem co. Maska moim zdaniem dodaje mu tego czegoś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Millien
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Millien Less (P)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:43, 29 Cze 2010    Temat postu:

Fire-mup napisał:
Mmmmmm....... Drake poprostu piękny, boski, cudny i chyba się w nim właśnie zakochałam


No, ja chyba też! Mruga

Bardzo fajny, ładny i wg świetny rysunek!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blindness
Gyrokinetyk


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:56, 13 Lip 2010    Temat postu:

No dobra miałam tego nie wstawiać, ale póki co nic innego nie mam.
po 1. Coś jest nie tak z moim ksero, co doskonale obrazuje ten gryzmoł
po 2. Jak coś to skasuję, bo ten rysunek kompletnie mi nie wyszedł



Astrid -.-'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Summers
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nerly Scott (PB)

PostWysłany: Wto 12:02, 13 Lip 2010    Temat postu:

No co ty! Piękny jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muffy
Pirokinetyk


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:11, 13 Lip 2010    Temat postu:

Nie wyszedł? Ty żartujesz chyba! Świetnie Ci wyszła ta Astrid, jest śliczna!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:50, 13 Lip 2010    Temat postu:

Jest cudny!!
Za nic w świecie go nie kasuj!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:29, 13 Lip 2010    Temat postu:

Super jest ten rysunek, właściwie wszystkie takie są.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deskjet
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:04, 14 Lip 2010    Temat postu:

Jak Ci nie wyszedł to jestem Matejko! Masz talent!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puma
Naczelny Grafficiarz


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paradise City
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:21, 14 Lip 2010    Temat postu:

Cudny! Rysuj częściej! Wesoly Wszystki Twoje "bazgroły" są genialne Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jamata
Pirokinetyk


Dołączył: 23 Cze 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:06, 14 Lip 2010    Temat postu:

bardzo pięknie ! cudowne Mruga masz talent Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Toyko
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Asylum
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:52, 14 Lip 2010    Temat postu:

Oczy mi troszkę nie pasują, ale i tak jest pod wrażeniem! Masz talent, dziewczyno. Ślicznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Candace
Niezniszczalny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:53, 15 Lip 2010    Temat postu:

Kurczę, Lana, zazdroszczę talentu Kwadratowy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orsey
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Coates Academy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:44, 21 Lip 2010    Temat postu:

Nie wyszedł?! Co?! Mnie się on najbardziej podoba z wszystkich dotychczas tu wstawionych. A wzorowałaś się na czymś? Czy sama wymyśliłaś i narysowałaś tak z głowy tę pozę, sukienkę, włosy i no wszystko inne?
A i jeszcze jedno pytanie, skąd ten naszyjnik? Nie wiem może to dlatego że jestem dopiero w połowie drugiej części i nie wiem o co chodzi, czy tak po prostu od tak miałaś ochotę go dorysować?
Strasznie podobają mi się te kłosy zboża, niby taki nieznaczny detal ale wspaniały klimat wprowadza do całej pracy. Ogólnie cudowna kolorystyka, uwielbiam taką. Z całej pracy jedynie co do twarzy mam wątpliwości, jakoś te rysy wydają się być nieco zbyt zaokrąglone do delikatnej twarzy Astrid.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orsey dnia Śro 0:58, 21 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blindness
Gyrokinetyk


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:43, 21 Lip 2010    Temat postu:

Bardzo dziękuję za komentarze i cenne rady.

Toyko, wiem, wiem nad symetrią muszę jeszcze trochę popracować, ale cieszę się bo już w miarę opanowałam proporcje i kształty ludzkiego ciała Wesoly.

Orsay, zazwyczaj wzoruję się nieco na modelkach z czasopism mojej mamy, więc pomijając kolorystykę jest to wzorowane. Niestety twarz nigdy nie wychodzi mi tak jakbym chciała i zdaję sobie sprawę, że przede mną jeszcze dużo pracy. Jednak nie zamierzam się poddawać Mruga.
A zaokrąglone rysy (które mi także się nie podobają) są spowodowane moim niedbalstwem i brakiem umiejętności narysowania realistycznej twarzy.

W najbliższym czasie mam zamiar zrobić coś "ekstra" z Astrid i Samem, ale zapewne się przeliczę Jezyk. Wstawię może jeszcze mój Fan fick pojedynkowy, jak już będzie po pojedynku na Percy'm Mruga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kumiko
Moderator
<b>Moderator</b>


Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:26, 22 Sie 2010    Temat postu:

Zakochałam się w Twoich pracach <33

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lauren
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Coates Academy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:27, 22 Sie 2010    Temat postu:

Genialne, a Coates team to już w ogóle. Cudo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blindness
Gyrokinetyk


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:34, 23 Sie 2010    Temat postu:

Kumiko napisał:
Zakochałam się w Twoich pracach <33


Lauren napisał:
Genialne, a Coates team to już w ogóle. Cudo!


Ojej *rumieni się* przecież to tylko zwykłe bazgroły, złe proporcje, wszystko krzywe i byle jak pokolorowane, ale skoro w jakimś stopniu się wam spodobało to bardzo mnie to cieszy.

Póki co z rysunków nici, wciąż czekam na wenę, która nie chce przyjść. Ale wstawię ten fan-fick. Tak wiem, pojedynek się jeszcze nie skończył, ale z tego co widzę będzie trwał jeszcze z pół roku (a mnie się nie chce czekać Jezyk) z resztą i tak wiem, że wygra Summie (pokłony w stronę autorki), bo ja ślepiec tudzież Blindness (pasuje wprost idealnie) przeczytałam w rzecaach, których ma nie być "zanikanie muru ETAP-u", stało "zniknięcie". No nic jeśli zechce się wam czytać to sami zobaczycie. Ostrzegam też, że to mój pierwszy fanfick.

„Ostatnia pieśń kojota”

Kiedyś, gdy umierał przywódca stada, kojoty zwracały oblicza ku gwiazdom, by z nimi podzielić się swą żałobną pieśnią.

Czas. Czy zawsze mija tak szybko? Pędzi nieubłaganie, aż w końcu zlewa się w jedno i nie jesteśmy w stanie rozróżnić dni, miesięcy, a nawet lat?
Czas w ETAP-ie jest zupełnie inny. Tutaj minuty ciągną się w nieskończoność, a każda godzina odciska bolesne piętno na ludzkiej psychice.
Ile już minęło?
Rok, a może dwa. To znaczy, że teraz mam jakieś siedemnaście lat. Siedemnaście lat i żadnych planów na przyszłość.

- Uzdrowicielko! – słyszę głos Brianny dobiegający już od progu.
Wrzucam do miski Patricka resztkę skrzydlatego węża, przyniesionego wczoraj przez Quinna i idę w kierunku drzwi.
- Coś się stało Bryzo? – pytam, widząc jej zaniepokojoną twarz.
Przez te miesiące bardzo się zmieniła, jakby wydoroślała. Chociaż może to kwestia kości policzkowych, które uwydatniły się z powodu niedożywienia.
- Albert i Cookie wjechali w barierę. – odpowiada, a moje brwi samowolnie unoszą się ku górze.
- Jak to się stało? – głos, którym przemawiam jest spokojny jak zawsze, chociaż wiem, że nikt nie posmakował jeszcze zderzenia z barierą.
Nie wiem co czeka mnie na miejscu.
- Przyjechali odebrać zbiory, kiedy ich van, nagle ześlizgną się ze skały. Dwóch chłopaków zdążyło jeszcze wysiąść, ale Cookie i Albert spadli razem z samochodem. O wszystkich dowiedziałam się od Taylor, która pilnowała Zbierających – relacjonuje dziewczyna – Tak, więc nie wiem jaki jest ich stan.
Powoli kiwam głową, choć w rzeczywistości z trudem rozmywam sprzed oczu makabryczne obrazy.
- Zaraz tam pojadę. – obiecuję, a chwilę później po Briannie nie ma już śladu.

* * *

Jest coś o czym przypominam sobie dopiero, gdy wsiadam za kółko starego Pick-up’a.
Mianowicie – nie potrafię prowadzić.
Z uśmiechem na ustach wspominam nieudane próby nauki jazdy. Ileż ten biedny Edilio musiał się nacierpieć nim w ogóle uruchomiłam silnik. Podobno, nasze krzyki było słychać w całym Perdido Beach, a Sam i Astrid przyjechali, by zobaczyć, czy na pewno wszystko w porządku.
Właściwie, gdyby nie on i Quinn, nie dałabym rady w ETAP-ie.
Po chwili namysłu wysiadam z samochodu, zatrzaskując drzwiczki i chwytam za rower, który ktoś dwa lata temu zaparkował pod Hotelem Clifftop.

* * *

- Lana powiedziała, że niedługo przyjedzie – rozpoznaję głos Dahry, gdy docieram na pola.
Zostawiam rower na ziemi i biegnę w kierunku sporej grupki Zbierających, która podeszła, by obejrzeć niecodzienne „widowisko”.
- Rozejść się, nie ma tu nic ciekawego – krzyczy Dekka, przepędzając gapiów – Wracajcie do pracy!
Nagle podbiega do niej Melody, jedna z asystentek Dahry i przez chwilę zawzięcie o czymś szepczą. Obserwuję zmianę na twarzy Dekki, która wyraźnie ukazuje zdziwienie. Kiedy czarnoskóra dziewczyna odchodzi, pewnym krokiem zmierzam ku Melody.
- Lana? Dobrze, że jesteś – mówi nim wypowiem chociaż jedno słowo – Chodź, musisz to zobaczyć.
Posłusznie idę za nią. Słyszę szepty. Przekazywane od osoby do osoby informacje. Wszyscy oprócz mnie, już coś wiedzą. Razem z moją przewodniczką mijamy kolejne grządki upraw, powoli zbliżając się do miejsca wypadku. I po chwili dostrzegam to, o czym inni nie przestają rozmawiać.
- Nie ma jej – mówię na głos, jakby to miało mi pomóc w uwierzeniu – bariera zniknęła.

* * *

Albert i Cookie spadli na sam dół skały, gdyż bariera już jej nie chroniła. Nie widzę ich, ale roztrzaskany samochód oraz grupa Lekarzy mówią same za siebie. Ostrożnie schodzę z kamienia, by po paru minutach znaleźć się niedaleko Dahry.
- Co z nimi? - pytam, podchodząc bliżej.
Oczy dziewczyny błądzą po okolicznych pagórkach, jakby bojąc się napotkać moje spojrzenie.
- Już się nie przydam? - mój głos się załamuje, nie jestem na to przygotowana.
Dahra bez słowa kiwa głową i odchodzi, zostawiając mnie zupełnie samą.
Po chwili dołącza do mnie Brianna, łzy spływające po jej twarzy świadczą o tym, że zna już smutne wieści.
- To co, zobaczymy jak wygląda świat za barierą? - proponuję.
Na twarzy Bryzy pojawia się coś, jakby cień uśmiechu. Wyciera policzki i patrzy na mnie wzrokiem, zdającym się mówić: „Dokąd najpierw?”.
Bez namysłu kieruję się przed siebie.
„Byle jak najdalej stąd.” - myślę.

* * *

Od opuszczenia Perdido Beach minęło jakieś pół godziny, ale idziemy póki na horyzoncie nie pojawią się pierwsze zabudowania. Jestem ciekawa, jak to będzie zobaczyć dorosłych ludzi, a przede wszystkim zjeść prawdziwy posiłek. W głowie układam sobie możliwe scenariusze, mój uśmiech z każdą chwilą jest coraz szerszy.
W końcu docieramy do jakiegoś, niewielkiego miasteczka. Rozglądam się wokół, ale nie dostrzegam nic, poza wszechobecną pustką.
„Coś jest nie tak.” - słyszę własne myśli.
Spoglądam na Briannę, ona także to wyczuwa.
- Może lepiej zawróćmy? - proponuje.
Kręcę głową, a mój wzrok nadal stara się coś wypatrzyć.
- Może bariera tylko się powiększyła i nadal jesteśmy w ETAP-ie? - dodaje Bryza, by jakoś mnie przekonać.
Ja wybieram inny sposób.
- Musimy to sprawdzić – mówię, kierując się w stronę jednego z budynków – osobiście.
Gdy dochodzę do drzwi, jest pewien moment, w którym się waham, ale nie mija parę sekund, kiedy stanowczo naciskam klamkę. Są otwarte. Odwracam się by spojrzeć na Briannę.
- Idziesz? - pytam.
Dziewczyna powoli kręci głową, jakby sama nie była pewna.
Ja jestem. Delikatnie popycham drzwi i znikam w ciemnych czeluściach.

Pierwsze co dociera do moich nozdrzy to przeraźliwy smród. Krążący po wszystkich pokojach, zapach zgnilizny. Szybko zakrywam nos i usta, z trudem powstrzymując się od zwymiotowania. Nie zamierzam się jednak cofnąć, tam może być ktoś, kto potrzebuje pomocy.
Powolnym krokiem zmierzam do pierwszego z pokoi, gdy nagle słyszę cichy pisk. To Brianna wpadła w jedną z wiszących pajęczyn.
- Jednak weszłaś? - pytam, nie przerywając marszu.
- Przecież nie mogłam puścić cię samej. - odpowiada, gdy jest już obok mnie. Próbuję wyplątać z włosów kawałki lepkiej sieci.
Biorę głęboki wdech i otwieram drzwi. To stąd dochodzi odór.
Brianna wpatruje się we wnętrza pokoju z szeroko otwartymi oczami. Już wiemy gdzie się podziali wszyscy ludzie.
Moja towarzyszka nie wytrzymuje, wybiega z budynku, kurczowo ściskając usta, ręką. Ja natomiast, zastygła w bezruchu, przesuwam spojrzenie od ściany do ściany, licząc, że wśród gnijących zwłok znajdzie się jeszcze ktoś żywy.
Zrezygnowana spuszczam wzrok i odwracam się do wyjścia.
- Petey uratował nas przed zagładą. - mówię cicho, gdy dochodzę do bladej jak ściana Brianny.

* * *

Upłynęły dokładnie trzy miesiące odkąd wszyscy mieszkańcy Perdido wyruszyli na poszukiwanie śladów życia. Byliśmy już w pięciu miastach, ale w każdym zastawaliśmy taką samą sytuację. Mam wrażenie, że jesteśmy jedynymi mieszkańcami Ziemi.
Nie mam pojęcia czemu wszyscy traktują mnie jak przywódcę, jednak myślę, że rozdzielenie się nie było dobrym pomysłem. Część dzieciaków pod dowództwem Sama poszło na wschód, część dołączyło do ludzi z Coates, a resztka ruszyła za mną.
Grunt, że działają telefony. Jeśli ktoś coś znajdzie, będzie mógł poinformować o tym resztę.
Dzisiaj nocujemy parę kilometrów od miasta, które niegdyś musiało być ogromną metropolią. Niestety nigdzie nie można znaleźć tabliczek, czy drogowskazów, jakby wyparowały, zrobiły „PUFF!”, jak mawiał Quinn. Rozbijamy kilka namiotów znalezionych w mieszkaniach i po rozdzieleniu żywności, udajemy się na spoczynek. Zgłaszam się na pierwszą wartę, jestem zbyt rozdrażniona, żeby zasnąć.
Nie boję się ciemności, jednak coś zaczyna mnie niepokoić. Nad głową słyszę zbyt głośny trzepot skrzydeł jakiś ptaków.
Czyżby gdzieś ukryli się ludzie? Bo przecież skoro są ptaki to może znajdą się i ludzie?
Po chwili dochodzę jednak do wniosku, że to wytwór mojej wyobraźni, nikogo nie zbudził hałas jaki czyniły rzekome ptaki, ale dla pewności włączam latarkę. Rozglądam się i słyszę ciche warknięcie.
- Człowiek opuścił pana, pan kazał przyprowadzić człowieka. - wszędzie rozpoznam ten sposób mówienia.
- Przeszliście tyle kilometrów, tylko po to? - pytam, kierując strumień światła wprost na kojota. Chce, żeby oślepnął.
Zwierze wzdryga się, ale nie ma zamiaru się cofnąć. Ma napięte mięśnie, łapy gotowe do skoku. W słabym świetle latarki dostrzegam kolejne pary oczu.
- Na co przydam się panu, kiedy nie ma już kim rządzić?
Kojot nie zna odpowiedzi. Widzę to w jego oczach.
- Człowiek mu ..si, pa... n ..n... ka..- słowa zwierzęcia rozmywają się, słychać tylko nic nie znaczący bełkot.
- Cz.. ło..- próbuje ponownie kojot, ale coraz trudniej go zrozumieć.
W końcu poddaje się. Ucieka żałośnie wyjąc, a stado idzie w jego ślady.
Zdumiona odprowadzam ich wzrokiem.
- Chcieliście dorównać ludziom, ale na zawsze pozostaniecie zwykłymi zwierzętami. - mówię cicho i podnoszę jeden z kamieni.
Ostrą krawędzią przejeżdżam po wnętrzu dłoni. Krew spływa po moim nadgarstku, docierając aż do łokcia, a ja wiem, że nic nie mogę z tym zrobić.
- ETAP zaciera po sobie wszystkie ślady. - głos Brianny dociera zza moich pleców, musiało obudzić ją wycie.
Obserwuję jak z namiotów wychodzą coraz to nowe osoby.
Kiwam głową, czując dłoń dziewczyny na moim ramieniu.
- Czas zbudować świat od nowa...

KONIEC

A tych co oceniają na Percy'm prosiłabym o ocenę opowiadania, a nie osoby (tak, wiem że bardziej kochacie Summie Jezyk)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emilly
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:07, 23 Sie 2010    Temat postu:

Śliczne , szczególnie Lana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin