Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[fan-fick] B.A.J.K.A
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Nie 17:51, 17 Kwi 2011    Temat postu:

Dzięki. Nie spodziewałem się że tak się spodoba. Mam już pomysł na następne, i mogę zdradzić jedno - pojawi się Nono...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Comatose
Pirokinetyk


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:29, 17 Kwi 2011    Temat postu:

No to czekam z niecierpliwością, bo ja się go bałam w wieku mniej więcej 2-3 lat Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:36, 17 Kwi 2011    Temat postu:

Teletubisie rządzą! Wesoly
Padłam, Perc. Jak zwykle. Jest dobrze, a nawet lepiej. Jest genialnie!
Sorki, że tak bez ładu i składu, ale tak się uśmiałam, że nie mogę zebrać myśli. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Pon 9:09, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Drake siedział w jednym z pokoi w Coates i oglądał teletubisie. Nie pytajcie jak. Gdy chciał włączyć Piłę okazało się że zamiast jej w pudełku była trzecia część przygód teletubisi. Drake, nieświadomy, wsunął kasetę do odtwarzacza i gdy zdał sobie sprawę co ogląda, nie mógł przestać. Jego macka zaczęła się wić w rytm piosenki teletubisów. Potem sam Drake wstał i zaczął tańczyć. Był Tinkim Winkim z torebką skrywającą mroczne sekrety. Wokół niego tańczył Dipsy.. Zaraz, to Caine!
- Caine? - speszył sie Drake, ale Nieustraszony Przywódca nadal tańczył jakby go nie słyszał. Drake za pomocą bicza wcisnął pauzę pilotem, i dopiero potem Soren zareagował.
- Drake? yyy.. - zająkał się Caine. Nie mógł powiedzieć że jak usłyszał piosenkę teletubisów nogi same go poniosły do pokoju i tańca. Jedyne co mu przyszło inteligentne do głowy to:
- Tańczę lepiej od ciebie, ha!
Drake się zdziwił, ale nie dał sobie po tego poznać. Włączył kasetę ponownie.
- No to tańczmy! - zawołał radośnie piskliwym głosem i jego Dipsy dołączył do tańca.

***

Collin siedział samotnie w swoim domu. A raczej w domu jego i jego kumpli. Grał w sapera na laptopie. Szybko jednak zrezygnował i poczuł narastający głód. Kto go teraz nie czuł. Zapasy jedzenia się kończyły* i było coraz gorzej. Kto znalazł choćby kawałek owoca uważany był za króla. Sytuacja była taka tragiczna, że dzieciaki były gotowe zrobic wszystko za pożywny posiłek.
Collin wstał i ruszył do lodówki. W oczy jednak rzucił mu się istotny szczegół. Gdy mijał przedpokój, zauważył że w kącie nie leży już ten sam odkurzacz. Był zupełnie inny i dziwny. Posiadał dwie pary oczu, nos do wsysania brudu i kształtem przypominał trochę lokomotywę. Wydawał dziwny charczący dźwięk i wpatrywał się w Collina. Ten znieruchomiał. Musi zawołać Dennisa, eksperta od teletubisów..
Dennis szedł za Collinem i gdy tylko ujrzał tajemniczy odkurzacz, zaczął skakać jak mała dziewczynka i wydawał ten sam charczący dźwięk, co Nono. Collin szybko zrezygnował z jego wsparcia i postanowił sam zbadać ten Niezidefikowany Obiekt Charczący. W skrócie NOC.
Wiedział ze to Nono, odkurzacz teletubisów. Starał sobie przypomnieć coś z tej durnej bajki, i zapamiętał tyle, ze Nono zawsze zjadał pokarm teletubisów. To znaczy...
Chłopak ruszył do kuchni po łyżkę. Głód w nim taka narastał że mimo że wiedział że w lodówce nic się nie znajduje, i tak postanowił ją otworzyć. I wtedy stało się coś dziwnego. Z lodówki wyszła Lala, jakby wychodziła z jakiegoś portalu. Za nią Dipsy, Po i Tinky Winky... Potem znowu Lana, Dipsy Po i Tinky Winky... i chyba już załapaliście. Cały czas wychodziły nowe teletubisie i kryczały tylko "nono" "nono" "nono". Cała kuchnia była pełna tych kolorwych lalek. Z czego są teletubisie? Zastanowił się Collin. Ruszył w stronę Nona z łyżką i teletubisie poszły za nim. Zaczęły wychodzić również z szafy, muszli klozetowej. Wszystkie były brudne jak pierwotny i poruszały się w sposób, jakby im to sprawiało kłopot, więc ta scena wyglądała jak z pierwszorzędnego horroru. Collin chcial zawołać pomoc ale Lala zaczęła mu zakrywać usta ręką, i ostatnie co pamiętał to dźwięk wyrywanej taśmy klejącej.

***

- Mają Collina! - krzyknął Dennis wbiegajac do ratusza, siedziby Sama. Ale widok jaki zastał też nie był zbyt przyjemny. Sam miał zaklejone usta taśmą klejącą i był nieprzytomny. Do tego miał związane ręce przylegające do pleców. Dennis zauważył karteczkę na stoliku napisaną po pokemońsku. Chłopak starał się coś rozszyfrować, ale w efekcie:
Oddajcie naszego słonecznego chłopaczka albo porwiemy waszego przywódcę i zmusimy go by zaczął z nami tańczyć! Macie tydzień. Nie próbujcie nas szukać bo inaczej rozpoczniemy masowe zabójstwa na terenie całego Perdido Beach.
Teletubisie


* - akcja dzieje się po zakończeniu Niepokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megumi
Niezniszczalny


Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: L-wo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:53, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Faaajne xD Skąd ten pomysł na teletubisie? Nie no genialne Wesoly Jeszcze takiego czegoś nie czytałam... I dlaczego z lodówki one wyszły?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:05, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Kurczę, od teraz nie zaglądam do lodówki co 5 minut, bo jeszcze pojawią się teletubisie..
Kurczę, ja czekam na dalsze losy Puchatka.. Wesoly
Nono jest straszny, jak byłam mała to się go bałam..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladriska
Gość





PostWysłany: Pon 15:15, 18 Kwi 2011    Temat postu:

To tak. Pierwszy raz czytałam w całośći. Teletubisie, pomysł genialny i nietuzinkowy. Super! Spadłam z krzesła, gdy teletubiś przemówił głosem Lorda Vadera. Genialne po prostu. Oprócz tego cała scena z Quinnem i Samem- niemożliwie śmieszna. Pytanie tylko czy wątek z Puchatkiem się rozwinie czy świat opanują złe Teletubisie lol? Ten taniec... I Drake. Po prostu śmieszne Mruga. Może niekoniecznie mroczne, ale naprawdę pomysłowe.
Powrót do góry
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Pon 15:18, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Miał być puchatek ale teraz skupiam się na teletubisiach, ale może go też gdzieś wcisnę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladriska
Gość





PostWysłany: Pon 15:25, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Teletubisie są nawet zabawniejsze Mruga. Taki mroczny teletubiś to jest to Mruga. Normalnie jak wyobrażam sobie to... Bo to właśnie jest fajne jak rzeczy postrzeganej przez społeczeństwo daje się cechy negatywne Mruga.
Powrót do góry
Nicole
Super Silny
Super Silny


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:57, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Nie no, tańczący (pff, z wilkami xD) Drake i Caine to niecodzienny widok... I jakże oryginalny Jezyk Trudno mi uwierzyć, że Sam sobie nie poradził z teletubisiami. Dzieciak! Wesoly
Lubię to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Wto 21:31, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Duck Zhang spał. Jeśli śpi się w powietrzu. Tak właśnie było. Oddychał i lekko lewitował. Zrobił wydech i opadał na dół. I jeszcze raz. Utrzymywał doskonałą równowagę. Jego oddech był równy i nic mu w nim nie przeszkadzało, przez co nie unosił się ani za wysoko by stracić kontrolę, ani za nisko by opaść. A najlepsze w tym spaniu w powietrzu było to, że Duck o tym nie wiedział.
Wspomnienia uderzyły go jak grom z jasnego nieba. We śnie znowu był malutkim, rocznym dzieckiem, śmiejącym się. Znajdował się w dziwnym pomieszczeniu pełnym dziwnych ludzi. Ktoś nagrywał jego twarz kamerą, ale najpierw kazał Zhangowi się śmiać. Rozśmieszał go w rozmaite sposoby, a gdy chłopiec uśmiechał się, ten pan to nagrywał. Duck był ciekawy o co chodzi, ale miał dopiero roczek i jeszcze zbyt wiele nie rozumiał, więc po prosu się śmiał. Gdy miał już pełną taśmę uśmiechniętej główki chłopczyka, podał kamerę jakiemuś innemu człowiekowi. Ten zawędrował do innego studia i rozpoczął proces narzucenia tej taśmy na film. (...)*
Gdy już skończył to obejrzał jak mu to wyszło i zadowolony z siebie puścił gotowy film wszystkim pracownikom na ogromnym ekranie. Na dużym pulpicie tańczyły kolorowe lalki. Jedna fioletowa z szarym kwadratem na brzuchu i nogami jak kopyta konia. Na głowie miała odwróćony trójkąt. Druga, zielona również z charakterystycznym brzuchem posiadała na głowie antenkę. Trzecia, żólta na głowie posiadała dwie antenki. A czwarta, cała czerwona i najmniejsza, miała kółko. Cała gromadka tańczyła i mówiła jak niemowlaki. Po wielu ich rozmaitych przygodach na ekranie pojawiło się słońce z... twarzą Ducka śmiejącego się. Pracownicy wiwatowali dobry film a Duck siedział na planie i nic nie rozumiał. Po prostu się śmiał.

Duck obudził się. Jednak gdy tylko to zrobił pod wpływem paniki zaczął spadać w dół w przepaść, a nie mógł tam powrócić. To było o wiele gorsze niż Gaiaphage. O wiele gorsza niż dokopanie się do Chin. Albowiem gdy Caine rzucił Duck'a, ten użył swojej mocy i poleciał razem z Ciemnością w przepaść, cały czas świdrując sobie dół. Myślał że w ten sposób zostanie bohaterem i zrobi użytek ze swojej mocy. Stało się tak. Nie wiedział czy Gaiaphage żył, w każdym razie on świdrował i doświdrował się do... krainy teletubisów.
Był tym zaskoczony. Mógł trafić do bazy Bena 10. Może na farmę Reksia. Może do domu Toma i Jery'ego, ale on trafił akurat tutaj, do swojego koszmaru. Do koszmaru z dzieciństwa. Jak już zapewne się domyślacie, to Duck był słonecznym chłopaczkiem. Jednak teraz juz dorósł, mimo to te teletubisie go poznały i nie chciały stamtąd wypuścić. Nie było ich tylko czterech, jak w bajce. Była ich conajmniej setka każdej rasy. Jedyne co mieli dobre w tej krainie to jedzenie. Mmm, rozmarzył się Duck. W każdym razie chłopak próbował stamtąd uciec. Ale nie udawało mu się. Jeszcze tak bardzo nie kontrolował swojej mocy. Lecz pewnej nocy zasnął. I teraz właśnie obudził się, już wyyysoko nad tą krainą. Starał się lecieć jeszcze wyżej. I wyżej. I wyżej. Myślał o przyjemnych rzeczach. Myślał o tym, że tam czeka na niego jego basen. O tym, że dorosli napewno już się pojawili. O tym, że zapewne nie ma tam już Zila i jego bandy. I nagle zaczął unosić się w górze jak piórko.
Ale co pomyślą teletubisie? Zapewne to, że ich słoneczny chłopaczek został porwany**, zastanowił się Duck. Ale co banda bohaterów z niskobudżetowej bajki dla najmłodszych może zrobić? Co, może zaczną się niewiadomo jak teleportować do Perdido Beach, będą szantażować najważniejsze osoby takie jak Sam i grozić, że rozpoczną masowe zabójstwa na terenie całego Perdido Beach? To głupie, pomyślał Duck.
Ohh, jak bardzo się mylił...

* Nie wiem jak się odbywa ten proces więc to ominąłem. Mam nadzieję że chociaż początek dobrze opisałem.
** Hehe, tak właśnie było xd

***

Sam rozpoczął zebranie rady, którą utworzył. Znajdowali się w niej Dennis, spec od spraw teletubisów, Quinn, który dobrze ich znał z zachowań i obyczai, Astrid, która potrafiła wymyśleć dobry plan, Sam, który był dobry w taktyce i Howard, by było śmieszniej. Tak więc spotkanie się rozpoczęło.
- Jak wiecie, zebraliśmy się tutaj... Nie Astrid, nie by pobłogosławić Syna Bożego - przerwał jej szybko Sam zanim ta zdążyła coś powiedzieć, już otwierając usta. - Zebraliśmy się tu, by wymyślić plan jak postępować z teletubisiami. Mają już swoje rządania, chcą jakiegoś słonecznego chłopaczka, Dennis, wyjaśnij to pojęcie.
- To twarz rocznego chłopca - odezwał się zgodnie z prośbą Dennis - który zawsze na końcu odcinka pojawiał się w otoczce słońca i śmiał się. Według pewnych teori..
- Czyli w skrócie - sprecyzował Howard - Dzi Dzi robi Ha Ha.
- Dobrze - ponownie odezwał się Sam - a więc oni go szukają i twierdzą, że my go porwaliśmy. Nie przypominam sobie by ktoś ostatnio porywal jakieś dzieci z wymyślonej krainy - urwał. Nie była taka wcale wymyślona. Widział teletubisie na własne oczy, i to one go znokautowały. Ale nie mógł powiedzieć czegoś takiego przy Astrid a co dopiero przy Howardzie, który zaraz zacząłby się śmiać i wymyślać riposty o dzieciuchu Sammy'm - Więc nie mamy tego dziecka.
- Jak chcesz wyjaśnić to teletubusiom? - spytał Howard, o dziwo bez żadnej ciętej riposty. Oj, niefajnie Howard.
- Nie wiem. Możemy przeczekać sprawę. Chyba nie wierzycie w ten cały atak na Perdido Beach i masowe zabójstwa?
Nikt się nie odezwał. Wierzyli. Nie do wiary.
- Skąd wiesz że tego nie zrobią?
- Niby czym by nas atakowali, antenkami?
- Nie wiemy co tak naprawdę Tinky-Winky nosi w torebce...
Nagle odezwała się Astrid.
- Z mojego punktu widzenia, to najpierw musimy zlokalizować napastinków. Nie moga bezpośrednio ze swojego świata chyba się tu znajdować. Mają jakąś kryjówkę w mieście albo jego okolicach. Trzeba ją odnaleźć.
- Zgadzam się z Astrid - odezwał się Quinn, który nic nie mówił odkąd rozpoczęło się zebranie.
- Ja również - zgodził się Howard - może jeszcze zawołam Orc'a, mógłby rozwalić te tęczowe skurczybyki...?
- Ja za to sugeruję - ponownie odezwała się Astrid - że musimy kogoś poprosić o pomoc. Niech każdy w Perdido wypatruje kryjówki tych stworzeń. I musimy zgłosić się jeszcze do..
- O nie, tylko nie do nich - zaprzeczyl Sam, domyślając się o kogo chodzi.
- Caine'a, Diany i Drake'a oraz innych z Coates Academy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladriska
Gość





PostWysłany: Czw 10:53, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Drogi Caine pomóż nam. Teletubisie chcą nas zabić.

Nic dodać, nic ująć. Już nigdy nie spojrzę tak samo na te małe potwórki Mruga.
Powrót do góry
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:38, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Złe, krwiożercze teletubisie szukające śmiejącego się chłopca.. I znowu wymiękam. Pisz dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:52, 02 Maj 2011    Temat postu:

A więc Perc....rozwaliłeś mnie.
Jak mogłam tego nie zauważyć?! No jak?! ( wali głową w ścianę)
Niestety, Drake zostal wykopany z roli gównej w moich koszmarach. Zastąpiły go krwiożercze, psychopatyczne teletubisie.
Większej pochwały nie wymysliłam. Ale pomyślę.
O ile nie dopadną mnie teletubisie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drake'owata
Super Szybki
Super Szybki


Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:58, 02 Maj 2011    Temat postu:

Perc napisał:
Miał być puchatek ale teraz skupiam się na teletubisiach, ale może go też gdzieś wcisnę

No proszę powiedzieć kto zainspirował...? swoją nieudolną zabawą z kredkami! Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Pon 16:00, 02 Maj 2011    Temat postu:

No tak. Drake'owata mnie zainspirowała do nowej części. Więc podziękowania dla niej. Dziś może wstawię nową część. Mam fajny pomysł

EDIT: A więc prossz

Caine ocknął się. Wyczuł, że podłoga pod nim była dziwnie miękka. Przetarł oczy i gdy zaczął się jej przyglądać już ostrzejszym wzrokiem, zobaczył, że była... różowa. Próbował wstać. Jednak nie mógł znaleźć twardego oparcia, by to zrobić, bo wszystko było dziwnie miękkie. Silnie się odepchnął od tego różowego puchu i wstał, równocześnie tracąc równowagę. Próbował oprzeć się ściany. Ale ona również była cała z tajemniczej, różowej... waty cukrowej? Soren mocno się zdziwił, gdy to odkrył. Udało mu się jakoś ustać na cukierkowym dywanie i rozejrzał się. Znajdował się w okrągłym pomieszczeniu, całym z waty. Przed nim, na podłodze leżał.... Drake.
- Drake? - spytał Caine, potrząsając jego ramieniem. Musiał się przy tym ostrożnie schylić, by nie stracić równowagi.
- Teletubisie mówią wam dobranooooooc! - zaczął śpiewać Drake, z ogromnym uśmiechem. Wyglądało to tak, jakby pewien pijak śpiewał nieprzytomny. - Oto oni! Tinky Winky... Dipsy... Lala...
Nie dokończył, ponieważ z koncertu we śnie wypchnęła go nagle ogromna ręka.
Obudził się.
Caine nie krył satysfakcji, jaką sprawiło mu wymierzenie policzka Drake'owi.
- Co, co, co się dzieje? - spojrzał na swoją biczo-rękę - gdzie moje bransoletki przyjaźni od teletubisiów?!
- Drake.. Drake... - mówił spokojnie i cicho Caine, aczkolwiek stanowczo, starając się go uspokoić.
- Moja Lala... Mieliśmy takie plany... Ten miesiąc miodowy w Akapulko...
- No, już dobrze... - poklepał go Caine przyjacielsko po plecach, starając się pocieszyć kolegę. Ale równocześnie był zły.
To on miał pojechać z Lalą do Akapulko.
Drake zaczął nagle kontaktować.
- Ale gdzie my jesteśmy?
- Chciałbym wiedzieć.
Caine pomgól Drake'owi wstać. Jednak nie było to łatwe, bo sam mógł w każdej chwili się przewrócić. Po jakimś czasie jednak mu się udało, i oboje podpierali się o siebie, by nie upaść.
Oboje starali się uzgodnić, jak się tu znaleźli. Ostatnie co pamiętali to dzika impreza z teletubisiami przed telewizorem. Teletubisie. To one ich porwały. Ale jak to możliwe?
- Pamiętam coś.... Jak teletubisie mnie związali moim biczem - zaczął łkać Drake - nigdy nikt nie robił tego oprócz mnie.
I ten Tinky Winky.. Ta jego straszna antenka.
Oboje się wzdrygnęli. Potem zaczęli jeść watę cukrową. Mmm. Jak dawno jej nie jedli.
Potem postanowili działać. Powoli zaczęli szukać w wacie jakby jakiegoś przełącznika, przycisku, liczyli że jak to znajdą uda im się stąd wyjść. Czasami zdawało im się, że przez watę niczym przez krzaki, widzą teletubisiowe sylwetki z fioletowymi, złymi oczami. Wszystkie przeżuwały watę i wpatrywały się w nich. Uznali to za wybryk wyobraźni.
Nagle, wysoko rozbłysnął jakiś prostokąt z żółtą poświatą. Wyglądało to jakby Bóg wkraczał do nieba (wata wyglądała jak chmury). W rzeczywistości był to prostokąt na brzuchu ogromnego teletubisia. Cały był złoty i wydawał się większy niż góra. Skupił wzrok na Drake'u. Uklęknął i wziął go do ogromnej ręki.
- Teraz czas się zabawić Twisted Evil - powiedział Bóg teletubisiów i wybuchnął ogromnym, ironicznym śmiechem.

**

Chłopak imieniem Leo przechadzał się w poszukiwaniu jedzenia. Zbliżał się w stronę Coates Acadamy, bo usłyszał dziwne dźwięki. Czy to była... muzyka?
To prawda. Diana Ladris tańczyła w jednym z pokoi, włączyła błyskową kulę i puściła muzykę, jakiej najczęściej słucha się na dyskotekach. Po wywinięciu trochę "kocich ruchów", krzyknęła:
TAAAAAAAAAAAAK! WRESZCIE ICH NIE MA!!!!!!!!!!!

Ciąg dalszy nastąpi....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Perc dnia Pon 16:49, 02 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Buu!
Gość





PostWysłany: Wto 14:16, 03 Maj 2011    Temat postu:

No świetnie Perc, jak zawsze.
Bóg Teletubisiów, Perc, chcesz mnie zabić?
Akapulko. Gdzież to?
Coś czuję, że sam chciałbyś z tą Po do tego Akapulko Wesoly
Wata Cukrowa, mmmmm <3
Powrót do góry
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Wto 14:16, 03 Maj 2011    Temat postu:

Nie wiem gdzie jest Akapulko. Ale mi wena podpowiedziała AKAPULKO, APAPULKO xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puma
Naczelny Grafficiarz


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paradise City
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:23, 03 Maj 2011    Temat postu:

Haha, dobre "I ten Tinky Winky.. Ta jego straszna antenka.
Oboje się wzdrygnęli."
Taa... To jest straszne A, no i oczywiście jeszcze to mnie rozwaliło: "- Moja Lala... Mieliśmy takie plany... Ten miesiąc miodowy w Akapulko..." szalony śmiech


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Puma dnia Wto 14:23, 03 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Wto 15:05, 03 Maj 2011    Temat postu:

Rozdział specjalnie dla Buu!, Buki Muki oraz Anuny

Buka, Buu oraz Bununu zawsze były nierozłączne.
Były przyjaciółkami jeszcze przed ETAPem. Tak naprawdę wszystkie miały na imię Anna. Miały po czternaście lat. Przybrały takie ksywki, ponieważ założyły gang "Straszników". Straszyli najczęściej przypadkowe osoby. I w ETAPie nadal to robiły.
Buka, Buu i Bununu przechadzały się po mieście. W pewnym momencie Buu zatrzymała się i dała znak przyjaciółkom, by były cicho. Zaczęła skradać się za drzewo.

Chłopak imieniem Rowley miał sześć lat. Już opuścił przedszkole i teraz zmierzał do swojego domku. Do jego własnego domku. Był bardzo szczęśliwy. Nagle ktoś wyskoczył zza drzewa.
- BUUUUU!!

Buu wybrała odpowiedni moment i wyskoczyła przed małym, wystraszonym, rudowłosym chłopcem.
Wystraszyła go, i gdy tamten zaczął uciekać wybuchnęła ironicznym, głośnym i donośnym śmiechem. Przybiła piątkę przyjaciółkom.

Nadal śmiejąc się, przyjaciółki wędrowały trzymając się za ręce. Buka poczuła, że ktoś klepie ją po plecach. Spojrzała na przyjaciółki, ale one nadal się śmiały, więc uznała że to nie one i zignorowała to. Kiedy ktoś znowu ją klepnął, odwróciła się. Zauważyła tylko cień padającego kształtu trójkąta na ziemi.
- BUUUUUUUUU!

***

Sam zbliżał się do Coates. Został przegłosowany w radzie. Musiał poprosić o pomoc swojego brata i jego kumpli.
Zbliżył się do budynku i usłyszał dziwne dźwięki. Wszedł do środka i kierował się źródłem hałasu. Dotarł do pewnego z pokoi i spojrzał przez dziurkę od klucza.
Diana ubrała się jak... dziewczyna. Tak, jak ubierają się najładniejsze dziewczyny na dyskotekę*. Wykonywała różne tańce, w jednej chwili uniosła ręce na wysokości piersi i zaczęła tańczyć dziki taniec, jakby się odpychała dłońmi. W tle leciał najnowszy kawałek Rihanny.
- Diana? - krzyknął sam i zapukał w drzwi.
Muzyka ucichła. Sam usłyszał dźwięk przekręcanego klucza w klamce.
- Sam? - spytała, nie ukrywając zdziwienia - Co ty tu robisz? To jest strona tych złych i w ogóle.
- Szukam Caine'a. Wiesz, gdzie jest?
- NIE! - zawołała Diana cała uradowana i zaprosiła Sama do tańca - I to jest najlepsze!
Sam nie wiedział, co zrobić. Potrzebował teraz Caine'a. Z jednej strony, go przecież nienawidził.
Ostatecznie przeważyła druga opcja. Zaczął tańczyć z Dianą z radości.

* Nie wiem jak się zbyt dziewczyny ubierają, a tym bardziej nie umiem tego opisać, wiec sobie dopowiedzcie xd


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Perc dnia Wto 15:06, 03 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin