Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[fan-fick] gone wdł. Cassie
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cassie
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:44, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Przepraszam za nadmiar dużych liter.

Tymczasem Samuel razem z Dianą leżeli sobie beztrosko na plaży przy chatce. Słońce chyliło się ku zachodowi, dzień powoli się kończył. Cóż, myśleli, skoro Caine i tak go/mnie zabije, co szkodzi? Ku zdumieniu Sama, zaczął on trzeźwieć. Było to bardzo dziwne, i bardzo mu nie na rękę. Dziwne, bo no kuźde, uchlał się jak świnia, i już trzeźwieje? A nie na rękę, gdyż wolałby być zalany w pień, gdy Caine będzie go zabijał.
Leżeli sobie, leżeli, leżeli... Aż nagle usłyszeli warkot motoru.
- What the fuck? - mruknął Sam.
- Może to Caine. - powiedziała przestraszona Diana.
- Może może. Trza zobaczyć. - odpowiedział i wyszli razem przed zasłonę liści. Ich oczom ukazał się następujący, niecodzienny widok. Mianowicie, Caine w skórzanych spodniach, czarnej koszulce i skórzanej kurtce, do tego w czarnych glanach i na motorze, na którego widok Sam zrobił wielkie oczy. Skąd on u licha wytrzasnął tu Harley'a?, pomyślał.
Tymczasem Caine zszedł z pojazdu, odstawił go w bezpiecznym miejscu i powoli ruszył w kierunku brata i dziewczyny, wolno ściągając kurtkę.
- Boże, to film gangsterski czy western? - mruknęła Diana.
- Posłuchaj mnie braciszku! - wykrzyknął brunet, kiedy to ściągnął już kurtkę i rzucił ją niedbale na piasek. - Łapy precz od mojej dziewczyny!
- Ale Caine! - odkrzyknęła przerażona Diana. - To była tylko i wyłącznie moja wina! Sam był pijany, i ja...'
- Zamilcz ladacznico! - Diana umilkła. Caine zwrócił się do brata. - Dobra, rozumiem, nie, ona jest serio niezłą laską, chociaż ma tendencję do dziwaczenia. Ale to moja, rozumiesz, MOJA dziewczyna. A teraz cię zabiję. - Wyciągnął nagłym ruchem pistolet i wycelował w niego. Diana pisnęła.
Boże, ja jeszcze nie kontaktuję, pomyślał Sam. Czy on wcześniej miał ten pistolet?
- Dobra dobra bracie. Czekaj. Czy musimy o nią walczyć? Jest twoja, rozumiem, weź ją i odejdź w pokoju.
- Nie no stary, nie ma tak! Przyszedłem tu żeby cię zabić, nie? Ej, swoją drogą, nie wiedziałem, że pijesz. Długo już?
- Odkąd skończyłem 11 lat.
- Nieźle stary, szacun. Palisz?
- Jasne. Ale częściej Spliffy niż zwyczajne fajki, bo kocham ten odlot. Uiiiuu, stary - uśmiechnął się Sam.
- Nie no, nieźle, stary! Łapiesz na to laski, przyznaj się. - Caine się uśmiechnął. Opuścił pistolet.
- No, dobra przyznaję się. - oduśmiechnął mu się Sam.
- Ejj, braciszku, podzielisz się, nie?
- Jasne, stary, nie ma problemu. Hej, skąd wytrzasnąłeś to cudeńko? - zapytał Sam patrząc na motor.
- Znalazłem w garażu Coates. Nie mam pojęcia co on tam robił.
- Boże, przyszliście się tu pozabijać, a teraz gadacie? - wykrzyknęła Diana. - Tak mnie kochasz, że już...
- ZAMKNIJ SIĘ!! - wykrzyknęli obaj. Dziewczyna zamilkła.
- A wracając do rozmowy braciszku, to muszę przyznać, że pasuje do ciebie ten model wiesz?
- Serio? - spytał Caine. - Dziękuję. A zresztą, co tam, dobrze wiem o tym.
- Jasne bracie, nie ma co, jes...
Jednak nie dane mu był dokończyć. Nagle rozległ się strzał i kula trafiła Sama w pierś. Padł ziemię.
- SAAAAM!!!! AAAAAAAAAAAA!!!!!! - wykrzyknęła Diana.
- Bracie!! Co jest kurw... - rozejrzał się w około. Dostrzegł na wzgórzu sylwetkę.
- TO ZA ASTRID! - wykrzyknął... Drake.

Poprawiłam literówki.
E.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:39, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Ach, uwielbiam to....
Gdybym chciała wklejać cytaty, które mi sie podobają, musiałabym wkleić cały twój post.
Jesteś świetna. To jest świetne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
panna_Soren
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubuskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:32, 01 Wrz 2011    Temat postu:

O wow, zamurowało mnie. Dość...poważnie. Ale fajnie. Jednak liczyłam na coś śmiesznego- w końcu jutro szkoła, przyda się wszystko na poprawę humoru.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eveleine
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 09 Lip 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szprotawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:03, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Cytat:
- Jasne, stary, nie ma problemu. Hej, skąd wytrzasnąłeś to cudeńko? - zapytał Sam patrząc na motor.
- Znalazłem w garażu Coates. Nie mam pojęcia co on tam robił.
- Boże, przyszliście się tu pozabijać, a teraz gadacie? - wykrzyknęła Diana. - Tak mnie kochasz, że już...
- ZAMKNIJ SIĘ!! - wykrzyknęli obaj. Dziewczyna zamilkła.


Przy tym fragmencie zaczęłam chichotać i to naprawdę głośno (siostra przyszła zapytać, czy mi odbiło).
Uwielbiam to opowiadanie chociaż wizja DrakexAstrid... Jest dosyć dziwna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassie
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:03, 11 Wrz 2011    Temat postu:

Długo, wiem... I przepraszam że tamto było trochę poważne, ale dobijało mnie to, że szkoła już... A to jest może trochę długie, ale... no cóż. Dzięki za pozytywne komentarze. A oto i następna część:

Caine razem z Dianą patrzyli się oniemiali na Drake, który schodził w dół wzgórza, i na Sama, który leżał bezwładnie na ziemi. Nie mogli się ruszyć, nawet kiedy blondyn był już przy nich, i dźgnął Sama w pierś. Potem jeszcze raz. A potem 3 raz. Tyle że z całej siły.
- Auuu! - wykrzyknał Sam zrywając się na nogi. - To bolało!
- Sory stary. Chciałem nadac temu dramatyzmu. Ale ty oczywiście zawsze musisz coś spieprzyć! - wykrzyknął Drake z wyrzutem. - A mogłobyć tak pięknie!
- Już było. Widziałeś ich miny?
- Racja. Ten pisk Diany: "Saaam! Aaaa!". Nie wiedziałem że ona potrafi wydawać z siebie takie dźwięki! - roześmiał się.
- No stary, ja też nie! Ej, przestraszyłem się jej! - Sam również wybuchnął śmiechem. - A w ogóle co ci odwaliło z tym "To za Astrid!"?
- A, chciałem krzyknąć coś śmiesznego. - uśmiechnął się.
- Ejże, co jest!!! - krzyknął Caine. - Ty... ty go postrzeliłeś! On... ty go powinieneś zabić! Ten strzał powinien go zabić!
- Właśnie, o co chodzi? - zapytała wciąż zapłakana Diana.
- No bo tak. Sammy chciał sprawdzić, czy ty tez na niego lecisz. A poza tym nudziło nam się. Nie, bracie?
- Dokładnie bracie. Serio wasze miny... - zachichotał Sam.
- Ale Sam! On cię POSTRZELIŁ. Powinieneś być martwy! - wykrzyknęła roztrzęsionym głosem Diana.
- Co ty gadasz, bezrozumna dziewko? - zapytał Sam.
- No właśnie Dianuś. - dopowiedział Drake. - Przecież my... - zrobił pauzę.
- Jesteśmy NIEŚMIERTELNI! - wykrzyknęli razem. Po czym uścisnęli się i pocałowali.
Dla Caine'a i Diany to było za dużo. Oboje zemdleli.


- Boże. Boże. Boże. Boże. Boże. Boże. Boże. Boże. Boże. - powtarzał Albert.
- Dios. Dios. Dios. Dios. Dios. Dios. Dios. Dios. Dios. - powtarzał Edilio.
- Wow. - skomentowała Taylor. - Sądzę, że nie żyje.
- No co ty nie powiesz?
- Skoczyła z CZWARTEGO piętra!
- Sie sprawdzi. - oznajmiła Taylor i podeszła do ciała Astrid. Chłopcy podążyli za nią.
- Wiecie co? - spytała dziewczyna. - Chyba nie oddycha. Czyli nie żyje. Prawda?
Albert z Ediliem zrobili megafacepalma. Po czym sprawdzili czy Taylor ma rację. Miała. Astrid z pewnością nie oddychała.
- Nie żyje. Ona nie żyje. - powiedział rostrzęsiony Albert. - Właśnie się ku*wa zabiła! - wykrzyknął.
- Dios. Co teraz? - spytał Edilio.
- Może ją tu zostawmy, co? Bo jeszcze będzie na nas. Łe, patrzcie jak rorzuciły jej się te wstrętne blond kłaki. - zauważyła z niesmakiem.
- Może i racja... - powiedział Albert. Edilio przytaknął.
- Kto ma ku*wa wstrętne blond kłaki?!?
Taylor zemdlała.

Tymczasem nasze słodkie, urocze gołąbki spacerowały sobie plażą, dyskutując zawzięcie.
- Myślisz że dobrze zrobiliśmy zostawiając ich tam? - sptał Sam.
- Ależ uczywiście Sammy. Mielibyśmy niby taszczyć ich ze sobą? - spytał Drake. - Ja chcę mieć więcej czasu dla ciebie, laserku.
- Uuu, to takie słodkie Drake'y. Myślałem już że znalazłeś sobie kogoś innego.
- Jakże bym mógł? Przecież cię kocham.
- Ja ciebie też. "Jak miło by mi było, promykiem być dla ciebie. Takim co rozgania swym blaskiem, chmurki ciemne na niebie."
- Co to było? Wzięło cię na poezje? Przecież zazwyczaj to ja jestem od romantycznych wierszy...
- Wiem wiem. To przez tą blond lafiryndę. Cóż poradzić. - Po czym wzięli się za ręce.


- Ccc... co jest? Prze... przecież ty skoczyłaś z dachu! Powinnaś nie żyć! - wykrzyknął Edilio.
- Albo przynajmniej coś sobie połamać.
- Ej no, co wy, myśleliście że ja tak na serio? Bez jaj. Chciałam wystraszyć tę dzi*kę. Co tu leży.
- Taylor?
- Nom. - blondynka podniosła się na nogi, otrzepała się i odeszła śpiewając: ” Kochać to nie znaczy zawsze to samo, uważaj ziomek bo ta suka leci na twoje siano" oraz "Ona jest zwykła szmatą, tylko bierze browna za to, z klientami ćpa to, ona jest szmatą".
Edilio i Albert siedzieli bezruchu przy Taylor. Nie mogli wykrztusić ani słowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassie dnia Nie 19:03, 11 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eveleine
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 09 Lip 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szprotawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:43, 11 Wrz 2011    Temat postu:

OMG.... OMG... OMG
Długie? Mogłoby być zawsze takiej długości.

Cytat:
- Ale Sam! On cię POSTRZELIŁ. Powinieneś być martwy! - wykrzyknęła roztrzęsionym głosem Diana.
- Co ty gadasz, bezrozumna dziewko? - zapytał Sam.
- No właśnie Dianuś. - dopowiedział Drake. - Przecież my... - zrobił pauzę.
- Jesteśmy NIEŚMIERTELNI! - wykrzyknęli razem. Po czym uścisnęli się i pocałowali.
Dla Caine'a i Diany to było za dużo. Oboje zemdleli.


Wizja SamxDrake... Nie, nie, nie... To za dużo dla osoby, która od dwóch godzin męczy się nad zadaniem z fizyki. No i Astrid także mnie rozwaliła. Najwidoczniej nie tylko Sammy miał swój sekrecik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassie
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:16, 15 Lis 2011    Temat postu:

Szczerze mówiąc, zapomniałam sobie o tym... czymś. Jednak przypomniało mi się, i powstało wyjaśnienie o co chodziło.

Astrid szybko pobiegła na plażę. Tak jak się spodziewała, znalazła tam Drake'a i Sama leżących na plaży i zwijających się ze śmiechu.
- Heeeeej kochaaaaniiii! - wykrzyknęła.
- Cześć kotku! - przywitał się Sam.
- Witamy księżniczko. - powiedział Drake i uśmiechnął się swoim Drake'owym uśmiechem.
- I? Coście wymyślili? - zapytała się dziewczyna.
- Wiedziałaś o tym, że Diana I Caine mają skłonności do homofobii? - odpowiedział pytaniem Drake.
- Skłonności do czego? Ekhem... Nie żeby coś... Ale co wyście zrobili?
- Pokazaliśmy im naszą miiiiłoooość! - odparł Sam i zaczął się śmiać. Drake również.
- Och, rany... Przecież wiecie że Sam i Drake się nienawidzą! Uwierzyli wam? - zapytała sceptycznie blondynka.
- Emmm... - chłopcy popatrzyli się po sobie. - Zemdleli.
- Ehhh... - westchnęła dziewczyna.
- A ty co zrobiłaś, co? - zapytał Sam.
- Eh, nic takiego, skoczyłam z dachu.
- To takie oklepane, nieprawdaż? - zwrócił się Sam do Drake'a.
- Zdecydowanie oklepane. Ale bardzo podobne do Astrid, tak myślę. - odparł Drake.
- No właśnie. Szef kazał nam ich udawać, tak?
- Tak.
- I w jakiś sposób się ich pozbyć, tak?
- Tak.
- Boże, z kim ja muszę pracować... - ponownie westchnęła dziewczyna po czym zrzuciła Astridową skórę.
- Och, Aelis, daj spokój. - powiedział Jednak-Nie-Sam i również zrzucił Samową skórę. Jednak-Nie-Drake zrobił tak samo ze skórą Drake'a.
- Musisz przyznać że to było głupie, Marco. - Nie-Astrid-Tylko-Aelis zwróciła się do Już-Nie-Drake'a-tylko-Marco. - Bo domyślam się że to był twój pomysł. Iris by na takie coś nie wpadła.
- Nie doceniasz mnie Ellie. - powiedziała Już-Nie-Sam-Tylko-Iris do Aelis.
- Ech, nie ważne. Wracamy. Szef będzie zły. - po raz trzeci westchnęła Aelis i ruszyła przed siebie.
- Racja. - powiedział Marco, wziął Iris za rękę i podążył za Aelis.


Tymczasem Gaiaphage właśnie myślał o swoich 3 agentach. Aelis ma łeb na karku, ale te gołąbeczki, Marco i Iris... Są nadzwyczaj irytujący. Ale za to nawet dobrzy. No cóż... Ciężko w tych czasach znaleźć dobrego agenta. Jego rozmyślania przerwało nagłe wtargnięcie Driny do gabinetu.
- SZEEEEFIEEEE!
- Drina, na Lucyferowy tron, jestem tutaj! Słyszę cię!
- Sorki szefie. Chciałam tylko powiedzieć, że ten śliczny chłopaczek, blondzia i Drakey właśnie się obudzili.
- Świetnie. - powiedział Gaiaphage, po czym siedząc na krześle oparł łokcie o biurko, złożył ręce i roześmiał się swoim diabolicznym śmiechem.

Parę chwil wcześniej.
- Sam. Sam! Obudź się! Sam! Chyba trzeba tu drastycznych metod. - powiedziała Astrid, po czym pocałowała Sama w usta. Tak jak spodziewała się, chłopak zaraz otworzył oczy i popatrzył się na nią ze zdumieniem.
- Co... Co się stało? - nagle poderwał się na równe nogi. - Gdzie jesteśmy?
- Jesteśmy w STOUWPU... Eee... Mógłbyś pomóc Drakey? - zwróciła się Astrid do Drake'a, którego to Sam dopiero teraz zauważył.
- Oczywiście. Jesteśmy w jednej z placówek STOUWPPUIPGNRPiPRaPTOiBMiDDL15wCSCUNWIS.
- Em... Czego? - spytał się Sam zaskoczony jak u licha Drake to pamięta.
- Super Tajnego Oddziału Usuwania Wszystkich Pozostałości Po Uranie i Przetwarzanie Go Na Różne Potrzebne i Przydatne Rzeczy, a Poza Tym Obserwacji i Badaniu Młodzieży i Dzieci Do Lat 15 w Celu Sprawdzenia Czy Uran Nie Wyrządził Im Szkody. - wytłumaczył Drake.
- Aha. - powiedział Sam. - Ale po co my tu... NA SZCZEBELKI DRABINY JAKUBOWEJ, DRAKE, TY MASZ RĘKĘ!
- Na co? - roześmiał się Drake.
- Sory. Nauczyłem się tego przez Astrid. - Sam spojrzał na dziewczynę, po czym ponownie na blondyna. - Więc, jak już mówiłem... TY MASZ RĘKĘ!
- Ejże, nie krzycz, szef tego nie lubi. Tak, mam rękę. Szef mi ją... urosnął.
- Urosnął? - prychnęła Astrid. - Matko Boska, Drake... - dziewczyna pokręciła głową z dezaprobatą.
- To mi akurat pasowało! - wytłumaczył się Drake. - Hej, a tak poza tym stary, topór wojenny zakopany. Zaraz się wszystkiego dowiesz. Szef idzie.
- Szef? - zapytał się Sam.
Nagle usłyszeli jak otwierają się drzwi, tyle że gdzieś dalej. Astrid podeszła do Sama, a ten chwycił ją za rękę.
- Nie bójcie się. Szef jest naprawdę w porządku. - powiedział Drake po czym uśmiechnął się swoim Drake'owatym uśmiechem.
A drzwi pokoju w którym się znajdowali otworzyły się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunshine
Pirokinetyk


Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:58, 15 Lis 2011    Temat postu:

O! O, matko! Jesteś genialna! Tajni agenci Gaiaphage, Mruga ... Nie no kocham to dziewczyno. Wbiło mnie w krzesło po tych agentach. Wesoly Świetne, pisz dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lemo
Pirokinetyk


Dołączył: 25 Wrz 2011
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:14, 18 Lis 2011    Temat postu:

...na Lucyferowy tron!
Ale mnie i tak rozwaliło 'Zamilcz ladacznico!'
Uwielbiam parodie.
Czekam. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin