[Fan-Fick] Parodie

Perc

Chodziło mi o orkę, ale wiaodmo, Howard i jego ortografia.. xd

Caine&Diana

Aaaa... szkoda

A już myślałam, że chodzi o 'jakąś' Olkę Mruga

LovelyLie

Ja też zrozumiałam, że chodzi o Olkę. xD
A co się stało z Satanem? ;<

Caine&Diana

Właśnie!
Ja też chce Satana

Perc

Jak będę miał dobry pomysł, to kontynuuję tą walkę. Kiedy mi do glowy przyszedł pomysł z ślubem, to musiałem go wykorzystac, zanim mi wyleci

I'm not hardcore

Świetne

Czekam na więcej
Satan rządzi Mruga

Loki

Gusia

Z Dynką siedzimy (a raczej już leżymy) i dusimy się ze śmiechu xD Dobrze, że żadna się nie zadławiła m&m'sem! Uważajcie, czytanie tego grozi niebezpieczeństwem! ;x

Daisy

Jee, "Cukierkowa Góra"! Nie zdziwię się, jeśli w kolejnej części znajdą się kolorowe jednorożce : D
Świetne. Popłakałam się ze śmiechu czytając slogan monopolu Howarda i Orc'a, gdy dowiadujemy się, że Caine jest zagorzałym fanem Justina Biebera... Naprawdę świetne - pisz dalej, bo sobie dość długą przerwę zrobiłeś i musisz nam to wynagrodzić. A jak nie...

Necklice

Jest spoko, ale nie mam nastroju na bycie miłą.
Mam jedną prośbę. Obiecaj, że w przyszłej części pojawi się Ahmed albo Peanut.

Perc

Haha, spoko, obiecuję Mruga

Jak tylko coś wymyślę w tej sprawie xd

Necklice

No, to teraz jestem zadowolona Mruga

Perc

Caine siedział samotnie w swoim pokoju. W końcu postanowił odwiedzić Dianę. Byli już po jakże zacnej uroczystości pojednania. Dwa picollo i 10 hitów Biebera później było już po imprezie, ale Caine nadal mial w głowie obraz Drake'a płaczącego jak małe dziecko i życzącego mu i Dianie szczęście na nowej drodze życia. To nie był ten sam Drake. Ale to w końcu parodia, nie?
Caine zmierzał w kierunku pokoju Diany. Jednak kiedy otworzył drzwi dziewczyny tam nie było. Nigdzie. W całej wielkiej posiadłości Diany nie było. Caine wyszedł na podwórze i tam wreszcie zobaczył swoją wybrankę. Nie była sama. Walczyła z Penny.. mieczem świetlym? Nie. To była rurka od odkurzacza! Penny również była zaoparzona w taką samą broń.
- Ty głupia Calineczko made in china, Caine jest mój! - wykrzyknęła Diana i zaszarżowała swoim "mieczem".
- Zamknij się ty czarna lafiryndo, znam twój sekret! - Penny uskoczyła przed atakiem Diany i sama ją zaskoczyła atakiem.
Nagle ktos krzyknął.
- CISZA! (ang. Silence!)
Dziewczyny zamarły. Caine również. Wszyscy odwrócili się w stronę źródła tajemniczego dźwięku.
- ZABIJĘ WAS! (I'll Kil you!) - krzyknął Achmed wychodząc z krzaków, bardzo piskliwym głosem. Na głowie miał maskę Spider-Mana.
- Spider-Man? Serio? - zapytała Diana i wybuchnęła śmiechem.
- Jaki Spider-Man? To łeb Lorda Vadera! - odpowiedział Achmed - Co nie?
Diana jeszcze bardziej zaczęła się śmiać.
- CISZA! ZABIJĘ CIĘ! - powtórzył Achmed. Był już na maksa wkurzony. - Oszukali mnie ci z tego sklepu! Ich też zabiję!
Nagle z tych samych krzaków wyszedł napity Peanut.
- Achmedzie, ty głupia czacho ty, idziesz na dziwki i mnie nie zaprosiłeś?! - oburzył się - A poza tym czemu one takie młode? Jesteś pedofilem? Juz wiecej cię nie zaproszę do kina! Pamiętasz jak oglądaliśmy Indianę Jonesa? Tamta czaszka była o wiele lepszej jakości. Może powinienem z nią się zakumplować?
- CISZA! ZABIJĘ CIĘ!
Na domiar złego z domu nagle wybiegl Robal. Poruszal się jak robot.
- P-a-n-i-e, I-m-p-e-r-i-u-m z-n-o-w-u a-t-a-k-u-j-e - wyrecytował.
- A niech to! - odkrzyknął Peanut - głupie pijaki, myślą że jak przybiorą jakąś ksywkę "Imperium" to już będziemy się ich bać! Piją jak Star Warsy, to prawda, ale to ich nie usprawiedliwia!
I oburzony wrócił w krzaki i zniknąl.
Achmed miał już iść za nim, ale najpierw zwrócil się do Diany.
- Diano.. Jestem twoimZABIJĘ CIĘ, to znaczy... ojcem - powiedział Achmed - miałaś też brata. - wzruszył się martwy terrorysta - Ale jestem fatalnym rodzicem. Zabrałem go na dzień "Weź swoje dziecko do pracy"..
Diana zaniemówiła. Caine za to się uradował.
- Mam teścia terrorystę!

Zapowiedź następnej parodii:
Jaki jest sekret Diany?
Kto wygra walkę na miecze świetlne?
I jaką w tym wszystkim role odegra Banana King?

Daisy

LovelyLie

Star Wars! Taak! Wesoly

Nie mam więcej do powiedzenia. Niech Moc będzie z Tobą, Perc. Chcę wiedzieć, co dalej. Jezyk

Kocham to!

Medium

Świetne! Nie mogę przestać się śmiać. Ok, już się trochę uspokoiłam. Rozdział odjazdowy. Gratuluję pomysłów, mi by coś takiego w życiu nie przyszło do głowy.
Diana ma naprawdę interesującą rodzinę Wesoly

. Owacje na stojąco za to!

zimowykalafior

Obecność Ahmeda mnie rozwaliła xD
I like it. Pisz dalej

Perc

Sam stał na scenie. Denerwował się. Miał już w tym wprawę, ponieważ to nie był jego pierwszy koncert, ale i tak miał tremę, jak zawsze. A kiedy się denerwowal dostawał strasznej czkawki.
Nie ubrał się typowo "po Sammy'emu". Zrobił sobie irokeza z fioletowym pasemkiem, założył punkowe ciuchy, czyli skórzana kurtka i miał na rękach liczne tatuaże. To był on i jego nowy image. W dzień - Sam, nudny burmistrz. W nocy - Sam, gwiazda rocka.
Jego zespół składał się z Quinna, Edilia i jego samego. On był wokalistą, Quinn grał na gitarze a Edilio na perkusji. Jak na gwiazdę rocka przystało wyrywali również laski. Sam - Astrid, Quinn - Lana i tylko Edilio nie miał laski.
- Ja chcę mieć laskę! - oburzył się. Koncert miał się za chwilę zacząć, publika już była pełna a nagle zespół zaczął sprawiać problemy.
- ZamkHYPnąć się, zaraz zaHYpnamy - jak Sam mial śpiewać z taką czkawką? Czas wypróbować wszystkie sposoby na te paskudztwo.
Wziął szybko wodę i zaczął pić. A przynajmniej myślał, że to woda.
- Quinn, załatwiasz się do butelki?!
- To nie on, to ja.. - odezwał się... Patrick siedzący z Laną w pierwszym rzędzie. Lana wyglądała jak tapeciara. Wydawała z siebie dziwne odgłosy, jakby piski i tak się obmalowała i ubrała, że wyglądalo jakby się na nią małpa wyrzygała.
Czas zaczynać.
Edilio zaczął grę na perkusji. Quinn zaczął grać na gitarze. I teraz wstąpił Samuel.
- O taaaak!
To jest ta dziewczyna!
Ubrała sie dziś mało skromnie,
Więc niestety nic tu po mnie
To będzie dopiero szał!
Bo ja bym ją bardzo chciał...
Urwał. Astrid była na widowni. Kto sie spodziewał, że interesuje się czymś innym niż tylko nauką? A poza tym, ona słuchała tylko muzyki klasycznej.
Złożyła ręce na piersiach i lekko tupała nogą. Oczywiście nie było tego tupotu słychać, bo był zagłuszany przez muzykę, ale Sam to i tak słyszał.
- No dobra, a wiec nadszedł czas,
Bo znów chyba wtrąciłem się w trans!
To jest ona, ta dziewczyna!
Kiedy mówić zaczyna,
Bełkocze jak z nut,
Nadaremny tu Goździkowej trud!

Astrid ty zauroczyłaś mnie!
O tym moje serce już dobrze wie,
Co z tego że masz włosy jak spaggheti,
I co z tego że masz łupież jak konfetti,
Bo ja bardzo kocham cię!
Chociaż widzę inne laski dwie,
słuchajcie mnie dziewczyny, zadzwońcie!

No i oczywiście, Sam po tym wystepie musiał się długo tłumaczyć Astrid, że to tylko słowa piosenki.

**

To chyba najsłabsza moja parodia, wybaczcie..

LovelyLie

Włosy jak spaghetti, łupież jak konfetti. Wesoly

Rozwaliłeś mnie, Perc.. Jak zawsze. Wesoly

Tylko.. Gdzie jest Banana King?

Perc

To będzie w kolejnej parodi o Danie, to jest taka "co się dzieje w międzyczasie" Wesoly