Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[ Fan-Fick] Rozpacz

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:15, 20 Kwi 2011    Temat postu: [ Fan-Fick] Rozpacz

Niebo z czasem zrobiło się czarne. A na nim, zamiast słońca pojawiły się gwiazdy. W normalnym świecie człowiek nie zwróciłby na to uwagi.
Na klifie można byłoby dostrzec siedzącą postać. Z dali dało się słyszeć szloch. Po dwóch niesfornych kitkach dało się rozpoznać małą dziewczynkę. Co ona robiła sama w nocy?
Zdecydowałam się pójść do niej. Dlaczego by nie? Pocieszanie było w moim stylu. Wszyscy w nowym świecie nie potrafili się odnaleźć. Brakowało wszystkiego, nawet chęci pomocy drugiemu dziecku. Nikt nie dzielił się z nikim, powstawały spory. A ja stałam bezradna.
Dziewczyna nadal płakała. Krzyczała przez usta napełnione śliną. Kaszlała. Myślałam przez chwilę, że chce wypluć swoje płuca. Zrobiło mi się jej żal. Każde dziecko tęskniło za szkołą. Nawet, jeśli ktoś był zagrożony z przedmiotu.
Cały czas przypatrywałam jej się z bliska. Chciałam zrobić to samo - wykrzyczeć wszystkim, że się zabiję, jeśli to się nie skończy. Cisza. Spojrzałam na nią. Leżała na trawie w bezruchu, zmęczona. Czy powinnam podejść bliżej i pocieszyć? Powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze, że ktoś znajdzie sposób by to "coś" znikło? Upewnić ją, że nie mamy wrogów którzy w każdej chwili nie chcieliby przejąć naszego miasta?
- Kim jesteś? - Spytała chłodno nadal z żalem w głosie.
Ten głos wyprowadził mnie z równowagi.
- Raczej to ja powinnam cię o to spytać - odparłam szybko. - Dobrze wiesz, że nie można wychodzić w nocy. Biorąc pod uwagę jeszcze to, że jesteś mała...-
- Odczep się - załkała przerywając. - Co może mnie złego spotkać? Żadnych brzydkich panów nie ma, którzy piją alkohol. Nikt się nie awanturuje, -
- Cicho - tym razem to ja byłam zmuszona jej przerwać. - Dzieciaki teraz dziwnie się zachowują. Czują się dorosłe - podkreśliłam. - Zaprowadzę cię do domu.
Zamrugała swoimi powiekami. Usiadła i poklepała miejsce obok siebie. Niechętnie przysiadłam.
- Obiecujesz... znaczy się... mogę cię prosić, byś się mną zaopiekowała? - Spytała patrząc mi prosto w oczy.
- Oczywiście, że tak - odpowiedziałam uśmiechając się. - Zrobię wszystko, co byś chciała - dodałam zaraz dodając widząc jej błysk w oczu - ale niestety nie umiem jeszcze znaleźć sposobu by przywrócić rodziców.
- Aha - odpowiedziała trochę smutno. - Ale nie pozwól, bym płakała i użalała się nad sobą.
- Owszem. Musisz tylko przyjść do kościoła ze mną porozmawiać.
- Do kościoła? Mieszkasz tam?
Powoli znikałam.
- W pewnym sensie - odparłam uśmiechając się serdecznie. - Zrobię tak, jak obiecałam. Zaopiekuję się tobą. Nie pozwolę, byś płakała i przestała wierzyć w siebie. Ze mną... ze mną dasz sobie radę - mrugnęłam. - Wystarczy, że przyjdziesz do kościoła, klękniesz i rozpoczniesz rozmowę - wyjaśniłam jeszcze krótko i już mnie nie było. Gdzie się znalazłam? W niebie. A kim byłam? Byłam w czymś w rodzaju Boga etapu. Tylko, że trudno nazywać siebie kimś takim, jak się nic nie zrobiło.

---
Proszę o jak najszczersze opinie. Wprawdzie nie wyszło tak jak miało być, ale mam nadzieję, że pomysł przynajmniej przypadł do gustu Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:26, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Daisy
Gyrokinetyk


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod kołdry.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:31, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Bóg ETAPu? No, no, zapowiada się naprawdę nieźle. A jeśli bierzemy pod uwagę to, że trzeba się opiekować niesforną dziewczynką, która nie boi się nocnych wypadów na klif... Wychodzi na to, że będzie interesująco. C:
Przy wypowiedziach brakuje mi nieco wewnętrznych myśli jednej, bądź drugiej osoby. Myśli, rozbudowany opis uczuć - bez nich sam dialog wydaje się nieco "suchy". Ale ogólnie jest bardzo pozytywnie. Nie zrażaj się do niczego i pisz dalej - rozwijaj swe skrzydła talentu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 22:36, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Em... raczej mi o to nie chodziło ; )
Miałam na myśli opiekowanie się, czyli np. o to, żeby nie spotkało ją nic złego. By podejmowała właściwe decyzje. Nie jest powiedziane, że ma się opiekować nią, by gdzieś nie chodziła... to był odruch, wizja, by była tam w nocy ^.^
Nie lubię pisać dłuższych opowiadań, będą raczej zbiory różnej, mojej twórczości.
Tak, masz, rację, ja się łatwo nie poddaję. ^ Uznałam, że nudziłyby Was opisy, więc spróbowałam z dialogami, ale teraz już wiem co i jak ^ dzięki ; *
Powrót do góry
Ladriska
Gość





PostWysłany: Czw 9:57, 21 Kwi 2011    Temat postu: ;)

Powiem tak. Dziś i wczoraj siedziałam wciąż na Mirriel czytając świstokliki - to takie jakby linki do konkretnych ff. Czytałam świstoklik - Linki do najdurniejszych. I powiem tak po wszystkich MARY SUE twój ff sprawił mi dużą niespodziankę. Nic z Mary Sue ha! A ostatnio nawet tu na tym forum widzę przejawy Mary Suatości. Zero gledzenia o bzdurach, lecz porządne zdania. I mało błędów! Najwyżej kilka. Po tym jak czytałam o tródnemu koffania hariego pottra - pisownia oryginalna twoje opowiadanie pomogło mi znów poczuć się dobrze. Czy mam uwagi? No to tak. Chyba tylko to, że trochę za mało rozwinęłas temat, było bardzo ciekawie a tu koniec. Potem jeszcze to, że nie do końca końcówka była zrozumiała. Podoba mi się jednak np to, że nie występują imiona, dzięki temu ff jest jakby to nazwać, bardziej interesujący. Coś w stylu takiego pięknego ff z Mirriel. Myślę, że to jest udana nawet miniaturka. Tylko jeszcze trochę rozwinąć temat. A w gruncie rzeczy tajemnicza końcówka przynajmniej daje do myślenia. I nie ma Mary Sue Mruga. Mi się podobało, szkoda, że tak krótko Mruga. Pozdrawiam i życzę wena.

Wena, nie weny. To nie błąd. WEN to takie małe kapryśne zwierzątko, które tak rzadko nas odwiedza.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 10:01, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Tak, masz w zupełności rację Wesoly
Miałam pomysł, lecz nie do końca go "ujęłam" i wykonałam. Końcówka była szczerze mówiąc do bani krótko mówiąc ^.^ Chciałam, by wyszło więcej wiarygodnie i o to, by czytelnik bardziej się domyślał, kim... jestem! Sytuację zmieniłoby podanie większych argumentów, jednak cieszę się, że ci się spodobało ; *
Powrót do góry
zimowykalafior
Super Admin
<b>Super Admin</b>


Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Australijskie Skierniewice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:34, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Ojej, fajnie to wygląda Jezyk Wyczuwam potencjał...
Mi zdecydowanie przypadło do gustu, dobry pomysł i wykonanie ;>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vivienne
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Miasteczka Halloween
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:42, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Niezły pomysł, szkoda, że nie gustujesz w dłuższych opowiadaniach. Może jednak napiszesz dla nas dalszą część? Zauważyłam chyba dwa błędy, ale ogólnie to spoko. Zgadzam się z Ladriską, że koniec jest trochę mało zrozumiały. Czy ten "Bóg" mieszkał w ETAPIE, czy w niebie i zszedł na Ziemię, aby pocieszyć tą małą dziewczynkę? Bo zachęca tą małą do modlitwy, tak? Później zaczął znikać, tak po prostu? Zostawił ją (wiem, że ten "Bóg" był dziewczyną, tylko tak było mi prościej napisać Jezyk) Jestem ciekawa jak dziewczynka zareagowała Wesoly Opowiadanie b. fajne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 19:23, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Tak, chodziło o to, że ta dziewczynka cierpiała tak mocno, że ta dziewczyna - narrator przybrała postać dziewczyny, która miała jej pomóc. Tak, o to chodzi, by znalazła pocieszenie w kościele, ponieważ Bóg nie może na stałe zamieszkać na Ziemi. Przynajmniej głupio by to wyglądało ^.^ Dzięki ; * Może spróbuję ; )
Powrót do góry
Constance
Super Silny
Super Silny


Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:00, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Dialogi zdeczka naciągane z tego co widzę, ale do reszty nie mam zastrzeżeń. Przede wszystkim - niezły pomysł. Mogłabyś napisać takie miniaturki, do różnych postaci. W sensie - przedstawiona jest historia życiowa każdego z bohaterów i interwencja Bogini ETAPu .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladriska
Gość





PostWysłany: Czw 20:08, 21 Kwi 2011    Temat postu:

To bardzo fajny pomysł- ten co pisze Constance. Mi się podoba. W każdym razie pisz, czy to czy też coś innego Mruga.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin