Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan fiction] by Diana22

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Diana22
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 18 Mar 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdido Beach
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:27, 22 Mar 2012    Temat postu: [Fan fiction] by Diana22

Oto pierwszy rozdział mojego bloga o Harrym Potterze, a właściwie o huncwotach. Podam też link do całego bloga. Mało wejść mam, bo nie reklamowałam u nikogo go jeszcze.
Link : historia-z-zycia-huncwotow.blog.onet.pl
Mam nadzieje, że sie spodoba Mruga

1 września 1971
1. To dopiero początek
,,Peron 9 i 3/4 ... To magiczne miejsce przeniesie mnie do Hogwartu, gdzie poznam techniki magii... W końcu!''
Stałem na wcześniej wspomnianym peronie, w towarzystwie rodziców. Spoglądałem z podziwem na wielki, czarny pociąg, stojący na peronie. Uśmiechnąłem sie w duchu, że mam już 11 lat!
Ostatnie uściski... Obietnica, że będę pisał... I mogę iść! Otworzyłem z hukiem drzwi i wciągam kufer. Potem sam wchodzę.
Właściwie, to gdzie mam usiąść? Wiem, że będę Slytherinie, ale jak poznać kto tu jest ze Slytherinu?
Przechodzę od przedziału do przedziału, ale wszędzie już zajęte. Gdybym znalazł jakiś wolny przedział... albo z jakimś 1-klasistą...
-Cześć! - usłyszałem za sobą. Podskoczyłem i obejrzałem sie za siebie. Za mną ktoś stał.
Chłopiec miał potargane, czarne włosy i brązowe oczy. Nosił okulary. Uśmiechał sie od ucha do ucha. W jednej ręce niósł walizkę a w drugiej różdżkę.
-Też z pierwszej klasy? - zapytał. Uśmiechnąłem sie i pokiwałem głową. Chłopiec wskazał na wolny przedział.
Weszliśmy razem. Usiadłem na przeciwko niego, gdy zdałem sobie sprawę, że sie nie przedstawiłem.
-Jestem Syriusz.
-A ja James - uśmiechnął sie chłopiec.
Spędziliśmy blisko dwóch godzin, rozmawiając. Zdałem sobie sprawę, że lubię Jamesa.
-Wiesz w jakim będziesz domu? - już chciałem odpowiedzieć, ale James mi przeszkodził. -Bo ja będę w Gryffindorze. Cała moja rodzina tam była! Jestem tego pewien. A ty? Pewnie też tam. Albo ewentualnie w Ravenclowie lub Hufflepuffie. Bo na pewno nie w Slytherinie. Jesteś zbyt uprzejmy na ślizgona.
-Ee... no nie wiem.
-Już a jakieś 3 godziny sie dowiemy... o, wózek ze słodyczami! Gdzie ja miałem portfel.
Kiedy James szukał portfela, mogłem rozmyślać.
Więc James będzie w Gryffindorze... Tak chciałbym być z nim. Ale będę w Slytherinie, jak reszta mojej rodzinie... Niestety. Pierwszy raz tak myślę. Zawsze cieszyłem się, że będę w Slytherinie. Co James mówił? ,,Jesteś zbyt uprzejmy na ślizgona.". Czy to prawda? Poczułem strach na myśl ceremonii przydziału. Jak James zareaguje jak usłyszy, że będę w Slyherinie?
Z rozmyślań wyrwał mnie pewien głos...
-Cześć kuzynku! - Podskoczyłem do sufitu i tęgo spojrzałem na Narcyzę Black, moją kuzynkę, która była już w piątej klasie. Wypchnąłem ja na korytarz, żeby James nie usłyszał jej.
-Czego chcesz?!- zapytałem wściekle, a Narcyza sie roześmiała.
-Z kim ty siedzisz w przedziale? On też idzie do Slytherinu?
-Po coś tu przylazła?- odpowiedziałem na pytanie pytaniem.
-Bo ciotunia kazała mieć na ciebie oko- odrzekła, mając na myśli moją matkę.- Bella już skończyła szkołę, a Andromeda jest już w 7 klasie. Więc kto miał mieć na ciebie oko? Chyba nie Andromeda? Ona może i jest w Slytherinie, ale nie zachowuje sie jak MY- zaakcentowała ostatnie słowo. -No wiesz-my ślizgoni.
Zacisnąłem pięści. Andromeda to jedyna kuzynka, która lubiłem.
-Dam sobie radę- odfuknąłem- zmiataj stąd!
Narcyza pokazał mi język i odeszła do swojego, rok starszego chłopaka.
Wróciłem do peronu. Na mój widok James sie podniósł i wręczył mi czekoladową żabę.
-Gdzieś ty był?
-Musiałem załatwić sprawy rodzinne...
-Masz fajnie. Ja jestem jedynakiem i nie mam kuzynostwa.
-Nie widzę w tym nic fajnego, być popychadłem 15- i 17-letnich kuzynek. A szczególnie tej 15-letniej...
Przez resztę drogi rozmawiali tylko o quiddithu.
-Będę ścigającym! Mówię ci- twierdził James.-A ty?
-Chciałbym być obrońcą. Ale to dopiero za rok- odrzekłem.
Byłem bardzo głodny, mimo to nie ucieszył się, że dojechali. Zostawili swoje walizki i ruszyli w kierunku drzwi.
-Gdzie mamy iść-zapytałem, ale po chwili usłyszałem jakieś wołania. Odwróciłem sie i omal sie nie przewróciłem z zaskoczenia.
Przy pociągu stał najwyższy facet jakiego widziałem. Musiał mieć ponad 2 metry.
-Pirszoroczni do mnie! Do mnie!- krzyczał. Pociągnąłem Jamesa ze sobą i pobiegałem do niego.
Zebrała sie duża grupka 11-latków.
-Cześć dzieciaki. Jestem Rubeus Hagrid, gajowy w Hogwarcie. Dzisiaj popłyniecie ze mną do Hogwartu jeziorem.
Uczniowie spojrzeli na niego z mieszaniną strachu i podniecenia. Hagrid uśmiechnął sie.
Ja z Jamesem usiedliśmy w jednej łodzi. Niebo nad nami było ciemne. Przed nami wynurzał sie wielki zamek, z setką okien i setką drzwi.
Po kilku minutach dopłynęliśmy. Powychodziliśmy z łodzi i ruszyliśmy za Hagridem. Ten doprowadził nas do dłużysz schodów. na których stała starsza kobieta w długiej, zielonej szacie, z surową miną.
-Dziękuje Ci Hagridzie. Idź na ucztę- rzekła do olbrzyma który wspiął sie po schodach i zniknął za drzwiami.
-Witajcie w Hogwarcie- rzekła do nas- miejscu, gdzie będziecie uczyć się magii. Zanim to jednak nastąpi, musimy was przydzielić do domów. Jest ich cztery- Hufflepuff, Ravenclaw, Gryffindorr i... Slytherin. Będziecie zdobywać punkty dla swojego domu lub je tracić. Chodźcie za mną.
Kobieta poprowadziła nas mrocznym korytarzem i stanęła przed wielkimi, żelaznymi drzwiami. Ze wszystkich stron spoglądały na nas postacie z obrazów. Szeptały i pokazywały na nas.
Kobieta otworzyła z hukiem drzwi i ruszyła przodem. Ruszyliśmy między czterema długimi stołami. Ze wszystkich stron spoglądali na nas uczniowie- jedni z uśmiechem, inni z politowaniem, jeszcze inni z mściwą miną.
Na suficie wisiało tysiące świec. Nie, nie wisiało... unosiło sie w powietrzu!
Doszliśmy do piątego stołu na końcu sali, przy którym siedzieli, jak sądzę, nauczyciele. Na samym środku zasiadał sam Albus Dumbledore, dyrektor Hogwartu.
Podeszliśmy do stołka, na którym leżała mała, wyświechtana tiara. I nagle, ku mojemu zdziwieniu, tiara zaśpiewała.
Kapelusz śpiewał bardzo długo. Po zakończeniu dostał wielkie brawa od uczniów i nauczycieli.
-Będziecie alfabetycznie siadać na stołku i wkładać tiarę. ona zdecyduje, gdzie będziecie mieszkać podczas roku szkolnego.
Przewracało mi się w żołądku, ale nie z głodu. Mam nazwisko na ,,B" - czyli będe jednym z pierwszych.
-About, Elizabeth- krzyknęła kobieta i mała blondynka podeszła do stołka. Założyła tiarę.
-Hufflepuff- krzyknęła tiara i dziewczyna pobiegła do odpowiedniego stołu, gdzie powitano ją oklaskami.
-Black, Syriusz
Nie ruszyłem sie z miejsca. Miałem ochotę uciec z sali, ale James popchnął mnie niepewnie do stołka, więc ruszyłem. Nogi miałem z waty. Usiadłem na stołku, z trudem podniosłem tiarę i włożyłem ją na moja głowę. Wstrzymałem oddech.
-,,Kolejny Black"-usłyszałem głos tiary w mojej głowie.- ,,Cała rodzina w Slytherinie. Powinieneś do nich dołączyć"
-,,Nie, błagam"
-,,Dlaczego? Slytherin jest dla ciebie odpowiedni. Ale skoro nie, to mam drugą opcje. Też pasuje do ciebie. Na pewno nie w Slythernie?"
-,,Na pewno"
-,,Skoro tak to..." Gryffindorr!
Ściągnąłem kapelusz i rozejrzałem sie po sali. Gryfoni bili mi brawo, tak samo jak James. Surowa kobieta patrzyła na mnie z mieszaniną zdziwienia i zadowolenia. Natomiast inny nauczyciel patrzył na mnie z nieukrywanym rozczarowaniem. Pewnie jest opiekunem Slytherinu.
Patrzyłem z uśmiechem na Narcyzę, otępiałą ze zdziwienia i Andromedę z szerokim uśmiechem na twarzy. Pobiegłem do stołu gryfonów.
Po mnie Drank, Anna poszła do Slytherinu, a za nią na stołku usiadła rudowłosa dziewczynka Evans, Lily. Była mugolakiem, bo na jej twarzy był nieukrywany lęk.
-Gryffindorr
Dziewczynka pobiegła do naszego stołu i usiadła na przeciwko mnie. nie miałem jednak czasu, by sie z nią przywitać. Czekałem na kolej Jamesa.
Po kilku osobach na stołku usiadł ciemno włosy chłopiec Lupin, Remus, który dołączył do gryfonów.
Następnych kilka osób porozchodziło sie do stołów. Powitaliśmy Annabeth McKinn przy naszym stole.
-Pettegrew, Peter.
Do stołka podszedł niski i gruby chłopiec o mysich włosach. Zaraz potem tiara przyłączyła go do nas.
-Potter, James.
Do stołka podszedł James. Założył tiarę. Wstrzymałem oddech.
-Gryffindor!
odetchnąłem z ulgą. James jest w tym samym domu co ja. Trudno uwierzyć, że 10 minut temu chciałem uciec.
Po Jamesie zostało jeszcze kila osób. Dwie dziewczyny dołączyły do nas. Gdy Michele, Zand dotarła do stołu puchonów, profesor Dumbledore wstał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeryOriginalNick
Pirokinetyk


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cydonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:03, 22 Mar 2012    Temat postu:

Sposób podawania imion i nazwisk postaci jest co najmniej dziwny jak dla mnie.
Bez obrazy, ale to opowiadanie się nadaje na analizatornię...
Ni z tego ni z owego zmiana narratora z pierwszej osoby na trzecią, potem znów akcja opisywana z punktu widzenia głównego bohatera...
Jednak ostatecznie dobiło mnie zdanie:
Cytat:
Byłem bardzo głodny, mimo to nie ucieszył się, że dojechali.

Dobra rada - zanim coś wrzucisz na internet czytaj to kilka razy, sprawdzaj ortografię, interpunkcję, brakujące literki, logikę zdań itd.
Nie znam kanonu, dlatego piszę tylko o sprawach natury technicznej, HP nigdy nie czytałam a oglądałam tylko 4 pierwsze filmy.
Przepraszam za pytanie, może się mylę, ale czy do Hogwartu przybywało rocznie tak mało uczniów, żeby nazwisko na 'A' powtórzyło się tylko raz?
Ogólnie rzecz biorąc dość przeciętne opko, trochę błędów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
Super Szybki
Super Szybki


Dołączył: 25 Paź 2011
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:29, 22 Mar 2012    Temat postu:

Harry'ego czytałam tyle razy, że znam prawie na pamięć i twoje opowiadanie nie jest zbyt kanoniczne. Syriusz był pewny siebie, odważny, a ty opisałaś go, jak jakiegoś nieśmiałego, strachliwego chłopca. Znalazłam też trochę błędów, takich jak zmiana narratora. Czytałam sporo podobnych opowiadań na analizatorniach... Przepraszam, jeśli cię uraziłam. Zanim dodasz kolejną część przeczytaj ją kilka razy i popraw to, co jest źle. Powodzenia w dalszym rozwijaniu się .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Temi
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:48, 24 Mar 2012    Temat postu:

Tak jak Diana, każde zdanie z Pottera znam na pamięć. I, jakby to ująć... Opowiadanie nie rozerwało mnie na strzępy i nie pogrzebało żywcem, ale myślę, że jest naprawdę dobre i zapowiada się obiecująco. Więc pisz, a ja Ci kibicuję :3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diana22
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 18 Mar 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdido Beach
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:13, 25 Mar 2012    Temat postu:

No trudno. Nie podobało się, to nie będę więcej dodawać. Nie przyjemnie jest słuchać krytyki, ale i tak za pół godziny o tym zapomnę Wesoly
Na blogu mam przyjaciółkę, której sie wszystko podoba i w szkole mnie błaga o kolejne notki. I to mi wystarczy Wesoly
Mam zamiar też napisać coś w rodzaju pamiętnika Diany z przed i po nastaniu ETAP-u, ale go tu nie zamieszczę Smutny Jak ktoś będzie chciał, to mogę wysyłać na PW link do bloga, jak już go założę. Ale raczej nie stanie się to przed egzaminami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeryOriginalNick
Pirokinetyk


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cydonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:47, 25 Mar 2012    Temat postu:

Jeśli wrzucasz coś do działu f-f na tym forum to licz się z krytyką.
Miałam nadzieję, że weźmiesz sobie do serca dobre rady, krytyka może być konstruktywna jeśli tylko jesteś otwarta na pomoc.
Ale po Twojej odpowiedzi widzę, że odbierasz to tak... nie wiem jak to ująć, ale widzisz jakby tylko to, że coś się nie podoba, a nie wyciągasz wniosków. Przykre.
Jeśli przyjaciółce się podoba to pisz dla niej, ale chyba niezbyt pomoże Ci się ona rozwijać. Ale jak chcesz, jeśli piszesz dla samej przyjemności pisania i uznania 1 osoby czy po prostu wąskiej grupy odbiorców to rób dalej to co lubisz Wesoly
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez VeryOriginalNick dnia Nie 17:48, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diana22
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 18 Mar 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdido Beach
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:35, 26 Mar 2012    Temat postu:

Tak, nie najlepiej odbieram krytykę Wesoly
Ale już dawno o tym zapomniałam i rozumiem, że nie wszystkim musi sie to podobać i doceniam, że piszecie prawdę zamiast takie cukierkowate odpowiedzi typu ,,bardzo fajne" czy coś w tym guście Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin