Michael Grant.

Dorian

WYWIAD

Z Michaelem Grantem, znanym amerykańskim pisarzem, twórcą między innymi „GONE” oraz niezwykle popularnej na Zachodzie serii „ANIMORPHS” rozmawia Anna Karczewska z Agencji BUZZ PR.
Skąd się wzięło GONE? Co było bezpośrednim impulsem do napisania serii? Skąd w ogóle taki pomysł?

Nigdy nie wiem, skąd właściwie biorą się moje pomysły. Wydaje mi się, że tym razem zainspirowały mnie serial „Lost”, książka „Bastion” Stephena Kinga oraz seria science fiction dla dorosłych, nad którą właśnie pracowałem. A może temat znikających dorosłych pojawił się, bo podczas pracy często wyobrażam sobie, że mogę się uwolnić od swoich dzieci. (śmiech)
Od początku planował Pan cały cykl powieści?

Powiedziałem mojemu wydawcy: cóż, wygląda mi to na sześć książek… To był instynkt. Pomyślałem, że właśnie na tyle tomów wystarczy ta historia. To nie jest zbyt naukowe wyjaśnienie, prawda?
Podobno J. K. Rowling przez jakiś czas trzymała pod kluczem ostatni rozdział Pottera – Pan również napisał już zakończenie? A jeśli tak, gdzie jest sejf?

Właśnie jestem w połowie czwartego tomu, który będzie miał tytuł “Plaga” i dopiero teraz zaczynam myśleć nad tym, jak zakończyć serię. Kiedy piszę cykl, wolę nie wiedzieć, dokąd zmierzam. Lubię być codziennie zaskakiwany przez to w którą stronę skręci moja wyobraźnia. Dzięki temu łatwiej mi zaskoczyć czytelników.
W książce jest wielu charakterystycznych bohaterów – wzorował się Pan na jakichś znajomych, członkach rodziny, etc.?

Tylko dwie postaci są wzorowane na prawdziwych osobach – i tylko do pewnego stopnia. Stworzyłem postać Komputerowego Jacka obserwując naszego syna Jake’a, który ma 12 lat i jest takim samym „cudownym dzieckiem” w kwestii komputerów, co Jack. Z kolei postać Brianny tworzyłem na wzór naszej córki - Julii. Julia jest wysportowana, silna i charyzmatyczna. Poradziłaby sobie w ETAPie!
Bohaterowie GONE zyskują nadnaturalne moce, gdyby znalazł się Pan w ETAPie jako nastolatek, jaką moc chciałby Pan mieć?

Chciałbym być superszybki! Jestem najbardziej niecierpliwą osobą jaką znam: zawsze się spieszę i mam coś do załatwienia. Chciałbym, żeby ludzie po prostu znikali mi z drogi. (śmiech)
W związku z naszą szczerą sympatią dla czarującego Przywódcy Stada, czy możemy zapytać o Pana stosunek do kojotów? Dlaczego akurat kojoty, a nie, dajmy na to, nietoperze…

Południowa Kalifornia, gdzie mieszkamy, to miejsce pełne kojotów. Widzi się je codziennie! W mitologii rdzennych Amerykanów są przedstawiane jako bardzo inteligentne zwierzęta, podobnie jak szakale w mitach afrykańskich. Wydaje mi się, że psowate zawsze fascynowały ludzi, począwszy od wilków po psy domowe. Są szybkie, mądre i trochę przerażające. Pomyślałem, że jeśli jakiś gatunek ma rozwinąć umiejętność mowy, powinny to być kojoty…
Kto jest pierwszym recenzentem Pana książek?

Właściwie to mój syn Jake. Czyta je przed innymi, często jeszcze zanim skończę. Niecałe 10 minut temu męczył mnie, żebym wysłał mu dalszą część czwartego tomu, bo nie może się doczekać dalszego ciągu. (śmiech)
Czy wprowadzając tak wiele drastycznych scen w powieści dla młodzieży, nie obawiał się Pan generalnego potępienia ze strony dorosłych i domowej „Świętej Inkwizycji”?

Właściwie to bardzo chciałbym zostać potępiony! Razem z żoną napisaliśmy kontrowersyjną serię o nazwie ANIMORPHS i nigdy nie powiedziano o nas złego słowa. Denerwuje nas, że ktoś inny został potępiony, a my nie… To rozczarowujące. Ale może wszystko przed nami.
Recenzje książki są bardzo pozytywne również w Polsce, ale okładka wzbudza wiele kontrowersji. A co Pan o niej sądzi?

Okładka nigdy specjalnie mi się nie podobała. Wydaje mi się zbyt romansowa i zdecydowanie przesłodzona. Ale, z drugiej strony, co ja mogę o tym wiedzieć? Muszę jednak przyznać, że Astrid wygląda nieźle, gdyby była 20 lat starsza, to kto wie… (śmiech)
Czy są już jakieś plany sfilmowania serii – fabuła to właściwie gotowy scenariusz.

Wyraziłem zgodę na rozważenie takiej możliwości, ale poza tym nie mam nad tym żadnej kontroli. Podobno propozycji jest wiele, więc myślę że filmowa wersja GONE jest tylko kwestią czasu… Nawet nie śledzę postępów w tej sprawie, wolę się skupić na pisaniu książek.
Czy ma Pan jakichś ulubionych pisarzy? Może zna Pan jakiegoś polskiego autora?

Zawsze byłem wielkim fanem Stephena Kinga, który bardzo wspierał mnie przy pisaniu serii GONE i powiedział wiele miłych rzeczy o tej książce. Podoba mi się jego twórczość i etyka zawodowa, to że się nie poddaje naciskom wydawców i robi swoje. Lubię dużo pracować i doceniam ludzi, którzy też to robią. Z polskich autorów najbardziej lubię Jerzego Kosińskiego, nie tylko za „Malowanego Ptaka”, chociaż jest bardzo dobry, ale też za napisanie „Wystarczy być”. To świetna powieść i rewelacyjna satyra na amerykańską politykę!
Czy jest coś, czego szczerze Pan nie cierpi w pracy pisarskiej?

Tego odliczania, które pojawia sie przy każdej nowe książce z serii GONE. To był pomysł mojego pierwszego wydawcy i pewnie jest świetny, ale ja jestem naprawdę kiepski z matematyki. Mój labrador jest lepszy w rachunkach ode mnie.
I na koniec - gdyby mógł Pan „zniknąć” jedną, dowolnie wybraną, osobę – komu zrobiłby Pan „PUFF”?

Wydaje mi się, że nikomu nie brakowałoby Osamy Bin Ldena. A tak całkiem prywatnie to najchętniej „zniknąłbym” te niekończące się korki na autostradzie!

Naysha

Michael Grant - amerykański pisarz urodzony w 1943 roku, współtwórca między innymi bestsellerowych serii "Animorphs" oraz "Everworld" oraz "Gone".

Od wielu lat żonaty z K. A. Applegate, szczęśliwy mąż i ojciec dwojga dzieci. Większość życia spędził w ruchu. Wychował się w wojskowej rodzinie, chodził do dziesięciu szkół w pięciu stanach, a także trzech szkół we Francji. Nawet jako dorosły nigdzie nie zagrzał miejsca na dłużej. Został pisarzem po części dlatego, że to jeden z nielicznych zawodów, które nie przeszkadzają w przemieszczaniu się. Jego największe marzenia to całoroczna podróż po świecie i odwiedzenie wszystkich kontynentów z Antarktydą włącznie oraz posiadanie chipu z Googlem we własnej głowie.

Obecnie mieszka w Chapel Hill w Północnej Karolinie wraz z rodziną oraz zdecydowanie zbyt dużą ilością zwierząt.

oxMAJKAxo

" Okładka nigdy specjalnie mi się nie podobała. Wydaje mi się zbyt romansowa i zdecydowanie przesłodzona. " W sumie ma racje, ale jeszcze książki nie czytałam, więc nie wiem jak okładka oddaje klimat ; ]. Słodka jest, to fakt, ale [ prawdopodobnie to jest Sam] Sam nadrabia sobą

barteq

nowy wywiad z M. Grantem - [link widoczny dla zalogowanych]

Gumcia

A dla mnie ogólnie ta książka jest czymś wspaniałym, a co do okładki to mogłaby być trochę inna..... Ale dla mnie i tak liczy się to co jest tam zawarte. Wesoly

D.

karolka

Gumcia, co do okładki to też nie za bardzo mi się podoba,ale słyszałam,że jest jakis konkurs na stronce zagineli.pl Można wygrać inne wydanie ksiązki (Czarne, opatrzone inną okładką, wydruki cyfrowe) brzmi niezle Wesoly

Moze to wydanie bardziej przypadloby nam do gustu Wesoly

[/b]

barteq

eeej to temat o Grancie a nie o okładkach:P Jezyk

Candace

4 cześć to miał być tytuł "PLAGA'' a na banerze na górze widnieje "ZARAZA" xd

Blindness

Kończąc temat okładek i tytułów kolejnych tomów, muszę przyznać, że jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia, że K. A. Applegate jest jego żona i pomagał on w napisaniu serii 54 książek o nazwie "Animorphs"
a dla tych co nie wiedzą parę informacji

Animorphs - seria kilkudziesięciu książek fantastycznych napisanych przez K. A. Applegate. Książki zostały wydane przez angielskie wydawnictwo książek Scholastic, które odpowiada także za wydanie książek o Harry'm Potterze. Na podstawie tych książek stworzono serial Animorphs. M.in w USA i Wielkiej Brytanii wydano 54 części serii oraz osiem dodatkowych książek (z czego cztery to seria "Megamorphs", a reszta to spis historii gatunków z planet). W Polsce z kolei wydawnictwo Egmont wydało 13 części i nic nie wskazuje na to, by wznowiono nakład książek z powodu małej liczby sprzedanych egzemplarzy. W wyniku tego ciężko znaleźć jakąkolwiek część tej historii w Polsce, a tym bardziej w bibliotekach.

Fabuła

Książka opowiada o losach paczki przyjaciół, którzy jednocześnie są narratorami (każdy bohater ma swoją część). Podają tylko informację o tym,jak się nazywają i co robią w obawie przed przeciwnikami, z którymi walczą.

A wszystko zaczyna się od momentu, kiedy nastolatkowie Jake, Rachel, Cassie, Tobias i Marco wracając z centrum handlowego skracają drogę przez opuszczony plac budowy. Tam na ich oczach ląduje statek kosmiczny, z którego wychodzi istota zwana Andalitą. Informuje on bohaterów o zagrożeniu dla Ziemi, jakim są inne kosmiczne stworzenia zwane Yeerkami. Yeerki atakują każdą planetę tworząc na niej same pustynie, a same wykorzystują inne organizmy żywe jako nosicieli - mogą sterować m.in ludźmi od środka. Okazuje się też, że Yeerki już od dłuższego czasu są na Ziemi i zawładnęły już paroma ludźmi. Andalita sam jest za słaby by walczyć, ale pomaga głównym bohaterom dając im moc, którą posiadały głównie Andalici - moc zamiany w zwierzęta zwaną morfowaniem.

Zaraz potem dzieci uciekają, a na Ziemię przybywa generał oddziału Yeerków do podbicia Ziemi, czyli Visser III (Visser Trzy, Visser Trzeci), który zabija Andalitę, a potem kontynuuje podbijanie planety. Dzieci z kolei dowiadują się o tym, że Yeerki mają kryjówkę, gdzie spotykają by napełnić energię i postanawiają sobie zniszczyć Yeerki i ich kryjówkę na zawszę.

Postacie
Główni bohaterowie

* Jake Berenson - jeden z głównych bohaterów. Jest nieoficjalnym liderem grupy, sam osobiście nie lubi nim być. Przez Aximila nazywany jest z kolei "księciem Jake'iem". Na początku uważa, że te wszystkie zdarzenia to sny, ale potem rozpala się w nim chęć walki z Yeerkami chociażby dlatego, że jego brat Tom jest jedną z ofiar.
* Rachel Berenson - kuzynka Jake'a. Jest wysoką, ładną blondynką, zawsze wysportowaną. Marco lubi ją porównywać do postaci dziewczyny o imieniu Xena.
* Cassie - czarnoskóra dziewczyna, której rodzice są weterynarzami. Mieszka na farmie, gdzie wraz ze swoimi rodzicami opiekuje się chorymi zwierzętami przy okazji badając różne przemiany w zwierzęta. Jako pierwsza perfekcyjnie opanowuje tę sztukę, prawdę mówiąc mało komu to się udało.
* Marco - czarnoskóry chłopiec lubiący dużo sobie żartować. Mieszka z ojcem, ponieważ jego matka zginęła w wypadku. Okazuje się jednak potem, że ciało jego matki jest opanowane przez Yeerka. On nie potrafił się przekonać do morfowania i walki z Yeerkami. Chciał się od tego odsunąć i trzymać się z dala, ale zostaje na szczęście przekonany. Jego powiedzeniem jest "Kiedy Marco wkracza do akcji, Superman wysiada!"
* Tobias - osierocony chłopiec mieszkający z wujostwem, które według niego się nim wcale nie interesują. On najszybciej ze wszystkich zaakceptował nową moc, jednakże przez jego nieuwagę i nieodpowiedzialność staje się sokołem na zawsze momentami tracąc ludzkie cechy.
* Visser III - dowódca grupy Yeerków, które mają podbić Ziemię. Jest jedynym Yeerkiem, którego nosicielem jest jeden z Andalitów - dzięki temu może zmieniać się w przeróżne stworzenia z kosmosu. Ma wielką manię na punkcie głównych bohaterów, które uważa za Andalitów i stara się zrobić wszystko, aby ich złapać. Jest m.in mordercą Elfangora.
* Elfangor-Sirinial-Shamtul - Andalita, który podarował nastolatkom moc morfowania. Musiał awaryjnie lądować na Ziemi i nie mając czasu na szukanie ludzi dorosłych przekazuje tę moc Jake'owi, Marcowi, Cassie, Rachel i Tobiasowi oraz ostrzega ich przed zagrożeniem. Niedługo potem ginie z rąk Vissera.
* Aximili-Esgarrouth-Isthill - młodszy brat Elfangora. Podążał na Ziemię, jednakże zostaje zaatakowany przez Yeerki. W wyniku uszkodzenia statku ląduje w morzu i wysyła telepatyczne prośby o pomoc do Cassie i Tobiasa. Po uwolnieniu go z podwodnego więzienia przyłącza się do grupy nastolatków w walce z przeciwnikiem oraz informuje, że być może pomoc z kosmosu dla Ziemi może nigdy nie nadejść. Nazywa Jake'a księciem.
* Visser I - prawdopodobnie najpotężniejszy z Yeerków. Ma ciało mamy Marca. Nie przepada za Visserem III. W "Pojmaniu" jego wojownicy uratowali Animorfy, żeby zrobić na złość Visserowi III.

Gatunki

* Ludzie
* Andalici - przypominają pół ludzi, pół jelenia z trzema pionowymi otworami zamiast nosa i ust. Porozumiewają się za pomocą tzw. myślimowy. Są błękitne, a ich ogony przypominają te, które posiadają skorpiony.
* Yeerki - małej wielkości stworzenia, przypominające ślimaki bez muszli, chcące podbić cały Wszechświat. Potrafią zapanować nad umysłem, a w wyniku tego nad całym organizmem.
* Hork-Bajir - przypominają duże modliszki. Są gatunkiem, nad którym zapanowały Yeerki. Mierzą ok. 2 metry, z ich nadgarstków, łokci, kolan wystają długie kolce. Z natury są to stworzenia łagodne, jednak opanowane przez Yeerki stały się maszynami do zabijania. Marco określił je, jako szatkownice do kapusty.
* Taxon - sprzymierzeńcy Yeerków, gdyż z własnej woli stali się kontrolerami. Wyglądają jak ogromne stonogi. Mierzą ok. 6 metrów (z czego 1/3 mogą postawić "do pionu") oraz są tak grube, że gdyby ktoś miał ochotę je objąć, nie dał by rady.

Morfowanie

Jedną z najważniejszych kwestii książek jest moc głównych bohaterów podarowana przez Andalitę Elfangora - morfowanie. Morfowanie jest mianowicie możliwością zamiany w zwierzę. Moc tę posiadają głównie Andalici, ale mogą oni przekazać tę moc innym gatunkom. Jednakże, aby skorzystać z mocy morfowania trzeba pamiętać o kilku warunkach:

1. Należy najpierw pobrać DNA zwierzęcia poprzez dotknięcie go.
2. Aby zmienić się w dane zwierzę trzeba się nad nim skupić i chcieć transformacji.
3. Jeżeli ma się alergię na dane zwierzę (tak jak np.Rachel na aligatory) to trzeba wiedzieć, że przemiana się nie uda, a jeśli się uda to wynikną potem problemy.
4. Najważniejsza zasada, o której nie wolno zapominać. W formie zwierzęcia wolno być tylko dwie godziny. Jeżeli się jest w formie np. konia zbyt długo, to nie można już odwrócić morfowania i zostaje się koniem na zawsze. O tej zasadzie zapomniał Tobias przez co został on już na zawsze sokołem.

To takie parę info z wikipedii. Jak byłam młodsza to to czytałam Wesoly

Kto by pomyślał, że spotkam jeszcze jakieś jego książki całkowicie przypadkowo

Candace

Przeczytałam pierwszą część i nawet mnie wciągnęło Mruga

Czas zabrać się za kolejne;] Tylko szkoda, że są trudno dostępne.

Blindness

No niestety, ale najgorsze, że wydali tylko 13, a na świecie jest ich 50 parę.
A i jeszcze jedno, nie radze ich czytać ciurkiem tzn. jedna po drugiej, tylko robić sobie przerwy na inne książki, bo ja właśnie zrobiłam ten błąd i po 5 częściach się poddałam Wesoly

.

Candace

Skorzystam z rady i najpierw przeczytam drugą część GONE;].

A żeby nie było wątpliwości co do wyglądu Michaela Granta:

Deskjet

Nie mogę wyświetlić luna2323. Szkoda.

Candace

Ania ;*

i tak kocham ta książkę

Deskjet

Muffy

Bez przesady

. Wygląda sympatycznie.

Deskjet

Sympatycznie i umie pisać książki, ale o wygląd zbytnio się nie stara, zresztą i tak mi wszystko jedno.

Candace

Filmik Granta dla fanów -> <a href="http://www.youtube.com/watch?v=JjbZGdriC_I&feature=player_embedded"><b>TU</b></a> Wesoly

Fix

Michael Grant skończył dzisiaj 56 lat, z tego co zrozumiałem. Na facebooku opublikował życzenia dla siebie. Brzmiały one następująco:

Happy birthday to me,
Happy birthday to me,
I've turned fifty-six
But I look sixty-three.

Fajne ma poczucie humoru. Wesoly