Amy Winehouse

Loumee

Myślę, że chyba każdemu to nazwisko obiło się o uszy, choćby przez śmierć piosenkarki.
Tworzyła muzykę na pograniczach R&B, soul, pop. Choć wydała tylko dwie płyty, swoim talentem podbiła serce wielu ludzi.
Co o niej myślicie? Słuchacie jej muzyki?

Ja muszę powiedzieć, że byłam i jestem ogromną fanką jej muzyki. To, co ze sobą zrobiła przerażało mnie, ale co ja mogę? Wieść o jej śmierci wprawiła mnie w osłupienie, chociaż było to do przewidzenia. Myślę, że druga płyta Amy była lepsza od pierwszej.

No, a teraz wy.

LovelyLie

W sumie to zawsze uważałam ją za ćpunkę. Sama wprawiła się w taki stan, nikt jej nie kazał tyle pić i ćpać. Przesadziła, ale było już za późno.
Ale głos miała niezły, chociaż znam może jej dwie piosenki (Rehab, Back To Black). Na razie nie zamierzam ulegać trendom i uwielbiać Amy, jak moje koleżanki. Zaczyna robić się tak samo jak z Michaelem Jacksonem - za życia był dla ludzi pedofilem, a znali go z odpadającego nosa, a teraz: król popu, mistrz... Denerwuje mnie to.

Oczywiście nie miałam na myśli Ciebie, Loumee - skoro byłaś jej fanką, to dobrze. Denerwują mnie tylko ci "pseudofani" którzy posłuchają Amy przez miesiąc, a jak sprawa ucichnie to nie będą nawet pamiętać o rocznicy śmierci.

Wow, ale się rozpisałam...

Loumee

Tak, w sumie to wkurza mnie to, że teraz nadejdzie jej fala pseudofanów. To znaczy... to chyba dobrze, że ludzie chcą poznać jej twórczość, ale ci którzy „kochają” ją po usłyszeniu jednego kawałka to już przesada.

Puma

Szczerze to znam tylko jedną jej piosenkę, fanką nie jestem, ale to co grała było fajne. Kawał głosu miała dziewczyna, no. Trochę mi jej szkoda, tzn. tego, co ze sobą robiła/zrobiła. Może na własne życzenie, a może miała jakieś problemy - tego nie wiemy, więc bez sensu ją oceniać na dobrą lub złą.
Co do jej pośmiertnych fanów - mam ciut inne zdanie. Tak mi się przynajmniej zdaje, że te osoby po prostu nie wgłębiały się w jej muzykę, gdyż nigdy nie natknęli się na nic z nią związanego. Dopiero po śmierci, która była, jakby nie patrzeć, aferą, dostrzegli ją i zainteresowali się słuchaniem.
Trochę smutne.

A tak wgl to w dniu jej śmierci byłam w Londynie i akurat w stronę dzielnicy, w której Amy mieszkała jechało sporo policji, zastanawiałam się czemu. Wieczorem włączyłam TV i miałam odpowiedź... Confused

Daisy

Amy i jej twórczość poznałam w 2007 i od tamtego czasu zawsze ją lubiłam. Szczególnie "Rehab", "You sent my flying" i "All my lovin'". Jednak w 2008/2009 przerzuciłam się na inne klimaty, więc nieco mniej jej słuchałam. Zawsze jednak miałam w odtwarzaczu album "Back to black" i słucham jej sobie od czasu do czasu, do dzisiaj drzę się w niebogłosy podczas "Rehab", śpiewając "No, no, NO!". I smutno mi się zrobiło, kiedy usłyszałam, że zmarła. Do końca miałam nadzieję, że uda jej się wyjść na prostą.

Jagoda

Co o niej powiedzieć? Wcześniej słyszałam że jest piosenkarką, ale jej nie znałam Hyhy

(jestem zacofana)

. W wiadomościach, powiedzieli o jej śmierci, i dodatkowo puszczali piosenkę "Back to black", która bardzo mi się spodobała. Żałuję, że umarła, choć jej nie znałam... Co takiego zrobiliśmy, ze Bóg nas ukarał? Chytry

Gość

Z jej piosenek podobał mi się tylko "Rehab", a tak to tylko śledziłam jej życie na portalach plotkarskich, gdzie wszędzie było pisane, że bierze narkotyki, pije alkohol.

Nie przepadałam za nią, ale szkoda mi jej. Było mi jej jeszcze bardziej żal, gdy zobaczyłam informację dotyczącą jej zamiarów adoptowania bodajże 10 - letniej dziewczynki. Smutne.

Megumi

Cóż, nie byłam ogromną fanką tej piosenkarki, ani za bardzo się nią nie interesowałam. Jedyna piosenka "Rehab" przypadła mi do gustu, jednak faza mi szybko minęła a nazwisko Winehouse obijało mi się w oczy długo na tytułach bztetnych plotek.
Jednak mimo wszystko trochę jej współczułam - te uzależnienia strasznie pogmatwały jej życie.

Poklaa

Jakoś nigdy za nią nie przepadałam, ale muszę przyznać, że głos miała świetny.
To było do przewidzenia, że długo już żyć nie będzie, choć szczerze, to jej śmierć nie obeszła mnie zbytnio.

jamata

W sumie zmarnowała sobie życie i tyle. Miała wszystko. Sławę i pieniądze. Jak na gwiazdę przystało. Niestety... Właśnie słucham "Rehab". Myślałam, że nigdy wcześniej tego nie słyszałam. Jednak. "No, no no". Mruga