Szkoła

Ana

Oj, tak naszej katechetce jak by to tak bez przeklinania powiedzieć z lekka się w główce poprzewracało. xD

Dzastina

Ale w sumie fajnie. Nasza baba od fizy potrafi gapić się pięć minut w jeden punkt. My robimy przez ten czas co chcemy. XD

Blindness

My mieliśmy genialną babkę od matmy. Zupełnie nic nas nie nauczyła Wesoly

. Po roku pracy w naszej szkole zwariowała i się zwolniła. Od zawsze twierdziła, że chciała być polonistką, a co drugie zdanie się jąkała i dodawała słowo "że" np "Mateusz, że zetrzyj, że tą tablicę" xD

A raz była świetna akcja:

Weszliśmy do klasy, akurat był nasz ulubieniec, drugoroczniak. Pani J do nas: "No to dzisiaj mieliśmy pisać sprawdzian", my na to:" Ale on nie był zapisany" "No jak nie był! Zapisywałam! Przecież ślepa nie jestem!" (nosiła okulary Wesoly

) Patrzy, oczom nie wierzy, a tu nic, sprawdzianu nie ma. Zmieszana nieco, a może wręcz wstrząśnięta Jezyk

z powagą na twarzy oznajmia: "No to wyjmijcie karteczki". Po klasie rozniósł się oczywiście pomruk niezadowolenia i wtedy do akcji wkracza nasz kochany drugoroczniak (teraz chodzi do jakiejś szkoły specjalnej, bo to rok temu było) coś jej tam nagadał, a ta cała nabuzowana wrzasnęła"Koniec tego! Idę po dyrektorkę!" ruszyła niczym Korzeniowski, waląc nogami ze wściekłości w podłogę i nagle...łup wywaliła się jak długa między rzędami ławek. Wszyscy zamarli - Żyje czy nie? A ona, Jeszcze bardziej nabuzowana wstała niczym Neo (ten z Matrixa) i jak gdyby nigdy nic ruszyła dalej w kierunku drzwi "Idę po dyrektorkę!" wrzasnęła ponownie i trzasnęła drzwiami. Sekunda martwej ciszy i nagle jak na sygnał wszyscy ryknęli śmiechem. Po paru minutach drzwi otworzyły się ponownie i śmiechy ucichły. Patrzymy, wróciła, a za nią szła...nikt inny jak...woźna xD Nie wiem jak można pomylić woźną z dyrektorką aż takie podobieństwo? Wesoly

A i Elizabeth Colt mówiła mi, że raz ten drugoroczniak chciał ją wywalić przez okno. Ustalił, że on bierze ją za nogi, taka jedna dziewczyna za ręce, a Elizabeth miała otworzyć okno Wesoly

.

Diana

Ale się uśmiałam jak to czytałam. Wesoly

Nie no u nas aż takie ciekawe rzeczy się nie dzieją. Chociaż facet z historii na jednej lekcji najpierw się wywalił między plecakami, potem o mało co nie zdeptał mojej koleżanki, która przechodziła za nim, a pod koniec jeszcze przskoczył jednym susem jakieś 2 metry dzielące go od tablicy z krzykiem: "A na środku mamy co?!" (Chodziło chyba o Słowację.). xDD

Brianna

Fajnie masz w klasie Lana - i śmiesznie.

Dzastina

Lana! Dobre, dobre. Wesoly

U nas też się dzieją fajne akcje. Ostatnio mój kolega wprowadził do sali psa. Fajnie się potem popukał w czoło facet, który miał z nami zastępstwo. Ogólnie to czasami jest w szkole całkiem OK. Z naciskiem na słowo CZASAMI

Brianna

Czasami i u mnie w szkole jest fajnie.

[

Blindness

Dzisiaj zaczęliśmy omawiać "Stowarzyszenie umarłych poetów" i pani pozwoliła nam wchodzić na ławki z krzykiem "O kapitanie mój, kapitanie!", ale tylko cztery osoby się odważyły.
Ehh nie ma to jak klasa tchórzy

.
Nawet pani weszła na biurko.

Elizabeth Colt

Oj, kocham rozmowy pani od polskiego i naszego kolegi (michała). Dopiero wtedy jest fajnie. A co do naszego drugoroczniaka, nie tylko to robił. Chodziłam z nim do podstawówki i pani dyrektor ściągała go z dachu, ale że nie mógł zejść to wezwali straż pożarną.

leszczowata

Nie no, to fajną szkołę macie !

Deskjet

U mnie polonistka całą lekcję opowiada o swojej rodzince. W tym czasie wyrzucają sobie za okno plecaki, rzucają się nabojami do piór. Raz nabój rozbił się na szybie. Miło nie było.

Megumi

Ostatnio moja klasa tak narozrabiała, że wicedyrektorka przyszła do nas na dwie lekcje i patrzyła jak pracujemy i oglądała zeszyty. Bogu dzięki że mi zeszytu nie zgarnęła bo go nie miałam Wesoly

Deskjet

Farciara z ciebie! My mamy co tydzień spotkania z psychologiem i rozmawiamy o naszym złym zachowaniu. Żenada!

Fire-mup

My mamy genialną wychowawczynię:
Nigdzie nas nie zabiera, bo twierdzi, że nie zasłużyliśmy, oto jeden z jej genialnych dialogów:

Wych: Co mają znaczyć te torby? Proszę natychmiast z nimi coś zrobić!!!!

Iggy:Ale ja je zabieram dzisiaj po lekcjach do domu, to tylko tak na chwilkę!

Wych:Mnie to nie obchodzi! Natychmiast je z tąd zabierz!

Iggy: Ale to jest moja szawka...

Wych:Nie pyskój mi tu!!! Masz uwagę!!!

Iggy: Ale proszę na mnie nie krzyczeć...

Wych: JA WCALE NA CIEBIE NIE KRZYCZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

(Cała klasa w ryk)

.....

Megumi

Deskjet

Ja nie wytrzymuję!

Megumi

Ale aż tak źle się zachowujecie, że macie te spotkania co tydzień?

Diana

heroin(e)

A co, macie punkty? Ja bym chyba naganne dostała

Diana

No, mamy... I nową dyrektorkę, która nie potrafi tej punktacji ogarnąć. Dlatego każdy nauczyciel wpisuje nam tyle punktów ile mu się podoba.