Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[F-F] Bóg Romansu, albo Caine's Dating Advice by Jiffers21

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:03, 15 Lis 2010    Temat postu: [F-F] Bóg Romansu, albo Caine's Dating Advice by Jiffers21

No więc, zainspirowana Fire i znudzona brakiem pomyslu na produktywne wykorzystanie wolnego czasu, przetłumaczyłam jeden Fan-Fic z Gaiaphage.com. Jeżeli będzie mi się nudzić to jeszcze coś tam moge przełożyć na polski. Oryginalny tekst macie [link widoczny dla zalogowanych], ale ostrzegam, że co nieco pozmieniałam, żeby było bardziej "po mojemu".
Enjoy! Wesoly




Zakochał się w niej. Ale wszystko co robił, próbując ją rozbawić, wywołać uśmiech na jej twarzy i sprawić by go polubiła, zawodziło. Potworność. Śmiała się z niego, nabijała, sprawiała że czuł się bezwartościowy. Nie mógł z niej zrezygnować, wiedział że nie może tego zrobić. Jego miłość była już na to zbyt silna. Ale nie mógł tak dalej. Potrzebował pomocy. Porady. A kto może mu lepiej doradzić, jak nie uosobienie nastoletniego romantyzmu.
Tak, zgadza się. Caine Soren, ten obdarzony potężną mocą dyktator, szaleniec i egocentryk, skontaktował się w największym romantykiem w historii.
Edwardem Cullenem.


- Nadal tego nie rozumiem – poskarżył się Caine, wyglądając przez okno biura dyrektora Coates. Po nadejściu ETAP-u zagarnął to biuro, jak swoje własne. Dzięki temu czuł się ważny. Czuł się jak władca. Naprawdę lubił to uczucie.
Za jego plecami stał wyższy i starszy chłopak. Caine nie był do końca pewien dlaczego jeszcze żył w ETAP-ie, mając dawno ukończone 15 lat, ale jakoś szczególnie go to nie obchodziło. Liczyła się tylko Diana, zdobycie jej uczucia. Ten gość, Edward Cullen, nie tylko zdobył serce tej swojej Belli… jakiejś tam, ale też serca milionów, miliardów nastolatek z całego świata. On musiał wiedzieć, co trzeba zrobić by Diana rozkochała się w nim na zabój, prawda?
- Czego nie rozumiesz? – zapytał Edward tym swoim seksownym głębokim głosem. Tego jednego Caine strasznie mu zazdrościł.
- Jak zdobyć jej serce? Jak ty to zrobiłeś, wyklepując tamtego zdesperowanego gościa?!
Edward spojrzał na niego z góry, nawet nie drgając ze swojego miejsca. Wzruszył ramionami.
- A bo ja wiem. Chciałem żeby była bezpieczna. Więc zrobiłem co mogłem, żeby tak właśnie się poczuła.
Caine skinął głową, lekko zirytowany.
- Tak, tak. To akurat już zrobiłem. Lepiej pomóż mi z tymi romantycznymi bzdurami.
Edward westchnął, kręcąc głową.
- Dobra.
Przez chwilę próbował sobie przypomnieć, przynajmniej częściowo, wszystko to, co w jego przekonaniu, powinien wiedzieć piętnastoletni chłopiec.
- Musisz ją często obserwować. – odrzekł w końcu – To tak z początku. Nic nie może jej się stać, więc podążaj za nią dzień i noc, aby była bezpieczna. Pomyśli, że jesteś interesujący, opiekuńczy.
Caine zamrugał, wgapiając się w twarz tamtego. Nigdy by na to nie wpadł! To przypominało trochę podchody, albo tropienie zwierzyny, ale jeżeli dziewczyny uważały to za „fajne” i atrakcyjne, to czemu nie? Całe tony dziewcząt chciały wyjść za mąż za tego faceta, więc chyba wiedział o czym mówi. Czy nie nazywali go „Współczesnym Apollo”, czy „Bogiem Romansu”?
- Coś jeszcze? – spytał Caine, niczym dziecko, desperacko chcące poznać odpowiedź na zadane pytanie.
Edward myślał intensywnie przez chwilę, skinął głową i odpowiedział:
- Obserwuj ją podczas snu. Kiedy się obudzi, musisz tam być, ale zachowuj się tak, jakbyś wpadł tylko na chwilę. Tylko nic nie mów. Masz być tajemniczy i poślij jej długie, spokojne spojrzenie.
No jasne! Skoro śledzenie kogoś było modne, to podpatrywanie ich podczas snu, musi byś ostatnim krzykiem mody. To nawet ma sens! Sam mógł wpaść na to wcześniej.
- I to już wszystko? – zapytał Caine wstając z krzesła i podchodząc do Edwarda, siedzącego w ciemnym rogu pomieszczenia. Nie bał się go, ani nie wstydził, jak wcześniej. Teraz, w swoim nowym wcieleniu, z nowym zaufaniem do romantycznych sztuczek, sam czuł się jak ten młody Bóg.
Edward znowu pogrążył się w rozmyślaniach, trwało to już ponad minutę, gdy ułożył usta w bardzo szeroki, upiorny uśmiech, ukazując wszystkie swoje ostre, wampirze zęby. Caine poczuł dreszcz przeszywający go wzdłuż kręgosłupa, ale nie dał tego po sobie poznać.
- Bella chce zostać wampirem, tak jak ja, żyć wiecznie razem ze mną, tak długo jak to możliwe.
Caine znieruchomiał na chwilę, rozważając jego słowa.
- To znaczy, że muszę stać się wampirem?
Pomysł wydawał się idiotyczny, ale te wszystkie dziewczyny, umierające dla tego gościa, pewnie dostrzegały w tym jakąś logikę .
Edward pokiwał głową z całkowitą powagą na twarzy, po czym odwracając się dodał:
- Ale w tym przypadku to nie ma sensu. Znajdź inny sposób, aby zechciała żyć z tobą wiecznie.
I w tym momencie, ten cały Cullen, zniknął.
Caine wpatrywał się przez chwilę w miejsce, w którym tamten stał jeszcze przed chwilą. Więc wampiry potrafią pojawiać się to tu, to tam. Ale jakoś nie pociągało go, zostanie krwiożerczą bestią. Jak inaczej może sprawić, by go zapragnęła? Powoli, w głowie Caine’a, zaczął układać się plan.


Nie mogła spać. Diana przekręcała się na łóżku, to w jedną to w drugą stronę, ale to uczucie dyskomfortu jej nie opuszczało. Przez cały dzień czuła się obserwowana. Kiedy poszła na stołówkę na lunch, ciągle czuła na sobie czyjś wzrok. Kiedy chciała się przebrać w coś wygodniejszego, miała jakąś dziwną potrzebę ukrywania swojego, półnagiego ja. Ale najgorzej było w łazience – biorąc prysznic, miała wrażenie, że zaraz wyskoczy jakiś psychol z nożem i zadźga ją na śmierć. Diana nienawidziła wpadać w paranoję, ale nie mogła nic na to poradzić. Może powinna powiedzieć Caine’owi? Na pewno odkryłby, kto tak usilnie ją śledzi i usunął go z drogi. Ale wtedy stanie się jeszcze bardziej nadęty i zarozumiały. Ale to chyba jedyne co mogła zrobić...
W końcu, pękła. Otworzyła oczy, zbyt gwałtownie poderwała się z łóżka, rozglądnęła się po swoim pokoju, szukając wzrokiem kogokolwiek, kto wyglądałby jakby się patrzał na nią i zatrzymując go w jednym punkcie, zaczęła krzyczeć.
Stało w kącie jej pokoju – ciemna, chłopięca sylwetka, z ramionami skrzyżowanymi na piersi, lekko pochyloną głową i upartym wzrokiem skierowanym prosto w nią. ON był w JEJ pokoju. Myśliwy-przylepa, był w jej pokoju i gapił się na nią, jak śpi (albo próbuję spać). Podniosła się z łóżka, złapała swoją poduszkę i rzuciła się na niego, ciskając w niego słowami, które wymagają ocenzurowania. Chłopak uniósł ręce, cofnął się parę dobrych kroków w tył i wyrwał poduszkę w jej rąk.
-Diana! – krzyknął jej imię jeszcze parę razy, zanim go usłyszała – Diana! Na miłość boską, uspokój się! To ja – Caine!
Diana zamarła, patrząc na Caine’a z mieszanką zażenowania i kipiącego gniewu. Po kilku chwilach niezręcznej ciszy, powiedziała:
- Co ty do cholery, robisz w moim pokoju?
Caine wydawał się nieco zszokowany jej pytaniem i w początku, nie powiedział nic.
-Caine, powiedziałam: Co, do diabła, robisz w MOIM pokoju?!
Mrugnął, jakby budząc się z transu, lub cokolwiek to było – ta rzecz, która zmuszała go do milczenia. Oblał się rumieńcem, nawet nie próbując tego ukryć.
- Myślałem, że wiesz. Dziewczyny lubią takie rzeczy.
Diana milczała przez bardzo długą chwilę, zanim zaczęła się śmiać, z początku cicho, niezręcznie, po czym zamachnęła się i strzeliła go z liścia, prosto w twarz. Caine zachwiał się lekko do tyłu, ale jej nie oddał.
- Że jak?! Caine, łazisz za mną przez cały dzień. Nie podoba mi się to i NIE uważam tego za atrakcyjne! Co się z tobą dzieje?! – urwała, po czym potrząsnęła głową. – Albo nie. Wole nie znać odpowiedzi na to ostatnie. Ale czemu niby myślisz, że będę się napawać tym, że gapisz się na mnie podczas snu?! Albo, że śledzisz mnie przez cały dzień?! – była zła, wściekła i patrzała na niego, jakby chciała go spoliczkować ponownie.
Caine powoli wzruszył ramionami, jąkając się przy kolejnym zdaniu:
- N-nie mam pojęcia. Chodzi o to…. Słyszałem, z tego… No, mam na myśli, że inne dziewczyny to lubią.
-Czyli, że niby, kto? – spytała wyzywająco, cała rozdrażniona. – Kto, no może poza Penny, chciałby żebyś stał nad nim, podczas snu i podążał krok w krok, przez cały dzień, od świtu, aż do zmierzchu. Kto Caine?
Nie miał na to odpowiedzi. Nie powiedział nic, nawet nie drgnął. W końcu położył kres ciszy, uśmiechając się niezgrabnie, ukazując sztuczną, plastikową szczękę rekina.
-Myślałem, że dziewczyny lubią wampiry, wiesz – Zmierzch, Edward Cullen...?
Dianie szczęka opadła. Zaraz potem zaczęła się śmiać.
- No wiesz Caine. Zawiodłam się na tobie. – włożyła rękę w jego usta, wyjęła z nich, tą sztuczną rekinią szczękę i rzuciła na podłogę – Tylko stuknięte nastolatki, które nie mają własnego życia, wierzą w takie pierdoły. – śmiała się coraz mocniej, przerywając na chwilę, tylko po to by zaraz śmiech stał się dwa razy głośniejszy – Caine? Skąd ty w ogóle wiesz o takich rzeczach? Zmierzch? Nie chcesz mi powiedzieć, że zacząłeś czytać książki?
- Nie! - krzyknął szybko Caine, broniąc się. To była prawda. Nigdy nie przeczytał tej książki. Ale wszyscy znali Edwarda, więc trudno było nigdy o nim nie słyszeć. – Więc, Edward Cullen ci się nie podoba? I te jego „romantyzmy”?
Śmiech Diany nie ustawał ani na chwilę:
- Romantyzmy? Starasz się naśladować Edwarda Cullena, żeby mi zaimponować? To słabe Caine, nawet jak na ciebie!
Złapała go i szybko pociągnęła do drzwi, powstrzymując go od mówienia, nim sama nie przestała się śmiać. Pociągnęła za klamkę i wypchnęła go na zewnątrz.
- Przestań za mną łazić, nie właź do mojego pokoju i daj mi spać. – nakazała i zanim zamknęła za sobą drzwi, uśmiechnęła się do niego uroczo i dodała – Wracając do Edwarda. Jestem team Jacob.
Po czym, zatrzasnęła drzwi, zostawiając Caine samego na ciemnym, szkolnym korytarzu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Loki dnia Pon 18:04, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladriska
Gość





PostWysłany: Pon 19:14, 15 Lis 2010    Temat postu:

Panna Eliza spadła z krzesła i leży pod komputerem piszczac "Mon Dieu, tres amusant. Bravo!". Panna Eliza jednocześnie kuje francuski, dlatego takie słownictwo. Pannę Elize najbardziej rozbawil Team Jacob, ale reszta też genialna. Hej, ja też jestem w drużynie wilczków! Kwikogenność tekstu to także twoja zasługa! Naprawdę genialnie przetłumaczone! Co jeszcze...? W kilku scenach Caine trochę przypominał mi Draco w kilku ff Mruga. W każdym razie GENIALNE! A teraz kto poda mi rękę i wyciągnie mnie spod biurka?!
Powrót do góry
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:57, 15 Lis 2010    Temat postu:

O matko. Pokładam się ze śmiechu! Trzeba częściej kopiować stronkę Gaiaphage. Jezyk
Po za tym genialne tłumaczenie. Takie pytanie: czy nie chciała zostać oficjalnym tłumaczem seri GONE, jak już zabiję poprzedniego? (wredny uśmieszek) Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 15 Lis 2010    Temat postu:

Na razie poprzestanę na FF z Gaiaphage.com Kwadratowy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leszczowata
Super Silny
Super Silny


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Krk <3
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:43, 16 Lis 2010    Temat postu:

Geniusz, geniusz i jeszcze raz geniusz!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:25, 16 Lis 2010    Temat postu:

Edzio Ciulen i Caine. xD
Elka to jest świetne. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zimowykalafior
Super Admin
<b>Super Admin</b>


Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Australijskie Skierniewice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:06, 17 Lis 2010    Temat postu:

Genialne tłumaczenie xD
Umarłam ze śmiechu. Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Super Silny
Super Silny


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:42, 27 Lis 2010    Temat postu:

Świetne xD Team Jacob, a jak Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:34, 04 Sty 2011    Temat postu:

Ja też jestem Team Jacob! FF świetny, tłumaczenie też super. Padłam ze śmiechu Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin