Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-fick] Desperacja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nicole
Super Silny
Super Silny


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:29, 06 Sty 2011    Temat postu: [Fan-fick] Desperacja

Jednoczęściowe alternatywne zakończenie sagi. Nie dla ludzi o słabych nerwach. Tak myślę.

Ciemność.
Ciemność i dzikie, nieposkromione bicie serca.
Ciemność rozjaśnia błyskawica, która rozdziera niebo na dwoje. Świat zatrzymuje się, gdy błyskawica oświetla trupim blaskiem dwie stojące naprzeciw siebie postacie, nadając im nierzeczywisty wygląd.
-Witaj, Sammy.
Brak odzewu. Dziewczyna potoczyła spojrzeniem po zebranych. Widmowe, beznamiętne twarze, twarze nie wyrażające żadnych uczuć, bo twarze martwe, zastygłe w ostatnim grymasie lęku przed śmiercią. W ich oczach czai się pustka. Widma ustawiają się w krąg, milczący krąg postaci, które nadal, mimo że są wolne, nie mogą stąd odejść. I wśród nich jedna żywa osoba, ta, dla której śmierć nie stanowi końca.
Mimo że pewnie już wolałaby nie żyć.
-Witaj, Drake.
Dziewczyna zagryza wargi. Boże, proszę, pozwól mu przeżyć…
Twarz Sama jest spokojna, łagodna, ale spojrzenie przeszywa na wskroś. Jest twarde, jakby Sam wiedział, że sytuacja zmusiła go, by zrobił coś bardzo złego i, choć nie chce, nie ma odwrotu.
Och, Sammy, bardzo tego chcesz, czekasz na to od wydarzeń w elektrowni. Czekasz na zemstę, prawda? I wiesz, że to kiedyś by się stało, więc nie rób z siebie anioła.
Drake jest uśmiechnięty; rozciąga usta w krwiożerczym, rekinim grymasie, jego spojrzenie płonie szaleńczą rządzą zemsty i sadystycznym pragnieniem sprawiania bólu.
Drakey, i co, zadowolony jesteś? Pokaż mu, co potrafisz. Spraw, że znowu się popłacze, bez szans na obronę. Spraw, że będzie cię błagał o śmierć. W końcu ty tu rządzisz.
W oczach Sama dziewczyna dostrzega coś jeszcze. Wiadomość. Błyskotliwą, a równocześnie przerażającą. „W końcu cię dopadło, Sammy. W końcu dopadło cię przeznaczenie; to, przed czym tak rozpaczliwie uciekasz, nareszcie cię znalazło.” Najbardziej przerażające było to, że Sam doskonale o tym wie. Że zdaje sobie sprawę, że albo on, albo Drake. Że dziś wszystko się rozstrzygnie.
-Jak widzę, cały i zdrowy. Szybko doszedłeś do siebie po tamtej… Rozgrzewce. Jesteś gotowy na więcej?
W beztroskim, pobłażliwym tonie pojawia się złowieszcza nuta.
-A ty?
Z pozoru niewinne pytanie burzy ustalony porządek tej rozmowy.
Śmiech. Śmiech jak uderzenie otwartą dłonią w policzek. Piecze. I wywołuje łzy.
-Sammy, pomimo swojego tchórzostwa nadal jesteś rozbrajająco głupi, myśląc, że od tamtej chwili coś się zmieniło. Nadal się boisz, czyż nie? Sprawdzimy, pozwolisz?
Dziewczyna zaciska powieki. Błagam, Boże, nie pozwól mu go skrzywdzić. Zmusza się, by je otworzyć i widzi, jak koniec drgającego bicza Drake’a zbliża się do twarzy Sama i niemal pieszczotliwym gestem odgarnia jasnobrązowy kosmyk włosów i odsłania policzek, który zakwita purpurą upokorzenia.
Rozlega się świst i z policzka Sama cienką strugą spływa krew na podbródek i szyję. On milczy, a Drake zanosi się szaleńczym, okrutnym śmiechem.
Macka rozrywa ma koszulkę. Znów jest w elektrowni, znów czuje potworny ból szarpanego ciała, znów czuje, jak po plecach i ramionach cieknie krew. Ale milczy. Dziewczyna zakrywa ręką usta, by powstrzymać wrzask przerażenia.
Na początku wszystko jest jak wtedy, tak czuje się Drake. Wspaniale, jak tamtego dnia. Ale później coś się zmienia. I to mu się bardzo nie podoba.
-Krzycz!
W głosie brzmi taka nienawiść, że dziewczyna kuli się.
Świat zamiera. Traci barwy. Czas przestaje płynąć. Jakby mieli zbiorową piętnastkę. Jakby gdzieś na nich wszystkich czaiła się Ciemność.
Sam Temple unosi głowę z lustrzanym odbiciem uśmiechu Drake’a.
-Zmęczyłeś się, Drakey?
Wyciąga przed siebie ramiona z wyprostowanymi dłońmi.
-Boisz się śmierci?
Z jego rąk strzela zielone światło. Zielony to kolor nadziei, myśli dziewczyna bez sensu.
Drake pali się zielonym płomieniem, wrzeszczy, ale uśmiecha się triumfująco. Czyżbyśmy coś przeoczyli? Proszę, niech to nie będzie to, o czym myślę, błaga w myślach. Kątem oka zauważa, że Sam blednie. Rozlega się huk wystrzału, a czarna czterdziestkopiątka w dłoni Drake’a lekko dymi.
Sam z wyrazem zaskoczenia na twarzy chwieje się, opuszcza rękę i z niedowierzaniem dotyka okolic mostka. Na jego palcach zostaje ślad krwi.
Drake wybucha śmiechem, mimo że ma spaloną połowę ciała. Jakby dzika radość przesłoniła poczucie własnej słabości. Sam chce coś powiedzieć, ale z jego gardła nie wydobywa się żaden dźwięk. Na twarzy zamiera dezorientacja, niezrozumienie. Drake celuje jeszcze raz, przymyka jedno oko. Dziewczyna wie, że nie będzie w stanie się obronić. Padają strzały.
Jeden. Drugi. Trzeci.
-Dosyć już! Przestań!- krzyczy dziewczyna, z przerażeniem zdając sobie sprawę, że właśnie wydała na siebie wyrok. Bo w otoczeniu widm była bezpieczna. A teraz już po niej.
Sam pada na plecy. Piasek momentalnie zabarwia się na czerwono. Dziewczyna podbiega do niego, roztrącając krąg postaci i klęka przy jego zakrwawionym torsie. Wyciąga nad nim ręce i, płacząc, próbuje go ratować.
-Uzdrowicielka – syczy Drake, a macka okręca się wokół pasa dziewczyny i przyciąga do niego.- W samą porę.
Dziewczyna czuje już, do czego będzie zmuszona. Sam jakby czyta jej w myślach.
-Lano, nie… Nie możesz go wyleczyć!- chrypi, a z jego ust bluzga krew.
-Wiem…- szepce przez łzy, patrząc na chłopaka. I wie, że jeśli tego nie zrobi, on ją zabije. Błagam, Boże, uratuj Sama. Bo ja nie dam rady.
-Wylecz mnie, Uzdrowicielko – warczy Drake, zbliżając swoją twarz do jej.- Bo jak nie…- nie czuje potrzeby, by kończyć.
-Możesz mnie zabić, gnojku.- jest wyjątkowo spokojna.
Zrób to, Uzdrowicielko. Słyszy nie znoszący sprzeciwu głos w swojej głowie.
-Nie! Dajcie mi obydwoje święty…!- urywa, gdy macka oplata jej szyję i unosi kilkanaście centymetrów nad ziemię, tak, że trampki dziewczyny do niej nie dosięgają. Łzy płyną po jej twarzy, gdy próbuje oderwać bicz od swojej szyi.
Brakuje jej powietrza. Świat faluje, ciemnieje. Ale coś się zmienia. Widzi, jak Sam ostatkiem sił unosi się i, nie mogąc złapać oddechu przez krew wypełniającą usta, celuje dłonią w Drake’a. Widzi, jak w oczach psychopaty pojawia się zaskoczenie i strach, kiedy trafia go śmiercionośny, zielony promień. Ulga na twarzy Sama, który upada, by już nigdy się nie podnieść jest ostatnim, co widzi.
Pod jaśniejącym po burzy niebem leżą trzy ciała. Są ostatnim desperackim krzykiem o wolność. Krzykiem, który cichnie, zamiera, jakby słońce rzeczywiście zakończyło czas mroku, posyłając w głąb martwego ETAPu wiadomość.
Nareszcie jesteście wolni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:06, 06 Sty 2011    Temat postu:

Eeee. Trochę to dziwne. Napisane super, mam ciarki na plecach, ale mam wrażenie że nie do końca skumałam fabułę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zimowykalafior
Super Admin
<b>Super Admin</b>


Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Australijskie Skierniewice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:12, 06 Sty 2011    Temat postu:

Bardzo fajnie napisane. Podoba mi się Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:32, 07 Sty 2011    Temat postu:

Ja chyba też nie do końca zrozumiałam, ale to co dotarło do mojej tępej główki było zarąbiste. Świetnie to napisałaś, normlanie się trochę bałam jak to czytałam. Bardzo dobry styl pisania. Jak przeczytam jeszcze z 20 razy to pewnie wszystko zrozumiem. Zobaczymy Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:31, 07 Sty 2011    Temat postu:

Awaria.......systemu........ Mózg mi się zawiesił. Nicole, przykro mi, nie dam rady skomentować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:39, 07 Sty 2011    Temat postu:

Trudny tekst, ale zrozumiały, napisany barwnym językiem.
Uwielbiam takie. Wesoly
I bardzo trafny tytuł. Mruga
Strasznie podobają mi się twoje opisy i porównania. Jesteś genialna. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carrot
Uzdrowiciel
Uzdrowiciel


Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:05, 13 Sty 2011    Temat postu:

Świetne. Takie przerażające i pasujące do Gone'a. Jak widać Grant ma konkurencję Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefeid
Kurczak


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:08, 13 Sty 2011    Temat postu:

Piszesz naprawdę świetnie... aż dreszcze przechodzą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin