Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-fick] Jaskinia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lemo
Pirokinetyk


Dołączył: 25 Wrz 2011
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:49, 26 Lis 2011    Temat postu:

Króciutko, ale b. fajnie. Nie mogę się doczekać jaskini. Po seansie 'Zejścia', boję się wszelakich jaskiń. Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunshine
Pirokinetyk


Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:11, 26 Lis 2011    Temat postu:

Xeniu, jesteś świetna. Wybacz, że nie będę komentowała do piątku, ale mam szlaban. Milena, David... Może być ciekawie. Ale co z Zafirą i Carolem?? Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Green
Biczopędzel
Biczopędzel


Dołączył: 02 Kwi 2011
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 26 Lis 2011    Temat postu:

Kochamkochamkochamkocham. <3
Wybacz mało konstruktywny komentarz...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Green dnia Sob 21:12, 26 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaia
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 10 Maj 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:23, 26 Lis 2011    Temat postu:

Tak bardzo Wam dziękuję.
Greeni, wycisnął z mojego oka łzę wzruszenia.
Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:52, 27 Lis 2011    Temat postu:

Ech, a ja tu liczyłam na jakąś katastrofę.
,, Zejście''....
Ten film snił mi sie po nocach.
Coś mam wrażenie, że jak jeszcze przeczytam to opowiadanie, to już w ogóle nie zasnę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zimowykalafior
Super Admin
<b>Super Admin</b>


Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Australijskie Skierniewice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:09, 27 Lis 2011    Temat postu:

Rose napisał:
Ech, a ja tu liczyłam na jakąś katastrofę.

Ja też, chyba tak podświadomie, ale to nie zmienia faktu, że baaardzo mi się podobało ;3 Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to że było za krótko, za mało i chcę więcej. Czekam na dalsze rozdziały z niecierpliwością ;>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cukierkowa
Gyrokinetyk


Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:45, 28 Lis 2011    Temat postu:

Szczerze mówiąc też liczyłam na katastrofę. Jakby wpadli do oceanu to by było coś!
Ale jest świetnie. Szkoda, że mało. MY CHCEMY WIĘCEJ!!!
Nie do się chyba do niczego przyczepić. Gaiu, jesteś genialna!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lemo
Pirokinetyk


Dołączył: 25 Wrz 2011
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:40, 03 Gru 2011    Temat postu:

Ale jakby wpadli do oceanu, to opowiadanie by się skończyło!
Chociaż mogliby przeżyc, a potem siedzieć w jakiejś jaskini na plaży. (Skojarzenie - "Sierociniec" Wesoly)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaia
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 10 Maj 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:20, 22 Gru 2011    Temat postu:

Dla Roberta
Żeby przypomniał sobie lato i wspólne pisanie bardzo kiepskich wierszy
I żeby wybaczył



Woda delikatnie chlupotała i iskrzyła się pod stopami Lluvi. Siedziała na pomoście na terenie tymczasowej kwatery. Tymczasowej- dopóki organizatorzy nie wymyślą jak ich przetransportować z Borneo na Filipny.
Dziewczyna nie martwiła się zbytnio. To był drogi obóz, na pewno coś zorganizują.
Conrad zapłacił za ten obóz. A raczej jego ojciec, pan Devoid.
Ten człowiek mnie nienawidzi, pomyślała z goryczą.
Panu Devoid nie podobało się, że jego syn przyjaźni się z jakąś przeciętną dziewczyną, która na dodatek nawet nie miała pieniędzy.
Spotkali się tylko raz, ale Lluvia wciąż się wzdrygała, gdy o tym wspominała.

–Dzień dobry panu. Mam na imię Lluvia- uprzejmie wyciągnęła rękę.
Nie uścisnął jej, okazując tym samym całą swoją pogardę.
–Conradzie, musimy już iść. Wsiadaj do samochodu- oznajmił chłodnym tonem, a jego zimne, błękitne oczy, tak różne od oczu syna, zalśniły z wyższością.


Pamiętała przepraszające spojrzenie Conrada, posłane jej zza przyciemnianej szyby.

Deski pomostu zaskrzypiały.
O wilku mowa, zaśmiała się w duszy Lluvia.
Nic nie powiedział, po prostu usiadł obok. Patrzyła, jak zdejmuje buty, firmowe trampki, i stawia je koło siebie. Spuścił nogi z pomostu i zadyndał nimi wesoło.
–To był dopiero lot- powiedział cicho.
–Bałeś się? -spytała, a zachodzące słońce zaczęło zabarwiać wodę na pomarańczowo.
–Trochę- przyznał.- O ciebie.
Zaśmiał się swoim radosnym, jedynym w swoim rodzaju śmiechem.
Dotknął twarzy Lluvi. Muskał palcem jej czoło, policzki, nos. Chwycił brodę w dwa palce i delikatnie uniósł.
Posłała mu zaniepokojone spojrzenie.
–Bałem się, że cię stracę.
Pocałował ją.
Lluvi znieruchomiała i nie odwzajemniła pocałunku.
–Conrad...wiesz przecież...
–Wiem doskonale. Ale musiałem spróbować.



Lluvia Sanchez szła wzdłuż brzegu, skrywając się w cieniu drzew.
Głupia, wyrzucała sobie, taka głupia!
Nie, poprawiła się, to on jest głupi.
Głupi Devoid, cały tatuś.
Madre mia.

Najpierw usłyszała, a dopiero potem go zobaczyła. Znajoma melodia, kojarząca się z dzieciństwem. Wtedy ją rozpoznała. To był kolęda, hiszpańska kolęda. Chłopięcy głos. Pięknie śpiewał, bez akcentu.
La virgen se esta peinando, entre cortina y cortina...
Zaintrygowana podeszła bliżej i dostrzegła chłopięcą sylwetkę opartą o pień egzotycznego drzewa. Trzymał gitarę i śpiewał.
–Los cabellos son de oro...
Postanowiła zryzykować.
Y el peine de plata fina...
Chłopak przestał grać i podniósł głowę. Po chwili ją rozpoznał. To była ona, ta dziewczyna, którą widział z okna. Ta, dzięki której tu był. Ta, dzięki której o mało nie zginął.
–Jestem Macario- przedstawił się. -Skąd znasz hiszpański?
–Lluvia- odparła. - Urodziłam się w Barcelonie.
Oczy chłopaka rozszerzyły się gwałtownie.
–Barcelona...?-zdołał wydusić i jakiś ukryty instynkt kazał mu się poderwać na nogi.
–Jesteś hiszpanką?
–Si, amigo. Y tu?- zapytała z uśmiechem.
Zdziwiła się nieco, gdy chłopak ścisnął ją z całej siły.
–Co do...?
–Przepraszam. Po prostu nigdy nie spotkałem nikogo z mojego kraju.
Kiedy myślał już, że dziewczyna się nie odezwie, Lluvia powiedziała:
-Wiesz co, Macario?
-Co?- zapytał z przejęciem.
-Pośpiewajmy jeszcze trochę.



W ten ciepły poranek, zdałem sobie sprawę, muskając nogami trawę
Ta trawa był pokryta rosą
Ta rosa była delikatna
Była piękna,
Jak ona,
Której imię jest wonne niczym świeży tymianek.


David westchnął. Gdyby tylko wiedziała...
Do jego uszu delikatnie podpłynęła melodia...i zatracił się w niej.


I nie martwcie się sielanką, to ostatnie spokojne momenty :>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gaia dnia Pią 23:19, 23 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lemo
Pirokinetyk


Dołączył: 25 Wrz 2011
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:29, 22 Gru 2011    Temat postu:

Lluvia jest wręcz rozchwytywana przez swoich adoratorów.
Część okropnie sielankowa, ale skoro twierdzisz że to już koniec spokoju.. Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Premit
Super Szybki
Super Szybki


Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:37, 22 Gru 2011    Temat postu:

Xeniu dawno nie komentowałam. Świetne to jest, nawet pomimo sielankowej części. Czekam jednak z niecierpliwością na koniec spokoju. Mam nadzieje, że następny rozdział wstawisz dość szybko. Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cukierkowa
Gyrokinetyk


Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:12, 23 Gru 2011    Temat postu:

Koniec spokoju? Super! Twisted Evil
Pomimo tej sielanki to dalej trzymasz poziom Gaiu.

Mam nadzieję, że niedługo wstawisz kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunshine
Pirokinetyk


Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:12, 23 Gru 2011    Temat postu:

Yeeaaaaaaah!
Informatycy się postarali!( dobrze dla nich)Wesoly
Już myślałam, że będzie koniec Jaskini. Mruga
No, dziewczyno, utrzymujesz poziom.
Oby tak dalej... No i nie mogę się doczekać, aż ,,coś się skomplikuje". Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Green
Biczopędzel
Biczopędzel


Dołączył: 02 Kwi 2011
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:36, 23 Gru 2011    Temat postu:

Czekam z niecierpliwością na "komplikacje".
Uwielbiam twoją Jaskinię, właściwie nie wiem, co powiedzieć...
A sielanka w niczym nie przeszkadza.

Cytat:
Po prostu nigdy nie spotkałem nikogo z mojego kraju.

Jakoś dziwnie to brzmi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Temi
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:20, 04 Sty 2012    Temat postu:

Zacznę od bezczelnego wytknięcia Ci każdego błędu, jeśli pozwolisz. Na słodzenie przyjdzie czas później.

1.
Cytat:
Panu Devoid nie podobało się, że jego syn przyjaźni się z jakąś przeciętną dziewczyną, która na dodatek nawet nie miała pieniędzy.

Moim zdaniem, powinno być:
"Panu Devoid nie podobało się, że jego syn przyjaźnił się z jakąś przeciętną dziewczyną, która na dodatek nie miała pieniędzy"

2.
Cytat:
–Dzień dobry panu. Mam na imię Lluvia- uprzejmie wyciągnęła rękę.

"-Dzień dobry panu. Mam na imię Lluvia- wyciągnęła rękę w uprzejmym geście"

3.
Cytat:
Zaśmiał się swoim radosnym, jedynym w swoim rodzaju śmiechem.

"Zaśmiał się tym radosnym, jedynym w swoim rodzaju śmiechem"

4.
Cytat:
Najpierw usłyszała, a dopiero potem go zobaczyła

'Najpierw go usłyszała, a dopiero potem zobaczyła"

5.
Cytat:
Do jego uszu delikatnie podpłynęła melodia...

'Do jego uszu dopłynęła delikatna melodia..."


Gaia, wyłapałam TYLKO pięć drobnych błędów, których raczej nikt nie uznałby za błędy, gdyby nie szukał tychże z lupą. Masz praktycznie profesjonalny poziom, dlatego naprawdę gorąco Cię zachęcam, żebyś zainteresowała się pisaniem na poważniej; mało to jest różnych konkursów dla młodzieży, for internetowych, a nawet wydawnictw, które organizują akcje w stylu "Moja książka", gdzie nastoletni pisarze mają szanse na wydanie swoich prac? Masz tony możliwości. Weź się za to, bo szkoda by było Twojego talentu. Wiem co mówię- w końcu znam Cię 15 lat :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefeid
Kurczak


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:11, 04 Sty 2012    Temat postu:

Och, kochanie, wybacz.
Jak mogłam tego dotąd nie przeczytać? Nie wiem.
Ale czytanie tuż przed milionem testów i sesją nie było dobrym pomysłem. Tylko co zrobić, skoro od pierwszej części nie mogłam się już oderwać?
Coś niesamowitego <3


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaia
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 10 Maj 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:16, 05 Sty 2012    Temat postu:

Temi- dziękuję. Zmieniam zdanie i uważam, że Twój pomysł zostania moją betą wcale nie jest aż tak głupi, jak mi się na początku wydawało.

Karolciu- nawet nie wiesz, jak długo czekałam na to, aż przeczytasz. Takie słowa od Ciebie dużo dla mnie znaczą :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Temi
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:32, 05 Sty 2012    Temat postu:

Gaia, to super :3 A przynajmniej od czasu do czasu mogę zerknąć na Twoje prace, jak będziesz chciała. A co z pomysłem dalszej kariery? Będę Cię cisnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefeid
Kurczak


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:28, 29 Lut 2012    Temat postu:

Ekhem.

*trzy słowa*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefeid dnia Śro 21:29, 29 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaia
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 10 Maj 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:44, 01 Mar 2012    Temat postu:

Oto ostatni lipcowy kawałek-zwlekałam ze strachu przed pisaniem na bieżąco.

Dla Karolci, bo kiedyś się z nią ożenię.


ROZDZIAŁ 6


Carol podniósł się z krzesła i zawołał Blancę. Wyszli z małego, tymczasowego domku wypoczynkowego i skierowali się w stronę jeziora, na zbiórkę.
Widok zapierał dech w piersiach.
Większość uczestników była już na miejscu, głośno rozmawiając lub wylegując się na trawie. Nikt nie wydawał się być szczególnie zmartwiony tą nagłą zmianą w planach wycieczki. Wszyscy otrząsnęli się już po bohaterskim lądowaniu kapitana Korksa.
-Dzieciaczki, spokój! Usiądźcie w kole, mamy ogłoszenia- oznajmił jeden z organizatorów, młody mężczyzna o ciemnych, lekko kręconych włosach i garbatym nosie, który jednak wcale nie ujmował mu urody.
-Mam na imię pan Harvey. Przyjaciele mówią mi Harv...
Przerwała mu kobieta o krótkich, brązowych włosach. Kolejna organizatorka, najwyżej dwudziestoparoletnia. Miała na sobie szorty i niebieską koszulkę firmową, podobnie jak Harvey.
-To nieprawda. Mówimy na niego Pumpkin.
Chłopak zmroził ją wzrokiem.
-...będę waszym instruktorem i przewodnikiem- ciągnął. -Jak zapewne zauważyliście, wystąpiły pewne komplikacje.
Ktoś zaśmiał się drwiąco.
-Taa, pewne.
-Dlatego też- mówił niestrudzenie mężczyzna- postanowiliśmy zorganizować obóz tutaj, na Borneo.
Tłum przestał być spokojny. Tu i ówdzie dało się słyszeć okrzyki buntu, zdziwienia bądź też przekleństwa.
-Dajcie mi dokończyć, pączuszki. Skontaktowaliśmy się waszymi rodzicami i opiekunami, którzy nie mają absolutnie nic przeciwko. Gdybym was nie poinformował, nawet byście się nie zorientowali, że to nie Filipiny.
Wszyscy obecni wstrzymali oddech. Instruktor bez wątpienia ich obrażał.
Pełna napięcia cisza trwała dopóki ktoś nie rzucił:
-Jasna sprawa, Pumpkin.
Harvey poczerwieniał. Po chwili jednak wypuścił powietrze z płuc i powiedział:
-Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia. Jutro zbiórka o godzinie siódmej. Przeniesiemy się do hotelu i o dwunastej rozpoczynamy wspinaczkę.
Lluvia, która usiadła jak najdalej Conrada, westchnęła przeciągle, co skierowało na nią uwagę organizatora.
-Jakiś problem, młoda damo?
Dziewczyna mruknęła coś pod nosem i już otwierała usta, by odpowiedzieć, kiedy Conrad we własnej osobie poderwał się z ziemi ze złością dobrze widoczną na przystojnej twarzy.
-Człowiecze- zwrócił się do Harveya z wyższością, prowokując jego współpracownicę do śmiechu.-Zapłaciliśmy za ten obóz, i to niemało. Spróbuj zachowywać się kulturalnie.
-Wolałbym, żebyś zwracał się do mnie na pan- wycedził Harvey.
Conrad uśmiechnął się fałszywie.
-No co ty, Harv. Poznajmy się bliżej- wyciągnął dłoń. -Conrad Devoid- przedstawił się z udawaną uprzejmością.
Osiągnął zamierzony efekt w stu procentach. Pan Harvey skamieniał i nie mógł wydusić z siebie ani słowa. W jego oczach malowały się szok i przerażenie.
-D...D...Devoid?- wykrztusił w końcu.- Ten Devoid?
Conrad spojrzał na niego z politowaniem i kątem oka zerknął na Lluvię. Szok na jej twarzy był nie mniejszy od tego, który przechodził organizator. Jeszcze nigdy nie widziała, by się tak zachowywał.
-Ten Devoid. I radziłbym ci się zachowywać, bo możesz stracić pracę-odwrócił się na pięcie i odszedł, pozostawiając Harveya samego sobie.
-Dobrze, dzieci- oznajmił osłupiały. -Czas wolny do wieczora. Tylko się spakujcie.


David przyglądał się prezentacji sprzętu ze zmarszczonymi brwiami.
Pan Harvey ubierał swoją koleżankę w coraz to nowsze zabezpieczenia i tłumaczył ich działanie.
-To jest kombinezon- wyjaśnił, wskazując dłonią czerwony, workowaty ubiór organizatorki.-A to...
Dobry Boże, pomyślał chłopak. Mogłem zabrać książkę.

Zmienił zdanie w trybie natychmiastowym, gdy tylko ujrzał pierwszą w swoim życiu prawdziwą jaskinię. Ani David, ani nikt z pozostałej siedemnastki nie zdołał powstrzymać westchnienia zachwytu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gaia dnia Czw 22:51, 01 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin