Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-fick] Just a dream
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
panache
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa <3
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:40, 03 Paź 2011    Temat postu:

Oł... no dobra. Tak szczerze to tak trochę za szybko to wszystko się dzieje.
Na tej samej godzinie wychowawczej nauczycielka mówi o śmierci Alexa, klasa w szoku, potem przy chodzi nowy uczeń, klasa już wesoła. No, ale wybaczam ci to Jezyk
Fajnie, że wprowadziłaś Jareda w realny świat Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:49, 15 Paź 2011    Temat postu:

Nie miałam czasu na pisanie, bo szkoła mnie przytłacza. Nie ogarniam. Wczoraj złapała mnie wena i coś tam wyszło. Dzisiaj dokończyłam. Chyba jednak nie porzucam tego opowiadania. Może nawet dobrnę do końca?

7.


I need more time to fix myself
Before I loose it all again
I'm falling away
Now leave the past and let it go
I walk alone, I know that
I was born to be afraid..



Za szybko. To się dzieje za szybko. Serce, uspokój się. To tylko on. Jared. Nie możesz mnie tak zdradzać!
Ale.. Czy Alex nie chciałby, żebym była szczęśliwa? Może.. Może pojawienie się Jareda w moim życiu nie jest przypadkowe? Może to znak?
Nie mogę do końca życia być smutna. Czas ruszyć dalej.
Minął miesiąc, od kiedy Jared pojawił się w moim życiu. Najpierw odwiedział mnie w snach, gdzie miał te piękne skrzydła. I chociaż nie chciałam teraz wyjść na idiotkę, WIEDZIAŁAM, że to on. Że to działo się naprawdę.
Wciąż odwiedziałam Alexa na cmentarzu co kilka dni. Wciąż pisałam do niego listy, chociaż było to bezcelowe. Pomagało mi się to uporać z nieznośnymi myślami. Z tym mętlikiem w głowie.
Jared robił wszystko, żeby mi pokazać, że nie chce być tylko przyjacielem. Alex wciąż pojawiał się w moich myślach, wciąż za nim tęskniłam. Chcialam żyć tak jak kiedyś, ale bez mojego przyjaciela wydawało mi się to niemożliwe.
Jared. Właśnie. Czy to był jakiś głupi żart mojego umysłu, czy ja zwariowałam? Miałam wrażenie, że zaraz pokaże mi się z tymi wielkimi, śnieżnobiałymi skrzydłami. Chociaż z charakteru nie pasował mi na anioła, zaczęłam poważnie zastanawiać się, kim on naprawdę jest. Gdy tylko go o to pytałam, robił się milczący albo kazał mi oglądać mniej horrorów, wyśmiewając mnie. Nie wiedziałam jednak, czy mówi prawdę - był doskonałym kłamcą.
Pojawił się w moim życiu znikąd, usilując zająć miejsce mojego zmarłego przyjaciela. O wiele rzadziej widziałam go w snach. Teraz były one niespokojne, jeszcze gorsze niż kiedyś. Miałam wrażenie, że jestem obserwowana, a nad sobą słyszałam trzepot ciężkich skrzydeł. Miałam problemy ze snem, bo bałam się tego złowieszczego cienia. Wpatrzonych we mnie czerwonych oczu.
Budząc się zlana potem nie raz tłumiłam krzyk. Czasem nawet po przebudzeniu czułam na sobie czyiś wzrok.
Czułam się coraz bardziej obco, jakby moje życie należało do kogoś innego. Ciężko było mi samej pogodzić się ze śmiercią przyjaciela, nie potrafiłam też przyjąć uczuć Jareda. To za wcześnie. To byłoby niepoprawne.
Te rozmyślenia przerwała mi mama, wolająca z kuchni:
- Vera, spóźnisz się do szkoły! Pospiesz się!
- Idę! - krzyknęłam tylko, pospiesznie ubierając bluzę. Pobiegłam do kuchni, dałam mamie buziaka i wzięłam od niej drugie śniadanie. Wciągnęłam na nogi trampki, założyłam słuchawki i wyszłam.
Chłód poranka oczyścił mój umysł. Wciągnęłam głęboko powietrze, wybierając na odtwarzaczu piosenkę z listy „Nie dołuj się”. Ostatnio często miały one optymistyczne tytuły, bo muzyka pomagała mi przeżywać kolejne dni. Zaczęłam iść w rytm dynamicznego stukania perkusji, skupiając się tylko na słowach, dźwiękach, melodii. Cały świat wokół mnie nie istniał. Wyciszyłam się. Patrzyłam prosto przed siebie, usiłując wmówić sobie, że ten dzień będzie jak każdy inny. Normalny. Będzie dobrze. Dobrze.
W połowie drogi ktoś ściągnął mi z uszu słuchawki. Odwróciłam się gwałtownie, tracąc na chwilę równowagę. Złapał mnie, zanim się odwróciłam. Wyszeptał mi do ucha: „Uważaj, księżniczko!” i uśmiechnął się szelmowsko.
Zrobiłam obrażoną minę.
- Czemu mnie tak straszysz?
Jared nie zwrócił uwagi na mój wrogi ton, nawet się nie zniechęcił. Nie chciał mnie puścić, poprawiając mi słuchawki na szyi. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę ulicy.
- Szybko. Muszę ci coś pokazać.
- Ale.. szkoła zaczyna się za 15 minut! - chciałam się wyrwać.
- Podrobię ci usprawiedliwienie. To ważne. - Spojrzał mi w oczy. Uśmiech zniknął z jego twarzy. - Pewnie uznasz, że to nieprawdopodobne, ale chodzi o Alexa. Wiem, jak można mu pomóc.
Zamarłam. Nie odezwałam się ani słowem, gdy prowadził mnie ulicami miasta. W mojej głowie myśli pędziły jak szalone. Alex nie żyje. O jaką pomoc może chodzić Jaredowi? Czy to żart?
A jednak, chociaż za wszelką cenę się przed tym broniłam, w głowie zapaliło mi się światełko nadziei.

**

Ciągle uczucie niepokoju. Przeraźliwe zimno.
Mrok, tak gęsty, że nie potrafiłem nic dojrzeć.
Śmierć przyszła powoli, spokojnie, jakby leniwie.
Pachniała krwią.

Patrząc na Veronicę stojącą nad moim ciałem, krzyczałem. Tak bardzo chcialem, aby mnie usłyszała. Nie mogłem znieść widoku jej łez.
Bląkając się po tej szarej, ciemnej karykaturze rzeczywistości, miałem przebłyski. Często widziałem właśnie Veronicę, płaczącą w swoim pokoju. Czasami widziałem płomień znicza, innym razem wiatr przynosił do mnie listy. Kilka razy Alice mówiła do mnie, śpiąc. Czuwałem nad nimi, jak tylko mogłem.
Kilka dni temu wszystko się zmieniło.
Siedziałem pod drzewem, po raz kolejny czytając listy, które ściskałem w rękach, gdy się pojawił. Na jego widok najpierw zamarło mi serce. Ze strachu.
Skrzydła przywołały wspomnienie przerażenia w oczach mojej siostry. Jej krzyk. Uczucie duszności.
Szybko jednak powstrzymałem tą spiralę myśli. Przebywając w równoległym świecie nauczyłem się tego, że czystość myśli i spokój pomagają mi w tej dziwnej egzystencji. Skupilem się na jaśniejącej przede mną postaci, uświadamiając sobie, że mój lęk był irracjonalny.
Chłopak stał przede mną, uśmiechając się lekko. Nie otwierał ust, ale usłyszałem w myśłach jego głos.
Wiem, jak to wszystko cofnąć. Ona może ci pomóc. Nie trać nadziei.
Spojrzałem prosto w jego błękitne oczy. Chciałem zadać jedno, proste pytanie: Jak?
Przecież ja już nie żyję.
- Bądź cierpliwy. Wydostaniemy cię stąd. - tym razem przemówił naprawdę. Zrobil krok do przodu, wciąż nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Czy ona jest bezpieczna? - zapytałem jedynie. Nie mogłem znieść myśli, że Czarny Anioł, chodzący wciąż po świecie móglby coś zrobić Veronice.
Chłopak uśmiechnął się, po czym zatrzepotał skrzydłami.
- Muszę wracać. Czuwam nad nią. Gabriel jej nie zagraża.
Zniknął w rozbłysku oszałamiającego światła.
Nawet ciemne drzewa wokól mnie wydaly się nagle mniej straszne. W myślach przywołałem jej uśmiech, jej zapach, wspomnienia, które odeszły bezpowrotnie. Jeżeli istniał chociaż cień szansy, że będę miał okazję jeszcze się z nią zobaczyć, to moje istnienie miało sens.
Jest bezpieczna.
Bezpieczna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LovelyLie dnia Nie 12:52, 16 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunshine
Pirokinetyk


Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:21, 16 Paź 2011    Temat postu:

No, Nareszcie! Wesoly Już nie mogłam się doczekać następnej części. Jared jest świetny, taki szelmowski! Jezyk Jest czarnym aniołem, nie? Alex dostaje jej listy... No, muszę przyznać, że to mi się coraz bardziej podoba! Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin