fan-fick:Moc dźwięku

LoveGone

Tutaj będę umieszczała swoje bazgroły
to mój pierwszy ff więc bądźcie wyrozumiali

1.
Lili

Coates.Według Alice to była dziwna nazwa.Ale mi pasowała.Teraz jednak nazwa była przerażająca.Akademia Śmierci.
Odkąd zaczął się ETAP ja zawsze byłam na uboczu.Ale gdy spróbowałam uciec odkryli moją obecność.Drake złapał mnie wtedy i uwięził.Gdy Diana odczytała mnie okazało się że mam 3 kreski.A myślałam że możliwość wykrzyczenia czegoś tak że prawie rozwalało ci bębenki i rzucało tobą o ścianę nie jest aż tak rozwiniętą zdolnością.Ale ukryłam na szczęście przed nimi coś,co w przyszłości pozwoli mi się uwolnić od tych potworów.
Aktualnie siedziałam,z zalepionymi ustami,przywiązana do krzesła.Sama.
Nagle usłyszałam trzask bicza.O nie.
-Caine,pozwól mi ją załatwić-usłyszałam głos
-Nie,Drake,ona ma zbyt wielką moc.Niesamowite co potrafi robić ze swoim głosem.Gdy nie będzie posłuszna może pozwolę ci kilka razy ją walnąć.
Po chwili Drake i Caine weszli do pokoju w którym byłam przetrzymywana.Po raz pierwszy widziałam Caine'a bez Diany.Widać było że czuje się nieswojo bez swojej odcztywaczki.
-No,a więc dziewczynko powiedz najpierw jak się nazywasz.
-Lili
-Dobrze,Lili,ujmę to w ten sposób:albo do nas dołączysz albo będziesz tu siedzieć z Drake'iem aż poczujesz co to ból.
Chyba zapomniał że mam zaklejone usta bo wpatrywał się we mnie oczekująco.Widać było że cierpliwość mu się wyczermuje.
-Ach,no tak-mruknął pod nosem
-Drake,daj jej coś do pisania i rozluźnij więzy w taki sposób aby mogła pisać ale nie ruszać nimi swobodnie.
Drake podszedł do niewielkiego biurka i wyciągnął długopis i kartkę.Położył mi je na kolanach po czym uśmiechając się zaczął luzawoć więzy w taki zposób,aby mnie to bolało najboleśniej.W oczach zaczęły tworzyć się łzy ale powstrzymałam się.
Gdy już mogłam pisać nabazgrałam na kartce odpowiedź.Drake wyrwał mi kartkę z rąk i przeczytał.Podał papierek Caine'owi,który uśmiechnął się na rekini sposób.
-No to mamy nowego członka naszej załogi.

Nefeid

Mam dla ciebie jedną radę - po znakach interpunkcyjnych stawiaj spację, no i używaj kropek na końcach zdań - będzie się to dużo lepiej czytało.

Tak to spoko - może się z tego narodzić naprawdę świetny ff Mruga

Medium

Interesująco się zaczyna.

Większych błędów nie widzę, ale to chyba Drake powinien uśmiechnąć się w rekini sposób, a jakoś jak czytałam to zrozumiałam, że Caine. Może o to chodziło, nie wiem, tak tylko mi się zdaje.

No i Lili ma fajną moc.

Ogólnie to czekam na ciąg dalszy.

LoveGone

Sorry za interpunkcję.

2
Lili

Narazie było całkiem dobrze, oczywiście nie licząc tego że było bardzo mało jedzenia. Mój plan był całkiem prosty: znaleźć Alice, namówić ją do ucieczki, wydostać się i pobiec w kierunku Perdido Beach. Nie miałam czasu na dopracowywanie go.
Postanowiłam zacząć poszukiwania Alice od jej pokoju. Uwielbiała go, więc powinna tam być. Nie myliłam się. Siedziała na swoim łóżku czytając książkę. Jej czarne włosy zasłaniały kartki, a zielone oczy uważnie śledziły tekst.
-Alice?-zaczęłam. Nie byłam pewna czy to ta sama dziewczyna, głównie dlatego że była strasznie wychudzona. Pomijam fakt że kiedyś nienawidziła książek. Kiedyś.
-Lili!-wykrzyknęła. Niespodziewałam się takiej reakcji.
-Alice, wszystko w porządku?-spytałam.
-Lili, gdzieź ty była?-odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-Próbowałam uciec. Słuchaj, może byśmy uciekły?
-Nie da rady, Drake nas złapie.
-Nie złapie. Odkryłam że mam moc.
-Co? Moja koleżanka jest odmieńcem?
-Alice, posłuchaj...
-Wynoś się!-krzyknęła.
Świetnie. Teraz moja najlepsza przyjaciółka mnie nienawidzi.
Wyszłam trzaskając drzwiami.Weszłam do pierwszego, lepszego pokoju. Na szczęście nie było tam nikogo. Zamknęłam dzrzwi i podeszłam do okna. Nie było zbyt wysoko. Skupiłam się i poczułam pulsującą energię poza oknem. Unosiła się tam ledwo widzialna platforma. Skoczyłam na nią zamykając oczy. Nie spadłam. Odetchnęłam z ulgą i ponownie się skupiłam. Platforma zaczęła powoli opadać. Gdy dotknęła ziemi zeskoczyłam z niej. Zaczęłam biec w kierunku bramy. Kiedy zobaczełam strażników, stworzyłam podobną platformę na lewo od bramy, daleko od osiłków Drake'a. Podbiegłam do niej, wkoczyłam na nią i skupiłam się maksymalnie na tym, aby platforma ominęła mur jak najszybciej. Udało się. Puściłam się biegiem w kierunku Perdido Beach.

Jeszcze raz sorry za interpunkcję(ortografię też).

Bisqit

Fajnee!
Szkoda, że rozdziały są takie krótkie...
Lili, jest taka potężna???

LoveGone

Mogę pisać dłuższe rozdziały. Lubię się rozpisywać Jezyk

A co do Lili to zobaczycie...

Nefeid

Jak coś jestem strasznie czepialska, i zwracam uwagę na takie rzeczy, jak np. Lili mogła podać Caine'owi swoje imię, skoro miała zaklejone usta? Poza tym nie wierzę, żeby Caine tak po prostu pozwolił jej uciec Zdziwiony

. Dobra, koniec czepiania się Jezyk

Poprawiłaś interpunkcję i o niebo lepiej się to czyta Mruga

Właściwie dopiero zaczynasz, więc rewelacji nie ma, ale wyrobisz się Mruga

LoveGone

Nefeid, dzięki za zwrócenie uwagi na ten błąd co do powiedzenia Lili swojego imienia. Postaram się nie robić takich błędów w przyszłości Jezyk