Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-Fick] "Nasz Etap"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Millien
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Millien Less (P)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:04, 25 Mar 2010    Temat postu: [Fan-Fick] "Nasz Etap"

Z góry mówię iż ten FF jest pisany przez dwie osoby. W tym wypadku mnie i moją przyjaciółkę. Możecie go też znaleźć na naszym blogu. (link znajduje się w moim podpisie) Jest tam już 2 rozdział. A teraz Prolog 1 pisany przez zemnie. ( Jak coś to się nie dziwcie, że moja bohaterka nazywa się tak samo jak w RPG, po prostu tak wymyśliłam i już!)


Chłopak uniósł ręce do góry,a dziewczyna która stała obok zaczęła krzyczeć żeby tego nie robił. Kamienie powoli zaczęły podnosić się do góry i ... Ach, ale zacznijmy od początku! Nazywam się Milien Less dla przyjaciół po prostu Milli. W pierwszy dzień ETAP-u byłam razem z bratem w górach Santa Katrina. Kiedy zniknął czułam się zdezorientowana. Po godzinach płaczów, krzyków i histerii. Zaczęłam myśleć, rzadko mi się to zdarzało. Mój ojciec naprawiał niektóre zepsute urządzenia w elektrowni, opowiadał mi kiedyś o chłopcu z autyzmem którego, jego, ojciec czasami przyprowadzał do elektrowni. Kiedy wpadał w histerie niektórzy ludzie znikali lub zaczynali się dusić. Szybko odpędziłam od siebie te myśli. Chłopiec który sprawia że ludzie znikają? Absurd. Szybko wstałam z ziemi i zaczęłam grzebać w plecaku. Wyjęłam mapę i rozłożyłam nagle , jak na moje szczęście, zawiał wiatr i mapa wylądowała na mojej twarzy. Westchnęłam i oddaliłam od oczu tak żebym mogła ogarnąć wzrokiem ją całą. Do Perdido Beach był spory kawałek drogi. Na piechotę nie chciałam iść. Przypomniałam sobie o jeepie którym przyjechaliśmy. Zbiegłam z góry zatrzymując się co jakiś czas na złapanie oddechu. Przy samochodzie przeszukałam cały plecak w poszukiwaniu kluczyków. Wiedziała, że jako tako dojadę do , bo po górskich drogach Krip, w sensie mój brat, pozwalał mi prowadzić. Już chciałam rzucić plecakiem kiedy pod palcami wyczułam kluczyki. Otworzyłam drzwi i wepchnęłam je w stacyjkę. Samochód zaczął cicho pracować. Wcisnęłam wsteczny, odwróciłam samochód w stronę autostrady i ruszyłam. Miałam nadzieję, że nikogo nie zszokuje widok 14-latki prowadzącej samochód. Włączyłam radio, ale nie było zasięgu
No tak skąd w górach zasięg - pomyślałam. Wyjęłam płytę Red Hot Chilli Peppers ze schowka, włożyłam do odtwarzacza, nastawiłam na nr. 5 czyli Otherside i puściłam na maksa. Wyjechałam na autostradę. Wszystkie samochody stały puste. Niektóre były rozbite. Przerażona skręciłam na Perdido Beach. Mimo to, że nie było ruchu to i tak postanowiłam jechać zgodnie z zasadami. Ok. 20 leżałam zapłakana w łóżku. Dziwi pewnie was to że o 20 dojechałam. no cóż nie jestem idealnym kierowcą więc jechałam 10 na godzinę biorąc jeszcze pod uwagę samochody które musiałam omijać. Musiałam jeszcze zatrzymywać się co jakiś czas żeby uspokoić nerwy. Pomyślałam sobie
rodzice na pewno na mnie czekają, spokojnie
Ale kiedy przechodziłam przez rynek pełen zapłakanych dzieciaków zdałam sobie sprawę, że żadnych rodziców już nie ma. W domu przywitała mnie pustaka. Weszłam do pokoju, położyłam się na łóżku i rozpłakałam się. Rano obudziłam się z piekielnym bólem głowy. To wszystko wydawało mi się tylko snem. Lecz kiedy nie usłyszałam charakterystycznego dla mojej rodziny głośnego porozumiewania się, zdałam sobie sprawę, że to naprawdę. Poczułam się jak w Coates, samotna i odmienna. No cóż, bo ja byłam normalna, a nie taka jak oni. I tak na moje szczęście, które rzadko objawia się w moim życiu, byłam tam tylko tydzień. Wylądowałam tam po tym jak PRZEZ PRZYPADEK (w co nikt nie wierzył) ze starego łuku matki o mało nie zabiłam sąsiadki. Otrząsnęłam się ze wspomnień i wstałam. Szybko przebrałam się w czyste jeansy i żółty T-Shirt z nadrukiem czaszki pełnej zielonego płynu. Miałam swój styl i nie obchodziło mnie kto i co o mnie myśli. Stanęłam przed lustrem które znajdowało się na drzwiach. Postanowiłam uczesać się tak jak mi najładniej czyli w wysoką kitkę. Przeczesałam moje czarne włosy i upięłam. Weszłam do salonu. Stała w nim zielona kanapa, mała ława, telewizor plazmowy który wisiał na jednej z pomalowanych na ciemny zieleń ścian. Pod telewizorem znajdowało się DVD i wieża stereofoniczna. Obok na dwóch stojakach znajdowały się wszystkie rodzinne płyty ułożone w porządku alfabetycznym. Podeszłam do wieży i włączyłam ją, następnie chwyciłam Madonnę i puściłam na cały dom. Weszłam do lśniącej czystością kuchni. Moja matka była lekką pedantką. Wyjęłam jogurt, miskę i płatki. Czyli moje tradycyjne śniadanie. Kiedy już się posiliłam wyszłam do garażu. Musiałam pójść na rynek. O ile pamiętałam, weszłam przez drzwi garażowe ponieważ wejście główne było zamknięte. Wzięłam klucz który wisiał na haku, wyszłam i zamknęłam drzwi. Spojrzałam w górę, nie było chmur, a słońce było rozmazane. Westchnęłam i ruszyłam. Na skrzyżowaniu zauważyłam Orc'a i resztę jego kumpli. Doszłam do skrzyżowania i zamierzałam jak najszybciej ich ominąć ale musiał odezwać się ten oblech Howard:
-Witaj księżniczko - uśmiechnął się wrednie. Odpowiedziałam mu pełnym pogardy spojrzeniem.
-Wiesz co? Jesteś niczym wielki wrzód na tyłku - wypaliłam i już przechodziłam kiedy zastąpił mi drogę.
-Uważaj co mówisz Miluniu- nienawidziłam kiedy tak mówił. Wściekła przywaliłam mu z całej siły w brzuch i odeszłam. Orc tylko na to spojrzał i wybuchnął śmiechem. Nie było nowością, że Howard ode mnie obrywał. Miał już po mnie sińce chyba wszędzie. Stanęłam na rynku i zauważyłam, chyba czteroletnią, płaczącą dziewczynkę. Miła ładne kręcone blond włoski i niebieską sukienkę. Podeszłam do niej.
-Czemu płaczesz? - spytałam starając się żeby mój głos zabrzmiał miło.
-Bo... mamusia zniknęła - wybełkotała. Nie wiedziałam ja jej pomóc. Postanowiłam zaprowadzić ją do przedszkola. Wzięłam ją za rączkę i poszłyśmy tam. Jak się okazało w środku była banda dzieci którymi opiekowała się Mary. Znałam ją tylko z widzenia. Ale teraz nie wyglądała tak jak zawsze. Miała podkrążone oczy , była rozczochrana, a jej twarz wyrażała na zmianę wyraz przemęczenia i współczucia. Latała od dziecka do dziecka. Ale kiedy mnie zauważyła podeszła do nas.
-Znalazłam ją na środku placu - powiedziałam wskazując dziewczynkę.
-Jak masz na imię skarbie?- zapytała Mary dziecko.
-K...Klara - odpowiedziała. Po jej policzku właśnie spływała pojedyncza łza.
Mary kazała iść jej do rówieśników. Stałyśmy chwilę przed sobą, aż w końcu wypaliłam
-Mam w domu jakieś dwie paczki pieluch i trochę słodyczy, mogę je w każdej chwili przynieść.
-Byłabym wdzięczna - uśmiechnęła się na chwile.
-Nie ma sprawy - kiwnęłam głową i wyszłam. Po godzinie wróciłam z taczką wypełnią tym co udało mi się znaleźć dla dzieci do 6 roku życia. Wszystkie moje stare zabawki, pieluchy i słodycze. Mary podskoczyła z zachwytu. Cały dzień spędziłam rozmawiając ze znajomymi. Wieczorem chwyciłam się za głowę. Tyle myśli krążyło po mojej głowie. Długo nie mogłam zasnąć więc poszłam do biblioteki mamy. Postanowiłam poczytać trochę o tym miejscu. Miałam jak, bo matka przed przeprowadzką musiała dowiedzieć się czegoś o tym miejscu. Miała mnóstwo pamiętników, notesów i zdjęć. Chwyciłam pierwszy, lepszy pamiętnik z 1820 roku i zaczęłam czytać. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Millien dnia Czw 18:05, 25 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risate
Lewitator
Lewitator


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:36, 25 Mar 2010    Temat postu:

Wszystko się strasznie szybko dzieje. Trochę chaotycznie to wygląda i wyłapałam kilka błędów językowych, co przeszkadza w czytaniu. Ogólnie jak dla mnie, nie jest źle. Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Millien
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Millien Less (P)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:40, 25 Mar 2010    Temat postu:

Miło mi. Chociaż strzelam, że wszystkim spodoba się bardziej Prolog mojej przyjaciółki, która nie udolnie próbuje sobie zrobić konto na forum. A więc jej prolog dodam ja Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Candace
Niezniszczalny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:45, 25 Mar 2010    Temat postu:

Mi się podoba i nie mam zastrzeżeń Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Millien
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Millien Less (P)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:33, 27 Mar 2010    Temat postu:

Prolog 2: (jak już wspominałam nie pisany prze zemnie )

To wszystko było takie bez sensu .W jednej chwili siedziałam sobie ze swoim tatą w naszym domku letniskowym na wyspie Crabclaw na Oceanie Spokojnym ,by w drugiej patrzyć zszokowanym wzrokiem na puste miejsce tam ,gdzie teoretycznie powinien znajdować się tyłek mojego ojca .Fotel się jeszcze nawet bujał .Po prostu zniknął .To było dziwne .Szybko wybiegłam z domu .Po polu namiotowym zawsze pełnym ludzi zostały tylko namioty .Byłam wstrząśnięta .Wyspa była stosunkowo mała ,mogłam przejść ją całą w 30 minut .Chwilę później przedzierałam się już przez las pełen gąszczy i drzew .Wyszłam na plaże po północnej stronie wyspy i stanęłam jak wryta .Cały widnokrąg przecinała wielka ściana .Wtedy nie przypuszczałam ,że otacza ona elektrownie w promieniu 30 km .Nie byłam w stanie nic zrobić .Po prostu wmurowało mnie w piasek .

Teraz muszę przerwać moja opowieść o pierwszym dniu w ETAP-ie .Chciałabym się przedstawić .Nazywam się Carmen Margot .Mieszkam w mieście niedaleko Perdido Beach ,aktualnie poza barierą .Większą część mojego czasu wolnego od szkoły spędzam na wyspie Crabclaw ,na której mój ojciec prowadził camping .Nie jestem specjalnie bogata .Ani też biedna .Mam długie blond włosy i fiołkowe oczy .

Moim hobby jest rysowanie .Lubie zwierzęta .Kocham i szanuje przyrodę .Jestem dość miłą osobą .W chwili ,o której opowiadam ,za 3 miesiące skończę 15 lat . Kilka miesięcy przed ETAP-em odkryłam ,że jestem inna niż wszystkie dzieciaki .Mam moc .Potrafię panować nad żywiołami .Nie umiem jej kontrolować .Raz niechcący wysadziłam hydrant .No co ! Byłam zdenerwowana !Właśnie podchodził do mnie przystojny chłopak żeby mnie spytać ,czy wyjdę z nim do kina .Byłam tak stremowana ,że ścisnęłam ręce w pięści .I nagle za moimi plecami hydrant trysnął strumieniem wody .



Ok ,tyle o mnie .Wróćmy do historii .Gapiłam się z otwartymi ustami na barierę .Nie wiedziałam ,jak daleko ani jak głęboko sięga .Siadłam na piasku .Nagle zauważyłam ,że na morzu nie ma fal .Tafla wody była nienaruszona .

-Dziwne…- mruknęłam do siebie .Wreszcie się zorientowałam ,że nie mam jak wrócić do Perdido Beach albo chociaż wydostać się z wyspy .Jedyną łódź wziął George ,jeden z właścicieli wyspy .Miał wrócić wieczorem,chociaż szczerze wątpiłam ,czy jeszcze kiedykolwiek go zobaczę . Postanowiłam myśleć logicznie .Podeszłam do lustra wody i przejechałam palcem po powierzchni .Na tafli pojawiły się lekkie zmarszczki .Płynięcie wpław odpadało .Prędzej bym się utopiła niż przepłynęła połowę trasy .Tratwy też nie zbuduje .Popatrzyłam na swoje nieprzewidywalne dłonie .

-Nie ,zła myśl….- powiedziałam do siebie .Znów na nie popatrzyłam .Zagryzłam wargę ,jak to miałam w zwyczaju ,kiedy się denerwowałam .Byłam zmeczona .Przygnieciona nowymi problemami .Postanowiłam się z tym wszystkim przespać .

Następnego dnia obudziłam si,e w domku .Przeciągnęłam się leniwie .Byłam zamroczona .Wczorajszego dnia jakby nie było .

-TATO !!! – krzyknęłam –Nie zgadniesz jaki miałam dziwny sen ! –wyskoczyłam z łóżka i pognałam na bosaka do kuchni .Nikogo w niej nie było .Tak samo jak w innych częściach domu .Spałam we wczorajszych ciuchach

-A więc to nie był sen … -szepnęłam do siebie . Nie ,to niemożliwe .To nie mogła być prawda .Nie mogłam być sama na całej wyspie .A jednak byłam .Przebrałam się i zjadłam śniadanie w niepewności .Dotarła do mnie straszna prawda .Tata zniknął .Bałam się .Cholernie się bałam .Strach mnie paraliżował .Do głowy nasunęła się masa pytań :Gdzie jest tata ?Co się dzieje ?Kto to spowodował ?Co mam robić ?Zwinęłam się w kulkę za fotelem taty i zaczęłam szlochać .

Tak minęły mi 2 miesiące .Jadłam ,użalałam się nad sobą ,myślałam ,spałam .Raz próbowałam nawet użyć mojej mocy ognia .Ale niechcąco podpaliłam końcówkę ogona jakiejś biednej mewie .A swoją drogą pierwszy raz widziałam mewę ze szponami …


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Candace
Niezniszczalny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:49, 27 Mar 2010    Temat postu:

Fajne ale troszeczkę ta interpunkcja mnie denerwuje Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:42, 09 Maj 2010    Temat postu:

Może i się nie znam na ortografi, ale mnie się strasznie podoba Wesoly
Sama prubuje pisać fun-fic, ale jeśli interpunkcja jest taka ważna, to nie wiem czy go wystawię Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Candace
Niezniszczalny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:55, 09 Maj 2010    Temat postu:

Interpunkcja nie jest ważna (chyba, ze na dyktandzie w szkole Jezyk).
Ja z niecierpliwością czekam na Twój fun-fic Fire-mup Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Star
Super Silny
Super Silny


Dołączył: 21 Sty 2011
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:56, 11 Lut 2011    Temat postu:

Fajne... Przecinki trochę denerwują, ale trudno Wesoly

Di.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Star dnia Śro 15:26, 13 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin