Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-Fiction] Niwa i Smok

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shadow Rider
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pustyni

PostWysłany: Pią 21:31, 23 Gru 2011    Temat postu: [Fan-Fiction] Niwa i Smok

Oto moje opowiadanie. Nie wiem jak długo będę je ciągnąć. Sama jeszcze nie wiem jak to zakończę. Zaczęłam je pisać dosyć niedawno. Mam napisane jakieś sześć krótkich rozdzialików. Jak na razie wielu osobom się spodobało. Życzę miłego czytania. Mr. Green

Rozdział I

-Niwa! Niwa! Wstawaj!
Ktoś do niej wołał. Ma wstać? Ciekawe, która godzina. A w ogóle kto do niej wołał? Niwa otworzyła oczy. To Keren do niej mówił. Zobaczyła w jego oczach strach. Coś złego się stało. Usiadła. Owinęła się płaszczem szczelniej bo zawiał chłodny wiatr. Zbliżała się zima.
-Szybko wstawaj! Nie ma czasu na bezczynne siedzenie! Tu nie jest bezpiecznie!-Keren biegał po całym obozie i pospiesznie pakował tobołki.
-Spokojnie. Co się stało?
-Rozglądnij się uważniej to się dowiesz.
Niwa wstała na nogi. obróciła się kilka razy i oniemiała. Wszystkie drzewa w okolicy były doszczętnie spalone, a niektóre jeszcze nawet płonęły. Zaczęła pakować tobołki równie szybko jak Keren. Przytroczyła wszystko do siodła. Gdy zaciskała popręg u swojego konia, Hadoma, a Keren zacierał znaki ich pobytu tutaj, usłyszeli przeciągły, potężny ryk. Obydwoje szybko wskoczyli na konie i pognali w stronę zamku Hardeflaf, który już widniał im na horyzoncie. Po pewnym czasie trochę zwolnili ponieważ wjechali do wioski. Było tu zaledwie kilka domków, karczma, duży spichlerz i młyn. Wszystko to było spalone. Nie było żywej duszy. Przejechali przez wioskę w milczeniu. Ogólnie to tak raczej podczas podróży za dużo nie rozmawiali. Bo Keren był jej mistrzem, a Niwa była jego uczennicą. Byli tak jakby oddziałem specjalnym. To znaczy nie tylko oni było wielu innych. A tak właściwie to Niwa nawet po ukończeniu szkolenia nie mogła zostać oddziałem specjalnym w wojsku. Mogła zostać jedynie strażniczką (taki jakby szpieg). W każdym bądź razie mieli za zadanie wyśledzenia przywódcy Garlimgów i przechwycenie jego planów dotyczących napadu na Hardeflaf. Plany te już zdobyli i właśnie wracali do zamku by przekazać je królowi.
Kiedy wyjechali już z wioski przyspieszyli ponieważ powoli robiło się ciemno, a oni chcieli dotrzeć do zamku jeszcze dziś. Wjechali do lasu. Ten nie płonął, ale na drzewach prawie nie było już liści więc wyglądały równie strasznie jak te spalone. Zeszli z koni by dać im odpocząć. Nie musieli ich trzymać bo same szły za właścicielami. W lesie panowała upiorna cisza. Kiedy nagle powietrze przeszył ryk, głośny jak ten w tamtym lesie. Rumak Kerena spłoszył się i uciekł w las. Keren tylko rzuci swojej uczennicy tubę z planami i pobiegł w las za swym Gargenem (tak nazywał się jego koń). Niwa zdezorientowana wskoczyła na Hadoma i pognała ku zamkowi. Wtedy ziemia się zatrząsał, a drzewa zaczęły płonąć. Hadom się przewrócił i przytrzasnął Niwę swoim ciałem. Nagle tuż przed nimi drzewa załamały się i z gąszczu, prosto na nich. buchnął wielki płomień. Niestety Hadom tego nie przeżył. Dobry konik przewracając się obronił swoją panią. Niwa przestraszona strąciła z siebie płonące zwłoki i chciała poderwać się na nogi i uciekać. Lecz poczuła okropny ból w prawej nodze. Nie mogła nią ruszyć. Chyba ciężar Hadoma zgniótł jej kości. Była zdana na łaskę podpalacza. Wiedziała że to smok, ale miała nadzieję że ją oszczędzi.
Smok powoli wygramolił się z pośród drzew. Przyczłapał w miejsce gdzie wcześniej leżała Niwa. Zdążyła się przeczołgać trochę dalej. Niestety nie uciekła smokowi. Bestia powoli przyczłapał do dziewczyny. Dmuchnął w nią dymem i opadł koło niej wpatrując się w twarz Niwy swoimi wielkimi ślepiami.
Niwa obudziła się. Czuła że noga nadal ją boli. Otaczały ją spalone drzewa. I smok. Okrył ją swoimi futrzastymi skrzydłami i czujnie się w nią wpatrywał. Gdy zobaczył że się obudziła przyjaźnie mruknął.
-Możemy zostać przyjaciółmi, ale już nie pal-powiedziała Niwa
Smok powtórzył mruknięcie, po czym obydwoje znów zasnęli.

Dodaję od razu...

...Rozdział II

Niwa obudziła się, ponieważ poczuła zimno na twarzy. Podniosła się i zobaczyła naokoło siebie miękki, biały puch. To śnieg. Poczuła zimny powiew wiatru. Nie miała ciepłych ubrań na zimę. Miała tylko ubrudzony i trochę potargany zielony płaszcz z kapturem, białą koszulę, brązowe, trochę obcisłe spodnie i skórzane buty za kostkę. Poza tym musiała jak najszybciej dostarczyć królowi plany. I jeszcze Keren. Nie miała konia. Ale miała smoka. No właśnie! Jeśli smok by się zgodził mogłaby go dosiąść i wtedy dotarłaby bardzo szybko zamku. Smok jeszcze spał,lecz gdy Niwa do niego podeszła obudził się i przyjaźnie wpatrywał się w nią swymi wielkimi ślepiami. Czekał aż dziewczyna coś zrobi. Niwa namyśliła się przez chwilę i zaczęła mówić:
-Słuchaj... nie wiem czy mnie rozumiesz, ale chciałabym się spytać czy mógłbyś mnie zawieść na swoim grzbiecie do zamku?
-Mrhyw!-mruknął smok i pokiwał łbem.
"To chyba znaczy tak" pomyślała Niwa. Pozbierała swoje rzeczy. A właściwie odpięła je od siodła. Spalonego Hadoma. Wzięła swój łuk refleksyjny,kołczan, w którym zostało już tylko 15 z 26 strzał, bukłak z resztką wody oraz sucharki w skórzanym woreczku. Oczywiście nie zapomniała o tubie z planami. Zapasek od spodni wsunęła sobie również nóż, na wszelki wypadek. Kiedy już była gotowa podeszła do smoka. Ten wyciągnął do niej wielką łapę. Niwa siadła na niej, a smok uniósł ją nad ziemię i posadził na swoim grzbiecie. Mrukną łostrzegawczo jakby chciał powiedzieć "Trzymaj się! Lecimy!". Niwa wtuliła się w gęste futro smoka. Było miękkie i chronił ją i smoka przedzimnem. Pomyślała że trzeba by dać smokowi jakieś imię. Lecz z rozmyśleńwyrwało ją nagła szarpnięcie. Smok wzbił się w powietrze i leciał przez chwilęprawie pionowo w górę. Niwa chwyciła się kępy włosów i trzymała kurczowo. Alepo pewnej chwili wylecieli ponad chmury i lecieli już łagodnie.
Nagle chmury się rozproszyły Niwa podczołgała się na krawędź smoczego brzucha i ujrzała stamtąd pokrytą śniegiem równinę. Dostrzegła też również grupkę ludzi.Było ich około trzydziestu. Sądząc po krzykach i wrzaskach to byli Garlimgowie.Byli odziani w te swoje skórzane, ciężkie zbroje i granatowe płaszcze. Ale za grupą szedł ktoś inny. Na pewno nie był to jeden z nich. Wszyscy go popychali,poza tym nie miał żadnego płaszcz i był w zwykłej koszuli i spodniach, a nie w skórzanej zbroi. "To Keren" pomyślała Niwa. Dziewczyna szybko krzyknęła do smoka:
-Ląduuuuuj! Tam! Koło tych ludzi!
Smok zamruczał i znurkował w dół. Gdy jeden z Garlimgów zobaczył smoka lecącego prosto na nich krzyknął przeraźliwie. Wszyscy popatrzyli do góry i zapanował totalny chaos. Rozbiegli się we wszystkie strony zostawiając związaną postać samotnie, na pastwę smoka. Smok zionął ogniem. Garlimgowie zaczęli wrzeszczeć jeszcze bardziej. Wkrótce wokół były już tylko spalone ciała i kilka biegających w koło kuli ognia. Smok delikatnie wylądował koło skrępowanej,skulonej postaci. Niwa zeskoczyła ze smok i podbiegła do mężczyzny. Ku jej zdziwieniu nie był to Keren, lecz okropnie przestraszony goniec królewski. Niwa widywała go dosyć często. Bardzo fajny był z niego kolega. "Jak on miał na imię? Greger? Nie. Gregon? Chyba tak." Kiedy tylko sobie przypomniała jak on ma na imię od razu zabrał go na smoka. I kiedy smok już wzbił się w powietrze Niwa zagadnęła:
-Słuchaj, Gregon. Czy nie było z tobą Kerena? Nie widziałeś go? Czy jego też pojmali?
-No, widziałem. Też go pojmali tylko, że...
-Nie...Nie! To nie może być prawda! On.. kto mnie teraz będzie uczył? Czemu?!
-Nie martw się. Napewno... coś się wymyśli-to mówiąc Gregon objął Niwę ramieniem.
Niwa przytuliła się do niego i płakała przez prawie całą drogę do zamku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin