Chrzest/Kocenie.

Eveleine

Cóż, chciałabym się zgłosić do was forumowicze o porady. W naszej szkole jest zwyczaj, że 2 września jedziemy na wycieczce i tam drugie klasy wyżywają się na pierwszych. W każdym razie mój bardzo ogarnięty rocznik raczej nic nie wymyślił, więc Eve stwierdziła, iż zrobi to sama.
Dlatego potrzebuję pomysłów, czyli np. waszych chrztów z kolonii czy jakiegoś obozu.
Na razie wymyśliłam:
1. "Zupka" -> tradycja szkoły (czyli wszystko co popadnie wrzucamy do obiadowej zupy.
2. Malowanie wąsów kredką do oczu.
3. Przejście po pokrzywach z zawiązanymi oczyma.
4. (wyczytuje się dwoje pierwszaków) Rozbijanie jajka na głowie.
??

Sandzej

Eveleine ja mam fajny pomysł (ciocia mi podrzuciła) chodzi mi o pieluszkowanie. Czyli kocurki (tudzież kotki) chodziły w pieluchach, oczywiście Ci wybrani (tak jak z jajkiem). Szkoda, że nie jadę na kocurkowanie... Chlip.

Rose

Proponuję oblewanie zimna wodą, ew. wrzucanie do rzeczki/jeziorka/kałuzy, zależnie od pogody. A i polecam plecenie wianków z pokrzyw. Jesli naprawdę chcecie ich dobić. Albo jedzenie na czas pączków z rękami zawiązanymi na plecach.

Eveleine

No cóż, już po wszystkim.
Szczerze mówiąc to myślałam, że jeśli chrzest organizuje, że tak powiem "szkolny rozrabiaka" i jego dwaj kumple, razem ze sporą ilością "księżniczek" to nie może wyjść nic ciekawego. Cóż, najwyraźniej się myliłam. Pewnie dlatego, iż wszystko kontrolowała nauczycielka.
W sumie to zdarzył się tylko jeden incydent. Jak pewna osoba wrzuciła coś do zrobionej "zupki" (gdzie znajdowało się pół paczki wasabi, 10 papryczek chili, sproszkowane chili no i musztarda wraz z zupą pomidorową i pokrzywami) to dyro się WŚCIEKŁ. Nikt dokładnie nie wie, co się tam dostało, ale zupka została wylana i musieliśmy na poczekaniu (i z małą ilością składników) robić nową.
W każdym razie przez cały czas siedziałam i gadałam z kolegą (drugi był "królem chrztu z ubiegłego roku" i chodził z kijem, bo nikt nie pomyślał o krześle xD). Z boku wyglądało to fajnie, chociaż nic ważnego się nie wydarzyło. No, ale dyrektor po walnięciu przemówienia wypił zupkę! (I to prosto z miski) Były owacje na stojącą.

Chyba temat można zamknąć.