Sam

Brianna · Wysłany: Nie 18:11, 21 Mar 2010 Temat postu:

Ja osobiście lubię Sama, a czasami wręcz mi go żal. Ma tyle spraw na głowie: kłótnie dzieci, głód, Caine. Po prostu nie wyrabia. Jest na swój sposób ciekawą postacią.

alik537 · Wysłany: Nie 18:36, 21 Mar 2010 Temat postu:

Sam jest spoko, trochę nudny, ale tak czy owak bardzo go lubię.
mi też jest go trochę żal, bo ja bym sobie nie poradziła z tyloma sprawami.

Brianna · Wysłany: Nie 18:44, 21 Mar 2010 Temat postu:

Tak właśnie. Ale dobrze, że chociaż ma Astrid. Ona chociaż go wesprze i pomoże mu się pozbierać. A poza tym jest bardzo odważny, co udowodnił wiele razy m.in kiedy podniósł się po tym jak Drake go skatował w elektrowni. Mimo wielkiego bólu wstał, aby walczyć najpierw przeciw Cainowi, a potem u jego boku z Ciemnością...

panna_Ladris · Wysłany: Nie 18:47, 21 Mar 2010 Temat postu:

Tak, dobry przykłas Brianno.
Astrid pomaga mu, bo gdyby nie ona musiał by rozwiązywac spory typu "jaki film obejrzeć".

Brianna · Wysłany: Nie 18:49, 21 Mar 2010 Temat postu:

No niestety, ale te dzieciaki nie potrafiły zrozumieć, że są ważniejsze sprawy niż ich kłótnie.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 18:52, 21 Mar 2010 Temat postu:

Albo że im mleczne zęby wypadno, to był akurat problem Lany.

Albo jak nazwać psa czy tam kota.

Brianna · Wysłany: Nie 19:03, 21 Mar 2010 Temat postu:

Ja jakoś się temu nie dziwię, oczywiście źle robiły, że Samowi tak zawracały głowę, ale to przecież małe dzieci, którym trudno jest tam samemu żyć, bez rodziców i poczucia bezpieczeństwa.

alik537 · Wysłany: Pon 11:08, 22 Mar 2010 Temat postu:

no w sumie tak, ale po trzech miesiącach w ETAPie powinny wiedzieć, że problemy typu kłótnia z bratem należą do mało ważnych .
szkoda mi było Sama również wtedy, gdy wiele dzieciaków nie odpowiedziało na jego apel. on tak starał się robić dobrze, znaleźć żywność, a ponad połowa dzieci olała sobie wszystko, dla oglądania filmów na DVD.

heroin(e) · Wysłany: Pią 17:31, 26 Mar 2010 Temat postu:

Taaa Sam się zawsze tak stara...
Tacy ludzie jak on Nie Istnieją.

Brianna · Wysłany: Pią 20:24, 26 Mar 2010 Temat postu:

A ja myślę, że są tacy ludzie. Jak komuś zależy to się stara.

heroin(e) · Wysłany: Sob 13:06, 27 Mar 2010 Temat postu:

Starać to się może.

Brianna · Wysłany: Sob 16:52, 27 Mar 2010 Temat postu:

Właśnie, no nie zawsze mu wychodziło, ale chociaż się starał.

alik537 · Wysłany: Nie 14:13, 28 Mar 2010 Temat postu:

No i nie dziwię się ze sie w końcu załamał. Mam nadzieję że w "Kłamstwach" i kolejnych tomach zdoła opanować trochę tą sytuację i że coraz więcej dzieciaków będzie odpowiadać na jego prośby.

Brianna · Wysłany: Śro 15:34, 31 Mar 2010 Temat postu:

Też mam taką nadzieję, że zdoła opanować te dzieciaki.

Millien · Wysłany: Śro 19:17, 31 Mar 2010 Temat postu:

Ja też, chociaż jakby ich nie opanował w książce panowałby ten fajny chaos.

Brianna · Wysłany: Śro 19:18, 31 Mar 2010 Temat postu:

Mi się nie za bardzo podoba ten cały chaos.

Millien · Wysłany: Śro 19:20, 31 Mar 2010 Temat postu:

Bez niego książka byłaby nudniejsza.

Brianna

Bez niego na pewno GONE byłaby nudna. Ja go bardzo lubię. Wraz z Edilio, są moimi ulubionymi bohaterami.

Marvel

Lubię Sama. Zresztą jak każdy. Jest dobry, wytrwały, zrobił wiele rzeczy dla dzieciaków z Perdido Beach itd. Ale jak każdy ma też złe cechy. W 'Głodzie' zaczął mnie trochę irytować. Powiedziałbym takie ciepłe kluchy. Ciągle się nad sobą użalał i myślał tylko co najlepsze dla niego. Tak, wiem, w końcu on też jest człowiekiem i po tym wszystkim co przechodził miał prawo do załamania. Każdy je ma. Jednak trochę denerwował mnie w drugiej części serii. To moje zdanie. Po za tym, mam taką dziwną tendencję, że pierwszoplanowe postacie, gdy się już do pewnego stopnia je pozna, zaczynają mnie nudzić. Znacznie bardziej, w każdej książce, wolę postacie drugoplanowych bohaterów, według mnie są oni bardziej ciekawsi.
Wesoly

heroin(e)

E-E nie każdy. Mnie Sam w Niepokoju właśnie wkurzał. W Głodzie zaczęły się jego problemy, okazał się nie taki idealny... Fajniejszy ogólnie... Ale zaraz musiał wrzystko zapsuć swoim "muszę być silny". Wiecie co by mi się spodobało?? Jakby Sam przyłączył się do Drake'a i Caine'a. Coś by się działo przynajmniej

.