Sam

Brianna

A mi się to nie spodobało, w końcu co by było gdyby jakimś cudem Sam przyłączył się do nich ? Wspólnie by szerzyli terror, czy co ? To nie byłoby takie fajne rozwiązanie.

heroin(e)

Nie mówię, że by było fajne. Ale wprowadzałoby jakąś akcje.

Connie

I bez tego fabuła jest ciekawa. Sam jest spoko, cieszę się, że nie przyłączył się paczki złych, choć w głębi duszy wierzę, że Caine też nie chce niczyjej krzywdy, co innego ten psychol Drake...

R.

heroin(e)

Nikt mnie nie rozumie... Sad

Muffy

Ja cię rozumiem

Także uważam, że fajnie by było gdyby Sam ukazał swoją 'złą twarz', to znacznie ubarwiłoby jego postać.
Sam rozdarty między dobrem, a złem - ah, chciałabym to zobaczyć.

Brianna

Może heroin(e) ja cię nie rozumiem, po prostu mamy inne zdanie i w ogóle.
Chociaż rzadko się zgadzamy to nawet fajna jesteś, oczywiście tak sądzę po twoich postach.

Nefra

Dla mnie Sam jest zbyt wielkim bohaterem, nie podoba mi się też jego charakter. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego, ale Sam mnie po prostu irytuje.

Brianna

No może czasami jest irytujący, ale cóż żaden bohater nie jest idealny. Mruga

Muffy

Sam właśnie przez swoją idealność jest irytujący. Przynajmniej dla mnie.

Connie

Jest tak idealny, że (oprócz irytującego) jest też czasami nudny

Nefra

Czasami?

Mnie Sam po prostu irytuje. Jest typem bohatera, jakiego najbardziej nie lubię...

Brianna

,, Czasami '' jest nudny, ale to fajny bohater. Chyba przyznacie rację, że bez niego byłaby troszeczkę nudniejsza książka ?

heroin(e)

Troszeczkę...Ale naprawdę minimalnie. xp

Nefra

Bez Edilia byłaby nudniejsza. No i oczywiście bez Quinna. Bez Sama... rzeczywiście, minimalnie.

Brianna

No wiecie każdy ma swoje zdanie.

heroin(e)

Ale w sumie Sam to główny bohater.

Brianna

W sumie tak i według mnie nie jest nudny, no może czasami.

Miriam

A mnie go trochę żal. Trudno jest być bohaterem na pełen etat. Rozumiem, że czasem mu też mogą puścić nerwy. Nie wiem czy ja na jego miejscu umiałabym tak dobrze sobie radzić...

Podziwiam go Wesoly

Brianna

Podziwiać to go trzeba. Jednak wydaje mi się, że gdyby dzieciaki z PB bardziej go doceniały i szanowały lepiej by się czuł.

Astrid

Znacznie lepiej. One wymagają od niego, żeby był szefem, kierował elektrownią, dawał im jedzenie, rozwiązywał każdy ich najmniejszy problem i zastępował im rodziców. Nie da się panować nad tyloma rzeczami naraz. Robi co może, a inni, a przede wszystkim on sam nie doceniają go. Jeszcze do tego wszystkiego jest ten cały Zil. Jedyną osobą, która ciągle go wspiera jest Astrid. I może jeszcze Edilio. A on powinien wyluzować i mieć do siebie pewien dystans. Mruga