Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[fan-fick] by Drake'owata
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jaką moc dałbyś/dałabyś Katie
Przeglądanie umysłów
42%
 42%  [ 3 ]
Telekineza
0%
 0%  [ 0 ]
Lewitacja
57%
 57%  [ 4 ]
Inne napisz na priv. jaka
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Ladriska
Gość





PostWysłany: Pią 18:58, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Nie mam za bardzo czasu na wytykanie błędów, kilka było. Skupie się na treści. Widzisz, ty POTRAFISZ. A ja nie potrafię pisać mile o dobrych postaciach. Ja wszystko co oddycha muszę parować z Drakiem. Wiesz, mi się podoba, ja będę czytać do końca. A tak z ciekawości... Jak wyobrażasz sobie Kat? Pokażesz foto? Chętnie bym się dowiedziała jak wygląda Mruga.
Powrót do góry
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Pią 19:00, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Ja też. Ja sobie ją wyobrażam jak tą dziewczynę z sygny Gipsy Girl, "Fayz-palm". Ale ja często mam dziwne wyobrażenia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drake'owata
Super Szybki
Super Szybki


Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:08, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Dobrze, muszę czegoś poszukać, ale dominuje takie wyobrażenie:
Katie była uroczą ciemnowłosą kusicielką. Miała wysoką i smukłą sylwetkę, którą uzupełniały kruczoczarne falowane kosmyki okalające jej bladą twarz. Zawsze była inna, wyróżniała się z tłumu. Podczas, gdy jej koleżanki robiły wszystko, aby tylko rozweselić swoje stroje kolorowymi bransoletkami i innymi ozdóbkami, ona wciąż starała się zgnębić szkolne życie. Zawsze nosiła krawaty, nie były to byle jakie krawaty, ale tylko takie, na które ledwo zdobyłby się rockman, a co dopiero kilkunastoletnia osoba! Każdy mundurek był przyozdobiony kilkoma wielkimi agrafkami, a każdy ciuch odbiegał normą od wszystkich, które nosili inni. Nie nosiła nudnych polówek, ubierała koszule, które przy odpowiednim połączeniu z kamizelką dawały świetny zestaw, który uwydatniał cechy jej seksownego ciała...
Pierwszą myślą, która przychodziła na myśl przeciętnej osobie z ulicy to: "O boże! Czy ona coś brała?! Czy jest ćpunką?!", ale w Coates Academy wszyscy traktowali ją normalnie. W większości trzymała z chłopakami, zazwyczaj starszymi od niej, jednak czującymi lekki respekt, który jej się podobał.

Już dodaję fotki:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Wiem, że trochę za stara, ale nie chciało mi się tego dłużej szukać! Miała może jakieś 14-15 lat, ale wyglądała na starszą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladriska
Gość





PostWysłany: Sob 19:15, 30 Kwi 2011    Temat postu:

W 50% Mary Sue. W sumie bardzo dobre wyobrażenie. Spodobałaby się Drake'owi. Ha.
Powrót do góry
Drake'owata
Super Szybki
Super Szybki


Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:40, 01 Maj 2011    Temat postu:

ROZDZIAŁ VI

Poranek był normalny, a przynajmniej na tyle normalny, jaki mógłby być tylko w ETAP-ie. Katie nie miała nic do roboty, więc ruszyła brzegiem morza w kierunki miasta. Oczywiście przy niej szedł Edilio i zabawiał ją rozmową. Gdy dochodzili już na przystań chłopak musiał pędzić do ratusza i pozostawił dziewczynę samą.
Katie chodziła ulicami, a dzieciaki wciąż patrzyły na nią wystraszone. Tak jak poprzednio weszła do ratusza i zastała tam ponownie blondynkę- Astrid, która kłóciła się z Samem.
- Mogę wejść? - zastukała Katie. Po chwili drzwi się otworzyły. Przed nią stał Sam.
- Moja nowa zabaweczka!- zawołał i objął ją ramieniem.
- Daruj sobie…- powiedział Edilio z głębi pomieszczenia. Teraz to on siedział za biurkiem.
- Wchodź, Młoda…- zaprosił ją do środka.
- Cześć!- przywitała się z resztą. Zauważyła, że wszyscy są uzbrojeni w duże, groźnie wyglądające pistolety, przy których jej wyglądał na mało niebezpieczny. Nie przejmowała się tym…- O co tym razem się kłócicie, Sam?
- Właśnie, Sam, o co?- zapytała Astrid.
- Stul się…- warknęła Katie, którą wkurzała dziewczyna Sama.- Masz jakiś problem? Frustracja? Zazdrość?
- Czego mam ci zazdrościć?- zapytała ze złością Astrid.
- Może tego…- pociągnęła Sama za kołnierzyk koszulki polo i pocałowała go… Sam przez chwilę starał się zgrywać zdziwionego, ale po chwili na jego twarzy zagościł wyraz błogości i odprężenia. Katie puściła chłopaka i odsunęła się o krok w tył. Edilio starał się odwrócić wzrok. Patrzyła na niego prze chwilę, a potem podeszła bliżej i jakby nigdy nic usiadła na poręczy jego fotela, tak jak lubiła. Chłopak przesunął łokieć i nawet nie zdając sobie z tego sprawy nerwowo gładził jej włosy. Zastanawiała się co myślał.

Edilia bardzo zdziwiło zachowanie Katie, jednak przekonał się, że była jak ocean. Dzika i nieposkromiona, ale czym byliby mężczyźni bez chęci tego czego nie mogą mieć? Po tym zdarzeniu wiedział, że ta na pozór delikatna dziewczyna byłaby w stanie jednym pocałunkiem rozpętać wojnę, a także ją zakończyć. Teraz już wiedział, jak skłoniła Drake’a do rzeczy prawie niemożliwej…
Dopiero teraz tak naprawdę zdał sobie sprawę z tego, że Katie nawet bez mocy mogłaby mieć wszystko czego tylko zapragnęła. Mogła ich wszystkich porozstawiać jak tylko zechciała, ale dlaczego tego jeszcze nie zrobiła? Tego nigdy nie mógł pojąć. Wyglądała na tak kruchą i delikatną, a tak naprawdę była maszną do zabijania! Cudownym zegarkiem hipnotyzera. Czy dalej służyła Drake’owi, jeśli tak mieliby poważne kłopoty, jeśli robiła wszystko sama również je mieli… Nie chciał mówić Samowi o żadnym ze swoich przemyśleń, bojąc się, że surfer będzie chciał jej coś zrobić lub po prostu zakaże mu kontaktu z nią… Edilio bał się… Wiedział, że strach nic tu nie da, ale prędzej czy później także przywódcy przyjdą na myśl takie wnioski.
Nagle spostrzegł, że Katie siedzi na oparciu jego fotela, a on delikatnie gładzi jej włosy. Wydało mu się dziwne, że pozwala mu na to dlatego szybko przestał to robić, a ona odwróciła ku niemu swe piękne oczy. Chłopak nie mógł się powstrzymać od patrzenia na nią, jednak wiedział, że nie powinien, ale dlaczego ona robiła, rzeczy, które innym dziewczynom nawet nie przyszłyby do głowy z taką łatwością? Z takim przekonaniem? Z taką… nie umiał tego inaczej określić, seksowną pewnością siebie, na którą nie zdobyłaby się nawet Taylor w towarzystwie Sama? Ta dziewczyna była dla wszystkich odwieczną zagadką…

Dodam, że Katie nie pocałowała Sama, bo coś do niego czuła, tylko po prost, aby udowodnić coś Astrid.
EDIT: Z przeprosinami dla Perca... <przeprasza, klęka i błaga o litość>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drake'owata dnia Nie 13:54, 01 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Nie 13:49, 01 Maj 2011    Temat postu:

Dodam, że Katie nie pocałowała Sama, bo coś do niego czuła, tylko po prost, aby udowodnić coś Astrid.
W następnym rozdziale konfrontacja z Drake'iem...

:C :C Zniszczyłaś mi całą magię tego domyślania, tajemniczości..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drake'owata
Super Szybki
Super Szybki


Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:56, 02 Maj 2011    Temat postu:

ROZDZIAŁ VII (Drake, tak w końcu się doczekaliście mojego męża, szczególnie Ladriska…)

Drake’owi podobała się Katie. Zachowywała się wobec niego jak nikt wcześniej… Była taka… nie wiedział jak to nazwać, ale był nią zahipnotyzowany. Przychodziło mu na myśl jeszcze jedno słowo, ale nawet nie chciał o nim myśleć. Nigdy nie przeszłoby przez jego usta, ale teraz niebezpiecznie kołatało w jego umyśle, jakby zaraz miało wydostać się na zewnątrz… Nie chciał tego tak nazywać, może dziewczyna właśnie tak by to nazwała, ale on nie!
Kwaterą Drake’a stał się teraz opuszczony dom na obrzeżach Perdido Beach. Ku jego zdziwieniu wciąż było tam trochę jedzenia w piwnicy, do której najwyraźniej wszyscy bali się wejść. Biegało tam też kilka szczurów, które po jakimś czasie padły ofiarą grubego czerwonego węża- jego prawej ręki.
Chłopak doskonale wiedział co powinien teraz zrobić… Pierwszą rzeczą było znalezienie Katie, która w końcu miała mu służyć. Wiedział, że musi się z nią spotkać osobiście. Nie wiedział gdzie mieszkała, ale tropienie było dla niego przyjemną zabawą, którą wypełniał czas… nie szpiegował każdego, a jedynie osoby, na których mu zależało.
O nie, pomyślał, znów się zaczyna. Nie, nie, nie… wredne słowo…
Wziął kartkę. Napisał na niej jedynie dwa słowa. Zastanawiał się czy ona też powiedziałaby mu to co było napisane na kartce… Czy naprawdę łączyło ich coś więcej? Czy miał przed sobą swoją partnerkę w zbrodni (tekst z TLC xd)?
Drake nie zastanawiając się wepchnął kartkę do kieszeni i wyszedł z domu trzaskając drzwiami.

Katie zmierzała wolnym krokiem w stronę swojego domu. Nie chciała teraz niczyjego towarzystwa, musiała uporządkować własne sprawy i własne myśli. Nawet Edilio nie mógł jej w tym pomóc. Było jej przykro, że jej ochroniarz musiał na to patrzeć. Teraz pewnie myślał: “Co za ******! Chce zaliczyć każdego w ETAP-ie…”. Czuła do niego coś więcej, jednak bała się to przyznać.
Pomyślała przez chwilę o Drake’u. Był przystojny, nawet bardzo, jednak nie polubiła do końca jego zmiennego charakteru. Mogłaby z nim być, ale nie dawałoby jej to pełnej satysfakcji, co innego było z Ediliem. Był słodki i miły. Miał piękne oczy i cudowne mięśnie.
Przypomniała sobie chwilę, gdy pierwszy raz zobaczyła Drake’a. Ich pierwsza rozmowę. Nie było w tym nic nadzwyczajnego. Może gdyby nie było tej olbrzymiej kopuły Drake, dalej byłby jej chłopakiem, a ona dalej zabawiałaby się z najgroźniejszymi ludźmi w szkole, jednak te czasy już minęły. Nie tęskniła za nimi, teraz wszyscy tacy byli… Psychopatyczni. Bez skrupułów. Bez serca. Przynajmniej całe Coates takie było… Dopóki tam była, a potem zaczęło się betonowanie. Wtedy po prostu zniknęła… Wmieszała się w tłum na placu i uciekła.
Nagle coś usłyszała. Był to śmiech. Na tyle głośny, by go mogła usłyszeć, jednak na tyle cichy by nie zwracał niczyjej uwagi. Ten głos był znajomy, nawet bardzo. Tyle razy słyszała go w szkole i poza nią, w internacie i na wagarach. Przez cały czas z nią był… Drake. Stał przed nią chłopak o dużych szarych oczach i z grubym czerwonym wężem zamiast prawej ręki.
- Co słychać, mała?- zapytał psychopata. Objął ją w talii macką i przyciągnął ją do siebie.
- Nic, tygrysie- odparła przeciągając “r”.- Po prostu staram się trochę powykorzystywać tych w Perdido Beach.- kłamała. Nikt nie poznał tego po jej oczach, wyrazie twarzy, tonie głosu, mógł to zrobić jedynie poprzez czytanie w myślach.
- To dlaczego uciekłaś?- zapytał z gniewem w głosie.- Dlaczego zostawiłaś mnie samego?!
Nie odpowiedziała, wpatrywała się w jego srebrne oczy.
- Miałaś być moja!- wrzasnął.- Ty ****! Ty ******!- uderzył ją macką.
Tego było już jak dla Katie za wiele! Nie mogła być wciąż tak traktowana. Miała plan…
- Co… Co ty zrobiłaś? - zapytał Drake.
- Jeśli chcesz z kimś walczyć, to walcz z równym sobie.- powiedziała wyzywająco. Chłopak znów wyciągnął mackę w stronę Katie i pochwycił ją w talii, a potem przysunął ją tak blisko siebie, że nie mogła oddychać. Poczuła trzask łamiących się kości, ale ból był bardzo daleki pierwszorzędnym odczuciom.
Przez chwilę psychopata patrzył się na nią, a po chwili pocałował ją w usta. Nie był to pocałunek, a raczej wpicie się w jej usta bez większego sensu. Nie zawierało uczucia. Nie zawierało emocji obu stron, a jedynie ze strony chłopaka. Zawierało tylko bezczelność i gwałtowność. Katie nie była zaskoczona tą reakcją, ale cokolwiek to było kazało jej pocałować Drake’a. Nie rozumiała tego. Nie chciała się temu oprzeć. Nie miała zamiaru poddać się zielonemu światłu, które zaczęło emanować od macki chłopaka…

Drake nie wiedział co robi… Chciał to zrobić, a jednocześnie się przed tym powstrzymywał. Jednak w przeciwieństwie do Katie wiedział co się dzieje! Nie chciał by nadeszło… ale musiało. Ciemność chciała tego, a on nie mógł się oprzeć jej rozkazom. Był tak słaby, ale wiedział jak ważna jest dla Gaiaphage dziewczyna. Nawet gdyby wtedy chciał ją zabić nie mógłby. Potwór z kopalni nie pozwoliłby mu tego zrobić. Może to ona była drugim Nemezis, o którym wspominała, które miało nadejść w odpowiednim czasie. Może była kimś jak Nerezza, jednak bardziej wytrzymałym i doskonalszym… Drake nigdy nie poznał do końca dziewczyny, ale nienawidził jej za to, że była zawsze lepsza od niego… Zawsze Ciemność wywyższała ją, a nie jego! Dlaczego? Przecież to on dłużej jej służył. To on spełniał zachcianki Ciemności. To on wywyższył ją ponad wszystko!
Może po prostu nadeszła chwila buntu? Może powinien wyrwać się z jej macek? Może po prostu powinien zacząć od opanowania ETAP-u dzięki Katie?

Kolejny rozdział... Teraz Percu już cię nie rozczaruję, ale nie mam jeszcze wymyślonej kolejnej części...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drake'owata dnia Pon 18:59, 02 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladriska
Gość





PostWysłany: Śro 15:54, 04 Maj 2011    Temat postu:

Livia czyta, Livia się dziwi.

Przypomina mi to mój dialog, który swego czasu miałam w podpisie gdy Drake mówił Drinie pewną rzecz. Wiecie w rozdziale wyznanie, to czym jest miłość, tym uczuciem gdy itd itd. No ten rozdział jest niesamowity. Choć Kate to głupia jest Jezyk, woli Edilia. No, Drake bardzo fajnie wykreowany. Podoba mi się te opko coraz bardziej. Są błędy, przecinki, literówki itd, ale to najlepsza cześć. No, tu wyznanie trochę inne, ale nadal pasjonujące. Drake bardzo interesujący...

Ja wraz z moim wenem życzę wena i szybkiej kontynuacji.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin