Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[FF]Metro 2033: Alien - The God of the Dark
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:14, 20 Lut 2012    Temat postu: [FF]Metro 2033: Alien - The God of the Dark

Będę wrzucał po kawałku, bo inaczej nikt tego nie czyta. Oto kawałek 1. Wesoly O co chodzi?
Wyglądało to tak, że rosyjski prezydent powiedział o parę słów za dużo, trochę obrażając USA, które wypowiedziało Rosji wojnę. Powód błahy jak jasna cholera. Jakby Stany Zjednoczone tylko szukały pretekstu, by rozpocząć atak na "Ruskich". Media były zajęte opisywaniem konfliktu, co spowodowało, że różne kraje na całym świecie zaczęły rozwiązywać swoje własne problemy z innymi państwami. Cały świat pogrążył się w chaosie... Najpierw Rosjanie w trzy miesiące cudem przebili się do Waszyngtonu, ale zostali wyparci i musieli bronić kraju. Siedem mies. później rozpoczęła się bitwa o Moskwę. Rosjanie mieli szczęście i wypędzili Amerykanów, w ten sposób kończąc ich szanse na wygraną w tej wojnie. Wtedy ci już nie wytrzymali i posłali w jej stronę mnóstwo rakiet z głowicami atomowymi. Rosja zrobiła to samo, przy okazji wybierając inne, pomniejsze cele. W ciągu jednego dnia najróżniejsze kraje zaczęły się "naparzać" bombami jądrowymi. Oprócz Australii i Antarktydy wszystkie kontynenty mocno oberwały. To była apokalipsa...
Przeżyli tylko ci, którzy ukryli się w metrze.


Przegrałeś.
Byłeś świadkiem końca. Cieszyłeś się z zakończenia wojny. Smuciłeś się nieco martwymi. Jednak przede wszystkim przepełniała Cię radość. Trwało to chwilę. Dosłownie minutę. Nagle wszystko się zmieniło. Wszystko. Biegłeś jak najszybciej. Wył alarm. Rakiety z głowicą atomową. W stronę Rosji zmierzało ich ze sto. Byłeś jednym
z przegranych. Jednym spośród tych, którzy uciekli. Do schronu. Do metra. Do nowego domu. Przeżyło kilkanaście tysięcy. Reszta miała szczęście. Zginęła. Wielki błysk. Ostatnie, co widzieli w życiu. Wreszcie. Wyrwali się z piekła. Sami sobie je zgotowali. Ale uciekli.
Przegrałeś.
Siedzisz w ciemności. Wszystko jest zagrożeniem. Wszystko. Robisz, co możesz. Chcesz przeżyć. Chcesz żyć w piekle. Ustawiane są patrole. W mrocznych tunelach. Żałosne. Nowi panowie świata zmiotą je. W sekundę. I skończy się człowiek. Mógł być władcą. Potęgą. Ujarzmić żywioły. Sam siebie zniszczył. Wzniósł się na szczyt. Był kimś. Ale Ikar runął. I żyje na dnie. Pod nim. Teraz chowa się po norach. I boi się pisnąć. W nowym świecie. Sam go stworzył. Nie ma nic do gadania. Z każdym dniem. Dziczeje. By żyć. Nie wygra jako poeta, filozof. Wygra jako drapieżnik. Traci człowieczeństwo. Z dnia na dzień. Jest go coraz mniej. Już nigdy nie wyjdzie spod dna. Jest dinozaurem. Tyle, że nikt nie będzie o nim pamiętać.
Przegrałeś.
Ludzie. Chcieli zmienić świat. Zmienili. Dali życie. Zabrali życie. Stare gatunki. Nowe gatunki. The war is over. Błysk. The world is over. Przeżyłeś to. Wielkie szczęście. Alarm - panika. Ciemność – smutek i strach. Gigantyczne rozczarowanie. Płacz. Koniec miliardów. Początek tysięcy. Koniec światła. Początek ciemności. Koniec zwierząt. Z prochu w proch. Era mutantów. Zdychaj człowieku. Jesteś bogiem, bo stworzyłeś. Nowy świat. Który ma Cię gdzieś. Nie jesteś, Boże, mile widziany. ,,Niesprawiedliwość! Za rozpieprzenie świata? Zasługuję na więcej!” Teraz. Wszystko traktuje Cię tak, jak Ty. Kiedyś traktowałeś wszystko. Gdy byłeś u władzy. Upadłeś w sekundę. Nikt się Tobą nie przejął. Taka była jakość. Twoich rządów. Upadłeś. Jesteś podwładnym. Skazanym. Dożywotnia banicja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xenomorph dnia Pon 20:24, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunshine
Pirokinetyk


Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:54, 23 Lut 2012    Temat postu:

Ciekawy początek. Może trochę przesadziłeś z krótkością zdań w 3 akapicie(domyślam się, że było to zamierzone, ale jednak za dużo). Interesujący temat, mam nadzieję, że w tej historii też będzie wiele ciekawych przemyśleń filozoficznych. Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:19, 23 Lut 2012    Temat postu:

Czytało się Dmitrija Głuchowskiego, acha?Mruga
Rewelacyjne książki;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:30, 24 Lut 2012    Temat postu:

Miałeś w co wierzyć. Setki religii, tysiące odłamów. Kiedyś. Teraz pozostała Ci religia metra. Będziesz się modlić do stacji. Do tuneli. By przeżyć. Przejść i nie spotkać. Mutantów. Ciemność Ci wrogiem. Światłość Ci wrogiem. Bo razi. Wszystko Ci wrogiem. Przestań się wpraszać. Zrób miejsce. Dla nowych stworzeń. Wszystkiemu zawadzasz. Daj już spokój. Lepiej nigdy nie będzie. Gorzej… Z każdą sekundą. Pojawi się. Zagrożenie. Zawalasz tunel. Zawalasz stację. W końcu zgromadzisz się. Na malutkim peronie. Wszyscy sobie poprzegryzają gardła. Ludzie. Nigdy nie będą żyć. W zgodzie.
Przegrałeś.
Zginąłem. W ostatnim dniu wojny. Pechowiec? Nie. Nie przeżyłem wielkiego rozczarowania. Nie straciłem rodziny. Nie muszę łamać własnych zasad. By przeżyć. Nie muszę codziennie walczyć. O każdy kęs. O każdą kroplę wody. O każdy łyk powietrza. O przetrwanie. W piekle. Nie ogranicza mnie czerń. Nie rozpaczam. Nie wspominam przeszłości. Ze łzami. Nie boję się przyszłości. Nie pozwalam. By postępowano według prawa silniejszego. Nie. Ja niczym się nie przejmuję. Ja jestem wolny.
Wygrałem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xenomorph dnia Pią 19:30, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lemo
Pirokinetyk


Dołączył: 25 Wrz 2011
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:34, 25 Lut 2012    Temat postu:

Podoba mi się. Ale jedno mi nie pasuje. To samo co Alice. Zdania pojedyncze są fajne. Jednak nie w nadmiarze. Na przykład to:
Cytat:
Zrób miejsce. Dla nowych stworzeń.

To już za dużo. Pisz dalej. Mruga
W tym poście. Zdania pojedyncze. Są celowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:09, 26 Lut 2012    Temat postu:

Ja mam tego ponad 5 stron, ale muszę wrzucać po kawałku Wesoly.

Tunel pomiędzy Kurską a Czkałowską to najspokojniejsze miejsce w całym metrze. Jedyne, gdzie nie czuć strachu. Do tej pory nigdy nie widziano tam żadnego groźnego mutanta. Czasami zdarzają się padlinożercy polujący na szczury. „To po prostu korytarz” – stwierdzają ze zdumieniem osoby, które po raz pierwszy tędy przechodzą. We wszystkich tunelach metra, nawet gdy są puste, coś czuć. Czyjąś obecność. Cały czas ma się wrażenie, że coś cię obserwuje. Że zaraz znikniesz i wszyscy o tobie natychmiast zapomną. Że nikt nawet nie usłyszy twego krzyku… Dlatego zawsze przechodzi się w przynajmniej pięć osób. Tutaj jest zupełnie inaczej. „To zwykły korytarz”. On nie żyje własnym życiem. Jest bezpieczny w stu procentach. Nie wystawiano tutaj nawet posterunków. Jednak nic nie może trwać wiecznie...


Siergiej pożegnał się z kolegą, poprawił plecak i ruszył w stronę Czkałowskiej. Pogwizdując, wszedł do tunelu. Tak jak się spodziewał, panował tu spokój. Szedł w niemalże całkowitej ciemności z latarką włączoną na najsłabsze światło, rozmyślając o swoich sprawach, gdy nagle wszystko się zmieniło. Wszystko. Poczuł go. Strach tunelu. Aż się zachłysnął z wrażenia. Przerażenie wręcz ciska go na ścianę. Przygniata. I przeraża jeszcze bardziej faktem, że nigdy czegoś takiego nie doświadczył. A już na pewno nie tutaj. Ciemność zgęstniała. Kryje w sobie zagrożenie. Dławiący strach wypełnia całe ciało Sergieja. Po plecach przebiega mu lodowaty dreszcz. Przyciśnięty do ściany, zaczyna się wycofywać. Przełączył latarkę na najmocniejszy promień. Spocone ręce drżą ze zdenerwowania, smuga światła co chwilę przesuwa się po ścianach i suficie. Niewiele to pomaga. Gra cieni powoduje złudzenie, że coś się rusza. I jest wszędzie. W oddali słychać piski szczurów… Następuje absolutna cisza, która jeszcze bardziej przeraża. Trwa ona kilka minut…
Latarka wypada i z hukiem toczy się po ziemi. Gwałtowny skok ciśnienia. Mężczyzna, próbując uspokoić serce, powoli podchodzi w jej stronę. Znajduje się pod szybem wentylacyjnym. Siergiej nagle unosi się w powietrze. Coś wciąga go w górę. Szamotanina; krzyk; krew; cisza. Została tylko włączona latarka leżąca na torach…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunshine
Pirokinetyk


Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:46, 27 Lut 2012    Temat postu:

Wow.
,,Szamotanina; krzyk; krew; cisza. Została tylko włączona latarka leżąca na torach…"
Mhm... Te dwa zdania są ekstra. No, a co do reszt to też jest świetna, ciekawa jestem co ,,zabiło(?)" Siergieja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:19, 27 Lut 2012    Temat postu:

Spodziewałem się po Tobie większej domyślności Very Happy
Mała podpowiedź: patrzę na Ciebie z avatara!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:41, 05 Mar 2012    Temat postu:

Stalker wycelował w stronę ulicy swój AK-74 z celownikiem Kobra i podwieszanym granatnikiem. Czysto. Cały czas się rozglądając, ruszył skulony w stronę budynku. Ze smutkiem pomyślał o czasach, kiedy żyło tu tysiące ludzi i, aby przejść przez jezdnię nie trzeba było ubierać się w skafander ochronny i maskę gazową, ani nie nosić ze sobą karabinu. Nie trzeba było wychodzić tutaj w nocy z noktowizorem, aby uniknąć zabójczych promieni słonecznych. Nie trzeba było cały czas być czujnym i mieć broń w pogotowiu, by odeprzeć atak nowych panów Ziemi. Nie trzeba było niczego. Kiedyś to były czasy… aż trudno wyobrazić sobie takie spokojne życie. Sam wielokrotnie odwiedzał to miejsce przed wojną. Zmieniło się nie do poznania.
Mężczyzna potrząsnął głową, odpędzając natrętne myśli. Nie ma na to czasu. Podszedł pod ścianę budynku. Położył się za wrakiem samochodu ( wyczyszczonego z przydatnych części do cna ) i przez pół minuty się rozglądał i nasłuchiwał. Nie działo się nic podejrzanego. Powoli wstał i wszedł przez dziurę w ścianie do bloku. Włosy stanęły mu dęba, gdy zobaczył na podłodze długi ślad przeźroczystego śluzu. Na całe szczęście nie zbliżał się do kupy gruzu, ale schody były całe mokre. Stalker wszedł po kawałkach zniszczonej ściany i sufitu na pierwsze piętro. Nikogo… a raczej – niczego. Mężczyzna z ulgą stwierdził, iż ślad śluzu prowadzi na kolejne piętro. Nieco się rozluźnił i przełożył karabin przez ramię. Był tak wyćwiczony, że mógł go w ułamku sekundy zdjąć i puścić celną serię.
Poszedł dalej korytarzem i wszedł do jednego z mieszkań. Znajdował się w kuchni, zaczął więc przeglądać szafki w poszukiwaniu jedzenia zdatnego do spożycia lub przydatnych przedmiotów. Znalazł jedynie kubki, talerze oraz puszkę karmy dla kotów. Westchnął cicho i kręcąc głową, wszedł do salonu. Pierwsze, co zobaczył, to leżący na podłodze zniszczony telewizor. Drugą ciekawą sprawą były wypalone dziury w dywanie. Sekundę później dostrzegł trzecią, najdziwniejszą rzecz w tym pokoju. Zauważył stojące obok fotela… jajo. Było wysokie na jakieś pół metra, skórzane o barwie szaro-żółtej. Poprzez jego półprzezroczyste ścianki widać jakiś ruch. Stalker natychmiast wycelował w nie swój karabin i powoli ruszył do tyłu. „Dziwne – pomyślał – przecież każde zwierzę składuje jaja w swoim gnieździe. Zaraz, jak one miały… mrówki, termity… ptaki… krokodyle ( mężczyzna wzdrygnął się na myśl, co mogło z nich wyewoluować ) i inne pilnowały jaj w gnieździe…”
Natychmiast przestał się na tym zastanawiać. Otwiera się. Jasna cholera, ono się otwiera! Jajo rozchyliło swoje dziwne, trójkątne pokrywy niczym płatki kwiatu. Stalker ma na celowniku otwór wyjściowy. Coś się rusza.
W polu widzenia pojawia się... niewielkie odnóże. Drugie. Trzecie i czwarte. Powoli, ociężale wychodzi ze środka. Przypomina nieco pająka. Takiego o skórzanej powłoce i w kolorze ludzkiej skóry. Oraz kościstych odnóżach… Stworzenie wygląda dziwnie, lecz nie groźnie. Ale nigdy nic nie wiadomo. Czerwona kropka najeżdża na spód „pająka”. Cel…
Nagle stworzenie wykonuje ponad dwumetrowy skok. Ogon ciągnie się za nim, wydłużając je trzykrotnie. Stalker w ostatniej chwili schyla się. Potwór odbija się od ściany. Ląduje na plecach mężczyzny. Ten czuje ostre pazury przebijające się przez strój. Z krzykiem uderza go łokciem. Odwraca się i puszcza bezsensowną serię po pokoju. „Gdzie jest ten bydlak?” Stalker bezradnie rozgląda się dookoła. Dyszy. Karabin drży mu w rękach. Nie odwracając się, wycofuje się z salonu. Stworzenia nadal nie widać. Jakiś ruch… „Pająk” wyskakuje zza fotela. Mężczyzna, krzycząc, strzela na oślep. Trafia go ostatnimi nabojami w magazynku. Potwór spada na podłogę, która po chwili zaczyna dymić. Zdumiony stalker odsuwa się od tego miejsca. Patrzy przez chwilę na martwe stworzenie z pewną satysfakcją, zmieniając magazynek. Nagle w oddali słychać dzikie wycie. „Psy! – wzdrygnął się – Jak mnie zobaczą, będę miał przesrane”
Pędem wybiegł z mieszkania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeryOriginalNick
Pirokinetyk


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cydonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:22, 05 Mar 2012    Temat postu:

Wow, świetne. Fajnie, że porównałeś jaja do kwiatów, zawsze mi się ze złowrogimi tulipanami kojarzyły xD
Wiesz, nie przepadam za OBCYM, ale Twoje opowiadanie jest naprawdę fajne. Lekko się czyta, nie rażą mnie błędy.
Ale pierwsza część do "Wygrałem." to katorga. Nie da się prawie czytać. Wygląda jakbyś zamiast całej masy znaków interpunkcyjnych używał jedynie kropek Wesoly
Część zamieniłabym na '-' lub ',' - dramatyzm byłby zachowany (bo teraz zamiast napięcia powstaje wrażenie chaosu), a na 100% lepiej by się czytało.
Czekam na następną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:00, 06 Mar 2012    Temat postu:

VeryOriginalNick napisał:
Wiesz, nie przepadam za OBCYM, ale Twoje opowiadanie jest naprawdę fajne.


Confused Crying or Very sad

Jak można nie kochać takiego stworzenia?




VeryOriginalNick napisał:
Ale pierwsza część do "Wygrałem." to katorga. Nie da się prawie czytać. Wygląda jakbyś zamiast całej masy znaków interpunkcyjnych używał jedynie kropek Wesoly
Część zamieniłabym na '-' lub ',' - dramatyzm byłby zachowany (bo teraz zamiast napięcia powstaje wrażenie chaosu), a na 100% lepiej by się czytało.


Jesteś pierwszą osobą, która mi coś takiego mówi. Inni co najwyżej "wytykali" niektóre błędy, ale nikt nie pisał, że nie da się czytać. Cóż... Tak całą książkę napisał Białoszewski i ma wielu fanów. Jak dla mnie krótkie zdania robią o wiele większe wrażenie niż przydługie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeryOriginalNick
Pirokinetyk


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cydonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 06 Mar 2012    Temat postu:

Wiesz, przepraszam, takie są moje odczucia. Nie chciałam Cię urazić.
Ja też lubię krótkie zdania, budowanie napięcia i szybką akcję, naprawdę. Po prostu niektóre zdania są rozbite jakbyś rozdzielał części zdać kropkami nie tam gdzie trzeba. Ale cóż, fakt, z autorem o którym mówisz styczności nie miałam. Obiecuję, że przy następnej wizycie w bibliotece zapoznam się z jego książkami dla porównania.
A o OBCYM chodziło mi o film - ogólnie samo stworzonko jest przerażająco genialne, mój tata ciągle mówi mi, że przydałaby mi się taka druga szczęka, to tak btw. Do filmu też się przekonuję powoli, klasyk. Im więcej razy oglądam tym bardziej doceniam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez VeryOriginalNick dnia Wto 20:58, 06 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:02, 06 Mar 2012    Temat postu:

Wcale mnie nie uraziłaś, dlaczego tak sądzisz?
Dobre filmy o Obcym: "Alien" ("Obcy: Ósmy pasażer Nostromo"), "Aliens" ("Obcy: Decydujące starcie) oraz "Alien 3". Filmy takie jak "Przebudzenie" czy "Obcy kontra Predator" są idiotyczne, a ich reżyserzy tudzież scenarzyści powinni zostać rozstrzelani Mruga.
Niedługo wrzucę kolejny fragment.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeryOriginalNick
Pirokinetyk


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cydonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:34, 06 Mar 2012    Temat postu:

Tak, popieram, pierwsze 3 najlepsze. Ale żeby nie było offtopu - czekam na kolejny fragment Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:26, 08 Mar 2012    Temat postu:

Ale pomijając styl - jak podoba Wam się stwierdzenie, że wygrany jest martwy, a przegrany - wciąż żyje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:52, 11 Mar 2012    Temat postu:

Władimir zeskoczył z peronu na tory. Zdjął „kałacha” z ramienia i ruszył w stronę tunelu.
- Ej, Sunajow, co robisz? – krzyknął Józef, ruszając za kolegą – Tamten koleś pewnie krzyknął, bo zobaczył spasionego szczura albo padlinożercę umazanego krwią.
- Trzeba sprawdzić. To przedśmiertny krzyk – odparł lakonicznie Władimir, włączając latarkę.
- Człowieku, przecież w tym tunelu przez dwadzieścia lat nie widziano niczego groźnego!
- Właśnie. Tym bardziej.
Józef czasami nie rozumiał, o co chodzi temu mężczyźnie - zbyt oszczędnie się wyrażał. Z głośnym westchnieniem wszedł do tunelu, ponieważ na stacji nie działo się nic godnego uwagi. Ostatnim ciekawym wydarzeniem była bijatyka pomiędzy czterema pijakami ponad tydzień temu. „Trzeba opuścić Kurską” – stwierdził Józef, ziewając. „Tylko sprawdzę, co za stwora zobaczył ten koleś, wrócę po rzeczy i idę”.
Na stacji panował spokój. Gdy kwadrans temu usłyszano głośny krzyk z tunelu, wszyscy zamarli. Cienie nagle zaczęły obserwować ludzi, zrobiło się zimno. Znaczna część mieszkańców pierwszy raz słyszała taki wrzask. Trwało to jakąś minutę, dopóki jakaś kobieta nie wybuchła śmiechem. Przypomniała sobie, jak to kilka miesięcy temu jej brat zmobilizował całą Ryżską, bo zobaczył małego psa, którego wziął za mutanta. Atmosfera bardzo szybko się rozluźniła, ludzie wrócili do swoich spraw.
Józef omal nie przewrócił się z wrażenia, gdy zupełnie niespodziewanie poczuł strach tunelu. Popatrzył ze zdumieniem na kolegę. Ten pokiwał głową, po czym szczęknął bezpiecznikiem. Jego towarzysz nie miał broni, ponieważ nie przyszło mu do głowy, że przyda mu się w tym miejscu. Józef z lękiem rozglądał się po ścianach
i suficie, krocząc tuż za Władimirem. Nawet nie zdążył się porządnie przestraszyć, gdy spostrzegł… latarkę leżącą na torach. Ostrożnie ją podniósł. Cholera. Ma na sobie ślady krwi - obejrzał tunel - Tak samo zresztą jak podłoże i ściany… Mężczyzną wstrząsnął dreszcz. Źle się dzieje w metrze, skoro nawet tutaj nie można czuć się bezpiecznie.
- Chodźmy stąd, do cholery. To coś może nadal tutaj być – szepnął do Sunajowa, ocierając pot z czoła. Ten odparł „Zaraz” i błysnął latarką w otwór wentylacyjny. Refleks światła. „Co do…”
Zanim skończył zdanie w myślach zdążył puścić serię. Głośne strzały raz na zawsze przekreśliły spokój panujący w tunelu. Miało się wręcz wrażenie, że od tego najgłośniejszego dźwięku, jaki kiedykolwiek tutaj słyszano, ziemia zadrżała. Echo zdawało się nigdy nie kończyć. Władimir zmienił magazynek. Cisza. Oniemiały Józef stał bez ruchu. Minutę. Dwie. Napięcie nie opadało ani na sekundę. Kumulowało się. Ledwo się wręcz mieściło w tym ciasnym świecie. I wtedy nastąpiła jego eksplozja.
Stwory zaczęły wyłazić. W jednej sekundzie się od nich zaroiło. Zagrzmiały kolejne serie oraz żałosne piski.
- Biegnij na stację po pomoc! Natychmiast! Zatrzymam je! – krzyknął Sunajow ze wszystkich sił, zabijając kolejne dwa potwory. Kurde. Znowu zmiana magazynku. Za wolno, za wolno! Użył granatnika. Eksplozja. Kolejne piski. To nie wystarcza. Teraz już niemalże biegł do tyłu, cały czas ostrzeliwując potwory. Nie miał nawet sekundy, żeby się obejrzeć. Potknął się o szynę i runął na ziemię. Ponad dwumetrowy skok. Stworzenie wylądowało na Sunajowie. Cholera! Uderzył je kilkukrotnie kolbą w głowę. Nacisk zelżał. Spróbował się wydostać, lecz pojawiło się kolejne. I jeszcze jedno. I następne. Za dużo. „Nie dostaniecie mnie, bydlaki. Hasta la vista.”. Mężczyzna wolną ręką sięgnął do kieszeni. Wymacał granat. Przeszywający ból w nodze. I w drugiej ręce. „Gryzą, dziady” Podniósł dłoń do ust. Zębami wyrwał zawleczkę. Pa, pa. W tym momencie leżący na nim stwór dostał kilka pocisków w głowę. Ale było już za późno. Granat eksplodował, zginęło parę potworów. Chwilę po niej nastąpiło jeszcze kilka jednoczesnych serii i po minucie zrobiło się cicho
Zaraz po krzyku Władimira Józef na łeb, na szyję rzucił się w stronę Kurskiej. Za sobą słyszał jeszcze strzały kolegi, które brzmiały jak rozpaczliwe krzyki. „Uratuję cię. Trzymaj się, stary! Jeszcze pokażę tym bydlakom.” Zanim zdążył dobiec do stacji, zobaczył grupę ludzi biegnących w jego stronę. Wśród nich był jego przyjaciel Aleksiej.
- Wiedziałem! Łap tu swojego kałacha! – Rzucił mu broń i pobiegli w stronę walczącego Sunajowa. Nagle strzały się urwały i nastąpiła umiarkowana cisza przerywana rykami potworów. „Tylko nie to!” Po chwili oddział dotarł na miejsce. Józef wpakował mutantowi leżącemu na koledze kilka pocisków w głowę, ale było już za późno. Nastąpiła eksplozja.
Kilka minut po zakończeniu walk mężczyzna z westchnieniem i ze łzami w oczach podszedł do miejsca, gdzie Władimira rozerwało na strzępy. Ze złością rzucił pustym magazynkiem w leżącego najbliżej stwora.
- Kiedyś ludzie bohatersko ginęli na polu bitwy, z bronią w ręku powstrzymując wroga. A teraz… teraz się, kurwa, wysadzamy granatami pod naporem potworów jak z kiepskiego filmu science fiction! Pieprzone metro! Do tego zabiły go Merfuki, nie wytrzymam!
Merfuki to średniej wielkości sześcionogie drapieżniki o niebieskiej, połyskującej skórze. Posiadają dwie pary oczu, a każde z nich inaczej odbiera otoczenie. Jedno działa podobnie jak oko muchy, a inne widzi jakby przez noktowizor. Ich paszcza wypełniona jest tylko kilkunastoma ostrymi zębami. Nie są zbyt groźne dla ludzi, trzech stalkerów jest w stanie wygrać z setką tych stworzeń. Niestety, Sumajowi nikt nie pomagał, więc nie miał zbyt dużych szans na przeżycie.
Józef ponownie westchnął ciężko, gdy usłyszał głos Aleksieja:
- A co, jeśli z tych tuneli wentylacyjnych wyjdzie coś groźniejszego? Przecież nie mamy kasy na trzymanie posterunków z cekaemami. Poza tym na Kurskiej nie ma władzy. Kto by tego dopilnował…? Co mamy teraz zrobić? Gówniana sytuacja…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeryOriginalNick
Pirokinetyk


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cydonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:33, 11 Mar 2012    Temat postu:

Wow, chyba jestem twoją fanką... Rzadko czytam fan-ficki, ale Twój jest naprawdę ciekawy, dobrze napisany. Mam tylko dwie uwagi:
Xenomorph napisał:
- Trzeba sprawdzić. To przedśmiertny krzyk – odparł lakonicznie Władimir, włączając latarkę.
- wyjaśnił, więc wyszło mniej lakonicznie niż gdyby powiedział po prostu "Trzeba sprawdzić.", ale to w sumie nieistotne.
Xenomorph napisał:
Józef omal nie przewrócił się z wrażenia, gdy zupełnie niespodziewanie poczuł strach tunelu.
- miałeś na myśli to, że tunel się bał a Józef to poczuł? Tak wynika z kontekstu, chyba że to jakaś skomplikowana przenośnia której nie ogarniam.

No i co do Twojego pytania z poprzedniego postu - stwierdzenie mi się podoba, zgadzam się, aczkolwiek sytuacja zawsze może się zmienić... Przegrany może jeszcze wygrać... Ale to mówię ja, czytelniczka - nie wiem co planujesz dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenomorph
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gniazda
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:38, 12 Mar 2012    Temat postu:

Nie czytałaś dokładnie. Strach tunelu (wymyślony przez Dymitra Głuchowskiego) to uczucie przerażenia, jakiego doznajesz w ciemnym korytarzu metra. "Nawet jeśli w tunelu nie ma żywego ducha, to i tak nie jest pusty". Ten strach właśnie Ci to uświadamia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeryOriginalNick
Pirokinetyk


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cydonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:00, 12 Mar 2012    Temat postu:

Ok, przepraszam, mea culpa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunshine
Pirokinetyk


Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:46, 17 Mar 2012    Temat postu:

No, no, no... Xeno. Ciekawe są te Morufki. Wesoly Podoba mi się pomysł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin