Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opinie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Faza piąta: Ciemność
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sweter
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:32, 03 Cze 2012    Temat postu:

Kupiłam sobie tę część w dzień premiery i staram się czytać wolno, żeby nie musieć tyle czekać na 6 część, ale tak jak podejrzewałam - TA KSIĄŻKA JEST ZBYT WCIĄGAJĄCA! D: Jak na razie jestem na 160 stronie i naprawdę zaintrygowało mnie już bardzo wiele wątków...
Np. to co stało się z Mery i Francisem, lub w ogóle wiadomości o tym, co dzieje się poza barierą... Niesamowite! <3 Przez tyle części żadnych wieści o rodzinach naszych bohaterów, a tu nagle taki szok! Miłe zaskoczenie. Wesoly
W trakcie czytania tej książki jeszcze wzmocniła się moja chęć zobaczenia pary Lany i Quinna. <3 Mam nadzieję, że autor to jakoś pociągnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akye
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:28, 04 Cze 2012    Temat postu:

Spoilery.. chyba.
Jakoś tak.. rozczarowałam się? Tak, chyba tak.Chociaż może to jedynie niedosyt. Książka skupiała się głównie na emocjach i przemyśleniach, nie na akcji. To mi się akurat bardzo spodobało. Poza tym była poważniejsza i chyba najbardziej.. klimatyczna?
Co do wad, to pomijam błędy i wszechobecne powtórzenia.Kilka wątków było niepotrzebnych, a inne nie zostały do końca wytłumaczone. Miejscami rzucał się też przesadzony dramatyzm.Wyjaśnienie "na zewnątrz" mi się nie spodobało, chociaż od dawna można było to podejrzewać. Zbyt prosto, nudno i.. przewidywalnie. Poza tym jak ktoś już wcześniej wspomniał to "zdążyć przed nocą/ciemnością" stało się po jakimś czasie nużące. Rozumiem, że miało podkreślić dramatyzm sytuacji, ale im to jakoś nie wyszło.Co do postaci:
Sam- szczerze, to niewiele można o nim powiedzieć. W moim odczuciu mało się zmienił od pierwszej części. Jak zwykle przygnębiony, smutny bohater i przywódca. Oczywiście jest to jak najbardziej zrozumiałe po wszystkim co przeszedł. Odczucia ani pozytywne, ani negatywne. Sam to Sam.
Astrid- myślałam, że choć trochę ją polubię po tej "wielkiej zmianie", ale mimo wszystko nadal w małym stopniu mnie irytowała.
Co do wątku Sam x Astrid, to mi się nie podobał.Bez zamiany jednego słowa lądują w łóżku.Dla mnie to zbyt.. wymuszone?Desperackie?
Edilio, czyli jeden z moich ulubieńców, jak zwykle na plus.Nie zmienił się dużo od pierwszej części. Cichy, wycofany bohater.Jest jedyną postacią, wobec którego moje odczucia nigdy jeszcze nie były negatywne.Chociaż trochę szkoda, że Grant znów zrobił z niego tło. Wątek Edilio x Roger jak najbardziej na plus, chociaż trochę mało.
Brianna- irytowała mnie i to bardzo.Ta jej niedojrzałość...Nie chodzi mi tu jedynie o wątek z Dekką, ale ogólne zachowanie. Tekst "To nie moja wina! Ja tylko szukałam Drake'a" bardzo mnie zirytował.Zresztą od zawsze mnie odrobinę drażniło jej ciągłe zgrywanie superbohaterki.No i trochę szkoda Jack'a.Poza tym widać wyraźnie, że Grant chce z niej na siłę zrobić lesbijkę.
Howard- może nie lubiłam go jakoś bardzo, ale będzie mi go brakować. Jego lizusostwo drażniło, ale uwielbiałam jego teksty oraz ogólne podejście do wszystkiego.
Caine- nie irytował mnie tak jak zawszę.Zmądrzał i się uspokoił oraz skończył z tym żałosnym zgrywaniem króla.No, ale mimo wszystko cieszę się z tego co zrobiła mu Penny.Zasłużył sobie, poza tym to również przyczyniło się do jego uspokojenia.
Diana- była taka... niedianowata? (ale słowo Oo) Chociaż mimo wszystko jej wrażliwsza strona bardzo mi się spodobała. Tutaj również jak najbardziej na plus.
Drake- zaczynał mnie już drażnić od Kłamstw, ale tutaj chyba najbardziej. Według mnie był kompletnie niepotrzebny i po prostu niezmiernie nudził.
Dekka- smutna, przygnębiona i skończyła z graniem twardej.Szkoda jej i to bardzo.
Quinn- tu mi się chyba podobał najbardziej spośród wszystkich części, chociaż mimo wszystko zbyt mało, abym jakoś szczególnie go polubiła.
Również bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Orc oraz Penny. Reszta postaci była mi raczej obojętna.Wątki, które mi się jeszcze spodobały to rozmowa Orc'a z Dekką- wspaniale poprowadzona, a także Cigar'a i Astrid. No i oczywiście jak zwykle wspaniali- Lana x Sanjit. Szkoda, że tak mało.Co do zakończenia to było ciekawe, ale nie powalało na kolana. Przy okazji, Gaia- słodziach *_*
Podsumowując u mnie lekko naciągane 8/10 i z niecierpliwością czekam na Light.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Pon 18:12, 04 Cze 2012    Temat postu:

Zgadzam się DOSŁOWNIE ze wszystkim! A szczególnie z tym tekstem -
Cytat:
Poza tym widać wyraźnie, że Grant chce z niej na siłę zrobić lesbijkę.


Nie chodzi mi o to, że mam jakieś uprzedzenia, ale to też rzucało mi się w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KingCaine:D
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:43, 05 Cze 2012    Temat postu:

Haha! Właśnie skończyłam Wesoly

No więc uważam (jak zwykle) że Grant uciął akcję w najciekawszym fragmencie To nie fair!
Ta "ostateczna walka" była trochę taka... nudna? Żadnych niespodziewanych szkód czy zwrotów akcji (nie licząc włączenia słońca). Ogólnie wymuszony pojedynek.
Gaia jest OKROPNA. Ten pomysł z dzieckiem był bez sensu Szybki wzrost jak w Zmierzchu i to że świeciła... Nie. Po prostu nie.
Po tej części zmieniam front 0.o Przyznaję, że znienawidziłam Dianę. Stała się taka słaba, nadopiekuńcza, delikatna Te jej cięte riposty były żałosne i w ogóle beznadziejne w porównaniu do jej poprzedniego zachowania.
O dziwo stwierdzam, że w tej części Sam i Astrid nie denerwowali mnie tak bardzo jak w poprzednich (kolejny szok). Astrid ateistka jest całkiem interesującą osobą... A Sam skazujący się na śmierć był ŚWIETNY!
Caine... Zachowanie Caina tylko upewniło mnie w przekonaniu, że jest on cudowny Wesoly Mimo że go upokorzyli, skazali na cierpienie fizyczne, psychiczne i uczuciowe to on ciągle pozostaje sobą. Dziecko na szczęście nie wywołało u niego nagłego przejścia na jasną stronę mocy (w przeciwieństwie do Diany ). A jego zachowanie przy ognisku było świetne Wesoly (Poczułam, że dawny sarkastyczny socjopata Caine wrócił!).
Rozwiązanie, które Grant wymyślił dla Dekki, Brianny i Jacka kompletnie mi się nie podobało.
Drake jest w tym momencie beznadziejny. Wcześniej przynajmniej trochę myślał. Teraz stał się po prostu głupim niewolnikiem gaiaphage przez co nie lubię go jeszcze mocniej niż wcześniej.
Edilio wreszcie się odezwał i to mi się podobało. Scena gdy nakrzyczał na Sama i Dekkę była genialna Wesoly

No to na razie tyle. Wiem, że bez ładu i składu ale to cała ja Wesoly

Aha! Jeszcze o rodzicach.
Przezroczysta kopuła to jak dla mnie niezłe wyjście. Właśnie dlatego zrobiło się ciekawie. Bo ci nieszczęśni rodzice zobaczyli jaka dzicz panuje w ETAPie Wesoly No i ten dystans. To, że ci w kopule zaczynają się wszyscy niedługo zastanawiać jak wytłumaczyć śmierć tylu dzieciaków.... Ta... Nie wiem co Grant wymyśli żeby to wszystko opisać (przecież to materiał na 4 książki!!!!) ale mam nadzieję, że tego nie zawali. I że nie przerwie serii w momencie gdy kopuła pęknie /zniknie/? i wszyscy się wydostaną, tylko pociągnie jeszcze do wyjaśnień Sama, Caina i resztę.
Jeśli nie to lepiej, żeby wszyscy zginęli.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KingCaine:D dnia Wto 17:16, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sweter
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:08, 05 Cze 2012    Temat postu:

Muszę przyznać, że ja bardzo polubiłam Dianę po tym, jak zajmowała się Justinem. <3 Astrid też nie wkurzała mnie tak, jak do tej pory. Cóż, może dlatego, że nie było jej tak dużo? Podobał mi się moment, kiedy Lana "rzuciła się" na Penny w obronie Quinna. Wesoly
Żal mi Orca, gdyż stracił jedynego, najlepszego przyjaciela... :C Najbardziej wkurzała mnie Brittney. I Albert. Czytając fragmenty z nim w roli głównej aż miała ochotę rzucić książką. XD Nie trawię typka i koniec. Chyba nigdy go nie polubię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katrina
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:19, 06 Cze 2012    Temat postu:

Mi zabrakło fragmentów w których Caine i Diana byli razem. Na początku myślałam, że fragmenty zza bariery będą mnie irytować, ale nie było tak tragicznie. Szkoda mi trochę Howarda i Cigara. Ciekawe co z Taylor? Ogólnie to część była spoko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Śro 13:35, 06 Cze 2012    Temat postu:

Co do Taylor myślę, że już raczej się nie obudzi, bo to w sumie nie jest zwykła śpiączka tylko też Pete ją 'dotknął', a wiadomo, że jak dotykał avatary to coś się z nimi działo i raczej nie przeżyły, no ale..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KingCaine:D
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:56, 06 Cze 2012    Temat postu:

... no ale jakoś Taylor ciągle dycha Wesoly Może jeszcze się obudzić... Jak np. Petey wróci do swojego ciała (nie wiem jak) i ją uratuje swoją mocą (nie wiem po co ani w jaki sposób). w sumie to Grant nie napisał, że umarła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DianaLadris...
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdido Beach, Coates Academy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:48, 06 Cze 2012    Temat postu:

Książkę przeczytałam w cały dzień (w szkole też czytałam). Kocham ją.!! Bardzo fajna jest Kopuła, która robi się czarna a następnie Gaia zmienia ją na przeźroczystą. Bardzo podoba mi się Diana, która kocha 'swoje' dziecko mimo że jest potworem.!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Śro 22:43, 06 Cze 2012    Temat postu:

KingCaine, no w sumie racja, ale chyba teraz przywrócenie do życie Taylor nie miałoby żadnego sensu, bo w sumie po co to robić, nie jest raczej na nic potrzebna, Grant wg. mnie po prostu urozmaicił jej śmierć choć prawda, nie napisał otwarcie, że umarła, ale raczej już się nie obudzi..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefistof
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 27 Mar 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:16, 06 Cze 2012    Temat postu:

Ja na razie nie czytałem ksiażki, jedynie spoilery ale ciągle czegoś nie wiem. Co Quinn takiego zrobi,że bohater całej książki?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edilio
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 09 Gru 2011
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:03, 07 Cze 2012    Temat postu:

Właśnie przeczytałam! xD
Ta część rzeczywiście jest inna niż reszta.
Jak dla mnie trochę za mało akcji, ale myślę, że Grant nadrobi to w ostatniej części ( której zresztą nie mogę się doczekać ). Żałuję, że czytałam spojlery, bo niewiele rzeczy mnie zaskoczyło ( postaram się nie czytać spojlerów do światłą xD )
Co do postaci:
~ Caine - Bardzo go polubiłam w tej części. Podoba mi się, że Penny go ukarała, bo należało mu się ; ) Ogólnie wywarł na mnie pozytywne wrażenie Wesoly
~ Sam - Troszkę taki nierozgarnięty był w tej części. Jakoś nie specjalnie go lubię, ale w tej części był nawet OK . ; P
~ Edilio - Jak zwykle go uwielbiam Jezyk Zwłaszcza moment jak nawrzeszczał na Sama i Dekke. Podoba mi się jego związek z Rogerem, szkoda tylko, że mało o tym związku było. Ogólnie mało Edilia było w tej części. Zdecydowanie za mało. Mam nadzieję, że w szóstej części będzie go znacznie więcej Jezyk
~ Drake - Bardzo mnie wkurzał w tej części. Jest zbyt posłuszne Gaiaphage.
~ Gaia (phage) - hmmmm... Nie podobał mi się wątek z tym dzieckiem. Według mnie lepiej było jak siedział w kopalni Very Happy
~ Albert - Mimo że zachował się potwornie uciekając, jakoś po tej części go polubiłam.
~ Quinn - Jego zawsze lubiłam, ale po tej części polubiłam go jeszcze bardziej. Podobało mi się jak rozmawiał z Cainem.
~ Astrid - Zmieniła się i to bardzo, ale to jakoś nie wpłynęło na moje uczucia względem jej. Nadal za nią nie przepadam.
~ Diana - Przed przeczytaniem książki miałam nadzieję, że ona i Caine będą razem, bo bardzo lubiłam ich zawiązek. Jestem trochę zła, że nie było żadnej rozmowy między nią a Cainem. Ogólnie lubię ją i podobała mi się jej postać ; ) Tylko trochę zbyt opiekuńcza była.
~ Lana - Jak zwykle świetna. Uwielbiam ją, tylko że mogłoby być jej więcej.
~ Sanjit - fajnie, że się zaopiekował tymi dzieciakami, które szły nad jezioro. Szkoda mi tylko go było jak nie umiał ich uratować
Smutny
~ Bryza - denerwowała mnie w tej części. To jej niezdecydowanie. Najbardziej mnie zdenerwowało to, jak powiedziała, że pocałowała Jacka, bo jej się nudziło. Po tej części nie lubię jej już tak bardzo.
~ Dekka - jak zwykle ją bardzo lubię xD Trochę mi jest jej szkoda, że nie wychodzi jej z Bryzą i że nie jest już taka twarda jak w poprzednich częściach. Ale ogólnie bardzo ją lubię i podobało mi się, że tak dużo jej było w tej części ; )
~ Penny - w spojlerach było że będzie gorsza od Drake'a, ale według mnie nie była aż taka zła. Podobało mi się, że upokorzyła Caine'a, bo zasłużył na to. Pod koniec książki jednak według mnie przeszkadzała.
~ Cigar - było mi go potwornie szkoda. Polubiła go i nie chciałam żeby zginął.
~ Orc - z początku się zdziwiłam, że Orc z Biblią, ale podoba mi się nowa wersja Orca. Wolę tego teraz, niż tego pijanego . xD
~ Howard - Lubiłam go. Może nie był idealny, ale go lubiłam i szkoda, że Drake go zabił ; (
~ Jack - strasznie mi się smutno zrobiło jak Bryza powiedziała, że pocałowała go bo jej się nudziło. Widać, że on jest w niej zakochany, a ona z nim pogrywa. Wykazał się wielką odwagą walcząc z Drakiem, szkoda tylko, że to się dla niego prawie skończyło śmiercią ; (
~ Roger - uwielbiam gościa xD Cieszę się, że jest z Ediliem Jezyk Podoba mi się, że się zajmuje tymi dziećmi ; )

Ogólnie bardzo mi się ta część spodobała ; D 10/10
xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 12:08, 07 Cze 2012    Temat postu:

No dobra, napiszę. Najwyżej moderacja to oznaczy, chociaż i tak wiadomo, że tu roi się od spoilerów.

Nefistof: Nie wiem, ile chcesz wiedzieć, więc po prostu powiem. Quinn sprzeciwił się Penny i zagroził strajkiem, jeżeli ta nie odejdzie z miasta, po tym, jak potraktowała jego kolegę. Dodam, iż byli sami w pokoju. Wykrzyczał jej to prosto w twarz. No i na końcu, gdy Drake z całą grupą będzie się zbliżał do bariery, wystąpi przeciwko im. Nie sam, oczywiście. Chyba coś mu się tam udało zrobić, ale nie pamiętam, czy czasem ktoś mu nie polecił uciekać. Bohaterem od razu całej książki to on może nie jest, ale pokazał odwagę.
Powrót do góry
Perc
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ETAPu

PostWysłany: Czw 12:44, 07 Cze 2012    Temat postu:

Tak, Quinn się postawił i stawił za przyjacielem, a kiedyś jak jeszcze pewnie pamiętacie sam wydał Sama... zmienił się i to bardzo, zagroził strajkiem, nie bał się Penny ani konsekwencji. Nie wiem, czy sam bym był w stanie tak zrobić.
Brianna x Jack.. Boże, ja ich tak lubiłem! Mieli takie fajne fragmenty wcześniej, byli tacy słodcy, wydali się w sobie zakochani a tu takie coś... no ale z kolei to jeszcze bardziej podkreśliło, że w ETAPie nic nie jest idealne i nie ma miejsca na szczęście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evolution
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:01, 07 Cze 2012    Temat postu:

Okej, jestem świeżo po przeczytaniu...

Cóż mogę powiedzieć.. Łał.. Ta część zawierała zdecydowanie więcej od pozostałych krwawych i masakrycznych opisów.. Strasznie wstrząsnęło mną porównanie ciała któregoś z dzieci do hamburgera w koszulce.. Trochę mnie to przerosło.

Podczas czytania książki zastanawiałam się który z tytułów byłby trafniejszy i szczerze mówiąc nie mam pojęcia.. I ciemność i strach odgrywały równie znaczącą rolę w całej serii.

Co do bohaterów:

Astrid - Jak dla mnie miłe zaskoczenie. Pamiętam, że byłą postacią którą wprost gardziłam, jednak jej zachowanie, priorytety i spojrzenie na świat w tej części zmieniło się diametralnie.

Penny - Hmm, jedna z głównych bohaterek tej części. Cóż, napędzała całą akcję, jej wizje ubarwiły wiele scen. Wątek z upokorzeniem Caine'a był wprost genialny, choć oczywiście było mi go niezmiernie żal. Wydaje mi się jednak, że potencjał tej postaci został świetnie przez Granta wykorzystany.

Quinn - Pojawiał się znacznie częściej niż w poprzednich częściach. Cóż, podoba mi się Jego władza nad rybakami oraz to jak ją wykorzystał, tzn. podczas strajku przeciw Penny.

Edilio - Zawsze go niezmiernie lubiłam i nie zmieniło się to po tej części. Jego homoseksualizm w żadnym stopniu mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, tak jak Sam cieszę się, że znalazł sobie kogoś. Nie zmienił się ani trochę: sprawował porządek w miasteczku Sama, jednak nie pożądał ani nie zwracał na siebie uwagi. Wydaje mi się jednak, e było go troszeczkę za mało.

Sam - Wieczny bohater. Podoba mi się fakt w jaki sposób zaopiekował się Dianą, jak potrafił zjednoczyć się z Cainem przeciw gaiphage. I oczywiście uwielbiam go za jego akceptację dla Edilia i jego związku.

Diana - ciąża coś w niej zmieniła. Nie jestem w stanie ocenić czy na lepsze czy gorsze. Jednakże pomimo to pozostała w moich oczach jedną z ciekawszych postaci.

Dekka - szkoda mi jej. Reakcja Bryzy na jej wyznanie miłosne złamała ją. Nadal była wierną wojowniczką Sama, jednak brakło jej chęci do życia. Scena po torturach zesłanych na nią przez Penny była okropnie wzruszająca i prawdziwa. Bo w końcu jak po tym wszystkim miała nie pragnąć samobójstwa.? Jednak mimo wszystko cieszę się z nadejścia Orca i ocalenia jej.

Pete - Uwielbiałam rozdziały z nim. Jego gra, avatary, wszystko to sprawiło, iż ta część okazała się jeszcze ciekawsza.
___________________________

Wiele wnosiły również rozdziały opisujące życie poza barierą. Reakcje świata, rodzin, środki które przedsięwzieli, aby usunąć kopułę. Myślę, że wszyscy zastanawialiśmy się co się dzieje poza murami ETAP'u a te rozdziały były pod tym względem wyjątkowo oświecające.

Aż w końcu zakończenie. Popłakałam się. Nie pamiętam dokładnie dla czego. Jednakże ta scena, w której bariera stała się przezroczysta, determinacja Sama aby zabić Gaię, pomimo tłumu ludzi, których osądu bał się już od dawna, strach tych wszystkich dzieci stojących naprzeciw swych rodzin i nie wiedzących co ze sobą zrobić. Uważam, że Grant genialnie opisał tą scenę, przelał wszystkie emocje, które towarzyszyły ludziom po obu stronach bariery.

Pozostało jedynie ogromne pragnienie na więcej. Liczę na to, iż kolejna część będzie przeładowana emocjami podobnymi do tych w ostatnim rozdziale. Czekam z zapartym tchem na zakończenie tej historii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Readin
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:44, 07 Cze 2012    Temat postu:

Jestem na jakiejś 260 stronie. Dla mnie.. dobra. Nie jakaś odstająca od pozostałych, aczkolwiek widać że inna. Denerwuje mnie Astrid, ale jak byłam fanką Lany tak ją pozostaje - zaje.. laska i kropka.

Wyobraźnia Penny i inne masakryczne momenty - to fakt, w tej fazie było ich jak dotąd najwięcej. Szczerze jak sobie wyobraziłam te larwy.. brr. Dobra, koniec gadania, jak skończę to więcej napiszę
Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poklaa
Telekinetyk


Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:18, 07 Cze 2012    Temat postu:

Jej, dawno mnie tu nie było, ale weszłam, by podzielić się swoją opinią, ponieważ w moim otoczeniu nie mam z kim przeżywać tego, co się wydarzyło.

"Ciemność" mną pozamiatała, rzuciła o ścianę i pozamiatała jeszcze raz. Wręcz powiem, że to moja ulubiona część.
Nie spodziewałam się takiego przebiegu akcji. Zwłaszcza końcówki, bo to takie... Nie wiem, kończące? Tak czuć, że wszystko zbliża się do końca, co jest przykre.
Podoba mi się, że Astrid przestała być taka świętoszkowata. Może odrobinkę przegięła, ale to było fajne (tak, wiem, liceum zniszczyło mi psychikę).
Penny denerwowała mnie, tak samo, jak kiedyś Zil. Przy każdym jej spotkaniu z kimkolwiek krzyczałam do postaci: "No dalej, niech ktoś ją w końcu zabije!". To dziwne, że można znienawidzić kogoś, kto nie istnieje.
Caine'a i Lanę nadal uwielbiam, Sam był do zniesienia, zaczęłam się też przyzwyczajać do "dobrej" Diany, a tu takie, o.
Rozwaliły mnie fragmenty z zewnątrz, tak dziwnie spojrzeć na to z perspektywy dorosłych. Podobał mi się też pomysł z ciemniejącą kopułą.
Ciekawi mnie, jak to wszystko będzie teraz wyglądało dalej.

Starałam się bez spoilerów, więc nie wiem, co jeszcze mogę napisać. Ogólnie jestem zachwycona, pewnie przez najbliższy tydzień (albo 2) będę skakać wokół wszystkich i mówić o tej części. A i tak nikt nie będzie wiedział, o co mi chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loumee
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:08, 08 Cze 2012    Temat postu:

Tak... a więc i Lou jest już po przeczytaniu. Nie wyrobiłam się w jakimś zabójczym tempie, ale po prostu... ta książka momentami rzucała mną o ścianę. W pozytywnym sensie. Ale czasem po prostu chciałam sama rzucić się o ścianę.
Pete i awatary były nieco... szokujące. Dlatego postawiłam plusa. To jest właśnie takie GONE, jakie ubóstwiam. Nie zgadzam się do opinii niektórych, jakoby to Astrid za szybko wskoczyła Samowi do łóżka. A niby o czym miała z nim gadać? Siedziała sama w dziczy przez cztery miesiące, zmieniła się. To nie była ta sama Astrid, co w "Niepokoju".
Za to kompletnie rozwalił mnie poród Diany. Co to miało być? Sama nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać. I Gaia. Sam pomysł małego bobasa w ETAPie jest uroczy. Diana jako matka... przejdzie. Ale gaiaphage wewnątrz tego malucha zupełnie zmienił sprawę.
Ciemność była wkurzająca. Na przestrzeni rozdziałów była jakoś tak dziwnie przedstawiona. Wciąż sobie myślałam "to już koniec? jest ta ciemność, czy jej nie ma? zniknęło calutkie niebo? hah?". Ale przezroczysta bariera... majstersztyk. Genialne. No i Sam przedstawiony jako bezwzględny sadysta. Mniam.
Nienawidzę Penny.
Kocham Caine.
Uwielbiam Drake'a, chociaż mniej niż zwykle.
Mary i Francis... o rany, co to ma być? Oczywiście na plus, podobało mi się to.
Edilio i Roger - ach, cudnie. Cudnie, cudnie! <3
"Na zewnątrz". Przydatne. Momentami nudnawe. Ale przydatne.
Quinn! Genialny. Wreszcie zaczynam lubić tego frajera. Cytując Caine'a: "Zdaje się, że temu lamusowi przez ten czas urosły jaja" Jezyk

Dobrze, to koniec mojej bezładnej i bezskładnej opinii. Dziękuję za uwagę, a jak coś mi się jeszcze przypomni, to napiszę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Loumee dnia Pią 8:11, 08 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astrid Ellison
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdido Beach
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:17, 08 Cze 2012    Temat postu:

Właśnie skończyłam czytać. Książka bardzo mi się podobała, głownie dlatego, że była pełna przemyśleń. Bohaterowie bardzo się zmienili (no może oprócz Sama). Super, że Grant opisał co się dzieje na zewnątrz i co się dzieje z Petem. Penny mnie zaskoczyła: w poprzednich częściach nie zwracałam na nią zbytnio uwagi, ale w tej części stała się naprawdę ciekawą postacią. Szkoda mi tylko tego, że Caine stał się taki... łagodny? Trochę za mało impulsywny. Diana tak samo. No i było za mało wątku Edilia i Rogera. Tylko wspomnienie.

Zakończenie było cudowne. Chyba nie mogłoby być lepiej.
Evolution napisał:
Aż w końcu zakończenie. Popłakałam się. Nie pamiętam dokładnie dla czego. Jednakże ta scena, w której bariera stała się przezroczysta, determinacja Sama aby zabić Gaię, pomimo tłumu ludzi, których osądu bał się już od dawna, strach tych wszystkich dzieci stojących naprzeciw swych rodzin i nie wiedzących co ze sobą zrobić. Uważam, że Grant genialnie opisał tą scenę, przelał wszystkie emocje, które towarzyszyły ludziom po obu stronach bariery.
Nic dodać, nic ująć. Pozostało mi tylko czekać na następną częśc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sweter
Kameleon
Kameleon


Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:01, 08 Cze 2012    Temat postu:

Uważajcie na spoilery. XD

Rozbawił mnie fragment, kiedy Penny spytała Drake'a czy jest urocza. XD

Jak dla mnie, prawie pod koniec książki za dużo było tego błądzenia w ciemnościach po pustyni praktycznie wszystkich ważniejszych bohaterów. Sam, Astrid, Diana, Drake, Penny, Brianna, Dekka, Orc, Cigar... Strasznie tego dużo było i to mnie nieco irytowało. Podobało mi się, kiedy Orc szedł z Dekką i szczerze ze sobą rozmawiali.
Co do postaci, to tak:
Astrid - jej zmiana spowodowała, że nieco bardziej ją polubiłam. Wesoly Wreszcie nie była przemądrzałą, genialną dziewczyną, pokazała swoje słabości, stała się niezależna i nie manipulowała już Samem, żeby mieć swoistego ochroniarza. Plus dla niej. Wesoly
Sam - jakoś tak... Nie wyróżniał się za bardzo w tej części? Mam do niego neutralne nastawienie.
Diana - jak dla mnie, o wiele fajniejsza. Podoba mi się taka opiekuńcza. Ciągle żałuje tego, co zrobiła z Cookiem i robi wszystko, żeby zmyć z siebie ten grzech. To nieco zmieniło jej psychikę już w poprzedniej części, teraz jednak odegrało ważniejszą rolę w jej życiu. Narodziny jej dziecka - jak dla mnie niesamowicie opisane. Nie spodziewałam się tego, szczerze mówiąc. Wesoly
Caine - nie wiem, czy aż tak bardzo się zmienił. Podobało mi się, kiedy rozkuli jego ręce i chodził taki zrezygnowany, nawet uratował dziewczynkę z płomieni... Kochane. xD
Mały Pete - zawsze denerwowała mnie jego postać. W tej części jednak o wiele bardziej go polubiłam. Tak jak zapowiedział autor, w "Ciemności" wiele spraw z nim związanych się wyjaśniło. Wesoly
Orc - pozytywnie mnie zaskoczył. Szkoda, że bodźcem do jego zmiany musiała być akurat śmierć jego jedynego przyjaciela... :c
Jack - nadal tak samo kochany i nie ogarniający uczuć Brianny jak zawsze.

Z czasem niezmiernie zaczęły denerwować mnie fragmenty 'na zewnątrz'. Nie wiem czemu. Bo to takie dziwne, że nic nie wiadomo o tym, czy dorośli w ogóle żyją, czy zżarła ich kopuła, a tu nagle takie... Bez żadnego dramatycznego wprowadzenia do rozwiązania tejże zagadki, tylko od razu fragment z Connie Temple... No cóż. xD Autor mógł podbudować troszkę napięcie. Ale wynagrodził mi to podczas ostatnich akcji, kiedy to matka Sama i Caina staranowała helikopter... Wesoly

Denerwuje mnie tylko, że nie wiadomo, co się stało z Orkiem, Jackiem, Justinem i wieloma innymi postaciami, gdyż pod koniec autor skupiał się najbardziej na akcji z Gaią. No ale cóż, może to takie dodatkowe napięcie, żeby każdy czekał ze zniecierpliwieniem na kolejną część. Wesoly

Ta książka była jedną z najlepszych, według mnie. Brakowało mi tylko jakiegoś porozumienia wśród dzieciaków, kiedy kopuła stała się przeźroczysta. Rozumiecie, chodzi mi na przykład o to, że Astrid miała ochotę oprzeć się o Sama, nawiązać jakiś kontakt, otrzymać wsparcie, ale się powstrzymywała. Ja w takiej sytuacji już dawno bym ryczała i przytulała się do wszystkich dookoła z emocji. XD Zastanawiam się, jak będzie wyglądać ich życie, kiedy kopuła całkiem się rozpadnie... I co się stanie z Gaią oraz Dianą kiedy to nastąpi.
Poza tym, ciekawe jak będzie wyglądać życie w obserwowanym ETAPie przez ludzi z zewnątrz. Bo pewnie kamery oraz dziennikarze będą non stop szukać materiału na sensację. Zawsze mogą podglądać naszych bohaterów z helikopterów... Ciekawe. Jezyk

Tylko nie rozumiem jednego... Jak Sam dowiedział się o tym, że Edilio jest gejem? I kiedy był jakiś fragment z Rogerem? Bo jakoś to mi umknęło. Byłabym wdzięczna za odpowiedź. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Faza piąta: Ciemność Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin