Twoje zdanie

Gemma

Ja także już przeczytałam. Nie mogę doczekać się następnej części. Very Happy

Miss_Merwin · Gość

Ja również już przeczytałam i moja opinia jest taka:
Sam - he he, podobało mi się jak pokłócił się z Astrid, potem stchórzył, co prawda z jego punktu widzenia lepiej by było załatwić D&B, ale w sumie potem chyba i tak by się odtworzył[li]. Ale zmiękł.
Astrid - no, władza psuje, a ona uważa się za wielka szychę i w ogóle.
I tylko siedzi w biurze a robotę "na zewnątrz" zwala na Sama lub Orca lub kogoś w tym guście. I ciągle tylko prawa, prawa, system, system itp. A ETAP to ETAP, tam zasady nic raczej nie zdziałają.
Drake i Brittney - niestety podzielam opinię reszty: to nie jest Drake jakiego znamy i kochamy, niestety. Ale z drugiej strony, mogło być gorzej. No przynajmniej wciąż bije itp. I było go stanowczo za mało! Pojawił się w połowie książki, powiedział parę słów, potem pojawił się chyba dopiero na koniec i wtedy było go więcej. Za mało!! I szkoda że trzymają go w piwnicy, biedak, [płacze]. A Brittney straszliwie działa mi na nerwy. Ciągle tylko "anioł Pana, demon, pokonać złego" takie jakieś dziwne gadki. Kiedy ona przejmowała kontrolę, to normalnie... Nie cierpię jej, ma zbyt silną wolę i Drake nie wychodzi na zewnątrz. Sad

No ale mam nadzieję, że Drake będzie znów sobą i ze jakoś się uwolni z tej piwnicy i obezwładni Brittney. Mam ogromną nadzieję, gdyż go po prostu ubóstwiam <3
Wyspianie - wkurzał mnie ich wątek. I nudził. Kiedy przychodził rozdział o nich to czytałam po łebkach. Poza tym uważam ich za idiotów że po przybyciu Caine'a i reszty to nadal chcieli lecieć na stały ląd. No przecież widzieli jacy oni wygłodniali itp, więc musieli pomyśleć że tam jest gorzej! A jednak [żal] polecieli.
Caine i Diana - za szybko! Czemu już wyznała mu miłość!? I do tego Diana to już nie Diana, brak woli życia [co będzie w ostatniej części!]. A Caine, zdenerwowało mnie kiedy wyspianie uznali że ma straszne morderstwo w oczach [hehe, nie widzieli jeszcze prawdziwego Drake'a!]. A propo Caine'a - Penny. Moc fajna, tylko no cóż, podkochiwała się w Caine'ie, no cóż.
Pete - nie podobała mi się scena w której rzekomo usunął ETAP, nie byłam pewna co o tym myśleć. Poza tym to bardzo łatwo go wykorzystać, choćby Nerezza.
Nerezza i Orsay - z czymś mi się ich sytuacja kojarzy, ale nie pamiętam z czym. Nerezza jest fajna i szkoda mi Orsay. Biedaczka. I Nerezza jest straszną manipulatorką. No ale.
Emily - jej wątek został wprowadzony, ale nie kontynuowany. No cóż. I na czym polegała jej moc? Teleportacja? Bo nie jestem pewna.
Howard - no, mimo wszystko, mądry chłopak.
Lana - nie podobała mi się. Coś w niej dziwnego było.
Mary - wcześniej była pomocna itp. Teraz nie dziwię jej się że pufnęła. Za dużo na jej głowie. I jak jej Astrid nawymyślała, że ona jest psychiczną anorektyczką, to mi jej się bardzo żal zrobiło. To jeszcze bardziej zmobilizowało ją to pufnięcia. No i chciała też uratować dzieci, wbrew pozorom - szlachetne to było.
EL - no, spalili Perdido Beach - i na co im to było?! Zaatakowali ludzi za namową Nerezzy - na co im to było?! No, od pewnego czasu broniłam Zila że to pod presją itp, teraz chyba nie mam już argumentów.

Ogółem - lepszy był Głód. Ta była szczerze mówiąc raczej średnia, chociaż dla mnie to to chyba było średnie bo prawie że Drake'a nie było. Cały czas za nim tęskniłam Smutny

No ale nie wszystko było średnie. Niektóre momenty były świetne, no ale.

Boże, pomyśleć że na Zarazę/Plagę będziemy czekać jeszcze ok. rok! No trochę krócej, chyba. Zwariuję!!

Poklaa

Jak wszyscy na biało, to ja też.

Podobała mi się, chociaż nie wciągnęło mnie aż tak, jak poprzednie części. Wyspianie mnie irytowali. Polubiłam Mary. Szkoda, że zrobiła puff. Smutny

Mało było Drake'a. A Brittney to... Też troszkę mnie irytowała tym swoim "Zostałam wybrana przez Pana!" itp. (W "Głodzie" też mi działała na nerwy). W sumie ją rozumiem, ale była wkurzająca.
Głupio, że ujawniło się, co jest za barierą. Co do Nerezzy, domyślałam się od początku, że jest ona jakimś sługą Ciemności/jej ludzkim wcieleniem. W końcu wyszło, że coś pośrodku. Jezyk

Nienawidzę Zila. Kocham Dekkę za to, co mu zrobiła, choć mogła go pokiereszować mocniej.

No i jeszcze fakt, że była cienka. Źle. Literki na grzbiecie są przez to mniejsze i przy poprzednich tomach na półce wygląda to nieestetycznie.

Wiem, czepiam się, ale jeśli chodzi o ułożenie moich książek na półce, to jestem okropnie drażliwa.

kakunia

Co jak co, ale brakowało mi Drake'a w tej części. Bardzo mała rola. Smutny

panna_Ladris

Mnie też, a jak już się pojawił, to nie był tym kogo oczekiwałam.

jamata

Dobrze.
Więc tak .
Dostałam przed chwileczką dosłownie.
Przyszło w paczce. Wesoly

Chce mi się jedynie śmiać z Astrid.
Nie wiem czy to tak specjalnie czy to ja tylko mam jakieś złudzenia.
Ona taka rozciągnięta tylko na okładce czy w rzeczywistości?

Megumi

Pewnie na okładce, bo w rzeczywistości chyba tak nie wygląda Mruga

.

Diana

To ja szybko wyjaśnię, bo nie ma osobnego tematu dla okładki. Mam porównanie z okładką oryginalną i prawda jest taka, że cały obraz jest spłaszczony, bo okłada polska jest po prostu węższa.

agata

Widzę, że nie tylko mnie irytuje fakt, że ta część jest krótsza o prawie 200 stron od fazy drugiej ;< mam jedynie nadzieję, że czwarta część będzie dłuższa! A co do Kłamstw, to może mi ktoś powiedzieć co w końcu z Samem i Astrid? Bo w ostatnim rozdziale o nich były może dwa akapity i dręczy mnie to, bo nie wiem co w końcu z nimi!
Z góry dzięki za odpowiedź

Chris

Fire-mup

Osobiście, nie podobało mi się streszczenie na samym końcu książki typu: 'Sam i Astrid szczerze ze sobą porozmawiali' itd. Mogli by to jakoś rozwinąć. Książka była by dłuższa. Confused

panna_Ladris

Tak, Grant mógł trochę rozwinąć ich motyw.
Książka, jets za która, beznadziejnie wygląda obok pozostałych dwóch tomów.

Chris

Jestem w 30 rozdziale, więc opinię napiszę jak skończę czytać. Ale co do waszego narzekania, że książka jest cieńsza niż dwie poprzednie to powiedziałbym tak:
Lepiej żeby była cienka a treściwa, niż na siłę wydłużana. Dobrze, że Grant nie rozpisywał wątków na siłę, tylko po to, żeby była dłuższa. Tak samo jest z kolejnymi sezonami seriali i częściami filmów.

Izris

Nienawidzę czekać na kolejne tomy....
Książka jak zawsze super. Szkoda mi Mary( bardzo ja lubiłam) no i Johna ( będzie musiał jakoś sobie poradzić). W Głodzie polubiłam Brittney ale w Kłamstwach momentami nie ogarniałam tego motywu. Ogólnie szkoda,że książka jest taka cienka Wesoly

heroin(e)

To, że książka była krótsza działało tylko na plus. W poprzednich częściach były momenty w których miałam ochotę po prostu ominąć 4 strony, a trójkę czytałam z zapartym tchem [ale to głupio brzmi].

Candace

No to tak...
1. Podoba mi się, że było mniej Caine'a i Diany, bo szczerze mówiąc CA mnie nie interesuje zbytnio.
2. Drake... Czy on będzie mnie prześladował do końca życia?

3. Na miejscu Sama też zataiłabym niektóre sprawy przed Astrid. Nie wiem dlaczego, ale od początku tej fazy działała mi na nerwy.
4. Ktoś gdzieś wspomniał, że nie spodziewałby się tylu fragmentów o Hunterze... Jak dla mnie było ich za mało.
5. Intrygują mnie dalsze losy dzieciaków z wyspy... Ciekawa jestem, czy odkryją w sobie nowe moce Wesoly

6. Co powiecie na zestaw Sanjit - Diana? Byłoby ciekawie Jezyk

7. Ja KOCHAM GONE i stało się ono moją obsesją. Z niecierpliwością czekam na kolejne części i mam nadzieję, że tak jak tym razem mnie Grant nie zawiódł tak i nie zrobi tego następnym razem Wesoly

jamata

Słowa na ostatniej stronie książki:
"A to wszystko, czego można było oczekiwać w ETAP-ie"

Można z tego zdania wywnioskować, że Pan Grant nie napisze już czwartej części "Zaraza" ? Smutny

Loki

1) To wyrwane z kontekstu. Sam myślał o tym, że chociaż nie wszytsko było idealnie to żył i w ETAP-ie już sam fakt, że żyjesz jest sukcesem.
2) Niemożliwe. Nawet już napisał.

jamata

Rozumiem, rozumiem ...

Na czwartej części się skończy?
Powinno być przecież jeszcze szczęśliwe zakończenie prawda?

panna_Ladris

Chyba jeszcze będzie "Ciemność" i "Światło". xd