Perdido vs Coates

Candace

Każdy, kto przeczytał GONE, wie, że ETAP dzieli się na dwie "strefy"- Coates Academy oraz Perdido Beach.

Wyobraźcie sobie, że "szczęśliwym" trafem jesteście na terenie Perdido w momencie nastania ETAP-u.

Gdzie chcielibyście przebywać (no i w związku z tym jaką pełnić funkcję) w momencie, gdy... :

1. ... nie został wybrany jeszcze żaden burmistrz i panuje chaos?

2. ... już Sam rządzi Perdido?

Czekam na opinie Jezyk

Deskjet

Zdecydowanie wolałabym być w Perdido Beach podczas rządów Sama- czułabym się bezpieczniej. Mogłabym pomagać Mary.

Muffy

Mroczna strona mojej osobowości podpowiada mi, że przyłączyłabym się do Coates xd. Trudno mi wytłumaczyć dokładnie dlaczego, po prostu wydaje mi się, że tam bardziej bym pasowała, chociaż pewnie nie zgadzałabym się na większość pomysłów ludzi z CA. Mimo to, myślę, że fajnie byłoby spróbować żyć wśród takich ludzi, jak Caine i Diana (Drake niekoniecznie...). Pewnie nie byłoby to bezpieczne, ale gdybym należała do ich 'elity', wtedy byłoby dobrze. Tym bardziej, że zawsze marzyła mi się władza. Później najwyżej zmieniłabym strony, a współpraca z CA zostałaby tylko takim... doświadczeniem (i zapewne by się stało, gdyż aż tak okrutna jak dzieciak z Coates nie jestem), ale mnie tam ciągnie, więc można powiedzieć, że byłabym rozdarta. Jak Robal, trochę.

Megumi

JA przyłączyłabym się do Perdido. Lubię czuć się bezpieczna Jezyk

Muffy

Masz racje, Perdido to napewno bezpieczniejszy wybór i pewnie teraz tylko tak mówię, że przyłączyłabym się do Coates

. Trudno mi przewidzieć jaka byłaby moja reakcja, gdyby narawdę nastał ETAP. Kto wie, kto wie...

kakunia

Wolałabym być w Perdido Beach. Nie chodzi tu o bezpieczeństwó, lecz o to, żeby kierować się dobrem, nawet za cenę śmierci. Ale zgadzam się z Muffy- gdyby tak się stało naprawdę, to nigdy nie wiadomo.

justine_gone

Zdecydowanie Perdido Beach. Po pierwsze nie musiałabym się bać, że mi zaleją betonem ręce jak dostanę moc, a po drugie wszystko jest tam lepiej zorganizowane. Myślę, że zgłosilabym się do pomocy Dahrze w szpitalu Mruga

Loki

Zdecydowanie Perdido Beach - tak jak reszta bałabym się przebywać w takim towarzystwie jak w CA. Mogłabym rozsądzać spory, albo dbać o żywność. No a najlepiej zostać burmistrzem Mruga

Fire-mup

Mieszkanie w Perdido ma same plusy:
-więcej jedzenia
-normalne towarzystwo
-w miarę nie destrukcyjne rządy
-brak Caina i Drake'a...

Chociaż przed tym jak Sam został burmistrzem, chyba lepiej było w Coast. (o ile nie było się mutantem oczywiście) .
Nie wiem czemu, ale jakoś bardziej boję się Orca z pałką, niż takiego Caina.....

Muffy

W sumie to nawet należenie do 'grupy' tych z Perdido Beach nie gwarantowałoby stuprocentowego bezpieczeństwa. W końcu nawet tam nie ma samych dobrych osób, jest przecież m.in Orc i Ekipa Ludzi... Gdyby naprawdę nastał ETAP tak naprawdę nigdzie nie byłoby bezpiecznie.

supergirl

Ja wolałabym być w Perdido Beach. I nie chodzi mi o bezpieczeństwo bo uważam, że w każdym miejscu w Etap-ie można nieźle oberwać. Na pewno dołączyłabym do ''armii'' Edilia. Lubię takie klimaty. Walka i te sprawy.

heroin(e)

Diana

Ja bym chciała przebywać w CA. Ale tylko mając Drake'a i Caine'a po swojej stronie. Wtedy chyba czułabym się najbezpieczniej, chociaż jeszcze niezupełnie. Zresztą w ETAPie w ogóle nie można czuć się bezpiecznie.

Marvel

Według mnie to w Perdido Beach wcale nie jest bezpieczniej od Coates Academy. To znaczy było tak tylko w pierwszej części. Zapewne większość nas, gdyby znalazła się w ETAPie, wolałaby mieć moc. A w drugiej części pojawił się Zil i Ekipa Ludzi, którzy nienawidzą mutantów, i chcą ich śmierci. Z drugiej strony w Coates Academy również nie traktują tych z mocami zbyt dobrze. Jest to trudna decyzja, jednak na pewno wybrałbym Perdido Beach, nawet gdybym miał moc.

Fire-mup

Muffy

A no właśnie, zapomniałam, dla mnie plusem Coates byłby jeszcze Caine, bo o ile mnie pamięć nie myli, to było coś wspomniane o tym, że miał urodę amanta filmowego

.

Risate

Ja bym wybrała Perdido Beach. Bo nie zniosłabym charakteru Diany, ani Caine'a. No i jeszcze ten psychopata. A poza tym D i C w ogóle nie przejmują się ani ludźmi ani mutantami stamtąd. Postawią kilka puszek czegoś na stole i niech się o nie biją. Tylko władza im w głowie. A w Perdido Beach przynajmniej interesują się innymi i organizują się tak, żeby każdy był na równych prawach. Żeby nie było podziału na słabszych i silniejszych. To, że powstała taka Ekipa Ludzi to nie wina Sama. xD

Diana

Rita · Gość

Z jednej strony ciągnęłoby mnie pewnie do Coates (bardzo, bardzo). Ale gdybym naprawde znalazła się w tak trudnej sytuacji, nie wiem jak bym się zachowała i co wybrała...

Brianna

Perdido Beach rządzi ! Nie chciałabym mieszkać w pobliżu Caina, Drake i jego bandy. Ciarki mnie przechodzą na samą myśl.