Saga Zmierzch

Blindness

A ja mam dla was too:

http://www.youtube.com/watch?v=4dx0MwgIZos&feature=channel

xD

VeryOriginalNick

Najpierw obejrzałam film, a to zazwyczaj nie wychodzi na dobre - film mi się nie podobał bo już wcześniej na każdym kroku oglądałam mordy aktorów, wtedy trwał akurat zmierzcho-szał. Jednak potem przeczytałam książkę, byłam zauroczona, ale im więcej razy czytam tym więcej niedociągnięć widzę. Dlatego wolę się nie brać za czytanie sagi kolejny raz, nie będę sobie doszczętnie psuć efektu. Mam na myśli np. naciąganą teorię o tym, jak to w pewnym momencie życia Renesmee w 'cudowny' sposób przestaje rosnąć i dzięki temu będzie mogła być z Jakiem - no troszkę dziwne, ja bym już wolała, żeby szybko umarła - zawsze jakaś odmiana od szczęśliwego życia i happy endów, a miłość jej i Jacoba byłaby krótka, ale za to jaka... Jest jeszcze parę takich rzeczy...

Jazz

Druga z ulubionych Sag książkowych tuż po Harry'm. Moje pierwsze romantyczne (?) książki i pierwsze wampiry. Polubiłem je, pokochałem, już wyrosłem ale nadal lubię. Cenię sobię styl pisania Stephenie, bo piszę językiem współczesnym, łatwym do zrozumienia. Dzięki temu czytelnik kontynuuje czytanie, a nie puszcza ją w niepamięć.
Mimo, że ten szał nie mija, książki polecam bo są tego naprawdę godne.

Carrot

Nie za bardzo lubię tą serię. Jak dla mnie jest nudna. No, ale każdy lubi co innego.

amnaese

Próbowałam. Naprawdę próbowałam. Ale jak na mnie zbyt ckliwe.

Carrot

jamata

Dostałam na urodziny "Zmierzch" i "Przed Świtem" . Próbowałam czytać... Zacząć czytać , ale wcale mi to dobrze nie wchodziło. Moim zdaniem, ta książka jest nudna, gdyby coś jeszcze dodali takiego może smiesznego, albo no, poprostu coś dodali, pewnie przeczytałabym.
Teraz na temat filmów.
Obejrzałam tylko "Zmierzch"
1. Spać mi się chciało,
2. Kolory zrobione na zimno.
3. Ona blada...
Normalnie SZOK .
Jezyk

amnaese

"Zmierzch" strasznie się ciągnie, a ja nienwidzę książek bez akcji. Ma straszliwie nudne dialogi. Jakby się postarać i pokasować niepotrzebne fragmenty, to powstałaby całkiem niezła książka w dwóch tomach.

Buu! · Gość

Ze dwa razy czytałam, jakiegoś świra na jej punkcie nie mam, ale uważam, że jest dobrze napisana, szybko się czyta. Czyli generalnie nie zgadzam się z tą wielką krytyką tej książki. Ale film był denny, to fakt. Prawie tam zeszłam u koleżanki jak to oglądałam, serio.

Poklaa

Ostatnio tak sobie myślałam i zmieniłam odrobinę podejście do tej książki. Nie da się ukryć, że nie jest zbyt ambitna, ale... Jako współczesna baśń o miłości dobrze spełnia swoją rolę. Nie wiem, czy dobrze ujęłam to, co miałam na myśli.

Rose

Uwielbiałam Zmierzch, dopóki nie zauważyłam wszystkich jego błędów. Ale nawet mimo nich, dla mnie to zawsze pozostanie piękna, nierealna, ale wspaniała bajka.

Angella

Mi się bardzo podobała cała seria. Nienawidzę jak ktoś mówi, że jest beznadziejna itd. a nawet jej nie przeczytał. Wszystkie te książki są wciągające i szybko się czyta. To jedna z moich ulubionych serii.

Green

Dawno temu miałam świra na punkcie sagi - książka była wspaniała, fantastyczna, romantyczna itd. itp., a film to oczywiście jedno wielkie zUo. Teraz widzę to wszystko - głupotę i egoizm Belli, idiotyzm niektórych dialogów, tyranię Edwarda. Ostatnio chciałam jeszcze raz to przeczytać (od ponad roku w ogóle nie zaglądałam do książki), ale szybko stwierdziłam "Boże, co za głupota".
Co i tak nie zmienia faktu, że pierwszą część przeczytałam jedenaście razy.

Widział ktoś parodię, Vampires Suck? Ja osobiście ją uwielbiam Wesoly

I moim zdaniem Pattinson wygląda jak skrzyżowanie bakłażana z brokułami. To nie jest Edzisław. To jest Pattinson.

Radość

Czytałam całą serię, ale nie spodobała mi się ani trochę. Pusta miłość, zero akcji. Większość to opis przeżyć wewnętrznych nastolatki, która zakochała się w wampirze, jakie to głębokie. Nie rozumiem całego tego bum na tą serię, jest tyle lepszych książek o wampirach, a wydawcy uwzięli się właśnie na tą. I jeszcze ta wszech ogarniająca komercja. Długopisy z podobizną Edwarda- nie to mnie już przerasta. Słaba fabuła, język bez wyrazu, zero akcji, nawet gdy p Mayer opisuje bitwę, to wlecze się jak pociąg pkp. Czyta się szybko, ale na mnie te powieści nie wywarły żadnego wrażenia.

eliza

Ja tak ja niektórzy z was miałam świra na punkcie sagi. Miałam. No ale to było dawno temu. Teraz wolałabym przeczytać Krzyżaków niż to. Bella.... taka sierota. Edward no to jest jakaś istna katastrofa. Co do filmu to jest jeszcze gorszy.

Gość

Po prostu: komercja. Uwaga, teraz, to się rozpiszę xD
Książka była lekka, napisana dobrym stylem i w takiej formie,w jakiej najbardziej lubię: pierwszoosobowej. Teraz mi niech ktoś powie - dlaczego ona to tak... zmarnowała? Edward i Bella. Już same imiona przypominają mi Julię i Romea. A nawet Rose i Jacka (ale tych lubię <3). Nie, czekajcie. Najgorzej w tej serii wkurzał mnie Jacob i pani Swan. Ten pierwszy - taki z niego przyjaciel, skoro nie akceptuje jej wyboru. Bella, która mimo, że tak strasznie kocha Pana E. sprzeciwia się mu i jedzie do La Push.
Po prostu wszystko mnie irytowało. Zrobiła się z tego komercja, gdzie dzieciaki za granicą chodziły do dentysty i robiły sobie z siebie wampirów. Taa...

Comatose

Czytałam wszystkie części.
Książka pozbawiona jakiejkolwiek akcji. Nudna jak flaki z olejem.
Czytało się strasznie wolno.
Całość czytałam w sumie około dwóch miesięcy <strasznie długo, nie?>.
Tak jak Zuzia, byłam strasznie zirytowana tym wszystkim co się tam działo.

Film? Cóż...
Pierwsza część - beznadzieja.
Druga - trochę lepsza.
Trzecia - w porównaniu z poprzednimi całkiem, całkiem.
Czwarta - może wybiorę się do kina, ale pójdę pozbawiona jakiegokolwiek entuzjazmu. Zobaczy się. Wesoly

I'm not hardcore

Powiem tak.
Większość ludzi, jakich znam, mówi tak : "Zmierzch? Badziewie, nuda, klapa itd.". Ale potem, oczywiście, jedzie do centrum handlowego, w ciemnych okularach, uważnie się rozglądając, bo "a nóż widelec spotkam cioteczną siostrę kuzyna przyjaciółki i ona jej powie, że czytam Zmierzch! Hańba!"
I wraca do domu, zasuwa rolety, żaluzje, firanki i zasłony, chowa się w najciemniejszym kącie, pod kocem i z latarką, żeby broń Boże nikt nie zobaczył że czytam Zmierzch, bo 'co by sąsiedzi powiedzieli?!"

No, dobra. Przesadzone, ale często tak ma się stosunek ludzi do tej książki.
Ja uważam, że Zmierzch jest ździebko przesadzony, albo zbyt tajemniczy, albo zbyt cukierkowy, albo zbyt dramatyczny, co, nie zaprzeczam, ma swój urok, ale jednak nie wiem, czy w moim przypadku wychodzi to na plus.
Fakt, nie jest zbyt ambitna, czasami te opisy Belli są nudne, bitwa to bez komentarza, ale... czy to ważne? Czy każda książka jest w każdym centymetrze trzymająca w napięciu?
Uwaga! Teraz użytkowniczka I'm not hardcore popełni taki czyn, o który nikt nigdy by jej nie podejrzewał.
Nawet Harry Potter w na kilku stronach (POWTARZAM - KILKU!) się ździebko wlekł.

Cóż, najpierw jak przeczytałam Zmierzch - ok, fajna książka, naprawdę mi się podoba. Przeczytałam niedawno z czwarty raz - o Boże, co oni wygadują?
Niektóre dialogi były powalające.
Zgadzam się z kilkoma przedmówczyniami : jako współczesna baśń fantasty o wiecznej miłości jest ok.

Ogólna ocena całej serii : 7.5/10
W ogóle pomysł jest ok, a ile jest pomysłowości w książkach które powstały potem?
Ocena filmu : 5/10

Nefeid

Czy ja jestem jakaś dziwna?
Jako jedyna ze wszystkich dziewczyn, które znam lub znałam nie miałam świra na punkcie Zmierzchu. Nawet nie wiedziałam, o czym jest, dopóki babcia nie kupiła mi pierwszej części i nie nalegała na przeczytanie. Uderzyło mnie przed wszystkim to, że książka gruba, a tak naprawdę nic się w niej nie dzieje.
Film obejrzałam właściwie niechcący, koleżanka przyniosła na angielski, żeby nie było lekcji. Nie zrobił na mnie wrażenia, w pamięci pozostała mi tylko scena, w której Alice wykręca jakiemuś facetowi głowę. Na kolejnych częściach nie byłam i na Przed Świtem się też raczej nie wybiorę. Jeżeli dobrze rozumiem, główną atrakcją tego filmu będzie seks Edwarda i Belli, co mnie jakoś nie ciągnie do kina.

Rose

Całkowicie sie z toba zgadzam, Hardcorku. Ja akurat- jak już pewnie wspominałam- byłam wielką fanką Zmierzchu - książki.
I nie wstydzę się tego.
Zawsze kochałam bajki, a to jest właśnie bajka. Możesz był biedną, nieśmiała nastolatką, dziwadłem bez kordynacji ruchowej, ale pewnego dnia przyjedzie po ciebie zabójczo przystojny, bogaty chłopak, który uczyni cię na wieki piękną i nieśmiertelną, będzie cię kochac i wielbić. Ty urodzisz mu dziecko- oczywiście pozajmujesz sie nim 6 lat i ono już bedzie dorosłe i samodzielne- i zyskasz jedną, wielka szczęśliwą rodzinę w pakiecie z mężem. Całe twoje nieskończone życie będzie piękne i wspaniałe.
O tym mówi Zmierzch. I to w nim widzę. Bajke. Przecierz każdy z nas potrzebuje bajek, a przynajmniej jakieś nadzieii na taką swoją własna baśń . Że książe pocałuje nas i obudzi z tej nudnej, sennej i trudnej rzeczywistości, tak jak Edward ,, obudził'' Bellę.
Do filmu nic nie mam. Podobała mi się pierwsza część- bo miał wspaniały klimat. Druga była słaba. Ale już trzecia super. No i dzięki ekranizaji pokochałam Jacoba i jego mięsniue brzucha;)
Na pewno pójdę na ostatnią, bo jestem ciekawa, jak ta mała zagra Nessie.