Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan Fick] Telepatka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:27, 11 Sty 2011    Temat postu:

Chce już poinformować, że mogę mieć pewne problemy z pisaniem ponieważ pożyczyłam przyjacielowi Niepokój i nie jestem pewna co do niektórych wydarzeń. Na razie mam jednak jeszcze kilka rozdziałów, więc dodaję kolejny Wesoly .

Mira patrzyła spokojnie na swoje nowe towarzystwo. Byli uczniowie Coates Academii nie podejrzewali co ta trójka może zrobić. Nie byli nastawieni pozytywnie do sytuacji, ale nie mieli wyjścia. Potrzebowali kogokolwiek kto będzie rządził, ustanowi jakikolwiek ład, a nikt nie miał zamiaru kłócić się z Caine’em.
Ręce zasłoniła swoimi włosami, tak że nikt nie widział delikatnie blasku wydobywającego się z nich. Teraz dziewczyna była praktycznie bezbronna, gdy używała mocy skupiając się na czymś konkretnym nie czuła reszty świata. Inaczej docierał do niej tylko szum, teraz musiała wyizolować z niego myśli Caine’a. Chciała wiedzieć co planuje.
Dianę słyszała ledwo, ale Drake zawsze stanowił problem. Nie potrafiła obejrzeć wydarzeń z przeszłości chłopaka, a gdy bardzo się skupiła mogła to zrobić praktycznie z każdym. Na myśli chłopaka z danej chwili była jednak strasznie wyczulona. Przebijały się nad inne. Jeden z kilku powodów dla których zawsze nosiła ze sobą MP3. Oglądała horrory, ale bez klimatycznej muzyki coś się traciło.
Umysł Diany opierał się lekko telepatii, jak większości dzieciaków, w Caine za to mogła czytać jak w otwartej książce.
Nieustraszonego Przywódcę interesowało wiele rzeczy. Zapomniał jednak o czymś ważnym, zdaje się, że będzie musiała mu to zaproponować. Zaraz się jej o coś spyta.
-Miro… - zaczął Caine, tak jak podejrzewała.
-Nie mogłam dokładnie zbadać tego co się dzieje – przerwała. – Ale nie wyczułam nic interesującego.
-Dlaczego nie mogłaś? – zapytał spokojnie.
Drake i Diana nie wiedzieli o co chodzi.
-Musiałabym tłumaczyć cały mechanizm działania mojej umiejętności, a to trochę przydługie – uśmiechnęła się słodko.
-Gdybyś to zrobiła – zauważył Caine. – Lepiej wiedziałbym jakie zadania tobie powierzać.
-To ja może sama powiem czy będę wstanie coś zrobić czy nie – zaproponowała nastolatka.
Oczy chłopaka ściemniały, nie podobało mu się, że Mira się go nie boi. Tak naprawdę bała, tylko skończony idiota nie czułby strachu przed Caine’em Sorenem., ale nie musiała tego wyjaśniać.
-A mogłabyś udać się do miasta i tym razem sprawdzić dokładnie? – udawał spokojnego, ale Mira wiedziała, że jeszcze jedno nie odpowiednie słowo i wyląduje na ścianie, albo wyleci przez okno.
-To naprawdę nie jest takie proste – zaczęła wyjaśniać. – Poza tym uważam, że powinieneś sprawdzić coś innego.
-Niby co? – zainteresował się.
-Dlaczego jeszcze nikt się tu nie pojawił – zauważyła telepatka. – Musimy być jakoś odcięci od reszty świata.
Plan Miry polegał na odwróceniu uwagi Caine’a od jej mocy, zdaję się, że zadziało. Chłopak zastanawiał się nad tym chwilę.
-Rozumiem, że chcesz to sprawdzić – to nie było pytanie.
-Pojadę, ale nie w stronę miasta – wyjaśniła blondynka. – Tylko autostradą, jeżeli by wysłali kogoś z pomocą, to największe prawdopodobieństwo, że pojechali tędy.
-Już by tu byli – wtrąciła Diana.
-Coś mogło ich zatrzymać – zauważył Drake, to nie była groźba, ale zabrzmiało podobnie.
-Jeżeli tak to taka eskapada nie jest zbyt bezpieczna – stwierdził Caine. Zaczął wracać do pomysłu posłania Miry do miasta. Dziewczyna nie chciała przyznać, że nie jest wstanie zrobić tego co od niej się wymaga.
-Mogę sprawdzać mocą, czy coś się nie dzieje – przyznała. – Zauważę, czy ktoś jedzie w naszą stronę. Zorientowałabym się czego chcą i wróciła tutaj, jest tylko jeden problem – zawiesiła na chwilę głos. – Nie mogę prowadzić i używać mocy jednocześnie.
Caine wydawał się być zdziwiony.
-Zdawało mi się, że nasze myśli słyszysz, mimo iż nic nie robisz.
-Stoisz 2 metry ode mnie. Taki dystans to nic, ale gdzieś z dala to muszę się skupić. Jak wyczuję obcych 2 metry od nas, to nie wiele da.
-Masz zasięg dwóch metrów? – zapytała z kpiną Diana.
-Tak tylko uprościłam – warknęła Mira. – Całą szkołę słyszę i kawałek akademików – spojrzała na Caine’a. – To jak?
-Dobrze – uśmiechnął się chytrze. – I skoro nie możesz jechać sama, to zaraz coś wymyślę.
Mira nie spodziewała się niczego innego. Nieustraszony Przywódca nadal nie ufał jej do końca, albo raczej przezornie obawiał się, że poleci do Perdido Beach i o wszystkim opowie. Nie ważne, że dziewczyna potulnie tu siedziała. Caine doszedł do wniosku, że może chcieć się dowiedzieć jak najwięcej, w końcu cały czas doskonalił swój plan. Następnie poszłaby do miasta. Tylko, że jej nieobecność upewniłaby bruneta w swoich przekonaniach i zrobiłby coś innego. Poszukiwanie dorosłych, czy też jakiejś bariery oddzielającej ich od reszty świata mogło stanowić kamuflaż, tym bardziej, że sama to zaproponowała. Caine był podejrzliwy, ale bardzo bystry, Mira musiała to przyznać. Ostatecznie gra toczyła się o wysoką stawkę. Chłopak chciał rządzić i nie pozwoli by ktokolwiek lub cokolwiek mu przeszkodziło.
Musiał wysłać z nią nie tylko kierowcę, ale też kogoś komu w miarę ufa i byłby w stanie powstrzymać Mirę przed ucieczką. Sam musiał zostać w Coates, by wszystkich pilnować. Nie miał zbyt dużego wyboru.
Mira cicho westchnęła.


Na razie to tyle. Czekam na wasze opinie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarczyn (k.Warszawy)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:40, 11 Sty 2011    Temat postu:

Hmmm... Raczej wiem kto z nią pojedzie. Fajny rozdział, ogólnie podoba mi się ta historia. Wesoly Ja czytam na bieżąco i czekam na więcej! Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:11, 12 Sty 2011    Temat postu:

Troszkę się gubiłam w tej intrydze, ale ja głąb jestem, więc nie zwracaj na to uwagi. Piszesz naprawdę świetnie i w tej chwili jest to jeden z fan-ficków, które nie tylko czytam bardzo chętnie, ale też gryzę paznokcie czekając niecierpliwie na kolejną część. Tylko tak dalej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gusia
Uzdrowiciel
Uzdrowiciel


Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:17, 12 Sty 2011    Temat postu:

Uważam tak samo jak Elka ;x

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:07, 16 Sty 2011    Temat postu:

Auto prowadził Panda, chłopak dość szybko się tego nauczył, ale nadal był dzieciakiem, strasznie się bał, a świadomość tego, że obok siedzi Drake niczego nie poprawiała.
Mira położyła się na tylnich siedzeniach, ręce przyłożyła do głowy i starała się wyczuć jakiekolwiek niebezpieczeństwo lub w ogóle jakiegoś człowieka. Nic się jednak nie działo. Obok dziewczyny leżała jej torebka z butelką wody i pistoletem, o którym nikogo jeszcze nie poinformowała.
Chłopcy na początku chyba nie zdawali sobie sprawy z tego, że słyszy co dzieje się dookoła niej, dopiero gdy Drake zaczął wydzierać się na Pandę, a Mira grzecznie poprosiła go, żeby się uciszył zrozumieli, że wie co dzieje się w samochodzie. Od tej pory Drake co jakiś czas odwracał się do niej i pytał czy coś wyczuwa. Odpowiadała, że nie, chodź miała wielką ochotę powiedzieć: „słuchaj idioto, jak coś wyczuję to powiem”. Zachowywała jednak stoicki spokój, jej moc tak na nią działała.
Autostrada stanowiła smętny widok. Samochody stały rozbite, niektóre jeszcze się dymiły, chociaż wybuchy się skończyły. Barierki były porozrywane w miejscach, gdzie uderzyły auta. Jeżeli w samochodach były jeszcze jakieś dzieci to z pewnością nie żyły, tylko czegoś takiego Mira nie wyczuwała.
Panda prowadził wolno, omijając puste samochody.
Mira zainteresowała gdy wyczuła dwie dziewczyny w jakiejś starej rezydencji za małym laskiem. Nie mogła przebadać ich dokładnie, gdyż musiała wyszukiwać zagrożenie. Postanowiła odwiedzić je gdy Caine już przejmie władzę w mieście i da jej trochę luzu.

Drake siedział znudzony. Pomysł ze sprawdzeniem, czemu nikt się jeszcze nie pojawił w mieście i Coates był dobry, ale nic się nie działo. Blondyn liczył, że będzie trzeba kogoś zabić, a tu takie nudy. I jeszcze ta telepatka na tylnym siedzeniu. Nie lubił dzieciaków z mocami, a czytanie w myślach to już przesada.
Jechali długo. Obserwowanie dymiących samochodów i wyobrażanie sobie jak płonęły z małymi dziećmi w środku przestało Drake’a już bawić, wolałby zobaczyć to na własne oczy.
-Ile jeszcze chcesz tak jechać? – warknął w stronę telepatki.
Czekał na odpowiedź gdy dziewczyna nagle poderwała się do pozycji siedzącej i chwyciła torebkę.
-Stój – powiedziała spokojnie do Pandy.
Samochód się zatrzymał.
-Co się stało? – zapytał przerażony Panda.
-Pilnuj samochodu – poleciła otwierając drzwiczki.
-Bo jeszcze go ktoś ukradnie – stwierdził Drake, ale zastanawiał się czemu się zatrzymali.
Dziewczyna chyba nie miała zamiaru poinformować dlaczego to zrobiła zanim zatrzasnęła drzwi spojrzała prosto w oczy Drake’a. Zobaczył dwa, wielkie, błękitne obiekty bez jakiegokolwiek uczucia – puste, mroczne naczynia.
-Idziesz? – zapytała.
Drake zaczął odpinać pas i otworzył drzwiczki. Telepatka na niego nie czekała szła prosto przed siebie, nie odwracając się.
Chłopak zaklął i pobiegł za nią.
W pewnej chwili stanęła i patrzyła przed siebie. Drake podszedł do niej.
-Co się stało? – zapytał.
-Sam zobacz – powiedziała spokojnie nawet na niego nie patrząc.
Spojrzał tam gdzie najwyraźniej patrzyła dziewczyna i zauważył mur. Podniósł głowę wysoko i zobaczył, że ciągnie się do nieba, a może i jeszcze wyżej, rozejrzał się dookoła i zrozumiał, że mur rozciąga się również poza autostradą.
-Z dala nie było tego widać – stwierdziła chyba bardziej do siebie, niż do niego Mira.
-Co to jest? – zapytał może trochę idiotycznie Drake.
-Chyba jakaś bariera – blondynka podeszła bliżej. – Może rozciągać się dookoła i dlatego nikt nie może się tu dostać. Jak kopuła.
-Niebo widzimy – odparł trzeźwo blondyn.
-Tego też nie było widać, gdy byliśmy dalej – zgasiła go.
Chłopak podszedł do bariery i uderzył w nią z całej siły, poczuł jakby kopnął go prąd i odskoczył i spojrzał na towarzyszkę.
-Kopnęła mnie – poinformował.
-Powiedz jak skończysz – powiedziała Mira sarkastycznie pierwszy raz chyba wyrażając jakiekolwiek emocje, chociaż była to drwina. – Gdyby dało się to rozwalić z pewnością ci z drugiej strony już by to zrobili – zwiesiła głowę w dół. – O ile ktoś tam jest.
-Nie słyszysz nikogo? – zapytał.
Dziewczyna pokręciła głową. Nagle jakby się na coś zdecydowała, gdyż zacisnęła pięści i podeszła do dziwnego muru. Przyłożyła prawą rękę do skroni, a lewą wyciągnęła w stronę bariery. Drake wiedział co Mira chce zrobić i się bynajmniej nie przejął. Prawa dłoń zaczęła delikatnie mienić się srebrnym blaskiem. Wtedy przyłożyła drugą rękę do muru i skrzywiła się czując najprawdopodobniej to samo co chłopak. Nagle oczy dziewczyny się rozszerzyły, wydała z siebie cichy pisk i osunęła na asfalt.
Chyba straciła przytomność, pomyślał Drake. Miał ochotę zostawić tutaj dziewczynę, ale Caine pewnie by się wściekł. Zrezygnowany podszedł do Miry licząc na to, że ma ona rozwaloną głowę, albo jakiekolwiek inne obrażenia.
Miał rację, dziewczyna była nieprzytomna. Pewnie nabiła sobie niezłego guza, miała też zdartą prawą nogę i ramię, tak to chyba nic jej nie było. Drake westchnął niezadowolony.
-Panda! – krzyknął. Mogła dowiedzieć się czegoś ciekawego, więc musiał zabrać ją do Coates nie chciało jednak taszczyć mu się nieprzytomnej dziewczyny aż do samochodu.


Jak na razie to tyle. Czekam na wasze opinie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarczyn (k.Warszawy)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:50, 16 Sty 2011    Temat postu:

Jestem ciekawa co Mira usłyszała dotykając bariery...
Cóż Drake jak zwykle cham. Jak ja to kocham. xD Cóż mogę jeszcze powiedzieć... Bardzo mi się podoba, ale to chyba wiadomo. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caine&Diana
Lewitator
Lewitator


Dołączył: 08 Sty 2011
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Lbn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:40, 16 Sty 2011    Temat postu:

UWIELBIAM! Pisz dalej Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:39, 16 Sty 2011    Temat postu:

Nie ma co się rozpisywać - jesteś boska. Czekam. Padam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:38, 22 Sty 2011    Temat postu:

Dobra ostatnio mam jakiś kryzys. Jeszcze nie potrzebuje Niepokoju do pisania, zresztą chyba spiszę sobię tylko parę rzeczy, bo i tak wszystko mam zamiar pokręcić, no może nie tak bardzo. Nie wiem tylko dokładnie jak mam wszystko wykreować, bo mam za dużo pomysłów na coś, a za mało na inne.
No dobra nie narzekam, tylko daje to co udało mi się jakoś ułożyć w głowie i przenieść na papier, czy też raczej na komputer.


Caine wniósł nieprzytomną Mirę do szkoły za pomocą swojej mocy. W pierwszej chwili podejrzewał, że próbowała uciec, ale Drake opowiedział mu o wydarzeniach przy dziwnym murze. Teraz się nad tym zastanawiał. Czekał też, aż telepatka się ocknie, gdyż mogła odkryć coś interesującego.
Przebywali teraz w gabinecie dyrektora. Nieprzytomna blondynka leżała na kanapie, Caine siedział w fotelu dyrektora, Diana na fotelu, a Drake stał oparty o parapet.
-Czyli jesteśmy otoczeni przez dziwną barierę kopiącą prądem? – podsumowała Diana.
-To nie było dokładnie takie uczucie – stwierdził Drake.
Caine żałował, że nie widział tej bariery, jeżeli faktycznie ciągnęła się dookoła tego świata, nie wiedział jak go nazwać, to znaczy, że nikt tu się nie dostanie. Mógł w spokoju przejmować władzę.
-Mogę dostać wody? – usłyszał zachrypnięty głos.
Wszyscy jednocześnie odwrócili się w jego stronę. Mira usiadła na kanapie i chwyciła się za głowę.
-Jakaś impreza była? Dawno takiego kaca nie miałam.
Po raz pierwszy wydawała się podobna do człowieka, nie jak jakaś pusta lalka bez emocji.
Diana pierwsza podeszła do niej i podała wodę. Dziewczyna chciwie się napiła.
-Pamiętasz byłaś z Drake’em przy jakiejś barierze – powiedziała spokojnie.
Mira skinęła głową.
-Nie słyszałam nic – powiedziała wolno. – Nie wiem dokładnie jak to co czułam dobrać w słowa – wyjaśniła.
-Spróbuj – polecił Caine.
-To było takie dziwne – szepnęła. – Niby nie słyszałam nic, ale czułam czyjąś świadomość, ale nie ludzką. Tylko że… - zamknęła oczy i wolno wciągnęła i wypuściła powietrze. – Ja słyszę i wyczuwam tylko ludzi, zwierząt nie, kwiatków i kamieni też – dodała sarkastycznie. – A to czułam i z pewnością nie było człowiekiem.
-To chore – podsumowała Diana.
-Zgadzam się – Mira skinęła głową i pociągnęła kolejny łyk z butelki.
-Znaczy mamy atak kosmitów – uśmiechnął się Drake.
-Nie wygłupiaj się – warknął Caine. – Dzieje się coś dziwnego - stwierdził. – Ale to mi nie przeszkodzi.
Diana spojrzała na niego z lekkim zwątpieniem. Mira ponownie wydawała się jak lalka, twarz bez najmniejszego wyrazu i pusty wzrok.
-Tylko czułaś to coś? – zapytał Caine, nie wiedząc czemu czuł się jak idiota. – Czy próbowało ci coś przekazać?
Blondynka pokręciła głową. Brunet z jakiegoś powodu do końca jej nie wierzył.

Mira nie wiedziała co się wydarzyło. Nie rozumiała tego kompletnie, tak jak skąd niby dzieciaki mają moc.
Okłamała Caine’a i też nie wiedziała dlaczego. Przekazało jej coś, nie powiedziało tego normalnie, ale Mira zrozumiała „Możesz się przydać, jeszcze do mnie przyjdziesz”, czuła też, że nie chodzi wcale o barierę.
-Ta bariera to nie sprawka tego czegoś – szepnęła do siebie w nagłym przebłysku. – Ono tam po prostu było, jakby ktoś je zaprosił.
Wszyscy patrzyli na nią jak na wariatkę, ale wiedziała, że to prawda.
-A gospodarza nie widziałaś? – zakpiła Diana.
-Nie – brunetka ją denerwowała. – Ale gość powiedział, że będzie wieczorem i żebym wtedy wpadła na herbatkę. –uspokoiła się trochę i po chwili powiedziała. – Wiem, że to dziwnie brzmi, ale mówię tylko to co wyczułam. Wszystko tu jest nienormalne więc lepiej przestańmy się dziwić już teraz.

Caine musiał przyznać Mirze rację, ale tylko w myślach, ostatecznie i tak o tym wiedziała. Skoro mógł podnosić różne przedmioty na odległość, to równie dobrze okolice mógł otaczać gigantyczny mur bez wyjścia. Nic nie było normalne.
Blondynka wstała lekko się chwiejąc.
-Idę coś zrobić z tym – wskazała na zdarcie na swoim prawym ramieniu.
Brunet skinął głową i dziewczyna wyszła.
-Caine – zapytała Diana podchodząc do niej. – Co o tym wszystkim sądzisz?
-Nie wiem co to jest – stwierdził. – Ale skoro na razie jest tylko bariera, to wręcz pomoże mi przejąć władzę.
Nic innego go nie obchodziło, no prawie. Chciał rządzić, ale z Dianą przy boku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:35, 22 Sty 2011    Temat postu:

Wspominałam to już wielokrotnie, ale powtarzam raz jeszcze - szczególnym uczuciem darzę Fan-Ficki w których autor nie zmienia postaci, a jedynie wykorzystuje je do swoich celów, umieszcza je w nowych sytuacjach. U Ciebie ten warunek jest w pełni spełniony (nie wiem kiedy to zrozumiałam - czy przy tej chłodnej logice Caine'a, czy typowym agresywnym zachowaniu Drake'a, który mimo wszystko, potrafi wtrącić jakiś zabawny, acz sarkastyczny komentarz).
Proszę tylko o jedno - pisz tak dalej. Nie daj się rutynie, ani nie spoczywaj na laurach. Najgorsze co możesz zrobić to teraz obniżyć poziom, aktualnie bardzo wysoki, co bardzo mnie cieszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:06, 31 Sty 2011    Temat postu:

Przepraszam, że tak długo nic nie dałam. Mam dużo pomysłów, ale nie wiedziałam jak poradzić sobie z tym fragmentem. Nie jestem z niego zadowolona, ale lepiej chyba tego nie napiszę, więc po prostu daję i czekam na wasze opinię.

Mira wiedziała co będzie się działo, więc zamknęła się w pokoju i wyłączyła moc. Nie zależało jej na dzieciakach, ale zdecydowanie sprzeciwiała się bezsensownej przemocy. Filozofia dziewczyny była prosta : „Jeżeli ktoś cię obrazi ci coś ci zrobi to możesz go zabić, resztę zostaw w spokoju”.
Obejrzała się w lustrze. Tragedia. Nie spała całą noc. Głowa strasznie ją bolała i zastanawiała się czy to nie ma związku z dotknięciem tej dziwnej bariery, raczej nie – po prostu uderzyła się w głowę przy upadku. Na dodatek martwiła się o brata. Nie wiedziała co się z nim stało.
Jutro Caine chce jechać do Perdido Beach. Miry to nie obchodziło, chłopak pewnie zabierze ją ze sobą, więc będzie musiała przemęczyć się w mieście.
Sięgnęła po pistolet i spokojnie go odbezpieczyła, nie uśmiechnęła się. Broń ją uspokajała, nie cieszyła, tylko dawała poczucie bezpieczeństwa. Nie była psychopatą jak Drake, ciekawe co by było gdyby chłopak dowiedział się, że w szkole jest broń. Pewnie już by ją sobie zabrał, taka sytuacja nie byłaby najlepsza, wręcz przerażająca.
Przyjrzała się cieniom pod oczami i poczuła silne zawroty i ból w głowie.
Usiadła na łóżku, a w zasadzie się na nie rzuciła i chwyciła za głowę.
-Niech świat przestanie wirować – jęknęła.
Musiała coś łyknąć, jakiś silny lek przeciwbólowy. Trzeba będzie iść do gabinetu pielęgniarki, a to oznacza opuszczenie bezpiecznego pokoju.
Mira westchnęła cicho, nie miała wyjścia, nie zniesie tego bólu.
Blondynka słyszała o tym, że poszczególni ludzie mają różny próg bólu. Ona była niezwykle dziwna, gdyż wszelkiego rodzaju otarcia, rozcięcia – nawet takie duże i głębokie – bolały, ale to jej nie przeszkadzało, podczas gdy ból żołądka czy głowy bardzo źle znosiła. Mira podejrzewała, że chodzi o coś jeszcze – jeżeli dojdzie do obrażeń zewnętrznych to wiadomo dlaczego boli, a wewnątrz nie miała pojęcia czemu, to ją martwiło.
Zabrała pistolet, teraz nie czuła się bezpiecznie.
Starała się iść pewnie i spokojnie, ale zawroty się nasilały.
Szybciej miałby gdyby weszła drugim wejściem, jednak nie miała zamiaru tam iść. Na boisko widok był tylko z kilku klas, teraz pustych. Caine zabronił nieuprzywilejowanym na razie wchodzić do szkoły. Nieuprzywilejowany znaczy niewtajemniczony, Mira wiedziała, że Drake wprowadzał w życie swój plan dotyczący dzieciaków z mocami i nie miała zamiaru tego oglądać. Zresztą sama miała moc i nie wiadomo czy temu psychopacie nie obiłoby, to było nawet dość prawdopodobne. Mira miała kiedyś bardzo dobrego nauczyciela walki, nie chciała o nim myśleć, ale wspomnienia powracały. Wszyscy przyjaciele, bardzo za nimi tęskniła. Już się nie spotkacie, pomyślała, więc zapomnij. Łatwiej powiedzieć trudniej zrobić.
Wiedziała, że choć z większością osób w walce z pewnością by sobie poradziła, ostatecznie dochodziła jeszcze telepatia. Z Drake’em jednak nie było nawet co próbować, chłopak nie był jakiś muskularny, ale już dawno odkryła, że nie chodzi o mięśnie, głównie o determinację, a ten psychopata z pewnością byłby bardzo zdeterminowany.
Ponownie westchnęła idąc do głównego wejścia.
Zatrzymała się gdy zobaczyła, że Drake prowadzi kolejną ofiarę.
Brianna.
Mira lubiła dziewczynę za jej pozytywne nastawienie do życia, coś czego jej samej brakowało. Brianna bynajmniej nie wyglądała na przestraszoną. Mogła się niepokoić, ale liczyła na swoją moc.
Mirze coraz bardziej kręciło się w głowie. Nie chciała, żeby Drake ją zauważył, ale ledwie stała na nogach. Nie zdąrzyła się schować.
Drake uśmiechnął się szeroko, jak rekin.
-Cześć Miro - powiedział. - Chcesz iść z nami?
Mira nie była wstanie odpowiedzieć. Świat za bardzo wirował. Wzięła kilka głębszych wdechów i trochę się uspokoiła.
-Wszystko w porządku?- zapytała Brianna.
Jasne, że nie! - chciała krzyknąć blondynka, ale nie mogła.
-Strasznie boli mnie głowa - poinformowała. - Chciałam wziąść leki z gabinetu pielęgniarki.
Drake nadal się uśmiechał. Mira wiedziała, że nie ma innego wyjścia. Poszła z nim i dwunastolatką.
Telepatka siliła się na spokój. Wyczuwała przerażone myśli zabetonowanych dzieciaków i automatycznie chciała uciec. Drake szedł uradowany, a Brianna nie wiedziała co się dzieje. Chłopak powiedział jej tylko, że Caine ma do niej sprawę. Nikt normalny nie zadziera z Cainem, więc dziewczyna poszła.
Kiedy doszli do drzwi na podwórze Mira stanęła i spokojnie obserwowała całe wydażenie.
Drake chwycił Brianne za ramię, gdy ta zoriętowała się, co się działo. Próbowała się wyrwać, ale chłopak trzymał ją mocno. Pociągnął ją w stronę drzwi. Dziewczyna ostatnim desperackim ruchem uderzyła go. Zdziwiony psychopata poluźnił chwyt na tylę, że Brianna się wyrwała i zaczęła uciekać z prędkością wiatru.
Mira kompletnie nie wiedziała co robi. To był jakiś chory impuls kompletnie od niej nie zależny.
W tle słyszała przeklinającego Drake'a.
Uniosła rękę i wycelowała w niewyraźną plamę, jaką teraz była Brianna i wtedy dziewczyna upadła na ziemię. Zaczęła się miotać, ale Mira używała swojej mocy i dwunastolatka nie mogła uciec.

Drake był w lekkim szkoku. Najpierw Brianna uciekła, a teraz leżała na drugim końcu korytarza.
Spojrzał na Mirę. Jej oczy jarzyły się jasnym blaskiem. Nie dało się zauważyć niczego, ani białek, ani źrenic, tylko ten blask.
-Co tak stoisz - warknęła.
Teraz Drake był już kompletnie zagubiony. Szybko jednak się otrząsnął, podszedł do Brianny i ją pociągnął. Zauważył, że jej oczy również świecą się tym dziwnym blaskiem. Wydawała się nie dostrzegać wszystkiego co dzieje się do okoła.
Mira opuściła rękę. Blask zniknął. Obie dziewczyny wyglądały normalnie.
Brianna podniosła głowę spojrzała najpierw na Drake'a potem na Mirę, na obu z nienawiścią.
-Idę po coś na ból głowy - powiedziała spokojnie blondynka.
Drake nawet nie próbował jej zatrzymać, miał jeszcze paru odmieńców do zabetonowania, a Telepatka nie znajdowała sie na jego liście, chociaż tego żałował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:41, 31 Sty 2011    Temat postu:

No i znowu Drake mnie rozbraja. Kwadratowy
Muszę spytać (chociaż boję się, że będziesz chciała podtrzymać napięcie i mi nie odpowiesz) czy ta moc jest wpisana w telepatyczne umiejętności Miry czy może to taki nowy bonus po tym przypadku z barierą?
No i znowu czekam cierpliwie, jak na nieliczny z Fan-Ficków na tym forum Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:50, 31 Sty 2011    Temat postu:

Łał...... daje do myślenia, chociaż jestem bliska znienawidzenia Miry, za to co zrobiła Briannie. Czekam niecierpliwie. Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefeid
Kurczak


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:05, 31 Sty 2011    Temat postu:

Twój ff jest świetny Wesoly Moim zdaniem jednak możesz trochę nagiąć fabułę z książki, żeby twoja opowieść była jeszcze ciekawsza Mruga Za akcję z Bryzą Mira znalazła się na mojej czarnej liście Jezyk.

Mam nadzieję, że następna część pojawi się... chyżo Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:09, 01 Lut 2011    Temat postu:

Elka napisał:
Muszę spytać (chociaż boję się, że będziesz chciała podtrzymać napięcie i mi nie odpowiesz) czy ta moc jest wpisana w telepatyczne umiejętności Miry czy może to taki nowy bonus po tym przypadku z barierą? Jezyk


No cóż, to już niedługo się wyjaśni, na razie nic nie powiem.

Nefeid napisał:
Moim zdaniem jednak możesz trochę nagiąć fabułę z książki, żeby twoja opowieść była jeszcze ciekawsza


Spokojnie, na razie wszystko jest takie podobne. Wkrótce wszystko się pokręci, chodź sam zarys fabuły zbytnio się nie zmieni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:00, 01 Lut 2011    Temat postu:

Mam ferie więc i dużo czasu na pisanie. I wenę zdaje się też całkiem sporą, przynajmniej na razie i mam nadzieje, że mi nie przejdzie. Więc daję dalszy ciąg.


Drake chyba się nie domyślił, że Mira nie wiedziała co takiego zrobiła. Nie wiedziała, że jej moc może być aż taka duża. No i jeszcze musiała wypróbować ją akurat na Briannie. Gorzej chyba być nie mogło. Co prawda połknęła 3 tabletki i ból zostawił ją na chwilę. Wiedziała, że to duża dawka i teraz było jej lekko niedobrze. Napiła się wody.
Analizowała co udało jej się zrobić. Po prostu posłała w stronę Brianny, no właśnie co? Impuls myślowy? Chyba inaczej nie dało się tego nazwać. Więc posłała ten impuls i Brianna myślała, że dzieje się to naprawdę, pokazała kompletnie inną rzeczywistość. Nawet jeżeli tak bardzo nie różniła się od prawdy, to i to było złe.
Po prostu cudownie. Jak Caine się dowie, to Mira będzie miała poważny problem.
Zastanawiała się nad tym jeszcze długo. Nie wymyśliła nic więcej.
Spojrzała na opakowanie tabletek i bez większego zastanowienia łyknęła jeszcze jedną. Postanowiła odespać, zepsutą przez ból głowy, noc.

Drake właśnie poinformował, że wykonał zadanie. Wspomniał również o tym, co zrobiła Telepatka.
Diana starała się być spokojna, ale kiedy widziała radość tego psychopaty z faktu, że zabetonował kilkanaście dzieciaków czuła się niesfojo. Wiedziała, że Caine nie da zrobić jej krzywdy, ale działo się z nim coś dziwnego. W życiu nie podejrzewała, że zgodzi się na coś takiego. Diana jest złą dziewczyną i bynajmniej nie szkoda było jej tych dzieciaków, po prostu nie wiedziała co Drake jeszcze wymyśli i gdzie dla Caine'a znajduje się granica. Traciła kontrolę, a ona zawsze stała po swojej stronie.
Miry też nie podejrzewała o taki numer. Chyba powinny porozmawiać. Dianie coś nie pasowało.
Dziewczyna spojrzała na Caine'a. Zastanawiał się nad czymś, w końcu powiedział.
-Dobra. Wszystko idzie zgodnie z planem. Niech przyjdą do mnie Mira, Andrewa i Benno, Komputerowy Jack też.
Diana po nich poszła. Najpierw po chłopaków. Jack gapił się na nią. Wiedziała, że mu się podoba. Andrew i Benno to jedni z ostatnich wolnych dzieciaków z mocami, nie sprzeciwią sie Caine'owi, za bardzo się boją.
Po Mirę poszła na końcu. Nie pukała, tylko weszła od razu. Dziewczyna siedziała na łóżku i wyglądała tragicznie. Włosy miała w nieładzie, a pod oczami duże cienie.
-Caine chce cię widzieć, ale już pewnie o tym wiesz - powiedziała bez ogródek Diana.
Mira skinęła głową i skrzywiła się.
-Moja głowa - szepnęła i sięgnęła po jakieś tabletki. Łyknęła dwie i popiła wodą.
-Wporządku? - zapytała brunetka. Zero troski, chciała się czegoś dowiedzieć i udawała miłą.
-Oczywiście - warknęła blondynka. Wstała i poprawiła włosy.
Kiedy chciała wyjść Diana chwyciła ją za rękę. Telepatka nie wyglądała na zdziwioną, nie wyrwała też ręki. Da się zaskoczyć telepate?
Mira zaśmiała się cicho i pokiwała głową. Dianę to zdenerwowało.
-Twoja moc rozwinęła się - powiedziała zszokowana. - Jak to możliwe?
Telepatka wzrószyła ramionami. Wydawała się być całkiem szczera.
-Dobra - powiedziała jakimś takim dziwnym głosem. - Nie każmy Nieustraszonemu Przywódcy czekać.
Diana się uśmiechnęła, jej toważyszka nie odzwajemiła gestu.

-No nareszcie - stwierdził Caine kiedy Mira i Diana weszły do pomieszczenia.
Diana piękna jak zawsze, jej toważyszka za to wyglądała na chorą. Przybrała jednak minę pokerzysty i oparła się o ścianę przy drzwiach. Czekała.
-Dobra jutro jedziemy do miasta - poinformował Caine. - Ty - wskazał na Benna. - I Andrew zostajecie w szkole i pilnujecie wszystkiego, jasne? - chłopcy od razu skinęli głowami. Caine się uśmiechnął. - Benno dowodzisz pod moją nieobecność - wytaźnie podkreślił trzy ostatnie słowa.
Andrew miał dobrą moc. Przydatną w walce, ale sam chłopak był tchórzem, nie odważy się sprzeciwić, nie jemu. Benno za to był osiłkiem, ale lojalnym, mógł mu zaufać.
-Możecie sobie iść.
Andrew i Benno opuścili gabinet dyrektorki, w którym teraz siedział Caine. Spojrzał na resztę.
-Wy jedziecie ze mną - kontynuował. - Zabierzemy jeszcze paru dzieciaków, tylko ani pary z gęby o tym co się tu wydarzyło.
Wszyscy skinęli głowami.
-Jack masz listę? - zapytał Caine.
Komputerowy Jack skinął głową.
-Dobrze, trzeba będzie ją uzupełniać. - spojrzał na dziewczyny. - Wyłapcie jak najwięcej dzieciaków z mocami.
Obie się do tego nadawały. Diana musiała tylko kogoś dotknąć. Podczas gdy nie rozumiał do końca mocy Miry, zwłaszcza po wydażeniu z Brianną, ale powinna wiedzieć, co kto potrafi.
-Tylko jak o tym pomyśli - poinformowała Mira.
-Dobra to jutro pojedziemy. Trzeba przećwiczyć wjazd - stwierdził brunet.
-Najważniejsze jest pierwsze wrażenie - Diana uśmiechnęła się ponętnie. Caine'owi puls zwiększył sie co najmniej dwukrotnie. - Mogę coś zasugerować? - Caine skinął głową.
-Powinniśmy zbierać akty urodzenia.
-Sądzisz, że jak dzieciaki skończą 15 lat to znikną. - to nie było pytanie tylko stwierdzenie.
-Lepiej się upewnić.
Miała rację. Skinął głową i polecił wszystkim rozejść się. Poszedł na próbę. Chciał wywrzeć na mieszkańcach miasta dobre wrażenie. W myślach cały czas układał przemówienie.
Dzieciaki z prowadzeniem samochodów radziły sobię coraz lepiej. W czasie pierwszej próby jeden samochód się rozbił i Caine zmuszony był wyciągać dzieciaka z rozwalonego samochodu. Nie żeby się nim przejął, po prostu potrzebował kierowcy. Teraz już nic takiego się nie zdażyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:28, 05 Lut 2011    Temat postu:

Po prostu ciąg dalszy.


Mira w czasie całego przemówienia i ogólnie pięknej i cudownej akcji Nieustraszonego Przywódcy stała z boku. Wyłapywała różne informacje. Większość dzieciaków nie czuła się pewnie, ale zaufały Caine'owi. Tak naprawdę nie miały nikogo innego. Tylko Soren chciał wziąść odpowiedzialność za to co się dzieje.
Kilka osób było jeszcze bardziej sceptycznych. Choćby Astrid Ellison, znaczy Genialna Astrid. Mira zachichotała. Jakoś nie była zbyt pozytywnie nastawiona do tej dziewczyny, chciaż nawet jej nie poznała, a fakt iż potrafi myśleć powinien wręcz wywierać dobre wrażenie.
Wraz z nią był Sam Temple, czy jak Telepatka myślała o nim od czasu pożaru Sammy Bohater. Mira wręcz podejrzewała, że to on będzie w jakiś sposób dowodził Perdido Beach. Chłopak wydawał się jednak unikać odpowiedzialności. Mire denerwowała jednak to, że nie może sprawdzić innych jego myśli. Do tej pory miała tak tylko z jedną osobą i to nawet nie do końca, gdyż myśli Sama nie wybijały się ponad inne. Zresztą chyba udałoby się jej do nich dostać, ale musiałaby się naprawdę skupić, teraz nie mogła tego zrobić.
Kiedy Caine przytulił jakiegoś przerażonego dzieciaka omal nie wybuchnęła śmiechem. Życie było jej jednak miłe, więc ryzykując połamanie żeber, zacisnęła zęby i zdusiła śmiech.
Poszła również do kościoła i obserwowała co tam się działo.
Howard to szuja, nie mógł zrezygnować z tego, co udało się zyskać do tej pory. Orc - wielki i przygłupi - był wprost idealny dla takiego Howarda. Tak naprawdę to on decydował, a Orc stanowił dla niego plecy. Chłopak był dość bystry, ale nie dostatecznie by zrozumieć, ze z Cainem się nie zadziera.
Nie zareagowała w żaden sposób gdy na kolejnego łobuza spadł krzyż. Cookie darł się i zwijał z bólu. Telepatka od razu zauważyła uśmiech na twarzy Drake'a. Caine wydawał się być całkiem opanowany.
Spokojnie wyszła i wraz z Cainem, Dianą i Drakem skierowała się do ratusza.

Caine czuł się wspaniale. Wszystko poszło praktycznie po jego myśli. Pomijają incydent z bandą Orca. Tak naprawdę nie chciał, żeby doszło do czegoś takiego, ale musiał uświadomić tępych osiłków kto rządzi.
Siedział w ratuszu z resztą ekipy. Wrecz oczywiste było, że to tam powinien udać się nowy burmistrz Perdido Beach. I w zasadzie prezydent ETAP-u. Ta nazwa była dobra.
Orc będzie już go słuchał. Problem za to może stanowić syn siostry Temple. Jego obecność mu nie pasowała.
-I jak mi poszło? - zapytał.
-Całkiem nieźle Nieustraszony Przywódco - Diana z niego kpiła. Czemu chociaż raz nie mogła stanowić dla niego oparcia?
-Gdybym cię nie znała - stwierdziła Mira. - To bym pewnie uwierzyła, że jesteś skromnym chłopakiem, który wcale nie chce rządzić, ale wie, że ktoś musi. Zdaje się, że kogoś takiego próbowałeś grać.
Drake się nie wypowiedział.
-Dobra - zaczął Caine. - Wszystko poszło jak należy. Jednak zastanawia mnie syn siostry Temple. Diano odczytaś go?
Diana pokręciła głową.
-Nie miałam okazji - powiedziała to całkiem pewnie, ale spojrzała na Mirę. Caine'owi to się nie spodobało.
Mira połknęła jakąś tabletkę i uśmiechnęła się delikatnie.
-Mam problem ze słyszeniem go - poinformowała. - Z tego jednak o czym myślał, wiem że nie powinien stanowić większego problemu. Nie chce rządzić i ma alergię na odpowiedzialność.
Caine nie powienien się martwić ostatecznie tylko on miał cztery kreski. Poradzi sobię z każdym. Powinien wprawadzić jakieś prawa. Wysłać też kogoś, żeby pozbierał akty urodzenia i sprawy tego typu.

Caine i Diana zajmowali się wymyślaniem jakiegoś prawa ETAP-u. Drake poszedł zbierać akty urodzenia. Mira postanowiła się po prostu przejść.
Zastanawiała się co ma robić. Nie powiedziała Caine'owi jaką Sam ma moc. Nie wiedziała czemu. Po prostu w Samie było coś dziwnego. Jednak najbardziej jej uwagę przykuł brat tej dziewczyny Astrid. Z umysłu dziewczyny wiedziała, że jest on austykiem, być może dlatego nie słyszała w ogóle myśli chłopaka. W zasadzie dla jej mocy w cale go tam nie było. Nie wyczuła go kompletnie, coś takiego jeszcze się nie zdarzyło.
Szła przed siebie, chociaż umysłem odpłynęła gdzieś w bok. Miała jednak naprawdę podzielną uwagę, więc nie wpadła by na nic czy coś. Oglądała porozrzucane papierki po słodyczach i ogólny śmietnik w jaki teraz zamieniły się ulice. Zauważyła do połowy zjedzonego, zgniecionego batona , nie ma to jak marnować jedzenie. Cóż do 5 latka nie dotrze, że to zamknięta przestrzeń i nie będzie żadnych dostaw, że mają tylko to co na miejscu. Zresztą większość osób chyba nie zdaje sobię sprawy z tego, że ETAP otacza kopuła.
Nagle stanęła. Wiedziała co zrobi na początku. Cały czas tylko się martwiła. Przecież jest nastolatką w świecie bez dorosłych, trzeba się chociaż odrobinę zabawić i odprężyć.

Jutro na bank ciąg dalszy, gdyż już go napisałam Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:50, 05 Lut 2011    Temat postu:

Zabawić? Oj, będzie się działo Wesoly

Bałam się, że w momencie, kiedy połączysz akcję z właściwą historią przedstawioną w GONE, zacznie się psuć. Wielu potyka się w tym momencie - ty sobie poradziłaś. Brylantowo wręcz.
Pisz dalej, bo w tej chwili to - w ręką na sercu - najlepszy Fan-Fick na forum. *spogląda oskarżycielsko na Fire, która złośliwie nie chce dodawać kolejnych rozdziałów i wystawia marną cierpliwość Elki na próbę*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:28, 06 Lut 2011    Temat postu:

Chciałam na początku poinformować, że Mira nie wymyśliła nie wiadomo czego, chce się tylko trochę odprężyć, więc jak ktoś spodziewał się ostrej popijawy czy coś to przepraszam.
Rozdział trochę krótkawy, ale chciałam zakończyć w tym momencie.


Sylvia wraz ze swoją przyjaciółką Bette szperały w drogerii. Sylvia zawsze interesowała się kosmetykami, a teraz mogła zabrać wszystko co tylko chciała. Bette co prawda wyglądała na spiętą. Nie miała tak fajnie jak Sylvia, ona była jedynaczką, a jej przyjaciółka miała młodszego brata, którym postanowiła się opiekować.
Sylvia miała 13 lat, krótkie, ciemne włosy i była trochę za chuda, przynajmniej według pielęgniarki w szkole, co do figury dziewczyna nie zarzucała sobię praktycznie nic.
Oglądała flakon bardzo drogich perfum, gdy usłyszała, że ktoś jeszcze wchodzi do drogerii.
Odwróciła się.
Intruz bez wątpienia był dziewczyną. Całkiem ładną, z prostymi, blond włosami do pasa. Miała na sobie mundurek Coates Academii.
-Cześć - powiedziała Sylvia.
-Cześć - odpowiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się nieznacznie.
Sylvia odniosła wrażenie, że obca jest przyjaźnie nastawiona, ale czuje się trochę niezrecznie. Pewnie nie zna zbyt dobrze miasta. Sylvia również się uśmiechnęła, tylko śmielej.
-Jestem Sylvia, a to moja przyjaciółka Bette - przedstawiła się.
Nieznajoma spojrzała najpierw na nią, potem na Bette, w tym momencie zauważyła w oczach dziewczyny jakiś dziwny błysk, który po chwili zniknął, pewnie jej się zdawało.
-Mira - powiedziała krótko.
-Ładnie - zauważyła Bette, również uśmiechając się przyjaźnie.
-Może - Mira wyglądała na zmęczoną.
-Jesteś z Coates? - zapytała Sylvia.
-Jak na to wpadłaś? - ton nowej rozmówczyni zaczął ocierać się o sarkazm.
Mira podeszła do półki z farbami do włosów. Zaczęła szperać.
-Znacie się na tym? - zapytała.
-Jasne - Sylvia zrobiła minę niczym profesor. - Prowadzę najlepszy salon piękności w tym mieście droga panienko. A dla pani mogę zrobić śliczną fryzurkę za pół ceny.
Mira przyglądała się jej przez chwilę, a potem wybuchnęła śmiechem, trochę dziwnym. Jakby nie była przyzwyczajona do czegoś takiego.
-Och zatem poproszę - powiedziała świergotliwym głosem. - Ile bedą kosztowały pasemka?
-A jaki kolor? - zapytała Bette.
-Srebrny - Mira pokazała opakowanie farby.

Lana Arwen Lazar nie rozumiała co się stało. Przed chwilą jeszcze była w agonii, a teraz spokojnie szła przez pustynie wraz ze swoim psem Patrikiem. Nie potrafiła zrozumieć ani jak się uleczyła, ani czemu jej dziadek zniknął. Wiedziała tylko, że musi znaleźć jakieś schronienie, wodę i jedzenie.
Szła tak, nawet nie wiedziała ile czasu gdy nagle zauważyła dym. Szybko poszła w tamtą stronę.
Zauważyła samochód, to on był źródłem dymu. Chociaż stan wozu można uznać za tragiczny Lana poznała, że musiało to być drogie auto. Spojrzała wyżej i zauważyła pękniętą barierkę. Samochód musiał przez nią przejechać, a potem zjechać ze skarpy i ostatecznie dachować.
Nagle jakiś kształ znajdujący się z dwa metry od auta przykuł jej uwagę. Podbiegła do niego wraz z psem. Nie pomyliła się. To był człowiek, a w zasadzie dzieciak. Gdzieś jakieś 12, góra 13 lat. Uklękła przy nim chcąc zobaczyć, czy jego również uda mu się uratować.
Jedyną ranę jaką zauważyła znajdowała się na głowie. Nawet jeżeli chłopak miał inne urazy, ten najprawdopodobniej był najpoważniejszy. Przyłożyła dłoń do rany i zastanawiała się czy chłopak jeszcze żyje, a jeżeli tak to czy go uratuje.

Jutro wyjeżdżam, ale zabieram ze sobą mój ukochany komputer. Więc powinnam mieć czas coś wstawić. Zobaczymy tylko czy znajdę czas, żeby napisać, bo pomysłów mam bardzo dużo, tylko żeby to potem przenieść na "papier", a w zasadzie komputer.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medium
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:57, 07 Lut 2011    Temat postu:

Ok. To daje ciąg dalszy. Wiem, że strasznie rozciągam akcję i chciałam dać wszystko jako jedną część. Zmuszona jednak jestem podzielić, gdyż mam jedyny komputer w domu (mój zresztą) a 7 latka i 4 latka z którymi przebywam chwilowo strasznie chcą na nim grać i po prostu nie mam czasu nic napisać. Mogę co najwyżej wymyślać.


Mira chciała wyzluzować. Naprawdę. To jej wina, że zawsze musi mieć pod górkę? Z pewnością byłoby lepiej gdyby miała pewność, że Arturowi nic nie jest.
Spory problem stanowiło jednak to, że Betty miała moc. Zauważyła to prawie od razu. Dziewczyna cały czas o tym myślała i też nie potrafiła się w pełni wyluzować, no do czasu.
Sylvia włączyła muzykę. To nie były klimaty Miry, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Dziewczyny siedziały w domu Bette. Jej brat był na dole, a one w pokoju dziewczyny.
Telepatka czekała, aż będzie można zmyć farbę. Jej toważyszki gadały, w jakiś niewyjaśniony sposób świetnie się słysząc pomimo głośnej muzyki. Sylvia uparła się również, że umaluje Mirę. No i teraz bała się spojrzeć w lustro.
Wiedziała, że szatynka jest zna się na kosmetyce. Po prostu nie pasowały jej takie klimaty. Nie jej wina, że była raczej chłopczycą. Mimo to w poprzedniej szkole, znaczy przed Coates, chłopcy się nią interesowali. Kiedy odrzuciła piątego pojawiły się złośliwe uwagi, że woli dziewczyny. Jeden chłopak, oczywiście wcześniej go odrzuciła, powiedział jej to prosto w twarz. Przywaliła mu tak, że potem przez miesiąc bał się znaleźć w odległości mniejszej niż 10 metrów od niej. Wszystkie złośliwe plotki ucichły. Oczywiście dyrektorka wezwała rodziców i nieźle się jej oberwało, Mira musiała jednak przyznać, że było warto. W Coates nie dochodziło do takich numerów, zbyt wiele dzieciaków trafiało tam za bójki i objawy przemocy, no chyba że zmusiła ją sytuacja.
Dziewczyny rozmawiały o tym, że wieczorem u Sylvii będzie mała imprezka.
-Wiesz, że chętnie bym przyszła, ale muszę opiekować się bratem - powiedziała Bette.
-Nie wiem czemu się tak przejmujesz - Sylvia napiła się Coli. - Zresztą możesz przyjść z nim.
-To małe dziecko wiesz.
-Przecież to nie będzie ostra popijawa z narkotykami, tylko kilka dziewczyn i muzyka - zauważyła szatynka przemądrzałym tonem.
-Niczego nie rozumiesz - stwierdziła Bette.
-Wiem - Sylvia się uśmiechnęła. - Jestem jedynaczką. Jedynaczki górą!
-Bo ja wiem - Mira w końcu się odezwała. - Dziewczyny z młodszymi braćmi mają przewagę, więc mogą ci przywalić.
-Masz brata? - spytała Bette.
-Tak, ale ma dwanaście lat no i nie wiem co się z nim dzieje. Nie chodził do Coates.
-Mieszkanie w internacie chyba nie jest zbyt fajne - zastanowiła się na głos Bette.
-Lepiej niż pod mostem - Telepatka się uśmiechnęła.
-Dobra zmieniamy temat - postanowiła Sylvia. - W tej twojej szkole są jacyś przystojniacy.
Mira omal nie wybuchneła śmiechem.
-Uwierz mi - powiedziała całkiem poważnie. - Chłopaków z Coates lepiej sobie darować. Są naprawdę dziwni.
-Zapamiętam - obiecała szatynka. - No trzeba zobaczyć co z twoimi włosami.
Dziewczyna zajęła się włosami Telepatki, a potem poleciła jej umyć głowę i wskazała łazienkę.
Mira nie czuła się dobrze. Pierwsze co zrobiła gdy została sama to łyknęła tabletki, od razu dwie. Poczuła ulgę i wtedy zaczęła myć włosy.
Czynność wykonywała mechanicznie, pochłonięta myślami.
Wiedziała czego od niej oczekiwał Caine, że będzie donosić kto ma moc. Nigdy w życiu nie chciała być kapusiem, ale jeżeli nie powie Caine'owi nic to chłopak zorientuje się, że coś przed nim ukrywa, a to może się bardzo źle skończyć, oczywiście dla niej. Powinna poinformować, że Bette potrafi tworzyć światło, nie była to groźna moc, ale po Coates wiedziała, że Caine'a nie wiele obchodzi jaka to moc, liczy się tylko, że ktoś ją ma. Mira nie wiedziała, co chłopak chce zrobić z mocami z miasta, pewnie sam jeszcze nie wiedział, nie spodziewała się jednak niczego dobrego.
Czy naprawdę nie można mieć chociaż jednego spokojnego popołudnia? Musi zastanawiać się nad tym jak przeżyć i czy przy okazji ktoś przez nią nie zginie. Zakręciła wodę i spojrzała w lustro. Uświadomiła sobie jedną rzecz, cały makijaż który starannie wykonała Sylvia stanowił teraz kolorową plamę na jej tważy. Zdaje się, że nie były to kosmetyki wodoodporne.

Artur podniósł się powoli. Kręciło mu się w głowie i nie pamietał co się wydażyło. Wspomnienia udeżyły go po jakiś 30 sekundach. Omal nie krzyknął. Powinien nie żyć. Dotknął głowy i uświadomił sobie, że nie ma nawet najmniejszej rany. Zdziwiło go to.
Wtedy zorientował się, że nie jest sam. Zauważył dziewczynę. Patrzyła na niego zaniepokojona, ale i ciekawa. Była gdzieś w wieku jego siostry. Obok niej siedział pies, labrador.
-Myślałam, że już się nie obudzisz - powiedziała z wyraźną ulgą.
-Co się stało? - zapytał zdezorientowany.
-Znalazłam cię z rozwaloną głową - nagle urwała i powoli wciągnęła powietrze, wydawała się nad czymś intensywnie myśleć. W końcu chyba się zdecydowała bo powiedziała. - No i jakoś cię uzdrowiłam. Nie da się tego inaczej nazwać.
-Zdarzyło ci się to już wcześniej? - zainteresował się Artur.
-Nie twierdzisz, że to nie jest możliwe? - zdziwiła się jego rozmówczyni.
-Moi rodzice przed chwilą znikneli - stwierdził beznamiętnie. - Więc słowo niemożliwe zmienia chyba znaczenie.
-Mój dziadek też zniknął - zwieżyła się dziewczyna. - Jechałam z nim samochodem no i zleciałam mniej więcej tak jak ty. Uleczyłam siebie i Patricka - wskazała na psa. - Byłam bliska śmierci, a tu nagle jestem całkiem zdrowa.
Oboje zamilkli na dłuższą chwilę.
-Rozumiem, że nie wiesz co się stało - powiedziała nieznajoma.
Artur pokręcił głową.
-Ale wygląda na to, że jesteśmy skazani na siebie - zauważył.
Dziewczyna choć wyglądała na zmęczoną uśmiechnęła się delikatnie.
-Tak, w ogóle to jestem Lana - przedstawiła się.
-Artur.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin