[Fan-fick] Parodia Gone by Diana. i Caine&Diana

Caine&Diana

Dobra, chcieliście to macie

****
- Już prawie kończę… Jeszcze tylko ten jeden, i już.
Drake nie spał całą noc, tylko cerował śliniaczki Caine’a. Padał ze zmęczenia. Nie, tak naprawdę śliniaczki cerował Robal, a Drake tylko stał nad nim i go poganiał. Kiedy chłopak zapytał się, czy może zrobić sobie chwilę przerwy Drake trzasnął biczem i Robal już nie marudził.
- Tak, koniec! – krzyknął z radości.
- Jeszcze nie koniec – zaprotestował Drake – ominąłeś te trzy tam pod "Przed Świtem".
- No nie – wydarł się Robal – Czytałeś "Przed Świtem"?!
- Tak i co z tego?! Chcesz dostać? Nie? To zamknij się i dokończ to, ale już!
- Ja już nie mogę… teraz Penny.
- Dobra – mruknął Drake – przyprowadź ją.
Robal w podskokach wybiegł z pokoju w poszukiwaniu dziewczyny. Gdy tylko zniknął za drzwiami Drake westchnął i spojrzał na pocerowane śliniaczki. Nie wyglądały tak jak na początku, miejscami niedopracowane, ale to i tak lepsze od tych strzępów. Drake zastanawiał się czy nie nadać im nowego style’a. Czegoś nowego, niepowtarzalnego… Czegoś co dzieci (w tym siejący strach dziedzic bądź śliczna dziedziczka Caine’a) będą uwielbiać… Wpadł już na pewien pomysł.
- Caine jeszcze mi podziękuje – mruknął i sięgnął po książkę żeby przed powrotem Robala zobaczyć czy Renesme odnajdzie w końcu miłość.

****

Robal biegał od pokoju do pokoju w poszukiwaniu Penny. Musi ją znaleźć. Musi. Jeśli nie – będzie musiał dalej cerować te przeklęte śliniaczki. Otworzył drzwi do pokoju Diany nie spodziewając się zastać tam dziewczyny, ale zobaczył, że ze sprejem w ręce maluje na ścianach obraźliwe napisy typu: ‘Diana musi odejść’ i ‘Daina śmierdzi’.
- Penny – zaczął – co ty robisz?
Dziewczyna przestraszyła się, że ktoś ją nakrył. Odwróciła się chowając za plecami sprej.
- Nic, tylko tak sobie spaceruje i szukam Caine’a.
- Przecież wiesz, że Caine razem z Dianą – tu popatrzył się na nią przeciągle – są na dole w mieszkaniu dyrektorki.
- Faktycznie. No to idę, na razie.
- Nie, musisz pójść ze mną.
- Gdzie?
- W mhroczne miejsce…
- Do Drake’a? Po co?
- Ma do ciebie jakąś sprawę.
- No to może poczekać. Musze powiedzieć Caine’owi coś bardzo ważnego.
Robal się przestraszył.
- Nie mów mu, że podkochuje się w Dianie. Proszę…
- Co?! Naprawdę?!
- A nie to chciałaś mu powiedzieć? – zdziwił się Robal.
- Nie – zaprzeczyła – Chciałam mu powiedzieć, że go kocham, ale to jest lepsze… Hihi, już lecę.
- Zaraz, a co z Drake’iem?
- Dobra, tylko szybko.
Poszli więc do Drake’a. Siedział nad książką i lamentował.
- Nie! Emmet nie może przegrać siłowania z Bellą. To psuje jego image…
- Drake? Przyprowadziłem Penny.
- Co? A tak, dobrze. Siadaj tu – wskazał dziewczynie krzesło – i ceruj te śliniaczki.
- Chyba cię jaja swędzą! Nic nie będę cerować – Penny tupnęła nogą i ruszyła do drzwi. Drake był jednak szybszy. Trzasnął w nią biczem. Rozległ się krzyk.
- Może jednak to przemyślisz – zaproponował Drake. Na twarzy miał swój firmowy uśmiech rekina.

CDN

Rose

Nie mogę złapać tchu........ jeszcze tylko brakuje ,żeby Penny miała małą laleczke wudu, o twarzy Diany i z furią wbijała w nią szpilki, z obłędem w oczach, mrucząć pod nosem zaklęcia czarnej magii..... Jesteście lepsi z części na część, dlatego coraz bardziej nie mogę sie jej doczekać. Nie mówiąc już o tym, że chcę się dowiedzieć o imigu śliniaczków.....

Daisy

Kocham ten kawałek. Normalnie kocham. Myślałam, że głównie będzie o reakcji Diany na prostytutkę Caine'a, ale ten kawałek jest świetny! Robal podkochujący się w Dianie? Skąd ja to znam, khyhy? ; P

Perc

haha xd Penny ze sprejem xd Jak sobie to wyobrazę to padam ze śmiechu.
No i Drake czytający Przed Świetem jest boski xd Genialne jesteście dziewczyny.

Dynka

Uwielbiam was i wasza parodię. Drake czytający "Przed świtem" - po prostu genialne Laughing

. I w końcu poznałam dalszy los śiniaczków (już mogę spać spokojnie Very Happy

).

LovelyLie

Dynko, to jeszcze nie koniec śliniaczków!
A ja wciąż się zastanawiam nad chwytem marketingowym Astrid.. Wesoly

Caine&Diana

A ja nad image'em śliniaczków

Mam już pomysł xDD Ale szalony...

Daisy

Pytanie tylko, kiedy te śliniaczki się pojawią.
Chwyt marketingowy Astrid? Znaczy coś na wzór tych wrednych uśmieszków Diany? Cóż nie mam pojęcia, ja zawsze w przedszkolu, jak byłam na kogoś zła to nadymałam policzki, a potem z całej siły dmuchałam w twarz tego kogoś XD

LovelyLie

Daisy, skoro Pete już nawiązuje kontakt, to Astrid musi mieć jakiś chwyt marketingowy, żeby przyciągnąć czytelników. Wesoly

Mam kilka opcji. Wesoly

A co do śliniaczków.. Twisted Evil

Nic nie powiem!

Medium

Zaczynam się bać tego image śliniaczków. Rozdział mnie powalił, a jak się przewróciłam na ziemię ze śmiechu to oparcie od krzesła odleciało i naprawiać muszę Wesoly

, nie no żart. Kocham tę parodię.

Puma

Teraz będę się stresować czy nowy style śliniaczków będzie wystarczająco niepowtarzalny dla siejącego strach dziedzica bądź ślicznej dziedziczki! Oby był... 360 stopni

To czekanie mnie wykończy emocjonalnie 360 stopni

LovelyLie

I oto są dalsze losy śliniaczków.. ich nowy image i tak dalej.. Wesoly

Miłego czytania. Wesoly

****
Caine siedział w fotelu i czekał. Czekał na Drake’a i śliniaczki. Nie, na śliniaczki i Drake’a. Spojrzał na zegarek: 9:59. Jeszcze minuta i będzie musiał zabić Drake’a i pożegnać się ze śliniaczkami. Nagle usłyszał wrzask.
- Nieee! Już pędzę! Mik mik ziummmm… - to Drake zapierniczał z prędkością światła na spotkanie z Caine’m. Pod pachą trzymał torbę prezentową.
Caine znowu looknął na zegar: 10:00. Drake się spóźnił.
- Jestem! Nie bij! – wrzasnął Drake wpadając do pokoju.
Caine wstał. Z jego twarzy można było odczytać, że jest bardzo zły…
- Drake – przemówił groźnym tonem – masz śliniaczki! Jupi! – pisnął jak dziewczyna i podbiegł do Biczorękiego.
- Tak, wyczyściłem je – Drake’owi kamień spadł z serca – i troszkę zmieniłem ich image. Podoba ci się? – zapytał.
Caine sięgnął po torbę, wstrzymał powietrze i wyjął pierwszy śliniaczek.
Zamarł. To niemożliwe.
- I jak? – dopytywał się Drake..
Caine go nie słyszał. Wpatrywał się w śliniaczki dla swojego siejącego strach dziedzica bądź śicznej dziedziczki. Drake je zniszczył. Przerobił je tak, jak chciałby, żeby wygladały śliniaczki dla jego dziecka.
- Caine… nie podoba ci się?
- Jak mogłeś zrobić coś takiego?!
- Ale… ale ja…
- Zabić orkę! Precz z pedałami! Czy takie napisy haftuje się na śliniaczkach dla dzieci?! – wydarł się Caine.
Drake się zaczerwienił. Nie wiedział, co powiedzieć. Popatrzył na śliniaczki - takie ładne, z pistolecikami i napisami pod spodem. Czemu Caine się czepiał?
- Ale.. Przecież pistolety są kolorowe.. Zobaczysz, spodoba się strasznemu dziedzicowi albo pięknej dziedziczce. - Drake uśmiechnął się.
Caine wyglądał tak, jakby miał go zaraz zabić.
- SIEJĄCEMU STRACH dziedzicowi BĄDŹ ŚLICZNEJ dziedziczce. - powiedział przez zaciśnięte zęby.
Drake już się przygotował na śmierć i pragnął tylko, żeby Caine zrobił to szybko.
Przynajmniej zdążyłem przeczytać Przed Świtem.. - pomyślał i skulił się w kącie pokoju.
Oczy Caine'a wciąż ciskały błyskawice. Chłopak wyciągnął rece w stronę Drake'a. Biczoręki skulił się jeszcze bardziej.
Caine jednak tylko zaszlochał głośno, padł na kolana i wziął śliniaczki w ramiona. Wytrząsnął całą zawartość torby na podłogę, rozpaczliwie łkając.
- J-jak Mo-ogłe-eś.. - Caine krzyczał piskliwym głosikiem, jąkając się. - Mo-oje ślinia-aa-czki..
Przerzucał stertę kolorowego materiału, zalewając się łzami. Trwało to jakieś dwadzieścia minut. Drake zaczął się cicho śmiać, ale Caine nie słyszał go. Coraz bardziej się nakręcał.
- Śliniaaaczki.. Śliniaaaczki.. - mruczał cicho, wciąż płacząc. Nagle umilkł, a w jego oczach pojwiło się niewysłowionie szczęście. W ręce ściskał coś zielono-żóltego.
- Drake.. jestem z ciebie taki dumny.. - powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.
Biczoręki nie wierzył własnym uszom. Popatrzył na ten śliniaczek, który trzymał Caine. Byl na nim wyhaftowany żółty miś i pod spodem napis "Kocham mojego tatę". To robota Robala. Na pewno, w końcu Drake nadał śliniaczkom inny image.
Caine uściskał Drake'a, otarł łzy i wybiegł z pokoju, żeby pochwalić się Dianie swoim jedynym ocalałym śliniaczkiem.
Chyba to Diana powinna mieć wahania nastrojów.. - pomyślał Drake, zbierając z podłogi resztę śliniaczków i pakując je do torby.

Daisy

O mamo, ja chcę takiego śliniaczka z kolorowymi pistolecikami : D
Część genialna, jak zresztą wszystkie inne. Nie wiem jakie hormony w mózgach sprawiają, że macie tyle pomysłów, takich genialnych pomysłów.
Czy muszę pisać, że czekam na kolejną część? To już chyba same wiecie. C:

Star

Genialne!!!
Przynajmniej zdążyłem przeczytać Przed Świtem.. - pomyślał i skulił się w kącie pokoju.
Ten tekst jest najlepszy do tej pory się śmieje Wesoly

Czekamy na następne części! Pozdrawiam Wesoly

Medium

Nie wiem co powiedzieć. Nie no nic mi do głowy nie przychodzi. To jest tak genialne, że aż zaniemówiłam. Doczekałam się śliniaczków i jestem zachwycona. Nie wiem czemu Caine się czepiał ja tam chciałabym takiego z pistoletami Wesoly

.

Gypsy Girl

Melduję, że przeczytałam całość za jednym zamachem Wesoly

Rozwaliło mnie totalnie, zwłaszcza Dancing Quinn, Harry Potter i oczywiście śliniaczki Wesoly

Siejący strach dziedzic bądź śliczna dziedziczka rządzi. Czekam na cd z niecierpliwością i weny życzę!

CH

LovelyLie

Krótko, bo praktycznie nie miałam jak cokolwiek napisać - od tygodnia choruję i nie mam jakoś ochoty na siedzenie przed komputerem. Mały przebłysk tego, co się dzieje w Coates.
Do C&D: Nie bij, że bez Ciebie.. ale nie złapałam Cię na gg. Wesoly

***

Penny podeszła do szafki, w której trzymali resztki żywności. Otworzyła ją i nagle zaczęła krzyczeć.
- Caaaaaine! Chodź tu!
Caine uslyszał ją i szybko pobiegł do kuchni. Stała przy szafce w krwistoczerwonym podkoszulku z napisem "Smierć Dianie" (i rysunkiem odciętej glowy dziewczyny). Miała na sobie też krótką spódniczkę z wyszytym napisem "I <3 Caine" na tylnej kieszeni. Była zdziwiona i wstrząśnięta. szybko zamknęła jednak szafkę i usiadła przy stole, szczerząc się. Caine chyba uznał, że to pora na obiad, bo zawołał wszystkich. Usiedli i przez chwilę panowała cisza.
- Chcecie Monte? - odezwala się Penny.
- Jasne, uwiel.. - zaczął Robal, jednak Caine mu przerwał.
- Spier***aj, wolę Danonki! - wykrzyknął Caine, czerwony na twarzy.
- Danonki też są. - stwierdziła Diana przeglądając zawartość szafki. - Chyba autorki tej parodii były wspaniałomyślne.. i napisały nam trochę jedzenia.
- Napisały? - zainteresował się Robal.
Zanim Diana zdążyła odpowiedzieć wtrącił się Caine:
- No, napisały. Wiesz, coś w stylu.. - zmienił ton głosu na monotonny i udawał narratora - Było ciepło i słonecznie. Pan X spotkał panią Y. W lodówce były Danonki.
- Ale co ma pan X do Danonków? - Robal nie dawał za wygraną.
- Nie wiem, może pan X chciał otruć panią Y tymi Danonkami? - podsunęła Diana sarkastycznym tonem - Może jest w nich trucizna, albo są przeterminowane.. Zresztą, na jedno wychodzi. - uśmiechnęła się ironicznie.
Caine, ktory właśnie jadł drugi kubeczek szybko rzucił łyżeczkę na stół, złapał się za gardło i powiedział piskliwym głosem:
- Zatrute? Jak to ZATRUTE?! Czy ja umrę? - zaszlochał głośno. - Nie mogę umrzeć! Mój siejący strach dziedzic bądź śliczna dziedziczka! Moje FANKI! NIE CHCĘ UMIERAĆ!
Diana zrobiła facepalma i postanowila się nie odzywać.
Caine lamentował przez następne dwa dni.

Ce De En.

Carrot

Jak zwykle super. Wielkie dzięki, że nasze prośby zostały wysłuchane. Ekstra te zatrute Danonki. A poza tym kocham facepalma Wesoly

Wracaj nam szybko do zdrowia Diana. Jezyk

Perc

Genialne xd Leżę dalej na ziemi po tym:
- Chcecie Monte? - odezwala się Penny.
- Jasne, uwiel.. - zaczął Robal, jednak Caine mu przerwał.
- Spier***aj, wolę Danonki! - wykrzyknął Caine, czerwony na twarzy.

hahaaha XDDDDDDD

Constance

Masakra xD!