Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-fick] "Światło w Ciemności"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:50, 02 Sty 2011    Temat postu:

Fire, Fire, Fire kocham cię!!!!! Jesteś genialna! Bije pokłony. Padam Jak ty to robisz?! W mur Nauczysz mnie? Wielki finał, w twoim wykonaniu....... Nie moge się doczekać! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vringi
Game Master
Game Master


Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:38, 06 Sty 2011    Temat postu:

Genialne! Wiem już że jak napiszesz całe to zapisze sobie na dysku. Pisz dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:52, 02 Lut 2011    Temat postu:

Dobra, chciałam Ci tego oszczędzić Karaluszku, ale nie dajesz mi wyboru...
Pro-te-stujemy!!! Ciąg dalszy chcemy!!!
Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose
Wykrywacz Kłamstw


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wyspa Crabclaw
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:13, 03 Lut 2011    Temat postu:

Pro- test! Pro-test! Pro-test!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LoveGone
Bez mocy
Bez mocy


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zambrów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:21, 05 Lut 2011    Temat postu:

JAK JA CIĘ KOCHAM ZA TE OPOWIADANIE!!!!!!!
Romeo, czemuś ty jesteś Romeo.
CHCEMY WIĘCEJ!!!
CHCEMY WIĘCEJ!!!!

Regulamin!
Di.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:29, 02 Mar 2011    Temat postu:

Moje Światło w Ciemności tak nisko? Tak być nie może. Jezyk
Krótko bo krótko, ale na temat.
Nie wiem, czy takie coś wam się spodoba, ale.. cóż poradzić. Trzeba dociągnąć do końca. Mruga


Chłopak siedział na obrotowym krześle, trzymając skrzyżowane nogi na metalowym biurku. Na kolanach trzymał swój nowo zdobyty pistolet maszynowy.
Czekał na Sama.
Swoją ludzka ręka głaskał obudowę. Oprócz możliwości czerpania satysfakcji z faktu, że jest panem życia i śmierci, uspokajało go to. Wciąż nie mógł przestać myśleć o tym, co się stało. Uśmiechnął się do siebie. To było całkiem miłe. Co prawda jego plan nie zakładał kolejnej sprzymierzonej osoby, ale z przyjemnością wprowadzi stosowne poprawki. A plan ten był wbrew pozorom całkiem skomplikowany:

Faza ‘A’:
1 Zabić Sama.
2 Zabić Caine’a.
3 Zabić Dianę.
4 Zabić wszystkich innych, którzy staną mu na drodze do przejęcia władzy.

Faza ‘B’:
5 Zostać królem ETAPu.
6 Uczynić El swoją królową.
7 Rządzić brutalnie i okrutnie.
8 Nadal rządzić brutalnie i okrutnie...

Był tylko jeden problem – El nie potrafiła znieść tego, że był sadystą. Taaa... Kochać ją to dość dziwne upodobanie, jak na kogoś takiego jak on. Dlaczego to musiała być akurat ona?
Znalazł tyle odpowiedzi.
Bo była piękna. Bo była na tyle dzielna, by wytknąć mu wszystkie jego wady mimo, iż stali po przeciwnych stronach barykady. Bo posiadała siłę i determinację, pozwalającą jej osiągnąć wszystko, co zamierzyła. Bo nie patrzyła na pozory.
Bo była jedyną dziewczyną, która byłaby wstanie go pokochać....
Ostatnia myśl wstrząsnęła nim. Jak to? Wystarczyłoby jedno trzaśnięcie macki, a wybrana dziewczyna natychmiast wpadła by mu w ramiona....
Tylko czy takiego oddania potrzebował?
Zaraz, zaraz, „Wpaść w ramiona”? O czym on w ogóle myślał? Przecież wcale tego nie chciał. Nie pragnął kochać, ani być kochanym. Nazywał się Drake Merwin, biczoręki, on satysfakcję czerpał z innych rzeczy. Więc dlaczego...
Przemyślenia przerwał mu odgłos kroków na korytarzu. Wyszczerzył zęby w rekinim uśmiechu.
Cześć Sammy...
Wstał, nabił broń i zakradł się do pomieszczenia, skąd dochodziło stąpanie. Na miejscu, zobaczył powieszony na nitce kamyk, który wprawiony w ruch przez pochyły wiatrak, unosząc się i opadając wydawał dźwięk, podobny do ludzkich kroków. Podszedł do urządzenia.
Sprytne. Nawet za sprytne jak na Sama...
Wtem, w stojącej obok metalowej szafce, dostrzegł niewyraźne odbicie czyjejś sylwetki. Natychmiast odwrócił się i uniósł karabin, lecz przybysz był pierwszy. W progu drzwi z których właśnie wyszedł, stała ubrana na czarno, ciemnowłosa dziewczyna, celująca do niego z krótkiego pistoletu.
-Cześć Drake.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefeid
Kurczak


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:36, 02 Mar 2011    Temat postu:

Do zalet tej części mogę zaliczyć:
- Drake
- Drake
- Drake
- Drake
- Drake i jeszcze raz - Drake!

Przyznam, że w GONE za nim nie przepadam (chociaż bez niego książka nie byłaby taka sama), ale w tym ff go po prostu kocham.

Fire... ubóstwiam cię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefeid dnia Śro 21:41, 02 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:39, 02 Mar 2011    Temat postu:

Cieszę się, że postanowiłaś zmienić ten stan rzeczy i podciągnąć Światełko na górę Kwadratowy

Trudno mi cokolwiek napisać, bowiem w przeciwieństwie do Ciebie pisać nie potrafię. Więc krótko i na temat - Drake'a kocham i ubóstwiam, tego w Twoim wykonaniu jeszcze bardziej niż Grant'owski oryginał, a zwłaszcza jego genialne przemyślenie na miarę Konfucjusza. A El... kurczę, będzie ciekawie. Coś mnie skręca w środku... Boli... Nie! Pomocy! Ja umieram! Umrę, jeśli nie dowiem się co dalej! Błagam, Fire, nie daj mi tak zginąć! Padam na twarz... Ah, pisz, błagam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Super Silny
Super Silny


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:44, 03 Mar 2011    Temat postu:

Niesamowite... Oj, bardzo lubię takiego Drake'a, takiego, który "czerpie satysfakcję z czegoś innego", jak to ujęłaś. No i to, że chce zabić Sammy'ego jest takie drejkowate... Bardzo mi się podobało, bo jest dużo Biczorękiego. W zasadzie sam Biczoręki i jego, swoją drogą, intrygujące myśli. Nie dodaję, że czekam na więcej, bo to oczywiste, i doskonale o tym wiesz. Jesteś świetna. :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate
Przenikacz
Przenikacz


Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarczyn (k.Warszawy)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:49, 03 Mar 2011    Temat postu:

Uff. Przeczytałam wszystkie rozdziały od początku jednym tchem. Mruga Nie mogłam się oderwać. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ten ff! Z niecierpliwością czekam na wielki finał.
Ach, plan Drake'a na przyszłość po prostu.. genialny!
,,5 Zostać królem ETAPu.
6 Uczynić El swoją królową. " To by było ciekawe. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:09, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Właśnie czytałam sobie „Pamiętniki wampirów” (tak, tak. Przeczytałam to... i nie powiem, że polecam ) i co widzę? Jaka Elena?! Jakie „światło w ciemności” ?! Co to ma być?! Wrrrrr......
Z Eleną jestem jeszcze gotowa zrozumieć – uwielbiam nadawać swoim bohaterom imiona które coś znaczą ( Twisted Evil ), a w tym przypadku tłumaczenie ‘światło’ pasowało do obu opowiadań, ale żeby „światło w ciemności’?! Grrr... Wsciekly

*****

Siedziała na parapecie w swoim pokoju kompletnie skołowana. Jest w stanie zaryzykować? Bo było to pewnego rodzaju ryzyko. Zabawne, że jeszcze kilka miesięcy temu nawet przez myśl by jej nie przeszło coś podobnego, a nawet jeśli, za żadne skarby nie wzięła by w tym udziału. ETAP ogólnie był bardzo zabawnym miejscem. Jedno krótkie „Puff” i musiała wszystkich znanych jej ludzi poznawać na nowo. Wliczając siebie. Uchyliła kotarę i spojrzała na bawiące się na ulicy dzieci. Nie oglądały się za siebie, nie nasłuchiwały, nie nosiły broni. Same nie poradziłyby sobie w ETApie, jednak dzięki ludziom takim jak Sam czuły się bezpiecznie. Ona także będzie je w pewien sposób chronić. Bo chyba warto zaryzykować własne życie, by ocalić chociażby taką lichą gromadkę maluchów. Nagle, na jej kolanach zmaterializowała się Reina. Pookręcała się chwilę, poczym ułożyła do snu. Elena pogłaskała ją po głowie. Wtem, rozległo się pukanie do drzwi. Delikatnie podniosła kotkę i podeszłą do drzwi.
-Lana?!
-Też cię witam. Co taka zaskoczona?
-Zniknęłaś. Nie masz pojęcia jak Edil... Wszyscy się o ciebie martwili!
Spuściła wzrok.
-Musiałam coś załatwić.
-Rozumiem. Coś się stało?
-Chciałam zapytać o to samo.
Elena głośno wypuściła powietrze z płuc.
Tak naprawdę nie chciała dzielić się z nikim swoimi przemyśleniami, lecz czuła się taka zagubiona, niepewna. Potrzebowała tego.
Starała się przekazać jej wszystko delikatnie, bez zbędnych szczegółów, lecz słowa zaczęły płynąć z jej ust istnym wodospadem. Opowiedziała jej o wszystkim, od samego początku. Tłumaczyła to sobie tym, że bez lepszego poznania sytuacji, Uzdrowicielka nie będzie w stanie zrozumieć jej zamiarów. W głębi duszy wiedziała jednak, że to nie prawda, lecz nie chciała przyznać tego przed samą sobą.
Miała wrażenie, że coś w ten sposób traci, lecz nie przeszkadzało jej to. Do rzeczywistości przywołało ją skaleczenie zrobione sobie nożem, którym nie świadomie bawiła się przez całą rozmowę.
-On stanowi zagrożenie, zabija ludzi... A tylko...
-Ty jesteś w stanie to zrobić? – spytała Lana patrząc jej w oczy. El spojrzała na nią ze zdziwieniem.
-Coś o tym wiem. – szepnęła. – Słyszałaś o Gaiaphage...
-Nie chcesz chyba...
-Owszem. Tak, jak i ty. Nie masz prawa robić mi wyrzutów. – powiedziała chłodnym głosem.
Do oczu Eleny zaczęły napływać łzy. To nie było fair. Dlaczego właśnie one? W ETAPie pełno było bohaterów, zdolnych pokonać wszystkie przeciwności ledwo się nadwyrężając, poczym wrócić do miasta w świetle nowo zdobytej chwały. Lecz co oni wiedzieli o prawdziwym poświęceniu?
Złapała Lanę za rękę.
-Spotkamy się jeszcze.... prawda? – spytał El. Można było by uznać jej pytanie za naiwne, gdyby nie dostrzec w nim ukrytego dna, strachu o przyjaciółkę, wymieszanego z ponurym przeczuciem i chłodnym zrozumieniem. Nie potrafiła nazwać tego uczucia i nawet nie próbowała.
-Nie wiem. - powiedziała głucho, dając jej jasną odpowiedź. – Ale wiem, że ty będziesz walczyć o swoje życie.
-Tylko jeśli ty obiecasz walczyć o swoje. Obiecasz mi to?
-Obiecuję – szepnęła po chwili przerwy. Elena wiedziała jednak, że było to kłamstwo.


Kilka godzin później była w elektrowni. Drogę przebyła jakby we śnie. Wręcz z nikąd znalazła się w nastawni. Czekała, aż chłopak da się złapać w pułapkę. Nieświadomie wciąż głaskała owinięty białą chustką przedmiot ukryty za paskiem, pod bluzką.
Wtem, usłyszała kroki. Ciaśniej przywarła do ściany wnęki. Sądziła, że w tym momencie dopadną ją wątpliwości, ucieknie z krzykiem. Lecz czuła jedynie determinację. Czaiła się jak kot, w każdej chwili gotowy napaść na swoją zdobycz. Była skoncentrowana i czujna jak nigdy dotąd. Każdy krok stawiała zgodnie z wyznaczonym sobie planem.
W odpowiednim momencie sprawnie wysunęła się z kryjówki i wycelowała w stojącą kilka metrów dalej postać. Dopiero teraz, widząc go, włoski na jej karku zaczęły delikatnie się jeżyć. Lecz nie dawała tego po sobie poznać.
-Cześć Drake. – powiedziała swobodnie.
-Zastrzelisz mnie? – spytał z uśmiechem. Był wyjątkowo pewny siebie.
Idealnie.
Powoli opuściła broń i odwróciła wzrok.
-Nie.
-Tak myślałem. Może zmieniłaś zdanie? – w jego głosie było więcej nadziei niż by sobie tego życzył, wiedziała to. Zapewne tak jak i ona myślał o ich ostatnim spotkaniu.
-Gdybym powiedziała, że tak. Uwierzył byś mi?
Zmyliła go tym pytaniem. Zastanawiał się chwilę.
-Nie.
-Tak myślałam.
-Więc po co tu jesteś? Nadal próbujesz mnie zatrzymać i uratować świat? – w jego oczy niebezpiecznie zabłysnęły. – Mam znów ci w tym przeszkodzić?
-Nie. Mam już dość. – powiedziała, upuściła pistolet na ziemię i opadła zmęczona na kolana. Na jej twarzy widniała rezygnacja. Drake podszedł do niej i kucnął obok.
-Nie wierze własnym uszom. – powiedział uśmiechając się. – Lecz nadal nie rozumiem, dlaczego przychodzisz do mnie.
-To zemsta? – zapytała, pamiętając jak sama zmusiła go do wyznania jej swoich uczuć. Teraz to ona stała przed nim, mając przyznać się do porażki. A on świetnie zdawał sobie z tego sprawę.
-Nie. Raczej ponowienie mojej oferty. Moglibyśmy być wszechpotężni, gdybyśmy tylko chcieli. – szepnął, odgarniając jej włosy z czoła koniuszkiem swojej macki. – Pomyśl: cały ze zdziwieniem ETAP u naszych stóp. Nikt nie mógłby nas powstrzymać.
Wyglądała na zagubioną. Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Wygrywał.
-Oto, co ci daję. Przy mnie nikt cię już nigdy nie zrani. Nie będziesz musiała się bać.
-Ja... – zaczęła cicho. –A gdyby tak.... Pominąć tą całą władzę nad światem? Nie mogli byśmy... Nie mogło by być po prostu tak, jak było kiedyś? – uniosła na niego niepewny wzrok. Wyraz jego twarzy zmienił się całkowicie.
-Dlatego właśnie tu jesteś. Nie dajesz za wygraną, co?
Popatrzyła na niego.
-Oh przestań. Wielka bohaterka, postanowiła się poświęcić i udając... no wiesz, trzymać psychopatę na wodzy. – zaśmiał się okrutnie, lecz w jego oczach dało się dostrzec coś na kształt bólu. – Nie jestem idiotą. I miałaś rację, za nic nie uwierzę, że zmieniłaś nastawienie.
-W porządku, nakryłeś mnie. A przynajmniej tak powiedziałaby większość dzieciaków w Perdido.
-Co?
Znów zbiła go z tropu.
-Plotki szybko się roznoszą, a to, jak już zauważyłeś, dość wiarygodna wersja wydarzeń. To do mnie podobne i całkiem nieźle usprawiedliwia mój wyjazd tu. No, przynajmniej Lana uwierzyła.
-To znaczy, że... – zaczął, lecz nie dała mu skończyć, kontynuując.
-Co do jednego się nie myliłeś. Nie zmieniłam nastawienia. – jej głos się załamał. – Jakkolwiek chciałam, żeby tak było. Widzisz, życiem człowieka kierują dwie wartości: to co czuj i to, co uważa za słuszne. Na początku kierowałam się ta pierwszą. Nie potrafiłam być zła, dlatego uciekłam do Perdido. Ale... Ja tam nie pasowałam. Do idealnie grzecznych dzieciaczków, wierzących we wszystko, byle by tylko nie znać okrutnej prawdy. Chociaż pod tym względem byłam do nich trochę podobna. Nie chciałam dopuścić do siebie tego, co nas łączy pod każdym możliwym pretekstem. Jestem taka głupia... – poczuła ciepłą kropelkę wilgoci spływająca jej po twarzy. – Próbowałam naprawić całe zło tego świata tylko dlatego, że to ty je rozsiewałeś. Chyba... Chyba czułam się za to odpowiedzialna. Ale nie pozwalałam sobie w to wierzyć. Nie chciałam tego. Ale to jest i już... – teraz, łzy już ciekły strumieniem. – I nie wiem co zrobić...
Patrzył na nią wzrokiem, którego nie potrafiła zinterpretować. Musiała minąć chwila, zanim otrząsnął się po tym, co powiedziała.
-Oh El.. – szepnął i powoli nachylił się w jej stronę.
Na ten moment właśnie czekała. Miała dosłownie sekundę. Sekundę, która mogła zmienić dzieje ETAPu raz na zawsze. Uratować setki niewinnych żyć. W głowie rozbrzmiewały jej słowa w rozmowie z Laną:
To muszę być ja. Gdyż tylko ja będę mogła wystarczająco się do niego zbliżyć...
Wszystko zdawało się dziać w zwolnionym tempie. Nie przestawała płakać. Jedną ręką sięgnęła po ukryty za pasem pakunek.
Jesteś taka jak on, szeptał głos w jej głowie.
Jesteś żałosnym tchórzem.
Zacisnęła wilgotne od płaczu powieki.
W chwili, gdy ich usta dzieliły jednie centymetry, mocno pchnęła nożem w jego brzuch.
Powoli otworzyła oczy.
Jej serce zamarło.

Przegrała.

Powietrze dosłownie zgęstniało. Nie czuła macki, która owinęła się wokół jej nadgarstka w dosłownie ostatniej chwili.
Czuła za to paniczny lęk. Lecz nie przed tym, co mógł jej za to zrobić, gdyż pogodziła się już ze śmiercią w razie niepowodzenia.
Bała się podnieść wzrok, by spojrzeć mu po tym w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:42, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Nie! Odmawiam współpracy. To było wredne. W takim momencie?! Ja muuuuuuuuuuuuuuuu(czę jak krowa)uuuuuszę wiedzieć co dalej!!!
Nieładnie robić coś takiego z ludźmi. Coś takiego, że nieświadomie tupię nogami pod stołem. To powinno być zabronione - to jest jak narkotyk....


Żem walnęła mówkę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefeid
Kurczak


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:39, 24 Kwi 2011    Temat postu:

Zgadzam się z Elką, to nie jest fair Wsciekly

Nie wytrzymam kolejnych 2 miesięcy czekania na twój ff, bez rzucania się z okna. Fire, zlituj się nad nami....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evolution
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:47, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Jezu, zamarłam. Żałuję, że nie dotarłam do tego FF wcześniej .. Wszystko przeczytałam na jednym tchu... Jesteś genialna... GENIALNA. Po prostu nie mogę.. Jak ty na to wszystko wpadłaś.? Masz dar, nie zmarnuj tego.. ! ;> I jeszce jdno, nie bądź taka skromna, nikt nie przesadza.. W przyszłości dostaniesz Nobla, ja Ci to mówię.. !!!


No, i jak najszybciej dodawaj kolejną cześć, bo zaraz umrę..!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:33, 30 Maj 2011    Temat postu:

Szła powoli brzegiem morza.
Lecz fale nie muskały jej bosych stóp, bryza nie rozwiewała ciemnych włosów.
Wszystko było nie tak.
To, co działo się kilka godzin wcześniej, wydawało się być tylko snem.

Ostrze noża delikatnie muskało białą koszulkę. Czerwony wąż zdawał się oplatać jej rękę coraz ciaśniej, utrudniając dopływ krwi do zdrętwiałych palców. Miała wrażenie, że trwali tak w nieskończoność. O przepływie czasu przypominały jej tylko ich niespokojne oddechy, zakłócające idealną ciszę. Wszystkie kontroli w jej głowie wyły, aby uciekała póki jeszcze może.
Nie ruszała się jednak. Czekała na śmierć.
Lecz chłopak tylko jakby ze wstrętem puścił jej obolały nadgarstek, podniósł się i powiedział:
-Masz rację: Nie wierzę ci.
I wyszedł. Po prostu.
Siedziała tak jeszcze przez chwilę, poczym wybuchła płaczem.
Miała raz na zawsze uwolnić ETAP od biczorękiego psychopaty.
Zawiodła
.

Upadła na kolana i spojrzała na spokojne lustro wody. Ból, rozczarowanie, złość, zrezygnowanie, ulga, że nie musiała zabić i wiele innych, nienazwanych uczuć mieszało się w jej głowie, zaprzeczając sobie nawzajem tak intensywnie, że w rezultacie nie czuła nic.
Tylko wszechogarniająca pustkę.
Przesypywała ciepły piasek między palcami, nieświadomie coraz bardziej się rozgrzewając.
Delikatnie muskała pojedyncze ziarenka, które zaczęły przybierać znajomy kształt.
Już po chwili trzymała w rękach pięknego, szklanego motyla. Był on niezwykle wierną kopią tego, którego miała właśnie na szyi. Podniosła go do góry tak, by prześwietlały go promienie zachodzącego słońca. Zabłysnął pomarańczowawą czerwienią. Zdawał się płonąć.
Spojrzała na tego drugiego, w barwie lodowatego błękitu. Były tak różne, nic nie miało prawa ich połączyć...
Ogień jest w stanie roztopić lód. Może i ona potrafiłaby roztopić Jego lody, gdyby miała jeszcze szansę.
Lecz straciła ją.
Usłyszała dobiegające z oddali głosy. Podniosła wzrok i spostrzegła Zilla ze świtą, zmierzającego w stronę placu. Podniosła się i ruszyła w tamtym kierunku, lecz po chwili potknęła się o wyrzuconą przez morze gałąź i upadła. Miała siły by wstać, lecz po co?
Kiedyś była niezwyciężona.
Postawiła się Caine’owi, walczyła z Drake’iem. Jest jednym z najsilniejszych mutantów ETAPu. Życie jej nie rozpieszczało, lecz dotąd potrafiła pokonać każdą postawioną przed sobą przeszkodę z podniesioną głową. Teraz, po raz pierwszy poczuła, że się poddaje.
Została pokonana.
Nowy świat ją przerósł.
Przerosły ją też własne, pomieszane uczucia.
Podciągnęła nogi pod siebie, lecz nawet łzy nie chciały płynąc po zastygłych policzkach.
Zdążyło się już ściemnić, kiedy usłyszała obok siebie szelest. Przypominał odgłos kroków, lecz zdecydowanie nie były one ludzkie.
-Człowiek iść za mną. Ciemność go potrzebuje.
Elena podniosła się na nogi i powoli podążyła za swym czworonożnym przewodnikiem. Nie zorientowała się nawet, kiedy dotarli do obszernej groty. Jej wnętrze zdawało się emanować dziwnym, przyciągającym ciepłem.
U wylotu szybu pojawiła się Lana i wyciągnęła ku niej dłoń.
Chodź do mnie.
Na ułamek sekundy zdawała się opamiętać, przypomnieć sobie, co słyszała o Gaiaphage, lecz zmęczenie wzięło górę. Stwór jakby czytał jej w myślach.
Tutaj wszystko się skończy. Nie będziesz musiała już walczyć.
Tak, walka. Tym jednym słowem można było zdefiniować całe jej dotychczasowe życie.
Walka, z której zawsze wychodziła zwycięsko.
Do teraz.
Czyż nawet teraz nie toczyła boju z samą sobą?
Kochać i nienawidzić.
Dwa zupełnie sprzeczne ze sobą uczucia.
Niczym ogień i lód.
Ścisnęła w dłoni szklanego motyla. Na karku czuła ciężar tego drugiego.
Nic nigdy nie będzie w stanie ich połączyć.
Nawzajem, mogą się jedynie zniszczyć.
Była tak głupia, że nie potrafiła tego zrozumieć.
Więc stała teraz, jako pozbawiona życia powłoka człowieka, przed miejscem, gdzie miało się to wreszcie skończyć.
Zamknęła oczy, wdychając chłodne, nocne powietrze, poczym podniosła wypełnione pustką oczy na przyjaciółkę i pewnie chwyciła ją za rękę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fire-mup dnia Pon 20:34, 30 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evolution
Odczytywacz
Odczytywacz


Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:52, 31 Maj 2011    Temat postu:

Jej..

Szczerze mówiąc wgl nie podejrzewałam, że to sie tak skończy..

Świetnie.. Jak zwykle... Dziękuję za tak wspaniałego FF, należy do moich ulubionych. <333

Chyba, że to sie jeszcze nie skończyło..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evolution dnia Wto 18:53, 31 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:15, 31 Maj 2011    Temat postu:

Szczerze mówiąc, naszedł mnie pewien pomysł i jeszcze ze 2 rozdziały to pociągnę. Kwadratowy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Super Moderator
<b>Super Moderator</b>


Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:17, 31 Maj 2011    Temat postu:

Fire-mup napisał:
Szczerze mówiąc, naszedł mnie pewien pomysł i jeszcze ze 2 rozdziały to pociągnę. Kwadratowy


Yeah!!!
Bo tak w ogóle uwielbiam sposób w jaki opisałaś te emocje. Nie spodziewałam się, że do tego kotła dorzucisz jeszcze Gaiaphage. No i czuję, że Drake jeszcze się pojawi. Niecierpliwie...niecierpliwie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefeid
Kurczak


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:25, 31 Maj 2011    Temat postu:

Jednego nie cierpię w Twojej twórczości - czasu między dodawaniem kolejnych części.

Ma ktoś może magiczny czasoprzewijacz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin