Forum Forum GONE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan-fick] "Światło w Ciemności"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Candace
Niezniszczalny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:58, 14 Maj 2010    Temat postu:

Świetne Wesoly Czekam na dalszą część Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:55, 15 Maj 2010    Temat postu:

No dobra, oto kontynuacja:

Płakała jadąc do Perdido Beach. Nie wiedziała co powie Samowi, nie wiedziała czy ją przyjmie, zabije czy nie, ale nie obchodziło jej to. Co ona w ogóle sobie myślała!? Nawet nie wiedziała gdzie on jest! Podjechała pod remizę. Zajrzała przez okno. Nie było go. Zobaczyła tylko jakiegoś chłopaka, o ciemnych włosach i oczach. Tego, z którym Sam dzielił obowiązek strażaka. Jak on miał na imię? Nie ważne. Przez chwilę zastanawiała się co robić dalej, kiedy nagle ten spojrzał w jej stronę. Szybko kucnęła. Wtedy drzwi otworzyły się i wyszedł z nich Quinn. Znała go, ponieważ kiedyś szpiegowała jego grupę poszukiwawczą. Ukryła się na tyłach domu, za rozłożystym krzakiem. Było już kompletnie ciemno, więc miała pewną przewagę. Słyszała strzępki rozmowy.
-Tak, znam ją. Myślisz, że znowu szpieguje? Edilio?
-Nie sądzę. Chyba, że Caina aż tak bardzo interesuje, jaką nosisz bieliznę. Nie, żeby to nie było pasjonujące...
-Odczep się, sami faceci w domu. A w ogóle to gdzie jest Sam?
Zbliżali się coraz bardziej. Elena naszykowała ręce w geście obrony, kiedy nagle lunął deszcz.
-No świetnie- mruknęła do siebie. Wtedy ktoś chwycił ją za ramię. Chciała zaatakować napastnika swoją mocą, ale jej dłonie jedynie intensywnie parowały. Nie wiedząc co robić dalej, wymierzyła mu pięścią w nos.
-Au! –krzyknął Quinn.
-Oberwałeś od dziewczyny stary i to bez użycia mocy- Nad nimi stał uśmiechnięty Edilio z pistoletem w dłoni. Przyjaciel posłał mu ponure spojrzenie. Ten, nic sobie z tego nie robiąc, zwrócił się do niej.
-Czymże my normalni, zasłużyliśmy sobie na uwagę Caina?
-Nie pracuje już dla Caina- syknęła.
-A co? Podziwiasz krajobraz? Perdido Beach jest ładniejsze za dnia, naprawdę.
Spojrzała na niego wściekle. Wyjątkowo nie maiła nastroju do wykłócania się.
-Chyba złamała mi nos- odezwał się po chwili milczenia Quinn
-Krótko, czego tu chcesz? – kontynuował Edilio
-Muszę pogadać z Samem, to sprawa życia i śmierci- powoli podniosła się z ziemi, wlepiając wzrok w wymierzoną w nią broń.
-Niby czyjego?
-Waszego, jeśli będziecie mi to utrudniać!
Zaśmiał się.
-Znasz może Drayka Merwina? Pasowali byście do siebie
Tego było już za wiele. Drake był mordercą, sadystą, Edilio nie miał prawa jej z nim porównywać. Rzuciła się na niego, lecz po chwili Quinn ją odciągną. Wierzgała, krzyczała, próbowała mu się wyrwać, ale bez skutku. Nagle, obok nich błysną strumień biało-zielonego światła. Sam.



* * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fire-mup dnia Sob 22:49, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kakunia
Lewitator
Lewitator


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:02, 16 Maj 2010    Temat postu:

Z rozdziału na rozdział coraz przyjemniej się czyta. Jesteś świetna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brianna
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosie Brookie.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:59, 16 Maj 2010    Temat postu:

Fajne, coraz lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:30, 16 Maj 2010    Temat postu:

Dziękuję wam, to świetna motywacja Wesoly


-W Coast dzieją się straszne rzeczy, a Cainowi kompletnie odbiło na punkcie władzy. Sam... musisz tam jechać, pomóc jakoś tym dzieciakom.
Wszyscy siedzieli w „salonie” remizy, powoli dosychając. Wszyscy znaczy ona, Sam, Edilio, Astrid ze swoim dziwnym bratem zapatrzonym w konsolkę i Quinn, przytykający sobie paczkę mrożonych warzyw do nosa.
-I przyjechałaś tylko po to, żeby nam powiedzieć, że Caine jest rąbnięty?- spytał nabuzowany –Wiesz, nie domyślił bym się-. Edilio dźgną go łokciem w brzuch. Odezwał się Sam
-Wiesz, nie wiem jak się sprawy potoczą, ale możesz tu zostać. Mój brat chce znowu przejąć władzę nad Perdido Beach, na co nie mam zamiaru mu pozwolić. Zapewne sprowadzi posiłki, więc szykuje się niezła bitwa. Domyślasz się pewnie, że liczę na twoją pomoc.
-Tak, wyjaw wrogowi nasze... Au!- krzykną Quinn, gdy znowu dostał kuksańca, tym razem od Astrid.
Elena nie zauważyła nawet, kiedy zaczęło świtać. No tak, mogła się tego spodziewać. Mogła zmienić stronę, jednak już na zawsze pozostanie popaprańcem z Coast. Tym złym. Wszyscy wlepiali w nią oczy. Czuła się strasznie. Chciała jak najszybciej stamtąd wyjść.
-Ja muszę na chwilę...- nie dokończyła, po prostu wybiegła na zewnątrz. Dotarła do lasu za miastem. Znalazła małą polanę, usiadła na ziemi i rozpłakała się. Nie pasowała do Perdido Beach, idealnie dobrego Sama i jego oddanej dziewczyny, ale co miała zrobić!? Wrócić do Caina i dać mu się zabetonować?! Poczuła się samotna. Samotna i zła. Wtedy pojawiła się przed nią wysoka na trzy metry ściana ognia. Jednym ruchem dłoni okrążyła nią całą polanę. Była potężna, może niezwyciężona i doskonale zdawała sobie z tego sprawę, mogła praktycznie wszystko, ale co z tego? Była sama. Zupełnie sama. Nawet Caine miał swoją porąbaną Dianę, która samym bytem dawała mu wsparcie. W tym momencie płonąca bariera zniknęła bez śladu, nie pozostawiając nawet źdźbła zwęglonej trawy. Uniosła dłonie. Z nieba posypał się deszcz iskier, które z czasem przemienił się w małe kule wielkości pięści. Tym razem ściółka się zapaliła. Elena wyciągnęła rękę. Płomienie delikatnie muskały jej palce. Czuła się tak.... bezpiecznie. Ogień dawał ciepło, którego tak bardzo jej brakowało. Weszła w centrum pożaru. Jej ubranie zapłonęło. Tak jak i ona sama. W jednym zgadzała się z Draykiem : ETAP w połączeniu z niezwykłymi zdolnościami stwarzał wiele nowych możliwości, ale w odróżnieniu od niego, nie miała zamiaru przejmować władzy nad nowym światem. Za nic, nie chciała by się znaleźć w skórze żadnego z braci Temple’ów. Niech załatwiają wszystko między sobą. Ona będzie czekać. Gdy przyjdzie jej wybierać, stanie po właściwej stronie. Nagle pożar zgasł, pozostawiając za sobą pogorzelisko wielkości domu. Usiadła skulona i gapiła się w przestrzeń. Dopiero wtedy zauważyła, że ktoś ją obserwował.
-Niezły pokaz. Nie dziwie się, że Caine cię przy sobie zachował.
-Dlaczego za mną przyszedłeś?
-No wiesz, jesteś popaprańcem z Coast, ktoś musi cię mieć na oku- Edilio podszedł bliżej i usiadł obok niej. Chciała się jakoś chamsko odgryźć, ale zdecydowanie nie miała na to nastroju.
-Ej, nie przejmuj się tym co powiedział Quinn, jest wściekły za to, że mu przyłożyłaś. Bluzę?
-Co? Aaaa...- dopiero teraz zorientowała się, że jej ubranie prawie doszczętnie spłonęło – Dzięki
-Spoko – uśmiechną się. Przez chwilę siedzieli w milczeniu.
-Chyba wiem co czujesz
-Nie sądzę...
-Nie? Przyjeżdżasz do nowego miasta, czując, że tak po prostu było trzeba. Nie znasz nikogo, liczysz na zrozumienie, a spotykasz wrogo nastawionych ludzi, brak akceptacji. Tylko dla tego, że jesteś sobą, jesteś skazana na samotność...-.
Teraz to ona patrzyła na niego z ciekawością.
-Jeszcze ściga mnie popapraniec z manią wyższości
-No tak, tego nie wziąłem po uwagę- zaśmiał się, wciąż jednak błądząc myślami po innych torach.



* * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fire-mup dnia Nie 19:37, 16 Maj 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex Sangero (P)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:27, 17 Maj 2010    Temat postu:

Świetne. Szybko się uwijasz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:21, 17 Maj 2010    Temat postu:

W sumie, to napisałam to tydzień temu, ale podczas sprawdzania stwierdziłam, że jedno zdanie mi nie pasuje i tak jakoś wyszło, że piszę od nowa. Razz
Ale mam już taki ogólny plan i chyba dla tego tak szybko to idzie
Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Candace
Niezniszczalny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:53, 17 Maj 2010    Temat postu:

Czekam z niecierpliwością na kolejne części Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kakunia
Lewitator
Lewitator


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:25, 19 Maj 2010    Temat postu:

Czyżby walka Edilio kontra psychopata?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brianna
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosie Brookie.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:25, 19 Maj 2010    Temat postu:

Fajne, szybko piszesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:04, 19 Maj 2010    Temat postu:

Dzięki staram się Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fire-mup dnia Nie 17:24, 23 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:18, 19 Maj 2010    Temat postu:

Pisałam ten rozdział słuchając „You” evanescence i wiecie co?
Tak brzmiało lepiej Jezyk


Następnych kilka dni spędziła w domu na obrzeżach miasta. Caine wrócił, ale był zbyt zajęty ściganiem swojego brata, żeby ją zauważyć. Potem Sam jakimś sposobem uwolnił dzieciaki z Coates, włączył do swojej armii i wrócił do Perdido Beach. Zaczęły się przygotowania. Elena większość czasu spędzała w domu Astrid – jej nowym domu, który dzieliła z Mary i Johnem. Nawet się z nią zaprzyjaźniła. Miały sporo wspólnych tematów, wspierały się nawzajem , tak jak kiedyś w stowarzyszeniu Caina. Elena nauczyła się paru nowych, przydatnych sztuczek, a Astrid wpadła na jak zwykle genialny pomysł, w jaki sposób oszczędzić ubrania od spalenia, przy użyciu materiału ognioodpornego.
-Wiesz, że nie musisz brać udziału w walce jeśli nie chcesz? Masz tam pewnie przyjaciół i w ogóle. No wiesz, w Coast- odezwała się pewnego razu Astrid.
-Jak już to zwyczajne dzieciaki, nie sądzę żeby Caine włączył je do walki. Przynajmniej większość...
-A ta mniejszość? Nie musimy zabijać wszystkich, chodzi głównie o Caina
-Nie! Musicie! – zaprotestowała, ku wielkiemu zaskoczeniu przyjaciółki.
-Dla własnego dobra- dodała ciszej.

Wielkimi krokami zbliżało się święto dziękczynienia, a Elena, ze względu na swoje umiejętności, miała stać na froncie, zaraz za Samem. Ku własnemu zaskoczeniu nie martwiła się walką. Była jak zwykle pewna siebie. Bryza od jakiegoś czasu usilnie starała się ją namówić, na wymyślenie sobie jakiegoś przydomku, przed czym mężnie się broniła. Jej to nie bawiło, ale lubiła Briannę za to, że swoim entuzjazmem, tak bardzo przypominała Anisse. Wreszcie nadszedł dzień bitwy. Czuła się dziwnie, w towarzystwie dzieci młodszych od siebie z karabinami w ręku. Ona nie nosiła broni, nie potrzebowała jej. Sama była jak bomba atomowa. Miała na sobie własnoręcznie zrobiony top i stylowe spodnie z paskiem, z jednolitego czarnego materiału, który znalazła w sklepie z narzędziami. Siedziała nad swoim kostiumem bite dwie doby. Nie mogła się przecież pokazać w byle czym. Nawet się pomalowała. Nie wiedziała w sumie dla czego. Chyba dla własnego samopoczucia. Albo z przyzwyczajenia, od zawsze zależało jej na wyglądzie. Powoli przechadzała się po ulicach miasta, starając się nie myśleć o najbliższych godzinach. Po chwili dołączył do niej Edilio, ale nie rozmawiali.
-O czym tak intensywnie myślisz?- odezwał się po jakimś czasie.
-Zastanawiam się, czy będę potrafiła kogoś zabić, jeśli będę musiała
-Tylko się nie denerwuj, ale wydaje mi się, że jesteś zdolna do wszystkiego
-Spędziłam 5 lat w Coast...
-Dlatego jesteś usprawiedliwiona. Jeśli mogę spytać... Jak właściwie tam trafiłaś? No wiesz, nie wyglądasz mi na rasową kryminalistkę -. Westchnęła
-Moi rodzice rozwiedli się jak miałam 4 lata. Ojciec przez jakiś czas mnie odwiedzał, ale potem znalazł sobie kogoś i kompletnie o nas zapomniał. Wychowała mnie mama. I tak w sumie było nawet lepiej. Byłyśmy dwie, tylko dla siebie. Mówiłyśmy sobie o wszystkim, wspierałyśmy się, żyłyśmy we własnym małym świecie, który był tylko nasz... Aż do moich dziewiątych urodzin. Wtedy moja mama ogłosiła mi, że się żeni. Czułam się wściekła, zdradzona. Uciekłam z domu. Policja znalazła mnie w lesie po dwóch dniach. Mama płakała, obejmowała mnie obiecując, że wszystko będzie dobrze, że wszystko się ułoży, polubię Kenta. Że znowu będziemy rodziną. Naiwnie jej uwierzyłam. Po miesiącu ojczym zabrał mnie na wycieczkę. Nie muszę ci chyba tłumaczyć co chciał mi zrobić. Broniłam się, uderzyłam go blokadą od kierownicy w głowę i uciekłam. Biegłam do domu, opowiedzieć mamie o wszystkim, on jednak mnie wyprzedził. Wymyślił jakąś głupawą bajeczkę, o tym, że go nienawidzę, że chce się go pozbyć za wszelką cenę. Oczywiście chciałam zaprzeczyć, ale byłam tylko dzieckiem, miałam jedynie słowa, a on głęboką ranę w czole. Błagałam mamę żeby mi uwierzyła. I wiesz, co powiedziała? Ufałam Ci, a ty zniszczyłaś mi życie. Nie, nie chodzi o Kenta, bo to ty byłaś moim życiem. I to życie właśnie legło w gruzach. Przez kilka dni użalała się nad sobą. Uważała, że nie potrafi dalej mnie wychowywać, jeśli do tej pory tak jej to wychodziło. Pewnego ranka mój ojczym przyniósł do domu ulotki Coast... Zapewne domyślasz się co było dalej. Dla czego dołączyłam do Caina? Nie wiem. Chyba dla tego, że w jego grupie wszyscy byliśmy sobie równi. Czułam, że gdzieś należę. Myślałam, że było to moje miejsce, ludzie mogący mnie zrozumieć. Oczywiście się zawiodłam...
-Przykro mi, ja... Nie powinno cię to spotkać
-Nie, myślę, że jednak coś zawdzięczam Coast. Wytrwałość, umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji.
-Niewiele pewnie może cię zaskoczyć...
-Najczęściej. Zaskoczyło mnie jednak to, że dopiero teraz i tutaj znalazłam osobę, której mogłam o tym wszystkim powiedzieć.
-Do usług. – uśmiechną się i kopnął kamień na swojej drodze.
Po chwili pojawił się Caine ze swoją ekipą, więc musieli przerwać rozmowę i zająć pozycje. Sam zarządził zmianę planów, gdy wróg zabarykadował się w szkole ze swoimi ludźmi. On i parę innych osób miało czekać na następny ruch Caina, a Elena iść pomóc Quinnowi w obronie przedszkola. Nagle uświadomiła sobie błąd Sama, (znała ‘Nieustraszonego Przywódcę’ dłużej niż on) i chciała jak najszybciej iść go uświadomić, ale było już za późno. Usłyszała krzyki dzieci i zobaczyła watahę kojotów z Draykiem na czele. I ten widok przeraził ją.
-Tak, będę potrafiła – szepnęła do siebie i ruszyła do ataku.


* * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fire-mup dnia Śro 21:24, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brianna
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosie Brookie.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:49, 20 Maj 2010    Temat postu:

Czekam na więcej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:30, 26 Maj 2010    Temat postu:

Sorki, że tak długo, ale kolega wybił mi palca i nie miałam zbytnio jak pisać Wesoly
(przynajmniej takiego długiego tekstu)


Drake czuł się wspaniale biegnąc z kojotami przez pustynie. Planował co zrobi Samowi w odwecie za swoją rękę. Były to naprawdę paskudne rzeczy. Zaśmiał się okrutnie. Nareszcie będzie się mógł porządnie zabawić. W końcu dotarli do przedszkola. Zastraszył niańkę, przeraził dzieciaki i myślał, że ma już wszystko pod kontrolą, kiedy do pomieszczenia wpadł płomień. Po prostu żywy ogień, który w ułamku sekundy zabił kilka kojotów i już szykował się do ataku na niego. Trzasną biczem i ku jego wielkiej radości, stwór cofną się. Wtedy zaczął zauważać w pożarze ludzki kształt. Nabrał pewności siebie i ruszył do ataku, płomień jednak nie pozostawał mu dłużny. Udało mu się raz w niego trafić, ale potem nadeszli inni, ktoś zaczął strzelać i musiał się wycofać. Kilka osób zaczęło go gonić, ogień jednak został i patrzył na niego z pogardą. Udało mu się ich zgubić na głównym placu, lecz po chwili jakby z podziemi, wyrósł przed nim skalny potwór. Walczył. Przegrał. Z resztą tak samo jak Caine. Razem z kilkoma innymi zaczęli się wycofywać do lasu. Drake został w tyle. Chciał wrócić, zemścić się bez pomocy Caina, jednak jakieś dziesięć metrów przed nim znów pojawił się ten sam płomień. Zgasł. Wyglądała tak pięknie. Z rozwianymi włosami, pewna siebie, niebezpieczna, spowita w czerń. Patrzyła na niego z wyższością.
-Wynoś się z tond, przegrałeś
-Nie bądź tego taka pewna, wrócę tu
-Nie myśl, że będę tęsknić
-Nie myśl, że cię nie zabije jeśli będę musiał
-Nie myślę – zbiła go z tropu, nie takiej odpowiedzi się spodziewał.
-Jeszcze możesz ze mną wrócić – powiedział ciszej
-Chyba nie mam zamiaru
-Bo mi nadal na tobie zależy...
-Więc mam nad tobą pewną przewagę.
Nie wiedział co powiedzieć, a gdy wymyślił jej już nie było. Pokonany, zraniony i wściekły wyruszył w stronę Coates, lecz drogę zastąpiły mu kojoty.
-Człowiek nie służy ciemności, człowiek posyła Stado na śmierć- wycharczał przywódca stada.
-Odsuń się ode mnie! – wrzasną przestraszony Drake
-Teraz Stado zabije człowieka
Kojoty rzuciły się na niego ze wszystkich stron. Udało mu się jednego zabić, ale było ich za dużo. Powaliły go i stracił przytomność.
Gdy się obudził, wokół leżały ich spalone ścierwa, a powietrze pachniało ogniskiem.

* * *

To chyba będzie na razie wszystko Wesoly
Chciałam dojść do końca GONE i udało mi się.
Mam też sporo pomysłów na kontynuację w Głodzie, ale jak na razie nie zaczynałam, bo nie wiedziałam, czy się wam pierwsza część spodoba...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fire-mup dnia Sob 19:32, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brianna
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosie Brookie.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:58, 26 Maj 2010    Temat postu:

Czekam na dalszą część.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kakunia
Lewitator
Lewitator


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:59, 26 Maj 2010    Temat postu:

Dialog pomiędzy bohaterami jest świetny. A z palcem już wszystko w porządku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:05, 26 Maj 2010    Temat postu:

Tak, dzięki Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vringi
Game Master
Game Master


Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:45, 05 Cze 2010    Temat postu:

Fire-mup należy ci się szacunek. Fabuła wspaniała. Sam próbowałem troche pisać ale mi nie wychodzi. Ta główna bohaterka - Elena - kłamała. Dalej jej zalezy na Drake'u - po co niby paliłaby te kojoty, mogła dać go zabić, prawda?

Uważaj na ortografię. Mruga

F.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire-mup
Biczoręki


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:21, 05 Cze 2010    Temat postu:

Vringi napisał:
Sam prubowałem troche pisać ale mi nie wychodzi.


W swoich postach, zamieszczasz dużo naprawdę ciekawych i trafnych pomysłów i spekulacji. Masz bujną wyobraźnię i to taką w stylu Granta (jeśli rozumiesz co mam na myśli).
Więc nie wierzę, żeby aż tak źle ci szło... Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brianna
Elektrokinetyk
Elektrokinetyk


Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosie Brookie.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:23, 07 Cze 2010    Temat postu:

Czekam i czekam ! No kiedy dalsza część ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum GONE Strona Główna -> Archiwum / Fan-Art-Fan-Fiction! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin